Sam miałem panią krukową wychowaną od ślepego pisklęcia (które wyleciało z gniazda lub zostało wypchnięte przez rodzeństwo). Chodziła za mną krok w krok, lub jeśli się zmęczyła, to siadała mi na ramieniu.Była u mnie przez siedem lat, gdy pewnego dnia odleciała. Zaznaczam że nigdy nie była zamykana w klatce. Żyła sobie swobodnie. Co było najdziwniejsze to nigdy nie zanieczyszczała mieszkania byle gdzie. Zawsze podlatywała w jedno miejsce, które sama wybrała , stała tam tacka do której załatwiała potrzeby fizjologiczne.Ale pewnego dnia przyleciało do mieszkania 3 kruki siadły na parapecie i jeden (większy) zaczął delikatnie stukać dziobem w parapet. Podszedłem do okna i zobaczyłem moją panią krukową (poznałem od razu po charakterystycznym łebku. Miała na czubku głowy białe piórka w kształcie trójkąta). Podszedłem do okna. Młode, które które się trochę wystraszyły uspokoiła cichym, delikatnym głosem i podeszła do mnie, przytuliła się do mojej ręki ( młode cały czas nas obserwowały) i pozwoliły się dać pogłaskać. Trwało to jakieś 2 minuty, ptaki poderwały się do lotu. Okrążyły w powietrzu kilka kółek i odleciały przed siebie. Moja pani krukową przyleciała się pochwalić swoją rodziną. Od tej pory już jej nie widzałem a minęło już 5 lat.
Zgadza się siostra dokarmiała kruki nosiła ziarno miskę z wodą itp. Pod krzakiem jedzenia im nie brakowało aż pewnego dnia znalzła 100złoty. Od tej pory kruki się nie pokazały
To był cudowny, wzruszający film. Kocham wszystkie ptaki. Wiem, że Kruki są bardzo mądre oraz inteligentne. Życzę wszystkim dużo zdrowia w tym trudnym czasie. Pozdrawiam również wszystkie zwierzęta i mojego zmarłego kocurka Tigi'ego.
Ja w to wierze poniewaz wierze, ze ptaki maja jakis dodatkowy zmysl .a mialam na to dowod kiedy wychowalam ptaka - kosa. Abylo to tak. Mieszkam w Szwecji i pracowalam w Instytusie rolniczym doswiadczalnym oddalonym od domu , gdzie musialam jezdzic samochode. Przed budynkiem byl krzak a w nim gniazdo kosa. Pewnego dnia kiedy rano przyjechalam do pracy zauwazylam ze gniazdo jest rozwalone a na ziemi lezal jeszcze nie opierzaly dosc grubiutki pisklak. Prawdopodobnie zrobil to lis ktorego czasami widywalam na drodze kiedy jechalam do pracy.Wpierw musialam ptaka oczyscic z jakichs ,pchelek albo innych paskutstw . Wzielam do domu . Umiescilam w klatce poniewaz w domu mialam kota, ktory natychmiast zaiteresowal sie ptakiem. Codziennie rano wychodzilam do ogrodka i kopalam dzdzownice dla ptaka ktorego karmilam tymm Ptaszek szbko pojal o co chodzi kiedy podawala jemu pinceta cos co sie ruszalo. Mieszkalam wowczas w szeregowcu i widzialam ze sasiedzi zainteresowali sie dlaczego codziennie przekopuje ogrodek. Kos /po szwedzku koltrast/ rosl , opierzal sie . Czasami wynosilam jego do ogrodka z klatka ale tak aby sobie sam pogrzebal w ziemi..Tego nie robil ale zainteresowaly sie miejscowe kosy. Widzialam ze probowaly zapoznac sie z nim.Ptak wyrosl, dzdzownic juz nie bylo wiec przeszlam na inna karme. Mieso mielone robilam w takie male klopsiki i podawalam uzywajac dalej pincety. Przy tym asystowal kot , ktory tez dostwal taki klopsik surowy kiedy karmilam ptaka.. Przyszla pora kiedy ptak chcial sie uczyc latac, wpierw w mieszkaniu. ale odezwal sie u kota zmysl polowania na cos co sie rusza i jest zywe., wiec musialam pilnowac a ptak musial byc w klatce kiedy ja nie bylam w domu. W koncu ptak sie nauczyl latac na zewnatrz, siadal mi na ramieniu ale uporczywie wolal byc w domu i czasami uderzal sie w szybe chcac byc w domu. Siadywal jednak na poreczy w ogrodzie, Sasiedzi przychodzili aby kosa poglaskac ale on ich sie bal i uciekal domnie. Byl juz dojzalym ptakiem wiec postanowilam ze zawioze jego /to byla ona: brazowa / w to samo miejsce skad ja wzielam. Wiozlam w samochodzie w klatce ktora stala na podlodze samochodu, wiec nie bardzo mogla zapamietac droge. Kiedy ja wypuscilam poleciala i usiadla na dachu budynku a potem gdzies odfrunela. Nie widzialam jej i minelo 2 lata. Az pewnego dnia bedc w ogrodku w domu usiadl mi na ramieniu kos. Ja zaskoczona nie ruszalam sie . To byla ona , zacwierkala pokrecil sie i odleciala. Kolo domu mialam zywoplot oraz plot taki deski z 2 stron a miedzy byla przerwa, Tam kos zrobil sobie gniazdko i byly male. Zadzwonilam do ornitologow pytajac czy to mozliwe aby moj kos mogl wrocic do mnie spowrotem do domu z dosc duzej odleglosci okolo 25 kilometrow , Uwazali ze to mozliwe ze ona wrocila , ze ja bylam jej mama i szkda ze nie zaobraczkowalam tej wychowanej u mnie "kosowny" Jakim zmyslem kierowala sie niewiadomo powracajac poniewaz nie mogla widziec drogi kiedy ja wiozlam do miejsca skad ja wzielam jako male , niezdarne piskle. Pozostalo to zgadka, bo to ze ten ptaszek ktory mi na ramieniu zcwierkal napewno byla moja wychowamica.Byl w okolicy bliskiej kos "kawaler" ktorego znalam a ktory cigle na wiosne siedial na bardzo bliskim szeregowcu na dachu i wyspiewywal rozne trele.Nie byl oswojony , znalam jego z tych treli i z widoku.
