No kolego ucz,ucz się na tą chwilę jest to twoja pasja ale za kilka lat możesz mieć z tego nie małe pieniądze kowalstwo już praktycznie nie istnieje wszystko to już wyrób mechaniczny. A rękodzieło było,jest i będzie w cenie wiem co mówię sam troszkę kuję głównie w płatnerstwie siedzę. Troszkę masz zajechane kowadło ale bitnia wydaje się spoko,mała podpowiedz jak wyciągasz materiał z paleniska to szczotą drucianą przejedz kowadło i materiał do kucia za każdym razem zapobiega to wkuwaniu w metal brudu i zgorzeliny w ten czas metal będzie bardziej zbity a w przyszłości po hartowaniu mocniejszy.
Młody widzę ze na dziadka lub ojca się napatrzyles. Brawo. Mało kto w tak młodym wieku umie coś stwarzyc z niczego. A to już sztuka. Aby tak dalej bo to juz wymarzysz zawód a sztuka nigdy nie umiera
Też mam wielki podziw że młody ma pociąg do kowalstwa. Co do odzysku złomu to z dziadkiem zazwyczaj szlifierka, spawarka, wiertarka, śruby - to wszystko 'wyrzeźbił' co było potrzebne i ułatwiające pracę na gospodarstwie a na gorąco niestety nic nie miałem okazji do czynienia :/
+Lasowy to dlatego że wystukuje rytm pracy i utrzymuje metal w wibracji co ponąć daje dłuższe nagrzanie :-P Poza tym dzięki wibracją spadają te odpadki ze stali z kowadła ;-)
Na noż Kowalski się nadaje mimo tego że to 'gównolit' jest przyjemna w pracy nad nią hartować jakoś się da i łatwo taki noż naostrzyć, ale noża który ma dużo znieść bym z zbrojeniowego nie robił