Miałem 17 lat.Leżałem na dywanie i przypadkowo obejrzałem spektakt w tv.To dłuto wyrzeżbiło w uczniu na spawacza kogoś zupełnie innego niż chciał ojciec.Iskra,która rozpaliła tlące się nieśmiało płomyki.Póżniej Remargue,Kazan,Proust.Poszedłem daleko.Zadowolony jestem z drogi,choć na początku bolało.Dziękuję Cohen i dziękuję za ten spektakl.
Mój Boże, jacy oni wszyscy młodzi i piękni... Maciej Zembaty, Andrzej Poniedzielski, Jan Kanty, John Porter, boski polski Marlon Brando- Roman Wilhelmi, cudne dziewczyny Kora, Elżbieta Adamiak. Ten program, to magiczny wehikuł czasu. Wsiadam, nie waham się ani chwili!
Pamiętam ten wieczór gdy oglądałam ten spektakl.Nikogo z domowników nie było w domu i miałam telewizor dla siebie.Wtedy po raz pierwszy usłyszałam "Zuzannę "...I jeśli gdzieś na osi czasu mogę zaznaczyć moment w którym tak naprawdę zakochałam się w poezji śpiewanej to była własnie ta chwila.Praktycznie nie znałam wówczas nikogo z tego grona, poza Teresą Haremza. Miło ich znowu zobaczyć: pięknych, młodych, zdrowych...żywych.
i pomyslec ze program ten powstal w 1978, w czasach poznego Gierka, w telewizji kierowanej przez M.Szczepanskiego. Chcialbym obejrzec jakas wspolczesna produkcje podobnej klasy..
Przecież nie dzięki Gierkowi i Szczepańskiemu Są teraz tacy podniebni TWÓRCY? Raczej zajmują się szcz/ek/aniem na pis, albo odcinaniem bogoojczyźnianych, rocznicowych "kupą,nów" Zależnie od tarczy chroniącej. O stadach z Insta' I dispolo nie wspominam.
@@jano9370 Akurat Szczepański jest tu istotny. Poza tym, że tyran (i sługus - zależnie od kontekstu), to usiłował wybudować nowoczesną telewizyjną firmę producencką. Sprzęt, Studio2, Sonda...
....po raz trzydziesty oglądam ten materiał i myślę że to objaw zbiorowego natchnienia... jak największe dzieła kultury i sztuki... ...."maleńka nie wolno się żegnać w ten sposób..."
Największa moja radość ostatnich lat. Znalazłam i przepadłam.Znow przeniosłam się do pokoju w akademiku w roku 1985 - gdzie słuchałam tego nieustannie z moim mężem.Dzisiaj słuchamy ponownie razem,wzruszeni i zaskoczeni,że wszystkie emocje i słowa powróciły.Dziekuję za te wzruszenia.
To przetrwa wszystko. Od lat tego słucham i mój podziw a i żal jednocześnie rośnie. Oni wszyscy są wspaniali, żyją czy nie żyją, przy mnie będą zawsze. Wilhelmi, Pawluśkiewicz, Poniedzielski - dziękuję, dziękuję. Cohenowi także.
Sasanko miła, dziękuje za cymbała, dawno nikt mnie tak nie nazwał. Być autorem piosenki nie zawsze wystarczy, inni też coś w to wnoszą. Może źle to zabrzmiało, ale tu więcej jest ich niż Leonarda. Cmok.
Rewelacja sprzed lat. W dzisiejszym plastikowym świecie brzmi jak hymn, jak potężna siła ponad czasem. Każe myśleć, a dziś to dla wielu takie trudne.....
Niesamowite! Właśnie słucham Cohena całą dyskografię w samochodzie i myślę jak wiele on znaczy dla nas Polaków., ile znaczy dla mnie i moich przyjaciół. Ile wspomnień. Maciek przyjechał do nas na strajk w grudniu 1981 i zastał go u nas stan wojenny i oczywiście przygody z tym związane. Byłem w Montrealu w dzielnicy żydowskiej, gdzie Cohen sąsiadował z Richlerem. Wczesny Mannam, John Porter, mnóstwo ciekawych osobowości tamtych czasów. Słowem rewelka dla mnie!
Genialny program. Kolejny raz podziwiam dobrodziejstwo internetu. Tu jest wszystko !!!!! Kilkanaście dni temu wspominałem przed koncerdem Leonarda Cohena w Łodzi, że Jego muzykę poznałem dzięki Maciejowi Zembatemu w latach osiemdziesiątych - koncert kameralny w łódzkim akademiku. Teraz to odnalezione przedstawienie odgrzało niesamowite wspomnienia młodości. Dziękuję Zembaty. Dziękuję Cohen. Dziękuję Ewa. Kocham Cię
Coś pięknego. To jest jak głos wspaniałego ale jakże ludzkiego i prawdziwego świata, który już dziś nie istnieje. Wilhelmi i Zembaty w roli Cohena - rewelacja. Oni wszyscy już nie żyją :-(
Arcydzieło, Cohen może spokojnie patrzeć z góry, bo dzięki temu spektaklowi Jego utwory w Polscy traktowane były z religijną powagą i tacy też byli i są polscy słuchacze
Nareszcie znalazłam! Miałam to nagrane na kasecie vhs, potem zepsuł sie odtwarzacz ... a teraz mam tu:) najbardziej mnie rozwala Błękitny prochowiec. Takie same dreszcze i emocje jak 20 lat temu kiedy pierwszy raz to obejrzałam:)
Chyle glowe dla wszystkich artystow I dziekuje za udostępnienie wspanialego przedstawienia, ktore pozwolilo choc na chwile wrocic do lat mojej młodości. Narracja p. Wilhemiego wspaniala. Ale orginal Leonard Cohen mimo swojego wieku jest niezastapiony, a jego koncerty to uczta dla duszy.