Uwielbiam kosy i ich piękne trele /bo kosy nie ćwierkają jak napisałaś tylko tak zabawnie "ćwikają" sygnalizacyjnie lub wydają piękne trele/ - no i nie jadają z tego co wiem... dżdżownic... z tego co zauważyłem lubią owoce i jagody np owoce jarzębiny. Ja karmiłem je zimą rodzynkami.. uwielbiały to!
@@makmarkowski3203 Jadaly dzdzownice,karmilam tego malucha nimimponiewaz widzialam jak grzebia tez w trawie po rosie. Jesli chodzi o cwierkanie to naprawde sa to trele bardzo przyjemne dla ucha.Moj kos wychowal sie na miesie dzdzownic a potwm mielonym miesie. Pewnie kiedy jest brak innego bialka jedza tez owoce. Pozdrawiam
Kruki, wrony, kawki, i inne krukowate to bardzo mądre ptaki. Widziałem conajmiej kilka filmów z tymi ptakami, jak błysnęły swoją inteligencją. Na przykład rozwiązując trudne zadania, gdzie nawet siedmioletnie dzieci nie od razu by wpadły na rozwiązanie danego problemu. A te ptaki (kruki, wrony) świetnie sobie radziły w różnych zadaniach. Podam przykład. Jest trzepak, do niego przywiązany metrowy sznurek. Na końcu wiszącego sznurka przywiązany był kawałek mięsa. I siedzący na trzepaku kruk, już po chwili podwija sznurek swoimi łapkami i pazurkami wraz z kawałkiem mięsa.
Zwierzęta są dobre wrażliwe i przywiązują się do ludzi na całe życie ta historia jest niesamowita nawet ptaki wychowane przez człowieka mają z nim duża więź .Pozdrawiam wszystkich .😊
Historia piękna, wzruszająca. Kruki to bardzo inteligentne ptaki. Mała nieścisłość na filmie, w kadrze pojawia się gawron, a nie kruk. Niewykluczone, że historia dotyczyła gawrona, jako, że kruki nie żerują w miastach. Ale gawron należy do krukowatych i jeszcze do pary z wroną siwą i krukiem należą do najinteligentniejszych ptaków.
Witam przy oglądaniu tego wzruszającego materiału. Biedny starszy człowiek nikomu nie potrzebny ot szara rzeczywistość. Dobrze że staruszek znalazł sobie przyjaciela w kruku a to bardzo inteligentne ptaki 🥰 o czym świadczy ta historia. To dobre że kruk znalazł staruszka i z wdzięczności przyniósł zaginiony kolczyk zmarłej żony a staruszek dzięki temu powrócił do życia. 🤩. Uwielbiam szczęśliwe zakończenie, więc 👍👍z pozdrowieniami na mile popołudnie dla wszystkich 😘
Ja uważam inaczej. Ten kruk to nie jest przypadkowy to duch jego żony. Widziała ze jest sam ze smutno mu ze potem zachorował. Kiedy dostał kolczyk żony od ptaka to dowód że po nim miał poznać kto się nim opiekował. Kim był kruk . Sama mam też różne takie zdarzenia i czuje to sercem .Nasi bliscy zmarli są przy nas blisko ale my ich nie widzimy .Opiekują się nami a czasem coś pokazują. Pozdrawiam serdecznie. ❤🙏🌹😘
Piękna wzruszająca historia,na naszym podwórku,pod dużą akacją ,nasze ptaki mają azyl.Latem dwie pełne miski wody,zimą ziarna, są gołębie [ tych najwięcej ] mamy od kilku lat wróbelki, wrony ,sroki,nie zawsze panuje spokój,czasami jest walka,co wygląda bardzo śmiesznie,nikt im nie robi krzywdy,dzięki za filmik Pozdrawiam
To jest prawda, zbudowałam karmnik ptaką na swoim balkonie od kilku lat przylatują do mnie i upominają się o jedzenie, gdy gdzieś wychodzę latają za mną 😊
tak to niesamowite !! jeszcze odnalezoienie dziadka w odleglym miejscu do tego wlasciwe okno ..ok!!! to juz nieprawdopodobne ale ten kolczyk zgubiony przed laty!!!! to juz surnaturelle!!!!
