Zamknąłem oczy i czekam czy nadejdzie Ten sen okrutny, najgorszy mój wróg Przekleństwo strasznych i tak długich nocy Męcząca dniami wizja, cierpienie i ból Widzę mój kraj i pola nieorane Nie słyszę śmiechu dziecięcych ust Snują się smutne istoty przegrane, Co zapomniały ojczystych słów Ref. Nie zapłonie nocą znicz, bo nie widzi nikt, Że mój naród umiera Nie zapłonie znicz i nie płacze nikt Bez ofiary krwi mój naród umiera, umiera I przebudzenie z okrutnym tyranem, Co znów zapyta- jawa to czy sen? Czy tylko wizja zesłana przez szatana Czy rzeczywistość realna już w dzień Wykłułem oczy by widzieć nie mogły Wydarłem język, bo z żalu chciał wyć I obudziłem się mokry nad ranem I tylko ciągle powraca ta myśl Ref. Nie zapłonie nocą znicz, bo nie widzi nikt, Że mój naród umiera Nie zapłonie znicz i nie płacze nikt Bez ofiary krwi mój naród umiera, umiera, umiera