W przeciwieństwie do większości społeczeństwa prawie nigdy nie miałam potrzeby kupowania, bo po prostu zawsze byłam oszczędna i nie widziałam potrzeby otaczania się tyloma rzeczami tylko dlatego, bo mnie na nie stać. Kiedyś miałam okropny pomysł, aby zaopatrzyć się we wszystkie "potrzebne" kosmetyki do makijażu.... I co? Po dłuższej chwili namysłu zrezygnowałam. Stwierdziłam, że bez sensu to kupować, skoro zabierze mi to tylko czas, pieniądze i komfort. Może byłabym wtedy ładniejsza, ale tylko z pozoru. I tak oto mam tylko puder i tusz i w zupełności mi to wystarcza :)
Dokładnie, takie rzeczy jak kosmetyki do makijażu są często mega drogie i się szybko niszczą. Ja na przyklad beauty blender kupiłam w intermarche (sorki, ale zapomniałam jak się pisze) za 2 złote chyba i jest świetnej jakości.
Mam to samo. W lumpie zawsze coś znajdę. Do sklepu nawet już nie chodzę. Problem polega na tym, że w sklepach można kupić tylko to, co jest akurat modne a niekoniecznie klasykę.
Mam tak samo! Mam dość nietypowy styl, więc mam kilka par dżinsów i te z lumpeksu są zdecydowanie najwygodniejsze, najlepiej dopasowane (ciężko jest mi znaleźć spodnie długie i jednocześnie wąskie w talii) a do tego są unikatowe i dobrej jakości! ❤️
Ja też tak mam. Kiedyś myślałam, że to kwestia pewnego sprania materiału- jeans w lumpeksach jest bardziej miękki i lepiej się układa, ale może faktycznie to kwestia klasycznych fasonów (bywały sezony, że w sieciówkach nie nie dało się kupić spodni bez dziur).
Ja mam trochę problem z tymi statystykami dot. ilości wody potrzebnej na wyprodukowanie jakiejś ilości danej rośliny, bo przecież uwzględniają one wodę opadową. Większy sens miałoby podawanie tej ilości z informacją jaki % upraw jest nawadniany sztucznie. Jak podamy takie dane dla dowolnej rośliny pewnie będziemy przerażeni- na wyprodukowanie jednego jabłka potrzeba 70 l wody- brzmi strasznie, ale uwzględnia przecież wodę deszczową. Oczywiście jak najabardziej zgadzam się, żeby mimo wszystko ograniczać kupowanie, szczególnie ubrań :)
Tutaj chodzi o to, że ta woda nie jest już zdatna do ponownego użytku w większości, bo jest np. zanieczyszczona pestycydami, które nie są biodegradowalne (= nie wraca do obiegu wody).
Ja ostatnio znalazłam jeansy mojej mamy z jej lat młodości , zaniosłam je do krawcowej , która mi je zwęziła i jest to teraz moja ukochana i najlepsza para jeansów ❤️
Brylove sprowadza z Azji, nie mam dowodów rzeczowych, ale sprawdzone info z dawnej pracy :) Jaka polska marka robi jeansy w zrównoważony sposób? Co do jednej pomadki i nie bycia beauty guru... oj, czekam na ten piękny moment, gdy jakaś beauty guru zbuduje markę na jednej pomadce :)
Wydają się ok 🙂 nie kojarzę z żadnej afery, ale tez jakoś nie śledzę namiętnie. Mam z elementów spodnie i miałam sukienkę (odsprzedałam ostatecznie, bo kolor mi nie odpowiadał, ale wykonanie super).
Ostatnio pojawiła się ekomarka Denimou. Byłam tylko na ich stronie, nic nie kupiłam, więc nie wypowiem się szerzej, ale myślę, że jeśli potrzebujecie nowych spodni, to może warto zajrzeć.