Jak mam cos co zostalo z jedzenia pozostawian to dla wron i innych ptakow. Wrony i kruki zawsze daja mi znac ze chca jesc. Odwdzieczaja mi sie wylapujac z mojej posiadlosci gryzonie jak myszy...
@Zofia Wartalska - nie jesteś/byłaś jedyna - zapewniam....a ten niesamowity głos narratora (aż szkoda, że nie da się znaleźć kto to) tylko potęguje wzruszenie.... . Z przyjemnością dorzuciłem Ci "👍" pod choć smutnym to niesamowitym komentarzem (może właśnie dlatego)....dziękuję!
Pięknie opowiadanie. Ptaki krukowate rzeczywiście są bardzo mądre, ale ptak na filmie to raczej gawron, a nie kruk. Kruki są większe, mają masywniejsze dzioby bez jasnej obwódki i trzymają się z dala od siedlisk ludzkich.
czlowieku!!!! filmiki ktore widzisz i postacie sa podkladem ktory nie ma nic wspolnego z realanym wydarzeniem ni osobami!!! jestes bialoglowa czy co!!!????
W pierwszej chwili myślałem, że ten kruk przyniósł mu np. martwe ciało jego psa czy coś w tym stylu (no bo wiecie, kruk-padlinożerca etc.)... I miałem podobne przypuszczenia, gdy usłyszałem, że ten kruk przylatywał do domu zmarłej żony - już zacząłem się domyślać, co ten kruk mógł tam znaleźć, że go tak zainteresowało...
Dodatkowo, w tym rzekomo rosyjskim miasteczku, pojawia się murzyn, który nie chce się kontaktować z biednym staruszkiem, a samochody mają rejestrację jakby europejską, cóż za niekonsekwentna bajka!
Wierzę bo ja karmie wrony i jedna z nich przynosi mi galazki i różne nasionka. Potrafi zapukać w okno i otwiera dziobek na znak ze jest glodna. Krukowate to bardzo inteligentne ptaki.
Zwierzęta też potrafią być wdzięczne mi kotka co niedziela myszy znosi na wycieraczke na niedzielny obiad raz nawet dorodnego kreta przyniosła. Dostaję odruchów wymiotnych na te dary ale wiem że dzieli się ze mną tym co ma najlepszego.
gdy jade samochodem czesto na drugorzednych drogach buszuja kruki dziobiac na szosie byc moze resztki jkis drobnych zwierzat lub ptakow, z daleka widac ze mimo to ze jedza obserwuja moj nadjezdrzajacy pojazd i dopiero jkies dziesiec metrow przed odskakuja spokojnie na pobrzeze ,poczekaja chwile .... patrzac w lusterko wsteczne widze ze zraz wracaja i spokojnie kontynuja biesiade!!!;;;;;a ludziska natomiast jak sie tocza srodkiem drogi tak sie tocza jedziesz czy nie maja to gdzies!! jak glaby z drogi sie nie usuna!!
Trzy gołębie jadły rozsypaną bułkę. Podeszła do nich kawka ale gołębie ją odpędzily. Krzyknąłem do gołębi-on też chcę jeść. Stałem przy samochodzie gdy nagle usłyszałem że po dachu mojego 5:40 samochodu chodzi odpędzona kawka. Nie bała się na mój widok. Czyżby zrozumiała że stanąłem w jej obronie????
Mam tylko taką nadzieję ,że nikt tych głupot nie bierze na poważnie.Mężczyzna dawał krukowi chleb ,no to kruk odwdzięczył się mu przynosząc mu kolczyk jego żony.Mężczyzna uratował na polowaniu jelonka, no to ten w drodze rewanżu przyniósł mu numery totolotka ....itd...itp...Zobaczcie sobie filmy z realnych sytuacji, kiedy zwierzę uwięzione we wnykach jest uwalniane przez myśliwych, ludzie ci ogromnie ryzykują zbliżając się do rannego zestresowanego np takiego jelenia, który nie znając intencji ludzi instynktownie atakuje ich.Podobnie jest z lekarzami na safari.Nigdy żaden weterynarz nie podejdzie do rannego zwierzęcia nie upewniwszy się czy nie działa środek usypiający.Dlaczego tak się dzieje?....Bo zwierzęta się nas boją ,a czy nie mają racji to już oceńcie sami.
Historia może i prawdziwa, ale po zo ten ilustracyjny bajer? Obrzeża rosyjskiego Włodzimierza, a na filmie ubiory, domy, mosty i samochody (rejestracja) rodem z USA.
Mnie czasami taka jedna ślepa wrona,uszczęśliwia od czasu do czasu pognieconą puszką po piwie i kipami ze śmietnika. Pół balkonu się tego dobra nazbierało. I jak tu nie kochać ptaszka.