Lustereczko 

jeżdżę z. mam zamontowane na szczycie widelca pod mostkiem, tuż nad kapslem sterów, a więc nad rurą poziomą. ktoś rzekł kiedyś, że sobie chyba klejnoty oglądam, gdy jadę:) a potem zrobił uaa. bo pomaga. i tak jak mówisz, nie można mu całkowicie ufać, ale naprawdę się przydaje. dam przykład : jadę szosą i nagle prawa strona asfaltu traci jakość, czyli dziurska. mogę to monitorować w lusterku , a konkretnie ile czasu mogę jechać lewą stroną szosy z dobrym asfaltem. bez ciągłego oglądania się, które może skończyć się wjechaniem w dziurę. lusterko pomaga kontrolować sytuację w trakcie jazdy, a gdy coś hurgocze z tyłu, rzut oka wystarczy, żeby dowiedzieć się czy to tir czy traktor.

cale zycie jezdzilem bez lusterek na rowerze. od 1.5 roku mam w szosie i mtb i nie wyobrazam sobie jazdy bez nich.

Mam takie od dawna. Dużo wygodniej się jeździ i bezpieczniej. Pozdrawiam.

Ostatnio jadąc po bardzo fatalnym asfalcie przez 3 km musiałem omijać dziury a przed tym patrzeć czy coś za mną nie jedzie i to był ten moment kiedy pomyślałem o lusterku :)

Też używam we wszytkich dwóch rowerach :-)

"będziesz Pan zadowolony" ;)

To chyba jakaś nowość, bo kiedyś był tylko model AM-45, mniejszy, który posiadam.