Dziękuję. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę że nie będę w stanie robić takich filmów bez końca.... Chciałbym coś zostawić, przekazać. Dlatego wkładam w to co robię dużo staranności i nie mam zahamowań w przekazywaniu tego co wiem. Pewnie dlatego tak jest...
Skomentuję najkrócej jak mogę. Zazdroszczę tych kilku chwil, tych przepięknych ujęć wydaje się dziewiczego świata. Jak byłem małym chłopcem to tego typu obrazy nawiedzały mnie w snach kreując moje miraże podwodnego świata. Kształtując osobowość wędkarza czy miłośnika przyrody. Pomyśl Kolego "biznesowo", bo ja akurat trochę kasy bym wypluł żeby móc przeżyć to co przedstawiasz w filmie. Pozdrawiam.
Witam. Filmik rewelka. Osobiście od kilku lat tylko i wyłącznie skupiam się na łowieniu metodą odległościową tej moim zdaniem najładniejszej ryby . W najbliższym roku na cel obieram zbiornik Pogoria 3. Dotychczas łowiłem na dwójce tzw bagry, ale sum chyba robi za dużo roboty i z tą rybką z roku na rok coraz słabiej, chodź zbiornik przepiękny i będę tam wracać. Z tego co widziałem to pływał Pan chyba po Pogoda 3, jeśli mógłbym prosić o jakąś sugestię gdzie ustawić się pod lina tzn brzeg to byłbym bardzo wdzięczny. Pozdrawiam i życzę dalszych tak udanych filmów.
Cześć. Nurkowałem kiedyś bardzo dużo na Pogorii 3. Kiedyś z kuszą szedłem tam za sporym linem dobre pół godziny ale nie dał się podejść na strzał żeby go nie skaleczyć. Jak pytasz gdzie, to wtedy było to od głębi w rogu przy torach ( tam kiedyś było max 17 m ) w kierunku jacht klubu, są tam przepiękne łąki podwodne, widać, że karpie i liny żerują tam na potęgę. Od tego rogu w kierunku plaży wopr-u też są cudne łąki, są ( były tam całe ławice pięknych krasnopiór). Za to w okolicach wyspy podwodnej spotkałem ławice tołpygi, że 20 szt. każda powyżej metra. Trójka to piękny zbiornik !!!
Hej, jako osoba, która nie wie za wiele jak ten sport wygląda mam pytanie. Jest możliwość wrzucenia filmu jak wygląda takie nurkowanie z punktu widzenia osoby obserwującej? Np na jakiej głębokości są takie ujęcie robione, jak wygląda zanurzanie się (czy robi fale/hałas). Czy do pływanie używa się obciążenia? Bardzo byłbym wdzięczny.
Używa się obciążenia - pasa balastowego lub uprzęży balastowej - po to aby zamiast walczyć z wypornością (ciepła pianka znacznie zwieksza wypornośc nurkującego na wstrzymanym oddechu) móc się zanurzyć, a ciężar tego obciążenia reguluje się tak aby mieć neutralną pływalność na głębokości na jakiej chce się przebywać pod wodą. Co do filmu to pomyślę nad tym - ważny jest sposób (cichy) zanurzania się i sposób (również cichy) poruszania się w wodzie. To są elementy jakie można przedstawić na filmie, pokazując odpowiednie techniki np. na basenie. Zrobię taki film. Mam opracowane dwie techniki cichego zanurzania i 3 techniki bezgłośnego pływania. Aby podchodzić ryby tak by móc je obserwować z bliska trzeba doświadczenia, dzięki któremu poznaje sie dużo technik, tricków i sposobów, które pomagają stać sie w wodzie jednym z jej akceptowalnych przez innych mieszkańców stworzeniem. Praktycznie wszystko ma tutaj duże znaczenie. Przymierzam się (piszę) do artykułu na jeden z portali internetowych, w którym mam zamiar opisać te techniki zachowań. Dlatego mogę Ci to