Kiedy Dominika zastąpił ten co wyjechał do Danii to: Syberia, Rosja, Dzień narodzin, Krawat Majakowskiego (powieszony w łaźni) - pojechali w jakąś mrożącą falę. Może coś odnajdzie się - ale wytłoczki singlowe (Dzień i Krawat) to paskudztwo.
Pamiętam, że jakiś redaktor Non-Stopu porównał wtedy Madame do Davida Bowie. Do dziś nie rozumiem dlaczego. Jako nastolatka poraził mnie wokal Gawlińskiego. Takiego wówczas nie było w polskiej muzie, pomimo całej palety świetnych, oryginalnych wokali. W 1984 grali trasę razem z Made in Poland i miałem okazję ich posłuchać poza Jarocinem :)