Przez. homilie ks. Roberta, składam dziekczynienie Bogu za miłość którą otrzymalam. Panie Jezu prowadź mnie i moją rodzinę, bo Ty jesteś drogą, prawdą i życiem. Szczęść Boże 🙏🙏🙏
Doczekałam się kolejnej nauki księdza profesora. To uczta! Bóg zapłać za każde słowo i serce, które tu leży jak na dłoni! Niech Bóg błogosławi Księdza i każdego człowieka, który czeka na kolejny przekaz, tak jak ja! ❤
Proszę Boga o całkowite zaufanie do Niego...w sierpniu umarł moj Ukochany Mąż...w czasie Jego choroby czerpalam siłę z kazań Księdza, wiem ze Ksiadz tez cierpial z powodu powodzi...Jezu,Ty się tym zajmij,umocnij nas,pociesz.. 10:26
A więc to są te "błędy Rosji, które rozleją się na cały świat" 🥺 Nie tyle sam komunizm, bo to niemiecki wynalazek, ale jego "twórcze rozwinięcie" przez Kołłątaj i tę resztę opętanych... Uderzenie w Rodzinę... Panie Boże, wybacz nam 🙏🙏🙏
Ta sama scena Ewangeliiw objawieniu Marii Valtorty pisana ze szczegółami w czasie rzeczywistym. Można się z niej dowiedzieć także o grzechu sztucznych poronień, grzechu uprawiania nierządu z własną żoną, także o jedynej możliwości rozejścia się ludzi - przed zawarciem małżeństwa oraz o żałowaniu swych małżeństw przez apostołów, którzy woleli celibat, gdy dowiedzieli się o jego wadze, od czego dostali błogosławieństwo Jezusa przejścia na białe małżeństwa. Czyli nie jak myślą protestanci, że po śmierci Jezusa apostołowie zostali kapłanami i mężami utrzymującymi współżycie, ale też nie całkiem tak, jak ujmuje małżeństwo Prawo Kanoniczne, wskazując na współżycie i prokreację jako obowiązek, a brak woli współżycia ludzi jako przeszkodę małżeńską, skoro istnieje dojrzałość małżeńska polegająca na stosunkach bratersko - siostrzanych. „Powiedział tak z powodu twardości waszych serc, aby zapobiec przez tę praktykę o wiele poważniejszemu nieładowi. To dlatego pozwolił wam porzucać żony wasze. Lecz na początku tak nie było. Niewiasta bowiem jest kimś więcej od zwierzęcia, które - zależnie od kaprysów swego pana lub różnych naturalnych okoliczności - poddaje się temu czy innemu samcowi, jako ciało pozbawione duszy, łączące się jedynie dla rozmnażania. Wasze żony mają duszę, jak wy, i to niesprawiedliwe, byście je deptali bez współczucia. Jest powiedziane w jej potępieniu: „Będziesz poddana władzy twego męża i on będzie panował nad tobą”. Musi to jednak odbywać się w sposób zgodny ze sprawiedliwością, a nie przemocą, która uchybia prawom duszy - wolnej i godnej szacunku. Wy, porzucając żonę - wtedy, gdy to nie jest dozwolone - znieważacie duszę waszej towarzyszki; znieważacie bliźniacze ciało, które połączyło się z waszym, znieważacie wszystko, czym jest poślubiona przez was małżonka. Wymagacie od niej cnotliwości, podczas gdy sami, krzywoprzysięzcy, idziecie do niej nieuczciwi, okaleczeni, a czasem - popsuci. I nadal takimi pozostajecie, korzystając z każdej okazji, by ją zranić i dać upust swym nienasyconym namiętnościom. Uprawiacie nierząd z własnymi żonami! Z żadnego powodu nie możecie się odłączyć od żony, z którą związaliście się zgodnie z Prawem i Błogosławieństwem. Jedynie wtedy, gdy dotknie was łaska, pojmiecie, że żona nie jest posiadanym przedmiotem, lecz - duszą. Ma ona zatem równe prawa jak wy. Powinna być uznana za część mężczyzny, a nie przedmiot przyjemności. Tylko w przypadku, gdy wasze serce jest tak twarde, że nie potrafi nadać godności i małżonki niewieście, która się rozkoszowaliście jak nierządnicą, możecie ją oddalić. Usuniecie wtedy zgorszenie wspólnego życia dwóch osób, bez Błogosławieństwa Bożego nad ich związkiem. Wtedy bowiem nie jest to związek małżeński, lecz nierząd, który często rezygnuje z zaszczytu posiadania dzieci, bo zostają one poronione wbrew naturze, lub oddalone, jakby były hańbą. W żadnym innym