Jeżeli chodzi o okulary słoneczne to ja osobiście polecam okulary Polaroid, również mam jedną pare już cztery lata i są w świetnej kondycji ale co najważniejsze mają najlepsze filtry i polaryzację, są mega, teraz są fajne promocje w necie
Do wszystkich, którzy zastanawiają się nad kupnem pióra. Istnieją różne rodzaje. Wybierz, które jest dla ciebie najbardziej komfortowe: • pióro + wymienne plastikowe naboje • pióro + nabój-tłoczek/konwerter (naboje, które można wielokrotnie uzupełniać) + atrament • pióro eyedropper + atrament (bez naboji; ze zbiornikiem, do którego pipetą wkrapia się atrament) • pióro eyedropper z tłoczkiem + atrament (nie pamiętam dokładnie jaką ma nazwę, ale też jest bez naboji, zbiornika nie uzupełnia się pipetą; nie otwiera się, tylko macza końcówkę pióra w atramencie i pociąga/przekręca cypelek jak w konwerterze) •pióro maczane + atrament/tusz (używane głównie przez artystów działających tradycyjnymi metodami, np. komiksy, manga) EXTRA NOTE: - nie można uzupełnić pióra w 100%, bo nie będzie pisać, zawsze zostaw 20% powietrza; - tusze kreślarskie nie nadają się do wiecznych piór, wyłącznie do maczanych, ale często trzeba czyścić stalówkę, żeby jej nie zapchać; - szybko wysychające i wodoodporne tusze/atramenty zapychają pióra ze zbiornikami, dlatego używaj tylko atramentów do wiecznych piór, nie używaj tuszy dla artystów; - czytaj przeznaczenie atramentów/tuszy; - miłego pisania...
Każdy chwali się tutaj co ma tylko w jednym egzemplarzu i to jest super. Podziwiam na maxa. Minimalizm to świetna sprawa. Mi nic nie przychodzi do głowy co mam tylko jedno ( nie liczę tostera, suszarki czy innych rzeczy które przeważnie mamy tylko jedną sztukę). Jestem zbieraczem w takiej rodzinie się wychowałam i niestety ( a może stety) mam pełno rzeczy. Zawsze jak chce się coś oddać czy wyrzucić to ma się tę myśl "a może się przyda, a może na coś to przerobie". Bardzo duży plus jest taki że nie kupuje prawie niczego z pierwszej ręki (tylko to co jest mi naprawdę potrzebne) resztę albo dostałam od kogoś bądź kupiłam w lumpeksie czy na olx. Plusem takiego zbierania jest to że zawsze jak ktoś coś potrzebuje to na 90% ja to mam i mogę pożyczyć🤣 Aktualnie zbieram kasę na vana i tam będę miała ograniczona przestrzeń więc będę miała mniej rzeczy i może moje zbieractwo się ogarnie. Chociaż ostatnio i tak dobrze mi idzie bo robię porządki i dużo rzeczy znalazło nowy dom. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Pierwsze trzy rzeczy, które przyszły mi na myśl, to: długopis, krem (do całego ciała i twarzy) i jeden kosmetyk do pielęgnacji włosów (szampon w kostce). :)
@@agatabokiej Aktualnie mam krem diy, który zrobiła moja koleżanka (inspirowała się recepturą ze strony naturalne-piękno.pl). Zanim dostałam ten krem korzystałam np. z tego balsamu www.4organic.pl/produkt/derma-family-balsam-do-ciala-800-ml/ , sprawdzał się super (i do ciała i do twarzy), ale niestety jest w plastiku, więc cieszę się, że znalazłam dla niego bardziej ekologiczny zastępnik. :)
Jeden, ale wielofunkcyjny gofrownico-tostero-grill z Tefala, jedną poduszkę do spania (nie rozumiem idei 30 ozdobnych poduszek...ani niczego innego, co ma jedynie funkcję ozdobną), jeden ulubiony kubek do wszystkiego (inne czekają na gości 😁)
Czyli jak widać jakość to klucz do udanych zakupów. Ja mam 0 pomadek bo ich nie używam, zamiast tego chętnie sięgam po balsamy do ust. Co prawda w plastikowym opakowaniu ale bardzo lubię Alterrę, daje uczucie ulgi na ustach, jest niedroga i łatwo dostępna, ma też dobry skład. Takie dobrane do siebie perfumy to marzenie 😊 Chciałabym też żeby Lush był dostępny w Polsce bo chętnie bym spróbowała ich kosmetyków. Świetny ten pomysł na pióro 😊 jednak nie dla takiej pierdoły jak ja, która od razu byłaby od niego brudna. Jedne porządne okulary to super pomysł. Powoli do dojrzewam do jego realizacji, jednak ciężko jest mi wydać większe pieniądze na okulary nie mając pewności czy będą mi pasowały. Agata jak najlepiej pozbywać się rzeczy? Może nagrasz o tym filmik?
