Loudness WAR 

Jakiś czas kwestia głośności bardzo mnie fascynowała, zastanawiałem się, jak niektórzy są stanie "dociągnąć" głośność do nieprzytomnych poziomów, wydaje mi się, że oprócz oczywistego użycia kompresorów i limiterów dużą rolę odgrywa korzystanie z instrumentów z wyraźnym środkiem i górą (ogólnie nawalenie "góry" pomaga), a najlepsze są "świszczące" synthy. Konieczne jest też wywalenie wszystkiego poniżej 40 Hz i bardzo wysoko. Można się pobawić EQ - wyciąć lekko 1-2 miejsca w zakresie 200-400 Hz, podbić o 1-2 db okolice 2,5 kHz, aby uzyskać polepszenie "słyszalnej" głośności. W uzyskaniu głośności może pomagać kompresja sidechain basu uruchamiana stopą, która w przypadku niektórych produkcji przekroczyła granicę śmieszności. Można też jest szeroko panoramować (czasem aż do przesady, wszystko się rozłazi po słuchawkach), aby ratować selektywność korzystaniem z panoramy (coś się zmieści w środku, a coś się upcha po bokach). Na czasem można użyć tu i ówdzie efektu distortion, który zamaskuje działanie użytego clippera (clipper to jedna z tajnych broni w walce o głośność, ale jego stosowanie może się skończyć przesterem). Na koniec walnąć limiter tak, aby RMS wynosił około -6 dB i mamy głośny kawałek odpowiadający standardom (albo "standardom") 2017, ale nie wiem, czy o to chodzi, bo słuchając tego mam wrażenie, że słucham piły do metalu. Gdy ja się zbliżam do RMS w okolicach -10/-9 dB, to już zaczynam mieć problem. Staram się, aby wskaźniki gain reduction w Limiterze no 6 nie przekraczały 2dB i aby dźwięk był w miarę żywy (na Limiterze 6 lubię stosować tryb multiband, mam wrażenie, że jest wtedy najbardziej "czysty"), i aby na TT Dynamic Range meter od czasu do czasu jeszcze pokazał sie pomarańczowy, ale jeśli chcemy się ścigać z "komercją", to czasem nie da rady. Wszystko to, co do tej pory tu napisałem, to oczywiście moje prywatne, subiektywne bajanie i bardzo chętnie usłyszę głosy krytyczne, zarówno wobec mojego podejścia do głośności, jak i sposobów jej uzyskania. Przepraszam za chaos, piszę z pracy :).

Każdy "krzykacz" sądzi, że im głośniej się wydziera tym bardziej jest w centrum czyjejś uwagi :) Faktycznie nadmierna głośność męczy... Na koncertach "czują" to osoby stojące najbliżej nagłośnienia...

Czasami jest tak, że słucham se kawałka i zazwyczaj gdy już rozpocznie się ,,refren" nie idzie dalej słuchać. Te oryginalne nagranie z lat 80 brzmiało o wiele lepiej, bo było słychać głos na pierwszym planie, który był ważny dla całego utworu, a przy współczesnych standardach wszystko było zlane i nie pasowało do siebie. To tak jagby jeść płatki, ale zmiksowane w mleku: płatki nie będą się wyróżniać, a dostaniemy napój na talerzu. I teraz uczciwie kupując płytę dostajemy szajsowne nagranie. Za niedługo nie będzie muzyki do słuchania, bo wszystko będzie przesterowane jak filmy Gargamela... Po to mamy kontroler głośności, żeby se ustawić głośność pod siebie. Nie oznacza to jednak, że ciche utwory są dobre. Ja odczuwam takie wrażenie, że gdy najwyższy stożek w utworze jest 15dB od 0 to cały utwór nie ma ,,skoku": to tak jak by obstawić pianino piankami akustycznymi, ale od wewnątrz.

sztuką jest zrobić maksymalnie głośny mastering tak na DR 2 nie tracąc dynamiki Nie no żartuje :D

Witam. A jeżeli już jest zrobiona tzw kiełbasa to czy da się pójść w drugą stronę czyli odwrócić ten stan nagrania a nie mamy już nagrania z przed wykonania tego procesu?

