Co za paradoks, ludzi z nadzwyczjanymi umiejętnościami, oceniają ludzie z nadzwyczaj niską inteligencją. Tak wiem dla kogoś mogą być wybitni, ale to już należy tylko współczuć. Oczywiście nie chodzi o tego naukowca, bo on naprawdę rozumie i ekscytuje się tym co się dzieje, nie musi udawać jak rezibiusz.
Kto zauważył że kolor statku zależy od nazwy np. Dar teściowej - różowy to kolor "dziewczęcy". samotna wyspa - żółty no bo piasek itd. Mogę tak wymieniać cały czas.
Matijas 777 np dla tego zeby sie skupić?! A poza tym nie podstawiali by tylu ludzi bo by to wydali to ryzykowne ja jak sie skupiam to tez kieruję wzrok w jeden punkt
Bo nie jest możliwym to ,ze gość patrzy na 20 pinów gdzie każdy ma 4 cyfry i zapamiętuje je wszystkie w 20 sekund gdzie nikt by nawet nie zdążył ich przeczytać
Jest to jak najbardziej możliwe - to że ty tego nie potrafisz, nie znaczy że nie jest to do zrobienia. Przykład? Odcinek z kostkami rubika układanymi na ślepo - pokusiłbym się o stwierdzenie, że tam do zapamiętania jest jeszcze więcej elementów. Mimo to udało im się, poza tym ich osiągnięcia mają potwierdzenie w oficjalnych rankingach WCA, z zawodów, na których sędziowali delegaci, a ich ułożenia można zobaczyć na youtube.
Niestety ale nie trafiłeś. Akurat sam układam kostkę rubika(co prawda nie na ślepo) i zapewne robię to szybciej niż przeciętna osoba. To, że ktoś ci powiedział że jest jakiś "wzór" nie zwalnia cię z tego, że możesz pisać takie głupoty. Żeby ułożyć kostkę na ślepo trzeba najpierw zapamiętać położenie na niej konkretnych elementów, dopiero później możesz stosować się do twojego "wzoru". Jeżeli to takie łatwe, to czekam na twój film, na którym pokażesz jak to robisz. Może być nawet dłużej niż 10 minut z zapamiętywaniem. PS. Jeżeli chcesz rozwiązać ponad 43 tryliony możliwych kombinacji jednym wzorem, to powodzenia.
To się nazywa mnemotechnika. W szkołach powinni uczyć takich rzeczy, wtedy dzieciaki, a później dorośli, uczyłyby się znacznie szybciej. Polega to na tym, że nie ryjemy na pamięć, a układamy sobie takie właśnie historyjki do różnych rzeczy. Przy tym każda liczba, lub sekwencje liczb, odpowiadają jakiemuś obrazkowemu skojarzeniu, który włączamy do naszej historii. Np. Na siedmiu wzgórzach Rzym piętrzy się - czyli Rzym powstał w 753 roku (logicznie p.n.e.) ;) I tak też Marta układała sobie różne zabawne historie związane z kolorami i nazwami, które były tutaj kluczowe. A potem dopisała do tego drugą historię stworzoną z liczb określających położenie statków, dzieląc je mądrze na dwie grupy - pionowych i poziomych. Sama tego liznęłam i wiem że to na prawdę duuużo ułatwia. Zaskoczyło mnie tylko że ułożyła te historie aż tak szybko. Musi być naprawdę już mocno wytrenowana. Możliwe że dołączyła do tego druga przydatna umiejętność - szybkiego czytania. Albo po prostu widziała możliwe plansze już wcześniej i miała szanse się z nich przygotować. Dzięki czemu w programie musiała tylko przypomnieć sobie swoje skojarzenia dotyczące tej konkretnej. Raczej faka bym nie podejrzewała. Ludzie skupiając się i robiąc niecodzienne rzeczy, czasem mają różne tiki, takie jak np. podejrzane patrzenie przed siebie, czy uciekanie gdzieś wzrokiem. A wracając do tematu szkoły, to na prawdę... w miejscu gdzie człowiek chodzi pobierać naukę, nie uczą podstaw... Jak się uczyć! ;)
