Cały rok skoki w bok, niepoważny każdy krok, o to tylko szło. Każdy żart życia wart, a nasz dom to domek z kart, o to tylko szło. Bo ja nie chciałam, proszę sądu, zranić go, go, go, obrazić go, go, go i zrazić go. Ja tylko jestem szybka w rękach tylko to, to, to, ja zapłacę za kolację i za szkło. Gdyby on zmienił ton, gdyby nie miał pięciu żon, o to tylko szło. Niechby pił, niechby kpił, ale niechby w domu był, o to tylko szło. Bo ja nie chciałam, proszę sądu, zranić go, go, go, obrazić go, go, go i zrazić go. Ja tylko jestem szybka w rękach tylko to, to, to, to trzeba wyczuć, proszę sądu, drugie dno Bo z jednej strony awantura, a z drugiej strony walka dusz, rozmowa róż. Bo z jednej strony czar, kultura, a z drugiej strony ostry nóż, kobieta bluszcz. I jeszcze jedno ale, on był w szale i w szale ja. I jeszcze drugie ale, sąd wspaniale tę sprawę zna. Ale sąd nie zna, ale sąd nie zna, nie zna dna. Fruwał jak wolny ptak, czy mu było czego brak, o to tylko szło. Żył wśród nas jak wśród róż, ale jedna miała nóż, o to tylko szło. Bo ja nie chciałam, proszę sądu, zranić go, go, go, obrazić go, go, go i zrazić go. Ja tylko jestem szybka w rękach, tylko to, to, to, trzeba wyczuć, proszę sądu, kto jest kto. Bo z jednej strony sen koszmarny, a z drugiej strony c'est la vie, ach c'est la vie. Bo z jednej strony kodeks karny, a z drugiej strony kropla krwi, kropelka krwi, kropelka krwi. I jeszcze jedno ale, on był w szale i w szale ja. I jeszcze drugie ale, sąd wspaniale tę sprawę zna. Ale sąd nie zna, ale sąd nie zna, nie zna dna. Kochał więc żył bez łez, teraz już daleko jest, o to tylko szło. Żył wśród nas jak wśród róż, ale jedna miała nóż, o to tylko szło. Bo ja kochałam, proszę sądu, znałam go, go, go, kochałam go, go, go i miałam go. Ja tylko jestem szybka w rękach tylko to, to, to, ja zapłacę za kolację i za szkło.