Nareszcie słyszę marsza zagranego jako marsz, a nie w tempie polki galopki. Jak ktoś ma w miarę dobry słuch i wrażliwość, niech posłucha jak tutaj chodzą basy. No i akordeoniści !!!...w marszu tylko staccato !!! i ani jednego przedłużenia na legato, bo wyjdzie bezjajowe mamejowanie a nie ostry i dziarski marsz.