My karaluchy są,
Burger to nasz dom,
Takie małe brązowe duchy, To my karaluchy,
Z jedzenia wychodzimy,
W całym domu karaluszymy,
Krzesła zabieramy,
Cały dom zwiedzamy
Siła karaluszej nacji,
Nie ma już restauracji
Co tu robić? Ciężka sprawa,
Karaluchy nie zabawa
Wiem! Ja i przyjaciół paru,
Pójdziemy do innego baru,
Poproszę burgera i picie
Ja też
Ja też
Najemy się znakomicie
Do tego okienka samochody podjeżdżają,
Dzieci jedzenia tu nie dostają
Mam pomysł, jak możemy dostać burgera,
Zrobimy samochód od zera,
Z kartonu, taki udawany,
Ekspedient oszukamy!
Ciachu, ciachu, samochodu kształt,
Dziecięca fabryka aut
Na czerwono pomalujemy,
Szybko wskakujemy,
Do restauracji jedziemy
Teraz burgery sprzedać mogę,
Bierzemy jedzenie i w drogę!
Położę jedzenie na masce
No i mamy kraksę
Ptak zabrał burgera,
I wracamy do punktu zera
Patrzcie, ciężarówka jest za duża,
A niech to twarz kurza!
My ci chętnie pomożemy,
Tira pięknie umyjemy
Aż się błyszczy,
Wow, jaki czysty
W nagrodę,
Was podwiozę
Opłacało się myślenie,
W końcu mamy jedzenie!
Mniam, mniam, ale pycha,
Co u licha?!
23 янв 2024