CZEŚĆ WITAJCIE BARDZO SERDECZNIE

Bardzo fajny kanał. Dobry content i zajebiscie prowadzisz to ! Szkoda, ze tak malo subów. Troche mi tak przypominasz Piotra Szymańskiego z Morele.net jednak cb przyjemniej sie oglada 😉

Super Piotrek :) , czuje się wyjątkowy xD

Na Spotify (to bylo jeszcze w Winampie) jest obliczanie Replay-Gain ale nie kompresja. Co nie znaczy ze np efekty audio na smartfonie tego nie robią

Dlaczego prawie cała elektronika na Beatporcie jest tak strasznie głośna? Czy jest to efekt starań producentów, czy beatport ma jakiś "domyślny filtr/limiter (?)", który powoduje, że wszystko, co tam wisi, jest strasznie (czasem aż za) głośne?

ja używam narzędzia Levels i poziom głośności ustawiam pod te parametry bo i tak serwisy ściszą moje tracki można wybrać np na RU-vid soundcloud itd... w sumie fajnie by było Piotrek jak byś pobrał demo i pokazał ludziom jak to działa :)

Utwór musi oddychać - utwór nie może popełniać samobójstwa. Do życia potrzebny jest oddech zrównoważony - do życia utworu również.

Ale broda!

gdzie moge ci wyslac piosenke ktorom bedziesz mogl ocenic na filmie

4:22 to pierd czy fotel ?

Ma być hałas i ma być głośno. Gospodyni domowa słuchająca mp3 wybierze to co gra głośniej. Tą patologię z kompresją dzwięku zauważyłem już w połowie lat 90. Płyt Jacksona, Madonny wydawcy chyba Epic nie da rady słuchać. Męczące napieprzanie.

Track do odcianka: soundcloud.com/user-508284485/kamil-j-the-begining

Hej Piotrek, jak się nazywała ta druga wtyczka po tt range, a przed insight isotope'a, bo nie zrozumiałem?

Na miniaturce filmu wgladasz jak TEDE :)

Odcinek chyba troszkę wzorowany na "Reduktorze Szumu" bo on też robił o tym i wiele faktów się powtarza :) Ale i tak super odcinek i łapka w górę bo temat ciekawy i kontrowersyjny :D

Wie ktoś może jak nazywa się wtyczka pokazująca panoramę? Chodzi o tak jakby graficzne ukazanie gdzie dźwięk się rozchodzi.

Dlatego współczesnej muzyki praktycznie nie da się słuchać.. walące decybele po uszach bez dynamiki, tak jak w przykładzie tutaj z pianinem i wokalem. Całe szczęście są wyjątki no i stare nagrania.

Hej! Zostawiłem priv na fb live act :)

zrób coś o mixsie wokalu

Dlaczego film niepubliczny ? Taki bonus dla subów mailowych ?

4:23 puściłeś bąka? :D

05.59 Co za sampel!!! :O

NA POCZATKU FILMU POMYLIŁEŚ NORMALIZACJĘ ZE SZTUCZNYM ZMNIEJSZANIEM DYNAMIKI ....

Niestety tylko płyty z lat 80's i z początku lat 90's są dobrze zarejstrowane na CD. Dynamike mają powyzej 14 i wiecej. Dzisiejsze ścierwo to średnio 3-7, z małymi wyjątkami na poziomie 7-9. Format CD sie po prostu zmarnował przez idiotów ktorzy to zapoczątkowali. Nawet płyty SACD nie są od tego wolne i tak samo spaprane.

Wszystko super, ale błagam Cię: nie dwutysięczny ósmy a dwa tysiące ósmy!!!