przybliżyć, aczkolwiek jest to jeszcze zestaw niekompletny (prawie kompletny) wynikający z mojego w tym wieloletniego doświadczenia. Skorzystam ze swoich notatek: Zasady uniwersalne: - Cierpliwość! Chcąc zaobserwować naturalne zachowania ryb - tarło, pobieranie pokarmu, ataki drapieżników, trzeba najpierw zostać przez nie w 100% zaakceptowanym jako "swój" obiekt. Tylko wtedy przestają interesować się nami a zaczynają w spokoju robić to co zwykle. Dlatego bardzo ważny jest czas i cierpliwość. Niejednokrotnie trwa coś takiego wiele godzin (dlatego ciężko to robić z flaszkami z godzinnym zapasem powietrza), - nigdy nie patrzę w oczy rybie zbliżającej sie do mnie, ani nie wodzę za nią wyraźnie głową! Dozwolone jedynie niewielkie płynne zwroty całym tułowiem. - staram się zajmować miejscówki w których ryby mają swój "dom" - wypłoszone początkowo ryby szybciej wrócą do ulubionego rejonu, niż znajdą mnie w przeze mnie wybranym miejscu akwenu czy morza - po każdej akcji która zakończyła się spłoszeniem ryb, lub w razie potrzeby "wymiany tlenu w organizmie na nowy zapas" trzeba wynurzyć się nie bezpośrednio nad miejscówką, tylko najpierw delikatnie i powoli odpłynąć z niej na pewną odległość, - pływając po powierzchni (przemieszczając się po łowisku) oddycham przez rurkę w sposób spowolniony - oddech głębszy - zatrzymanie powietrza na jakiś czas - ponowny oddech. W ten sposób odgłos mojego oddychania jest nietypowy dla ssaków, do jakiego przywyczajone są ryby jako niebezpiecznego, a poza tym z każdej chwili praktycznie jestem przygotowany do błyskawicznego zejścia pod wodę - pływając po powierzchni (przemieszczając się po łowisku) koniecznie trzeba unikać podczas pracy płetw ich wynurzania ponad powierzchnię wody - można obciążyć kostki lub stosować specjalne techniki pracy płetwami - ja opracowałem trzy takie techniki mozliwe do wykonywania w długich płetwach typowych dla freedivingu i łowiectwa podwodnego: 1. delikatna żabka samymi końcami płetw; 2. praca tylko jedną płetwą, podczas gdy druga jest ciągnięta po powietrzchni (dzięki czemu ta pracująca cały ruch wykonuje pod wodą) - dobre w szuwarach; 3. praca płetwami naprzemiennie płynąc na jednym i drugim boku pracuje się płetwą znajdującą sie aktualnie od spodu, jej ruch powoduje obrót ciała wokół jego wzdłużnej osi symetrii co zanurza pod spód drugą płetwę i tak w koło Macieju - dobre na otwartej wodzie, bo wzrokiem omiatamy przestrzeń naokoło bez wykonywania żadnych zbędnych ruchów głową (a w piance to powoduje prawie zawsze hałas), - pływając w trzcinach nigdy nie łamiemy trzcin! Zadna ryba, bóbr, czy wydra nie zachowyją sie tam jak taran. I my też nie możemy. Trzciny przed sobą najpierw delikatnie odgarniamy na boki, a potem posuwamy sie naprzód jako napęd wykorzystując tylko i wyłącznie płetwy. Bez zagarniania wody rękami, - oczywiście przed zanurzeniami wyjmuję rurkę z ust, aby bombelkowanie wydostającego się z niej podczas zanurzania powietrza nie płoszyło ryb, nie używa sie rurek oddechowych wyposażonych w zaworki przy ustniku (oddechowe), oraz na końcu rurki (antyzalewowe) - zanurzam sie tzw scyzorykiem łowcy - tylko jedna noga z płetwą idzie w górę, dryga ślizga się po powierzchni wody - tak jest dużo płynniej i ciszej, - nie wykonuję