Panie Krzysztofie, dziękuję za chwile z uśmiechem w kończącym się roku i liczę na kolejne w nadchodzącym 2024r. Dużo dobrego zdrowia życzę Panie Krzysztofie i Szczęśliwego Nowego.🎉
Stary niedżwidż mocno śpi. My go nie zbudzimy, bo się go boimy, jak się zbudzi to nas zje!😅Pozdrawiam. Szczęśliwego zdrowego Nowego Roku panie Krzysztofie🤚👍
Co do stopni, pełna zgoda Panie Krzysztofie. Jednak co do obrony powietrznej Polski za czasów PRL-u było odwrotnie. Miałem kumpla który służył na radarach w obronie p-lot ( przeciw lotniczej) cełej Polski ( PRL-u) a która to strzegła wszystkich Polskich granic. Nic nikomu nie uszło uwagi i wszystko było wiadome. Za takie zachowanie w stosunku do swego przełożonego, to był pewny ZOK (Zakaz Opuszczania Koszar), ancel ( areszt żołnierski jaki był w każdej jednostce wojskowej ) a nawet prokurator wojskowy i więzienie. Wszystko zależało od wagi przestępstwa w stosunku do regulaminu wojskowego i powierzonych obowiązków. W przypadku takiej rakiety, to był pewny prokurator i więzienie. Panie Krzysztofie, z okazji Nowego 2024 roku życzę Panu i wszystkim słuchaczom pokoju i spokoju w nowym 2024 roku. Aby wojna na Ukrainie i ludobójstwo Izraela na ludności Gazy w Palestynie, dobiegły końca i oby już żadna rakieta nie zakłóciła naszego spokoju.
@@vlodek-193 Wiem co to oznacza, szczególnie jeśli chodzi o Mrzerzyno i 78 Pułk Rakietowy OPL. W mojej jednostce kaprale mówili nam cyt. "Jak przeżyjesz Ełk i Orzysz to na wojsko h.j położysz" i docierali nas ile mieli sił. Na dodatek, dowódcą jednostki był psychopata który z batalionu budowlanego chciał zrobić batalion liniowy. Nawet oficerowie w sztabie, chowali się po kancelariach aby nie spotkać się z nim na korytarzu. Dowódcą jednostki był jeszcze ten z tych co to strachem dowodzili a nie rozumem ( stare bolszewickie metody, jeszcze z czasów początków Związku Radzieckiego). Na wszystkich znalazłem sposób. Na naszej kompani, żołnierze mieli najwięcej swobody. Aby to zmienić, musieli dokonać reorganizacji jednostki. W moim przypadku nie dali rady. Do cywila, nikt mnie nie złamał. Większość kadry a szczególnie oficerów była nieformalnie za mną. Szkoda, że ci zdrajcy zlikwidowały moją jednostkę. Było w niej bardzo dużo oficerów, którzy pamiętali jeszcze czasy wojska II Rzeczypospolite Polskiej.
@@sawomirsiwek7558 Jak służyłem w wojsku, to między Wschodem ( wojskowy sowiecki Układ Warszawski) a Zachodem ( NATO) była zasłonięta żelazna kurtyna premiera Wielkiej Brytanii Wilsona Churchilla. Pomiędzy Układem Warszawskim a NATO były podpisane umowy, których rygorystycznie przestrzegano. Był nawet okres rozbrajania arsenałów atomowych obu bloków wojskowych. Były wyznaczone granice w których nie można było rozmieszczać rakiet dalekiego, średniego i krótkiego zasięgu. Pamiętam, że o rakiety średniego zasięgu toczono medialną wojnę aby nie rozmieszczać ich w Niemieckiej Republice Federalnej ( NRF obecnie Niemcy) bo stanowiły bardzo duże zagrożenie z uwagi na niemożliwość właściwej reakcji ( był specjalny telefon pomiędzy przywódcami USA i Związku Radzieckiego którym można było wyjaśnić czy to nie jest pomyłka tylko atak i wypowiedzenie wojny). Rozmieszczenie rakiet w RFN doprowadziło do tego, że nie można było (z uwagi na bardzo krótki czas przelotu) skorzystać z tego specjalnego telefonu i dokonać uzgodnienia. Z uwagi na to wszystko w Polsce (PRL) był zainstalowany radziecki sprzęt o bardzo dobrej jakości aby w porę wykryć zagrożenie lub pomyłkę i dokonać właściwego manewru. Po rozpadzie Związku Radzieckiego i wycofaniu się wszystkich sowieckich baz z terenu Polski, cały ten sprzęt wraz z uzbrojeniem, został wywieziony do obecnej Rosji. Od tamtej pory tylko sam Pan Bóg wie jak jest naprawdę w naszej armii. Jednak z tego co widać i słychać, to jest bardzo źle. Na dziś, cała nasza armia została rozbrojona na rzecz wojny na Ukrainie. Nie mamy nic i nikomu włos z głowy nie spadł pomimo, że rozkaz dowódcy NATO brzmiał cytuję "NATO nie będzie ingerować w wojnę na Ukrainie". Jeśli dziś ktoś mi powie, że w Polsce nie ma zdrajców, to będzie oznaczało jedno, SAM JEST ZDRAJCĄ.