przypadku, w żadnym innym... Kiedy macie nieprawne dzieci z jakąś kobietą, powinniście położyć kres zgorszeniu, poślubiając ją, jeśli jesteście wolni. Nie rozważam przypadku cudzołóstwa dokonanego ze szkodą dla małżonki i nieświadomej tego. Święte są wtedy kamienie ukamienowania i płomienie Szeolu. Jednak dla tego, kto porzuca swą własną prawowitą żonę, bo się nią znudził, i kto bierze inną, jest tylko jeden osąd: to cudzołóstwo. Cudzołoży także ten, kto pojmuje porzuconą. Choć bowiem mężczyzna przypisał sobie prawo rozdzielania tego, co Bóg połączył, to związek małżeński trwa nadal w oczach Boga i przeklęty jest ten, kto - po porzuceniu swej żony, po wydaniu jej na pastwę lęków o życie, z powodu których zgadza się ona na nowy ślub, aby mieć chleb - bierze ją ponownie, gdy zostanie wdową po drugim mężu. Choć bowiem została wdową, cudzołożyła z waszej winy i wy uczyniliście podwójnym jej cudzołóstwo. Zrozumieliście to, wystawiający Mnie na próbę faryzeusze?” (…) Mieszkańcy Gadary szemrzą: „Ciężko być mężczyzną, skoro trzeba być tak wstrzemięźliwym!...” Niektórzy mówią głośniej: „Jeśli taka jest sytuacja męża w odniesieniu do żony, to lepiej się nie żenić.” Także apostołowie są tego zdania, kiedy podejmują marsz w kierunku pól, po opuszczeniu mieszkańców Gadary. Judasz mówi o tym drwiąco. Jakub - z szacunkiem i rozwagą. Jezus odpowiada jednemu i drugiemu: „Nie wszyscy to pojmują lub rozumieją tak jak trzeba. I tak niektórzy wolą bezżenność, aby być wolnymi dla zaspokajania swych pożądliwości. Inni zaś - dla uniknięcia sposobności do grzechu, jako niedobrzy mężowie. Tylko niektórym dane jest pojąć piękno wyzbycia się zmysłowości i nawet uczciwego pragnienia małżonki. I ci są najbardziej świętymi i wolnymi, najbardziej anielskimi wśród na ziemi. Mówię o tych, którzy stali się bezżenni ze względu na Królestwo Boże. Pośród ludzi są niezdolni do małżeństwa, którzy się tacy rodzą, oraz inni - których takimi uczyniono. W przypadku pierwszych, to coś okropnego, co powinno budzić rodzić współczucie, u drugich - to nadużycie godne potępienia. Jest jednak także trzecia grupa: dobrowolnie rezygnujących z małżeństwa. Ponieważ nie dokonują tego pod wpływem przemocy, mają podwójna zasługę i potrafią spełnić wymaganie Boże. Żyją jak aniołowie, aby opuszczony ołtarz ziemi posiadał jeszcze kwiaty i kadzidła dla Pana. Ci ostatni wyrzekają się zaspokojenia swoich zmysłów, aby doprowadzić do wzrostu wyższą część swego bytu, stąd rozkwita ona w Niebiosach na kobiercach najbliższych tronu Króla. I zaprawdę powiadam wam, że oni nie są okaleczeni. To istoty wyposażone w to, czego brakuje większości ludzi. Nie są przedmiotem głupiej kpiny, lecz raczej - wielkiej czci. Niech pojmie to ten, kto powinien, i niech szanuje, jeśli umie. Apostołowie, którzy maja żony, szepczą. „Cóż wam jest?” - dopytuje się Jezus. „A my? - odzywa się Bartłomiej w imieniu wszystkich. - Nie wiedzieliśmy o tym poślubiliśmy żony. Podobałoby nam się być takimi, jak mówisz.” „Odtąd możecie takimi być. Żyjcie we wstrzemięźliwości, widząc w waszych towarzyszkach siostry, a będziecie mieć wielka zasługę w oczach Boga.”
Z tą liczbą/statystyką rozwodów podawanych przez Kościół jest duża nieścisłość. Sądy podają liczbę rozwodów i slubów a cześć z nich jest czysto cywilna więc dla Kościoła nie powinna mieć znaczenie. choć dorośli i dzieci pewnie cierpią podobnie...
Dlaczego ludzie każą Bogu za wszystko płacić? Bóg zapłać, Bóg zapłać, Bóg zapłać, itd. to takie odrażające że aż wstyd czytać. Platnosci to wymysł ludzki, boskość nie ma niczego wspólnego z pojęciem płacenia. Bóg stworzył świat dla ludzi a ludzie ludziom muszą przymusowo płacić podatki za to że posiadaja własne podworko, ale ci podatkobiorcy też wierzą w Boga. Katastrofa