zbędnych ruchów, ruchów gwałtownych, jeśli ktoś potrafi warto zwolnić rytm bicia serca dla zmylenia słuchu ryb, - zawsze unikać jakichkolwiek ostrych, twardych stuków, uderzania szpeju o siebie nawzajem, uderzania płetwami i płetwy, łamania gałęzi - coś takiego szybko potrafi zniweczyć zaufanie ryb, na które pracujemy nieraz przez kilka godzin w jakimś ciekawym miejscu! Zauważcie, że nawet duże sumy płynąc przez krzaczory robią to tak, że nie łamią gałęzi. Nie można się odróżniać od ryb, chcąc zostać przez nie zaakceptowanym, - minimum zbędnego zaczepiającego o roślinność lub przeszkody wodne szpeju, żadnych "dyndałek, - w rzekach i w prądach morskich lepiej poruszać sie w rynnach currentu, ale tuż przy dnie (słabszy nurt) i zawsze pod prąd! - ryby zwracają się głowami w kierunku skąd moze napłynąć ich pożywienie - a więc patrzą pod prąd. Wtedy łatwiej zbliżyć się do nich od "ogona" - w rzekach pod zwalone przeszkody (drzewa i nawisy drzew) wchodzić pod prąd podciągając się za konary (warto zdjąć przedtem płetwy). Tunele wymyte pod zwałkami pokonywać tylko będąc pewnym wyjścia po drugiej stronie, - w bliskim kontakcie z gatunkami płochliwymi nie wolno wykonywać ruchów rękami - ręce z tyłu, z boku, jeśli przytrzymywac się czegoś to z boku i z tyłu - najlepiej w okolicach biodra. Wszelkie manewry podczas kontaktu ( w tył, w przód, skręty, nawroty) - tylko i wyłącznie płetwami. Warto to wyćwiczyć, - prowokując gatunki drapieżna do ataku, trzeba zawsze być przygotowanym, że uda się je do tego sprowokować - pamiętać o ochronie dłoni i rąk (szczególnie mając do czynienia z dużym szczupakiem lub sandaczem), pamiętać o właściwej pozycji ciała (np. drażniąc dużego suma w wejściu do bobrowej jamy nie ustawiać sie na wprost niego głowy... cd. w następnym komentarzu
Garść "tricków" bardziej zaawansowanych:: Gatunki mniej płochliwe przyzwyczajam nurkując na dłuższy czas i pozostając obok niej pod wodą. Nie zwracam celowo i ostentacyjnie wręcz uwagi na te ryby, które są mnie interesują. Po jaki czasie one interesują się mną - kiedy już zaakceptują mnie jako drapieżnika ok, ale "swojego". nauczyłem sie tego obserwując sposób polowania suma i to jak ryby reagują na jego obecność. Robię dokładnie to samo. W przypadku drapieżników terytorialnych (sum, szczupak, mureny, kongery), a także niektórych innych gatunków wykorzystuję znajomość ich zwyczajów - trajektorię odejścia i nawrotu do płynięcia w stałej odległości od nich lub "aranżowania" spotkania w interesującym mnie miejscu W przypadku gatunków płochliwych i z natury ostrożnych stosuję techniki podchodzenia i zasadzki: - podchodzę miejscówkę z rybami z większej odległości i często poniżej termokliny (mgły) wynurzając się tuż przy nich bez żadnego zbędnego ruchu i hałasu, - po zejściu jeśli nie ma ukryć a ryby pływają w toni po prostu zalegam na dnie zagrzebując się w roślinach, ramienicach, lub umiejscawiam się za ławicami małych rybek (okonie), których widmo fali hydrostatycznej ukrywa moje własne i czekam w bezruchu 2 do 3 minut w oczekiwaniu na rybę. Potrafię wstrzymać oddech jeszcze długo dłużej i pozostawać dość długo na głębokościach, na których z tego co wiem potrzebne są już wyższe stopnie nurkowe, dlatego także w ciepłych wodach mam co