Szanuje 😁👍 Mi na chwilę obecną nie przychodzi nic co posiadam w jednym egzemplarzu, jestem strasznym zakupoholikiem (zwłaszcza kosmetyki, które kupuję na zapas), ale staram się z tym walczyć 😶 Hmm, mam jedną paprotkę w domu 😂
Przez wszystkie lata od początku edukacji nazbierało mi się długopisów, które próbuję wypisać. Sam widok setki długopisów jest przerażający, muszę zainwestować w pióro jak skonczą się moje zasoby. 😄
Ja kiedyś zapytałam w bibliotece dla dzieci, gdzie widziałam przez okno że są zajęcia z dziećmi jakieś papiernicze, czy chcieliby trochę artykułów biurowych typu kredki, mazaki, naklejki które miałam niepotrzebne. Panie chciały, więc im przyniosłam, ja pozbyłam się czegoś czego nie chciałam a dzieciaki wykorzystały. Więc taki pomysł podpowiadam. Ewentualnie dać coś do giveboxu lub sprzedać lub oddać za darmo na olx.
Mam pytanko. W filmie mówisz, że parę lat temu, 2 lub 3 lata temu, miałaś wiele pomadek i lakierów do paznokci. Czy dobrze zatem rozumiem że od stosunkowo niedawna jesteś związana z ideą zero waste? Czy opowiesz kiedyś (lub może już opowiadałaś w którymś ze swoich filmików) kiedy, jak i z jakiego powodu zmieniłaś swoje podejście do posiadania rzeczy? Pozdrawiam ciepło! 🙂
W sumie to było jeszcze dawniej, czas po prostu szybko leci, a 2020 był dla mnie ciężki, a zarazem niezauważalny 😬 o tym, kiedy zaczęłam myśleć o ZW mówię w filmie na temat mycia zębów, a zaczęłam wprowadzać to w życie tak z dobre kilka miesięcy przed pierwszym filmem na YT (czyli 3 lata temu). Wiec jak teraz na spokojnie liczę to fascynacja lakierami do paznokci miała miejsce z 5 lat temu minimum 😅
Ohhh muszę wrócić do pióra! Non stop gubiłam pióro w przeszłości. Dzieki za podlinkowanie. Jak wypiszę wszystkie moje długopisy to nagrodzę się jednym piórem. Jedna pomadka i jeden plecak (tez Kanken:)! I po jednym egzemplarzu kazedego kosmetyku. Dość zdublowanych tuszy, podkładów, odzywek do włosów, balsamów. Minimalizm - I LOVE IT! Więcej takiej tematyki! ;)
Pierwszy film o tym tytule nagrała Sarah 1,5 roku temu, wiec trochę już po trendzie 😅: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-scsOanc5cAA.html czasami tak jest, że jeśli temat fajny więcej osób nagrywa. Zależy mi do dotarciu do największej ilości osób, a algorytm to skutecznie blokuje, wiec dobry tytuł i miniaturka czasami pomagają (chociaż nie mam na to wpływu, i nigdy nie wiem co spodoba się algorytmowi 🤷🏻♀️).
Do piór można kupić atrament i konwerter do pióra, czyli taki tłoczek, którym napełnia się atrament z dużego słoiczka. Polecam! P.S. Do Kaweco Sport jest po prostu tłoczek/konwerter mini. I obejdzie się bez kombinowania ze strzykawką.