Ale nie chodzi o to żeby mówić, a robić. To powinien być normalny, obowiązkowy przedmiot, - na takiej zasadzie jak godzina wychowawcza oczywiście. Oczywiście że wolisz ryć na pamięć , bo to można po prosu robić, a mnemotechniki trzeba się najpierw nauczyć i w niej doskonalić. A na to nie każdemu chce się tracić czas. Ale gdyby nie wymagali od ciebie tabliczki mnożenia w szkole - uczyłbyś się jej sam z siebie? A jednak ci się później przydała. Wiele rzeczy o których nam mówią, szczególnie w szkole, wrzucamy i wyrzucamy z siebie, gdy tylko mamy taką możliwość. Co innego, kiedy każą nam to dzień w dzień praktykować. A to na prawdę przydatna sprawa. Bo na pamięć możesz się nauczyć dużo mniejszej ilości rzeczy i w stresie zapomnieć. Chyba że temat na prawdę cię interesuję - to inna sprawa. A jak ułożysz sobie taką historię w głowię, to będzie coś co stworzyłeś własnoręcznie i nie jesteś w stanie już tego zapomnieć. Na koniec dodam, że sama nigdy nie lubiłam się uczyć i gdyby mnie nie wysłano na taki kurs, a tylko wspomniano o tym w szkole, to też bym machnęła na to ręką. Dokładnie tak jak ty ;)
rekord w zapamietaniu talii kart to bodaj 24 sekundy w tyle czasu gosc ulozyl historyjke i zapamietal ciekawe jest to, ze np. wybitni szachisci, ktorzy grali bez patrzenia (rekord 50 partii szachowych naraz) nie poslugiwali się zadnymi technikami pamięciowymi. Czy to kiedys Reshevsky, czy Morphy, czy teraz Magnus Carlsen, zaden nie korzystal z takich technik. Nawet nie wizualizowali sobie planszy. U nas w gimnazjum 100 lat temu babka robila kartkowki ze slowek. 100 nowych slowek w kazdy poniedzialek. Przysiadalem na krotkiej przerwie i nie musialem ukladac zadnych historyjek i w 10 min normalnie moglem sie nauczyc. Na klasowki bylo 250 i tez podobnie dluzsza przerwa wystarczala... I zgadzam się jak najbardziej techniki pamieciowe powinny byc w szkolach.
Tak nauka na ostatnią chwilę też czasem popłaca wiem coś o tym ;) Ale oczywiście mnemotechnika to nie wszystko. Żeby człowiek mógł się skutecznie uczyć, najpierw musi znać swoje zdolności, ale także i ograniczenia. A tymczasem polska szkoła podchodzi do uczniów zdecydowanie zbyt ogólnie, traktując ich tak, jakby każdy był taki sam. Ja np. nie jestem wzrokowcem, tak jak większość, tylko słuchowcem i dla dla mnie uczenie się tylko na wzrok - czytając z podręcznika, z tablicy czy z notatków w zeszycie - na czym opiera się głównie nauka w szkole - po prostu nic nie daje. Ale nikt mi nie powiedział co mogłabym zmienić, jak sobie pomóc, tylko stwierdzili że po prostu nie chce mi się uczyć. Bo nauczycieli obchodzi tylko czy przyniosłeś zadanie domowe i jak wypełniłeś zadania na klasówce. Nic więcej. Dopiero późno w liceum doszłam do tego, całkiem sama, że choćby takie wspomniane słówka mogę sobie nagrywać na dyktafon i uczyć się ich słuchając. Wtedy także spokojnie 10 minut by mi wystarczyło ;) Eh przydałoby się coś z tym wszystkim zrobić...
Przecież ona mówi na odwrót..np. w ostatnim przykładzie statek znajdował się na pionie 14 i poziomie 12/13/14, a ona powiedziała na odwrót...Coś tutaj nie gra, czyżby odbicie jakieś widziała? ;) Chyba, że to ja źle odczytuję tę planszę :/
xLissu Przyjrzyj się jej oczom. Chodzą raz w lewo, raz w prawo. Jakby się rozglądała :D Kiedy statek był po prawej to jej oczy równierz wędrowały na tą stronę. Edit: Najbradziej to widać tu: 3:20 Kiedy odczytywała współrzędne- Tak jakby szukała odpowiednich w tabeli. Oczy chodziły jej Do góry i w (nasze lewo jej prawo) prawo 😀
Widac, że fake. Nie dość, że ma minę jakby ktoś jej coś do ucha podpowiadał. dziwne jest to, że o ludziach o takich zdolnościach nie mówi się nigdzie indziej tylko w tym programie. Zatem według mnie to ustawione.
xReQ TV Jest wiele ludzi z takimi z zdolnościami i to nic dziwnego że się o nich nie mówi. A dziewczynka ma taką minę, bo wyobraża sobie w głowie układ statków bądź skojarzenia. Ja jestem skłonna uwierzyć że to nie fake, bo dobra pamięć jest jedynie kwestią ćwiczeń :D
Ludzi z takimi zdolnościami jest bardzo dużo. Ba, jest wiele książek o technikach pamięciowych (sam jedną mam), a także kursy, na które możesz się zapisać. To, że się z tym nie zetknąłeś, nie znaczy, że tego nie ma. Ale to są nie tyle "zdolności", co trening. Tego się po prostu można nauczyć.