Najlepszy stand up to taki, gdzie nie tylko masz swoje zarty, ale tez potrafisz naturalnie budowac odcinek z widownia i to Pani Magda robi swietnie. Chodzi o male rzeczy, sposob smiania sie, sposob jak z czego sie zartuje, male gesty jakby mogloby sie wydawac nie zauwazalne a jednak. Chcialbym sie wybrac na Pani Magdy stand up, ale nie wiem gdzie zabookowac i gdzie znalezc.
Dla mnie zenski Paczes. Nie ze kopia, tylko taka sama naturalnosc, sztuka improwizacji, ekspresyjnosc i charyzma. Bedzie jeszcze lepiej 🙃 Porownanie do Paczesia gdyz to moj nr 1, powtarzam - MOJ. Uprzedzam ze mam zamiaru sie z nikim napinac ze YXZ jest lepszy bo to i tamto a QWERTY bo to i tamto. Pozdrawiam 🙋♂️
OŻESZ ... piękna dziewczyno ... jesteś jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna jak wybuch supernowej :) A jeszcze ten oryginalny głos :) cóż szkoda że jesteś jedna :) TAKO RZECZĘ JA :)
@@PoprostuDamian92 Ta wielka dziura w ziemii nazwana Kielcami jest obrazą samą dla siebie. Przejdź się ścisłym centrum miasta, poza Sienkiewicza. Spójrz na ulicę Złotą, Ogrodową, Wspólną, Seminaryjską, Żeromskiego, Śniadeckiego... i długo by jeszcze wymieniać. Spójrz na te ulice i ich otoczenie, brud, smród i ubóstwo, stare nie remontowane od lat i brudne kamienice, dziurawe drogi.... Zresztą szkoda gadać.
Chleb czy bułki? Ja bym od razu krzyknął z publiczności ----> ROGAL MAŚLANY :D ps Szczerze? Ogarniaj jakiś program na "free" tzn. jakieś improwizacje z publicznością itp. Może wyjść naprawdę ciekawie, widać, ze masz do tego talent :)
Magda brawo jesteś świetna. Umiesz poprawić humor mi ,niestety muszą wystarczyć taki wycinki programu (nie wiem czy miałbym kasę na twój występ). Ja niestety z tych co lubią chodzić na darmoszkę. Pozdrawiam serdecznie
WCHODZĄ DWIE KOBIETY. KAŚKA JEST W KITLU LEKARSKIM. SYLWIA: Jestem chuda Sylwia. KAŚKA: A ja ruda Kaśka. TAK TEŻ WYGLĄDAJĄ. KAŚKA MÓWI Z LEKKA NIEWYRAŹNIE. SYLWIA: Wyobraź sobie, wchodzę do jednego konkretnego banku... Przytulnie tam nie powiem, chociaż kawą nikt się nie delektuje. Dwie kasy, przy jednej ktoś, w drugiej przerwa. Ale nie można mieć pretensji, każdy przecież zjeść chce, nawet jak nie musi. Trzy osoby oczekują na czerwonej kanapie, dwójeczka jest obsługiwana przy biureczkach. Siadam na fotelu od kompletu kanapy, po chwili stoję już przy kasie, a kasjer mnie informuje, że z tym co przyszłam, to nie do kasy tylko do biureczka i to konkretnego. KAŚKA: A z czym przyszłaś? SYLWIA: Rachunki zapłacić. Prowizja zerowa mnie przywabiła. KAŚKA: I z tym u nich nie w kasie? SYLWIA: W kasie, ale nie za pierwszym razem. Gdybym już miała założoną kartotekę, to tak. KAŚKA: Kartotekę? SYLWIA: Identycznie mi się skojarzyło. KAŚKA: Powinni się reklamować „Masz dość czystego konta. Wdepnij. Założymy ci kartotekę.” SYLWIA: Dobre. Ale oni się reklamują inaczej, domyślisz się jak posłuchasz dalej. Więc co, znowu siadam, nie wychodzę, bo prowizję mają odpowiadającą mi bardzo. 