oglądać, - wykorzystuję ukształtowanie dna - uskoki, ścianki, rafy - żeby kryjąc się za nimi podejść do ryb nie płosząc ich swoją falą hydrostatyczną, - gdy zalegam na dnie w aspetto, to nie wykonuję zbędnych ruchów, nie rozglądam się na boki, najlepiej jak ryby zwabione po jakimś czasie z daleka falą hydrostatyczną spowodowaną zanurzeniem po przypłynięciu stwierdzą, że... jesteśmy kawałkiem drzewa, zatopionym pniakiem lub...odpoczywającym leniwie sumem, - zanurzam się bezgłośnie, jeśli schodzę bezpośrednio nad rybą to nie wykonuję żadnego ruchu tylko wypuszczam powietrze i zanurzam się jak łódź podwodna :) - nawet na mniejszej głębokości warto zejść pod wodę (nawet gdy jest jej tylko do pasa) i przywrzeć do dna za pomocą przytrzymania sie do korzeni lub roślin - pod wodą wykonuje się mniej hałasu niż płynąc po powierzchni, - czasem szczególnie na większej głębokości tworzę zasłonę dymną zamulając wodę celowo mułem z dna i lezę w tym obłoku mułu jakiś czas, a następnie gdy on słabnie i widzę, że ryby zajęły stanowiska niedaleko jego granic to delikatnie przesuwam sie tak, by z tumana mułu wystawić tylko głowę. Inny sposób wykorzystania mułu to zamulenie i położenie sie na dnie na plecach i obserwacja pod światło ryb przepływających nade mną. - wobec płochliwych gatunków pływających w toni (klenie, cefale, barrakudy, dorsze, amury, tołpygi itp) dobre rezultaty przynosi technika stania na dnie poniżej ich "poziomu". Od spodu ryby sa mniej wrażliwe na bodźce hydrostatyczne i można sie gdy ławice nas interesująca znajdzie bezpośrednio nad nami dostać niepostrzeżenie pomiędzy nie delikatnie odbijając sie od dna i wychodząc przy minimalnym poruszaniu powoli w górę, - w zatopionych drzewach często leżę pod wodą na konarach (jak sum) i upodabniam sie tym do jednego z konarów. To bardzo dobra metoda na białe ryby, - wiele gatunków na "zwiad" wysyła mniejsze i głupsze (mniej doświadczone) osobniki (selekcja naturalna). Podstawowa zasada - nie płoszyć ich, nie robić im krzywdy, przekonać je, że nie grozi im niebezpieczeństwo, przekonać, że nie jestem nimi zainteresowany, przekonać, że nie żyję już od dawna, że jestem przedmiotem martwym, niegroźnym. Pływające spokojnie młodsze dają tym sygnał dla dużych ryb tego gatunku, że jest bezpiecznie na ich miejscówce, - w przypadku ryb z ADHD (np. cefale, wzdręgi, leszcze tarlaki, morskie trocie wędrowne) - wykorzystuję swiatłocień identycznie jak robią to szczupaki w słońcu - przyuważcie - jestem schowany głęboko w cieniu. Ryby pływające poza granicą cienia praktycznie mnie nie widzą. To dlatego szczupaki, nawet duże często polują na płyciznach, gdzie rosnące nad wodą drzewa zacieniają pewna przestrzeń wody pod ich koronami. Stoją w cieniu, przy jego granicy z nasłonecznioną wodą i obserwują oświetloną wodę przed sobą. Cwaniaki. Można do tej techniki wykorzystywać również klify (Dania), góry (Norwegia, Chorwacja), wraki lub caverny. To z grubsza tyle Pozdrawiam serdecznie Piotr
Jakbys nurkowal i mial doswiadzczenie to bys sam to wiedzal. Spröbuj bo jest inny swiat pod wodä. Robilem to w klubie a potem stawy, jeziora, rzeki i morze. Jest poprostu pieknie a ja jestem tez wedkarzem. Raj pod wodä. Zbieralem wegorze, liny i karpie oran sandacze i, i, i ................
