Podziwiam Paulinę za empatię i za dobroć. Ale mimo wszystko uważam, ze przesadza. Sama pracuję w szpitalu. Czasem na różnych oddziałach. I nigdy nie wzięłabym pacjenta do siebie do domu, nie zostałabym w pracy po godzinach żeby poczytać mu książkę. Nie zaniedbalabym też swojej rodziny na rzecz pacjenta w szpitalu...