Dzięki,dzięki,dzięki za te ponad czterdzieści minut wspaniałej muzyki i poezji,pocieszające jest to że te ''stare'' kawałki są znane i śpiewane przez młodsze pokolenie,dobra muzyka broni się sama.
Do dziś mam w pamięci emocje związane z oglądaniem premiery tego programu. Wcześniej słuchałem namiętnie Programu III Polskiego Radia, w tym audycji M. Zembatego i J. Bogackiego "Płyty nasze i naszych przyjaciół", w której co jakiś czas puszczano oryginalne piosenki L. Cohena.
Za to kocham Internet...można znaleźć to, o czym myślało się , że przepadło !!! Cudny spektakl :) Wszyscy tacy młodzi....i żywi :( papierosy....i dzieci .... znowu mam ciarki jak słucham ....do dziś żałuję, że nie było mi dane być na żadnym z koncertów Cohena :(((
1978 - miałem lat 5, teraz 50. Cohen był odkąd pamiętam i jest dalej, pozostanie i wnuki też już słuchają :) A u brata Pana Macieja zdawałem komis z kinezy :)
dla mnie L Cohen był i jest ojcem duchowym. poznałem go dzięki Tobie Maciej [zapewne jak i inni [nieznający tak pięknie angielskiego]]. Pieśni Miłości i Nienawiści usłyszałem w radiu i wgłębiałem się w temat. upolowałem 3CD. wsłuchiwałem się w te polskie tłumaczenia które uwarunkowują do dziś [60+] moje widzenie świata. te płyty w połamanym pudełku są dla mnie ikoną do dziś. dziękuję: Leonard/Maciej/i wam wszystkim
Teresa Iwaniszewska Haremza. Nie spodziewałem się, że tak brawurowo zrzuca szatki. 28'50" W ogóle to ma straszny głos - wygląd także. [Ten program to rewelacja].
Znakomite! Całość przepyszna a dla mnie wisienką na torcie jest niepowtarzalny głos Johna Portera (Maanam, Porter Band, solo i z Lipnicką) w chórkach i ciekawa gitara.
Jejku! Bylam na koncercie Macieja Zembatego w Estradzie Łódzkiej :) Kiedy to było?! Bardzo dawno i bardzo piekne wspomnienia. Świat smakuje inaczej gdy ma się -nascie lat :)
Wspaniale nagrania, szkoda ze YT nie pozwala zrzucic sciezki dzwiekowej jako mp3. Aranzacja "Hej nie wolno sie zegnac w ten sposob" zostala powtorzona przez Adama Cohena (z Serena Ryder) podczas koncertu w Montrealu 2008 (rowniez na YT).
Panie Aleksandrze, współcześnie to nagrają kolejne odcinki Klanu bo zwykle teraz takie produkcje się nie opłacają. Miernota POP-kulturowa niestety rządzi. Niestety.
Poniedzielski i Cohen - okropne skojarzenie .Romanie byłeś cudowny - uwielbiam Ciebie,tylko Ty potrafiłeś tak mówić o miłości, jak Cohen...."przyjdz do mnie kiedy będziesz stara"
Jeszcze bardziej doceniam glos Cohena, jego timbre glosu, interpretacje, charyzme. W tej audycji spiewaja same baranki niemuzyczne, troche na poziomie akademii szkolnej.
Niestety, tez odnioslam takie wrazenie: akademia w szkole sredniej. Piekni, bo mlodzi i znani ale sentyment do przeszlosci najwidoczniej przyslania fakt, ze spiewaja licho. Cohen jest nie do podrobienia. Dodatkowo dzwiek, jak w wiekszosci polskich produkcji jest beznadziejny. Mimo tych wszystkich brakow obejrzalam z ciekawoscia bo to tez moja mlodosc i moi idole.
Nie przesadzajmy z zachwytami. To właściwie jakby audycja radiowa bo nic w tej ciemności nie widać. Po głosie poznać Poniedzielskiego. Wykonania też różnej jakości.
Ranią me uszy te baranie, fałszujące głosiki, staram być niezlośliwy. Ale trudno nie być. Cohen jest tak bogaty głosowo i poetycko, że trzeba sobie dać odpuścić. Zmora polskich słuchaczy : ale posluchaj tekstu ! Na papierze - tak.
Oczywiście każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie... Ja jednak zgadzam się z p. Marcinem - słaba jakość nagrania nie dyskwalifikuje jego wartości artystycznej. Nazywanie "baranimi, fałszującymi głosikami" głosów m.in. Olgi Jackowskiej - Kory, Eli Adamiak, Macieja Zembatego, Jana Kantego Pawluśkiewicza uważam za krzywdzące. I bardzo cieszę się, że mogę posłuchać tego nagrania.
Cohen byl jedyny i niepowtarzalny , ale nazywanie prawdziwych artystow baranami to dowod bardzo zlego smaku , oni interpetuja Mistrza na swoj sposob i robia to pieknie . Piekny spektakl , wzruszajacy