Hmmm ja mam zupełnie inną sytuację. Weźmy przykład tych długopisów. Ja mam ich całe mnóstwo, ale uzbieranych jeszcze z czasów szkolnych/wczesnostudenckich (mam 28 lat). Plecaków i torebek też nie wyrzucałam jeśli były w dobrym stanie. Wydaje mi się, że jeżeli się ich pozbędę, to nie stanę się bardziej eko. Po prostu staram się nie dokupywać rzeczy, jeśli jeszcze mam stare w dobrym stanie.
Dokładnie, wykorzystywać to, co się ma :) Bardzo dobre podejście, chociaż pozbywanie się też może być eko, jeśli odda się tę rzecz (lub odsprzeda) komuś, kto jej potrzebuje i kto dzięki temu nie kupi nowej rzeczy.
Oczywiście, tylko ja już kilka lat jestem na „redukcji”, staram się tez nie brać gratisowych długopisów jeśli o ten temat chodzi. Czasami też dla zdrowia psychicznego lepiej nadmiar oddać np za darmo na olx niż się z nim męczyć 🙂
jeeej, jak dobrze zobaczyć taki film osadzony bardziej w naszych realiach :D wcześniej chciałam się zainspirować, a trafiałam na SZOKUJĄCE WYZNANIA zza oceanu typu: mam jedno auto -.- bardzo chętnie zobaczę kontynuację! no i chyba się okazuje, że też jestem minimalistką :D
Też mam jedne jeansy Levi's 721, podobają mi się też 501, ale jak narazie jakoś nam nie po drodze 😉 Będąc minimalistą jest to dla mnie najnormalniejsze na świecie bo innych poprostu nie nosiłam mimo, że były .
1. Tez mam jedna pare ale kupiona w byle jakim sklepie. Chce zainwestowac w te z filtrem. 2. Wywalilam jeansy, zostawilam tylko a'la jeginnsy, bo nie lubie scisku w nogach i kroku. 3. Nie mam pomadki kolorowej, nie maluje sie. Mam tylko takie nawilzajace. 4. Perfumy tez jedne. Jak sie koncza kupuje nastepne. 5. Mam kilka dlugopisow. 6. Jedyna moja torebka lezy od 2 lat w szafie (nowa). Tak jak Ty pozostalam wierna plecakom. W moim przypadku az do studiow. Rok temu zamienilam plecak na torebko-plecak. Bardzo wygodne. 7. Mam jeden koc od czasow liceum. Nie jest welniany ale kolorystycznie mi idpowiada: granatowy w gwiazdki i bardzo go lubie. Jestem na etapie minimalizmu.
Jeden Telefon i tablet :D. Tylko tyle znalazlam. No moze jeden tusz do rzes. Jestem maksymalistka ale noszę swoje ciuchy dzieki temu zawsze wyglądam schludnie moje ciuchy sie nie niszczą mam wszystko na każda okazję. Traktuje ubrania jako kolekcje, kocham je. Ale kupuje z drugiej ręki głównie, kupuje rzeczy dobrej jakości, wyciągam z szafy babci.
1. Gumkę do ścierania ( normalnie nic wielkiego, ale rysuję i to może mieć sens bytu.) 2. Zimową kurtkę, którą kupiłam chyba w reserved z 4/5 lat temu i chyba zniesie wszystko 3. Jeansową kurtkę, którą lubię i nie potrzeba mi więcej.
Kurde całą edukację pisałam piórem, teraz jak pracuję to nie jest mi ono zbyt potrzebne :/ ale może do niego wrócę... I też znam ten tip z atramentem w szklanym pojemniczku, bardzo wydajna opcja! Ale żeby się nie babrać z igłą i strzykawką zainwestowałam w tzw tłoczek, taką część pióra która pozwala na zassanie tego atramentu wprost do pióra :) polecam.
Już ktoś dał mi wskazówkę w komentarzu, tak, spróbuje :) ja tez w gimnazjum miałam fazę na pióro, teraz fajnie było do tego wrócić :) mimo, ze jestem leworęczna to lubię nim pisać.
