tyle sezonow grania o nic albo o utrzymanie, odechciewa sie juz naprawde, sezon w sezon to samo, sprzedawanie kluczowych zawodnikow, robienie skladu na nowo i tak w kolko. Ciagle jakies niezorganizowanie, kiedy bedzie dobrze albo chociaz lepiej? moj tata przezyl mistrzostwa tego klubu, ciekawe czy mi za zycia uda sie chociaz jedno przezyc. Jedyne co chyba pozostalo to pospiewac „zagraj jak za dawnych lat” choc i ta przyspiewka juz jest zwyczajnym marzeniem scietej glowy. Niech kiedys bedzie ten jeden udany sezon.
Moja cierpliwość pomału się kończy ( 35 lat mizerii wystarczy) a od 50 kibicowania Górnikowi .....baty z gieksą będą ostatnim meczem ......zgadzam się z tym co napisałeś ....ja przynajmniej pamiętam lata świetności i smak mistrzostwa Polski ......i komplet Polaków w składzie a nie przypadkowych grajków zza granicy do dźwigni lub odbudowania swojej przygody z piłką .
@@Mario-os5pq moj pierwszy mecz w 2008 od tego czasu jedyne co przezylem to 2 spadki, caly szwindel z allianzem, wszystko z poprzednia prezydent miasta, czekanie na dokonczenie stadionu i przy tym wszystkim wieczny pilkarski marazm. Co rok te same nadzieje ze cos sie moze udac. Kiedys jak mi tata wspominal czy nawet starszy brat, znalo sie cale sklady na pamiec bo roszady byly moze do max 2 zawodnikow, a teraz co sezon zmienia sie praktycznie cala jedenastka.