20 minut sobie mija, a przy konkretnych biureczkach wciąż ci sami ludzie, dasz wiarę. Nowi oczywiście poprzychodzili, ci co do kasy długo nie byli, a reszta dołączyła do nas. Tyle dobrze, że kasjer był często w ruchu, do drukarki stojącej w poczekalni latał. Nie musiałby tego robić, gdyby koleżanka, która miała przerwę, udostępniła mu możliwość drukowania z jej komputera - tak jakiemuś klientowi tłumaczył, to też ci wyjaśniam. Fajnie się ruszał, więc parę razy powodziłam sobie wzrokiem po jego garniturku, bo ile można jeździć oczami po podłodze i ścianach. Potem on poszedł na przerwę, a koleżanka wróciła. Gdy nas zobaczyła na jej twarzy wymalowało się piękne dziecięce zdziwienie, bo tak tu dużo nas (no przecież nie do pieczenia chleba), a nikt do niej nie podchodzi. Więc i my jak dzieci zaczęliśmy mieć myśli pełne nadziei, że zaraz założy nam kartoteki. Szybko zapytała z czym kto przyszedł i się okazało... że czekania mamy jednak ciąg dalszy, wszyscy! Także rozumiesz, po tej chwilce płonnej nadziei utrzymanie opanowania zrobiło się dla nas wyjątkowo trudne. Więc wygolonemu na glacę facetowi ze złotym łańcuchem na szyi potykiwanie wytatuowaną w stwory nóżką się włączyło, ale jak tylko zaczął zdawać sobie z tego sprawę, to zawstydzony przestawał. Pani z końca kanapy mrugawka w oczy weszła, daszkiem z dłoni ratowała się biedna. Ktoś harmonizował oddech, ktoś wyszedł zapalić. Ale odezwać, to się nikt nie ośmielił. W żadnym innym banku czy poczcie, taki brak reakcji niemożliwy. Zaraz by było... No przecież kasjerka nic nie robi... Dlaczego nie mogłaby pozakładać nam kartotek? Gdzie jest kierownik? Ale że tu wyższa kultura bank(czkwaka)owości, to nikt jako skończone chamidło nie chciał się dać kamerom zarejestrować. Taki sposób na ludzi znaleźli. KAŚKA: Napadów rabunkowych też pewnie nie odnotowują. SYLWIA: Bankowo! KAŚKA: Jak to jedno hasełko puszczane od czasu do czasu w mediach, potrafi z ludzi, innych ludzi dla konkretnych ludzi zrobić. To ile tam odsiedziałaś? SYLWIA: Proszę cię, nie pytaj mnie o to, nawet w ten sposób. KAŚKA SIĘ UŚMIECHA. SYLWIA: Kaśka, a co ty jedynki nie masz? Zęby sobie robisz? KAŚKA: Kwiat polskiego społeczeństwa (czyli dla wyjaśnienia niewtajemniczonym, pacjent który ma powyżej 3 promili), tak dał mi z główki podczas badania. Wszystkich takich chorych przywożą na Izby Przyjęć, nie Wytrzeźwień. SYLWIA: No, słyszałam coś o tym. KAŚKA: A że tego kwiatu jest pół światu, to dla rozładowywania napięcia zaczęliśmy nadawać im pseudonimy. Ten był liliową gerberą87. No i teraz będę musiała sobie prywatnie wstawić. SYLWIA: A nazwy kwiatów wam się nie pokończyły? KAŚKA: Pokończyły. Dlatego zaczęliśmy dodawać do kwiatów kolory. Jak się skończyły kolory, to liczby. Ale przed przejściem na numerację czterocyfrową zrobimy sobie przerywnik na łacińskie nazwy tychże kwiatków. Tym razem z myślą o przeciwdziałaniu monotonii i rutynie w pracy, bo to w mojej szalenie niebezpieczne. (szeroko się uśmiecha)
@@kendyss Nie mogę wyrazić swojej własnej opinii? Czy wyrażenie swojej własnej opinii odmiennej niż inne wg Ciebie jest prymitywne? Za to "żarciki" nawiązujące do seksu to dopiero jest rarytas dla prymitywów. W sumie czego ja się spodziewam na tym kanale. Widać każdy ma podobny "humor" do tej stand uperki.