W kwestii pióra. Można do niego dokupić tłoczek, który jest czymś w rodzaju nieśmiertelnego naboju. Bardzo ułatwia uzupełnianie atramentu. Trzeba tylko dobrać właściwy - do konkretnego modelu pióra. Oto przykład: wiecznepiora.eu/pl/p/Tloczek-KAWECO-Mini/1961
Mam tylko jeden po jednym egzemplarzu ręcznika - jeden do ciała i jeden do włosów, plus jeden do dłoni, taki typowy łazienkowy. Też tylko jeden koc, jeden kostium kąpielowy (w sumie i tak korzystam z niego teraz rzadziej niż raz w roku, a mam superstałą wagę od 5 lat, więc myślę że jeszcze mi posłuży). Ale ciężko byłoby znaleźć inne rzeczy których mam tylko jedną sztukę :)
Cześć Agata! Jak mogę zapytać ten biustonosz to jakiej firmy? Bo sprawdzałam na skrojone i nie macie takiego. Kiedyś na ekotargach w Praha Koneser w Warszawie była taka polska firma produkującą biustonosze i był właśnie podobny jak ten z Twojej miniaturki. Pozdrawiam
Z calej tej listy ktora wymienilas tylko jeansow mam wiecej, bo 3 pary, a reszty tez po jednej sztuce. Serii, po co komu wiecej? Czy ludzie naprawde maja tego wiecej?
Jasne jasne, piszę tylko jak jest u mnie ♥️ ja po prostu nie jestem w stanie polubić się z żadnym tuszem do rzęs, gdyby było inaczej pewnie bym używała 🙂
Też mam tylko jedne okulary przeciw słoneczne głównie ze względu na to że też są one korekcyjne. Inne pojedyncze rzeczy nie przychodzą mi do głowy ale powoli idzie mi zmniejszanie ilości swoich rzeczy głównie skupiam się na tym by zużyć to co już mam by nie kupować nowych rzeczy 😉
@@agatabokiej próbowałam sprzedawać ubrania po 5 zł ale nie było zainteresowania więc zrezygnowałam i dałam bratanicy i widzę że niektóre nosi (nie widzimy się co tydzień) więc chyba się jej podobają pozostałe rzeczy których nie chcę puszczam do obiegu koleżanka chciała rozsadę mojej roślinki to dostała od razu w osłonce ozdobnej i po kilku miesiącach jej nie wymieniła więc chyba też jest okej moja mama miała dużo ręczników kąpielowych których za bardzo nie używa a mi brakowało to wzięłam od niej 4 nie kupowałam nowych i tak obrót rzeczy w rodzinie się kręci zawsze jak chce coś kupić to najpierw się pytam mamy czy może nie ma tego w dwóch egzemplarzach bo przez 40 lat w jednym mieszkaniu trochę nazbierało się jej rzeczy. Może to nie jest idealna opcja ale staram się tak zużywać to co już kiedyś zostało wyprodukowane nawet jeśli stylem mi nie do końca pasuje do mieszkania
Dlaczego? :) podałam ja jako przykład sukcesu bloga modowego (którego nie zbudujesz raczej na jednych jeansach). Ja bym nie chciała zamienić się z nią miejscami, bo media społecznościowe (które używam w pracy) mnie przytłaczają, a wydaje mi się, ze taka top top influ (jaka jest) musi tam być jeszcze częściej (w mediach).
@@agatabokiej ja zrozumiałam twoją wypowiedź jako ujmowanie jej. Nie wiem, czy ona by się czuła miło słysząc taką wypowiedź na swój temat. Ale to tylko mój odbiór twojej wypowiedzi, może rzeczywiście miałaś inne intencje.