Witam bardzo serdecznie, sledze pana filmiki od początku! I mam jedno pytanie, mianowicie czy u pana w akwenach gdzie pan nagrywa są jakieś sumiki karłowate?? nigdzie nie można znaleźć żadnych informacji o tych rybach(wiemy, że są inwazyjne) fajnie by było jak by pan pomyślał o nakręceniu jakiegoś materiału o tej rybie! Myślę, że wielu wędkarzy było by tym zainteresowanych!W moich stawach jest ich naprawdę dużo Pozdrawiam
Zaraz coś zmontuję, z tym, że na razie nie mam dość materiału na "biografię" tego gatunku. Tak, sumiiki spotykam juz prawie wszędzie na południu Polski. W akwenie na którym nakręciłem ten film o linach także już licznie występują. Z tego co zauważyłem to najwięcej jest ich na akwenach pochodzenia antropologicznego (żwirownie, wyrobiska, stawy i zalewy) na południe od linii powiedzmy Łodzi. Ale to tylko kwestia czasu jak będą wszędzie, także na pięknych naturalnych jeziorach w północnej części naszego kraju. Zresztą tu i ówdzie tam już z pewnością są obecne... Co wiem na temat tej ryby? Obserwowałem dorosłe osobniki i obserwowałem kule narybku po wykluciu. Tarło mają w pełni lata. Mimo, że są teoretycznie drapieżnikami to nie gardzą produktami zbożowymi - wiem to stąd, że przy okazji likwidacji kłusowniczych więcierzy w akwenach gdzie licznie już występują gdy w więcierzach był włożony chleb na zanętę to z reguły roiło się od młodych sumików. Niszczę kiedy tylko mogę - to znaczy kiedy mogę w akwenie pływać z kuszą - bo w ręce złapać je niepodobna.. Zgodnie z zaleceniami ustawy i wytycznymi PZW. I tutaj poproszę w imieniu swoim i kolegów łowców o pomoc - jest bardzo wiele akwenów PZW gdzie dużo jest sumików karłowatych... Wielokrotnie prosimy koła PZW o możliwość odstrzeliwania ich tam, i tylko sumików - bez zezwolenia na polowanie na inne gatunki ryb. I nie dostajemy tego pozwolenia, a argumentem jest - "nie, ponieważ w naszych akwenach nie pozwalamy na połów ryb z użyciem kuszy".Ot dla zasady, a może z obaw przed naszą nieuczciwością... Niepotrzebnie. A można zezwolić, ograniczając zezwolenie tylko do własnie gatunków niepożądanych w danej wodzie. Będę wdzięczny jeśli uda się to Panu komuś, gdzieś wytłumaczyć...
Dzięki za pouczającą wypowiedz! Jeśli pan będzie miał dość materiału to liczę na fajny filmik! Pochodzę z małopolski tereny na których łowie to przyszły zbiornik w Świnnej Porębie! Jest tam masa sumika i teraz przed zalaniem zapory mogli by coś z tym zrobić ale nikt się tym nie interesuje! Pozdrawiam
Filmik zmontuję jak wrócę od lekarza (jestem chory dość mocno) i wrzucę na dniach. Znam te okolice, chociaż nigdy jeszcze nie miałem sposobności zanurzyć się na terenach przyszłego zbiornika (chodzi o rzekę Skawę, czy powstały tam już jakieś rybne rozlewiska/stawy po zalaniu w trakcie powodzi)?. Tak z ciekawości - jaka tam teraz jest wizura (przejrzystość wody)? I co można tam spotkać? Tamte tereny to mogę powiedzieć - moje rodzinne strony - moi rodzice pochodzą ze wsi Zembrzyce, latami kąpałem się w Skawie za łebka :)
To powodzenia z choroba żeby się polepszyło! jest tam pełno stawów po żwirowych tylko nie głębsze niż 3 m i mocno porośnięte! Woda zależy czasami zamulona zależy od stawu, niech sobie pan zobaczy u mnie na kanale to te tereny właśnie!rybki jest trochę lecz mocno skusowane te łowiska ale mimo to kupa ryby:-D lin ,karaś,szczupak,okoń i masa sumika! a jeśli chodzi o sama skawe to pstrąg lipień ale to bliżej zawoi i oczywiście biała ryb! Ogólnie cała magia polega na tym, że nie wiadomo gdzie co może siedzieć po tych powodziach! złowili ostatnio szczupca 101 cm ale ja wieże że może tam pływac jakis rekordzik między tymi sumikami:-P pozdrawiam
Powiem tak szacunek spokuj snajpera🤔piekny dokument z innego swiata lowie liny od 30 lat i jest to zielony ksiaze jeziora przydal by sie merytoryczny dubing do filmu cz jak to sie tam pisze i bylo by mistrzostwo swiata✌