Swietny film ❤ Choć z perfumami się nie mogę zgodzić niestety jako zakochana w zapachach 🥺 Nie wyobrażam sobie pachnieć 1 zapachem ciągle. Umarłabym z tęsknoty za pięknem tylu wspaniałych nut i nieodkrytymi połączeniami 😅 To nie dla mnie, ale rozumiem, że nie każdy musi kochać perfumy 😊😌 Jednakże oczywiście są perfumy "bezpieczne i neutralne" powiedziałabym, których to większość znajdziemy w drogerii, nie specjalnie się wyróżniają niczym, ot kwiatowe, owocowe, bezpieczne, dla każdej Pani. I te fakt, w każdej temperaturze i o każdej porze się często sprawdzą. Więc jeśli, ktoś nie ma zamiłowania do pięknych zapachów, a poprostu chce ładnie pachnieć to tak, można mieć jeden flakonik. Choć i tu są wyjątki bo czasem nawet kwiatowe perfumy nie nadają się na cały rok, bo po prostu ich nie czuć w niektórych temperaturach, w parnych dniach czy wietrznych popołudniach. Wszystko zależy od kompozycji. No ale w teorii można mieć tutaj jeden flakon na cały rok. Jeśli jednak w zapachach jesteśmy zakochani (jak ja 🙋 wpadłam po uszy 🙈), buszujemy już trochę i mamy bardziej sprecyzowany gust np. w kierunku bardziej mocnych nut, tudzież starych, mocnych klasyków to już wtedy 1 flaszka nam na cały rok nie wystarczy, bo poprostu nie będziemy jej w stanie mogli używać wszędzie. Mówię tu np. o pięknych szyprowych, skórzanych, drzewnych czy orientalnych zapachach, które często są na tyle mocne, że nie będziemy ich stanie użyć w biurze bo zadusimy współpracowników. Niektóre to takie zajzery, że jeden psik i czuć cały dzień i i tak udusimy ludzi w zamkniętym pomieszczeniu gdybyśmy tak poszli do pracy. Niektóre są uwodzicielskie, niektóre zmysłowe, takie perfumy to na specjalne okazje, na specjalne wieczory i noce 😘 Więc jak już wspomniałam nie każde perfumy nawet te bezpieczne kwiatowo-owocowe będą używalne przez cały rok. Są perfumy których nie czuć wogóle w gorące, upalne dni i znikają autentycznie w 15 min jakbyśmy się niczym nie spryskali natomiast w chłodne utrzymują się całe bite 8h. I na odwrót. Niektóre w określonych parametrach pogody są płaskie, a w innych rozkwitają pachnąc jak zupełnie inne perfumy. Niektóre kompozycje tak właśnie działają w różnych temepraturach, wilgotności powietrza itd. Sama się przekonałam o tym z kilkoma butelkami, choć wydaje mi się że nie ma perfum, które w każdej pogodzie pachną tak samo, chyba że te wyjątkowo płaskie bez głębi i bez zmieniających się nut na przestrzeni upływającego czasu. Ale takich to akurat nie lubię 😉 Więc akurat uważam, że perfumy dobiera się do osoby, do temperamentu jej, do sytuacji kiedy mają być użyte, a w szczególości do pogody bo to ona potrafi uśmiercić lub wydobyć prawdziwe piękno perfum 🤗❤ Zakochani w perfumach wiedzą o czym piszę 😉
To samo mogą powiedzieć zakochani w butach i tym usprawiedliwiając się że mają 10 czy 20 par butów bo przecież latem gdy jest ciepło ich stopy źle się czują w butach w których chodzą w wiosną. Bo jak to tak. Ubrać adidasy do eleganckiego u ubioru? Albo adidasy na wakacje? Adidasy do pracy w biurze?
@@grapcio92 I tak i nie. Bo jak napisałam jeśli chcesz pachnieć cały rok, a akurat masz takie perfumy, których nie czuć zimą to logiczne, że potrzebujesz drugi flakon, chyba że rezygnujesz z perfum w zimie, albo szukasz innych, więc i tak musisz kupić drugie 😋 Ale wiadomo, jak ktoś nie lubi to często nawet i jednego egzemplarza nie potrzebuje ☺ A co do analogii do butów to czy to źle mieć te 10 par butów? 10 par butów w skali roku to dużo? Buty akurat są chyba najważniejszą częścią kreacji (ważniejszą niż biżuteria) bo potrafią i zepsuć i totalnie odmienić wizerunek zwykłego stroju, chyba że nie zwracamy na to uwagi to wtedy wsio rybka, wiadomo mogą być tylko trampki 😉 Ale jeśli ktoś używa 10, nawet 20 par butów to co to za różnica, skoro je używa i je wykorzystuje? Nie leżą one w kącie, nie kurzą się, nie są tylko śmieciem tylko je się używa... Ja mam trochę butów, choć nie powiedziałabym, że dużo, ale wszystkie wykorzystuję w mniejszym lub większym stopniu i wiele par mam sprzed kilku lat nawet, są one w dobrym stanie więc nie jest to tylko zaśmiecanie typowe i wydawanie na marne pieniędzy, nie mam potrzeby kupowania nowych skoro te spełniają swoje zadania jeszcze. To samo tyczy się ubrań, które pewnie w połowie mam z lumpa, sporo ma dużo już lat i są w świetnym stanie, mam pełno bluzek i sukienek z czasów liceum, nawet pojedyncze egzemplarze z gimnazjum czyli jakieś 10-15 lat już (plus bycia bardzo chudym z bardzo małym biustem 😅) Nie rozumiem tej analogii trochę do butów. Bo co za różnica czy mamy 1 parę butów, które wyświechtamy szybciej niż chodząc w 5? I tak i tak skończymy z tą samą ilością obuwia pewnie, bo mając 1 będziemy zmuszeniu kupić szybciej nowe przecież... I nie wydaje mi się, że pracując np. w banku czy biurze do garsonki kobieta zakłada tylko adidasy, zimą po zaspach też w nich biega i latem też przy upale 30°C. Buty to trochę inna kategoria, bo perfumy to pewien zbyteczny "luksus", którego sporo osób nie rozumie. Można znaleźć wszystko i wszędzie co ludzie lubią i przez to często mają w ciut większej ilości od reszty społeczeństwa. Dotyczy to WSZYSTKIEGO, od długopisów, przez ubrania po samochody bogaczy. Ale to, że mamy więcej rzeczy to nie jest nic złego jeśli te rzeczy faktycznie wykorzystujemy i spełniają one swoje zadania, co nie? 🙂 Wiem, że kanał jest o minimalizmie, ale nie popadajmy w paranoje. Bo każdy chyba potrafiłby wymienić parę rzeczy w których przesadza (świadomie lub nie), i na pewno kilka razy więcej rzeczy, których ma tylko 1 sztukę. Nie widzę w tym nic specjalnego. Oglądając niektórych ludzi i ich filmiki "mam tylko 1 rzecz" czasami mam ochotę popukać się w głowę i zapytać "Serio?" bo niektórzy szczycą się tym, że mają jeden ekspres do kawy, jeden dzbanek i jedną kurtkę na zimę czy jeden samochód... Mogłabym wymienić sporo takich "pojedynczych rzeczy" jak pewnie każdy inny człowiek. Raczej wszyscy też w takich ilościach mamy zazwyczaj takie przedmioty i nikt tym się chwalić nie musi i na siłę udawać jakim to minimalistą nie jestem 😒 Oczywiście nie mówię tu o Autorce kanału, ale o tej modzie w której ludzie, którzy nie są minimalistami świrują i próbują udawać, że są bo mają tylko jedną szczoteczkę do zębów 😐 Szanuję ideę, sama wiem, że mam w pewnych obszarach więcej rzeczy niż bym chciała i pracuje nad tym, ale akurat perfum w tę kategorię nie wrzucę 😘 P.S. I nie, nie usprawiedliwiam się, że mam sporo perfum bo je lubię. Nie widzę potrzeby usprawiedliwiania się bo nie widzę w tym co robię nic złego i tyle. Więc to nie było usprawiedliwianie swoich "występków", a próba wyjaśnienia, że Autorka nie miała racji z perfumami, bo nie każde perfumy nadają się by je używać cały rok 😚✌ Tylko tyle i aż tyle.
