MIÓD w silniku, TROCINY w skrzyni biegów. Tak naciągają HANDLARZE AUT - 7 metrów pod ziemią 

Mój ulubiony temat, szczególnie dla tych co mi mówią "no co Ty gadasz, ten pan handlarz był zawsze taki miły i uprzejmy i przecież nie kłamał" :)

Jak chodzi silnik? Miodzio 😂

Klient nasz pan! -Jaki przebieg ma auto? -A jaki chce pan mieć?

Kupiłem auto od handlarza i sprawa w sądzie trwa już ponad 5 lat... Dzięki za filmik! 😊

a co ja mówię od 3 lat na RU-vid ??

Fajnie musza się czuć ludzie którzy rozpoznali tego gościa a kupili od niego auto :)

A może "byłem egzaminatorem prawa jazdy"?

Po komentarzach sądzę, że większość oglądających ten odcinek albo sprzedaje auta, albo kupiło w komisie i nie może pogodzić się z prawdą. :D :D :D

7 metrów ma taką minę, jakby wczoraj auto kupił

Wy nie musicie się zapowiadać. Wszyscy czekają na czwartek bez tego.

Jestem pod wielkim wrazeniem twojego profesjonalizmu: w doborze tematyki, rozmowcow, sposobie prowadzenia wywiadu. Trudne tematy, skomplikowane ludzkie losy a sposob prowadzenia z pelnym szacunkiem, wyczuciem. Gratulacje.

Dziwicie sie ?! - Sprzedawałem mazde 323f za 1300zł i 3 osoby przyjechały z miernikiem lakieru (!!) wymagania mieli jakby auto za 50 tys kupywali - Ludzie to DEBILE

Kilka lat temu znałem uczciwego handlarza. Sprowadzał autka z Francji i Belgii po niewielkich stłuczkach,robił im zdjęcia aby klient mógł zobaczyć co było w aucie naprawiane czy wyklepane.Bez ściemniania.Po doprowadzeniu samochodu do stanu użytkowania auto zostawało sprzedane,a kupujący miał świadomość co było naprawiane. Niestety po kilku latach zakończył nieopłacalną działalność :)

facet po prostu mówi, Polacy obudźcie się

To niemcy nie płaczą jak sprzedają?

Moj samochod sprowadzony z niemiec ma 160 tys, pewnie 3 raz xD

Najbardziej rozwala mnie przerzucanie winy na klientów. Ja jeszcze rozumiem cofnięcie licznika czy jakieś tanie poprawki blacharsko-lakiernicze ale ten miód czy inne tego typu zabiegi jak LPG do klimy czy obcinanie przewodów hamulcowych to przegięcie pały. Ale oczywiście wg pana handlarza to klienci tego chcą. Co za żenada. Tak ,każdy klient chce trumny na kołach. Ja mam nadzieje ,że ktoś w końcu się weźmie za takich handlarzy śmiercią.

Miód w skrzyni biegów , ciasto pierogowe zamiast szpachli, olej rzepakowy zamiast diesla, błotniki z wafla, poduszki powietrzne z waty cukrowej ..... i żyjesz panie jak pączek w maśle .

JPRDL... Każdy powinien zobaczyć ten odcinek, każdy.

Kiedyś próbowałem w 100% uczciwie handlować samochodami, ale właśnie przez takich się nie dało. Dlatego otworzyliśmy stację demontażu pojazdów aby legalnie złomować auta. Ale tutaj też konkurencji nielegalnie działającej jest pełno. Po prostu Polska

Sprzedam passata przebieg do ustalenia

Czyli moje auto nie ma 200 tyś. Przebiegu? xD

Kupiłem od handlarza Skodę Octavie. Auto było piękne i przebieg wygladał na uczciwy. I wiecie co? Koles powiedzial ze wszstkie płyny oleje i filtry są świężo wymienione, bo to jest porządna firma i zawsze tak robią z autami. Po 2 tygodniach od zakupu zmieniłem jednak olej w silniku. Natychmiast stukanie panewki w śilniku pozbawiło mnie złudzeń co do uczciwości gnoja. Jeśli wam mówią że oleje wymienione - uciekajcie.

11:23 daj kurwie miodu nabiera nowego znaczenia xD

Można by rzec: handlarz płakał jak sprzedawał. Ze śmiechu

Chyba najbardziej wyczekiwany odcinek przeze mnie

Pańskie programy otwierają oczy na wiele spraw Dziękuję

Dlatego nigdy nie kupię samochodu od handlarza tylko od znajomego zródła , lub osoby prywatnej ...

Ten miód to gryczany czy spadziowy? :)

Jak słyszę jak ktoś mówi "pieniążki" to widzę żółte światło.

Zwykli oszuści a nie handlarze

"Podoba" mi się to samousprawiedliwienie się: "Klient chce ... " i zamiast mu powiedzieć że to niemożliwe, kłamie. Według niego wszystko ok.

Dla kogoś kto nie ma pojęcia ten film będzie super.

Czekam na wywiad z antyszczepionkowcem albo płaskoziemcem, jestem ciekawy Twojej wyrozumiałości ;P

Proszę nie nazywać tego pana handlarzem. To zwykły oszust, którego miejsce (jak i innych Januszy biznesu) jest w zakładzie karnym. "Odcieliśmy tylne hamulce i zaczęły działać prawidłowo" ...i ten oszust, potencjalny morderca jest jeszcze na wolności? Najgorsze jest to, że mówi to jeszcze z cynicznym uśmieszkiem na gębie.

Pobudki etyczne... Poczucie humoru pierwsza klasa.

Może następny odcinek o skruszonym dziennikarzu. Niech opowie o kunszcie manipulacji i przedstawiania obrazu takiego jaki chce, żeby widz zobaczył.

Janusz zaraz po filmie będzie lizał bagnet poziomu oleju w świeżo zakupionym passacie.

teraz wiadomo dlaczego śmiertelność w wypadkach samochodowych w polsce jest największa

historia z rodziną z niepełnosprawnym dzieckiem straszna

*Prawdziwy handlarz aut, nie leje miodu do silnika* *Prawdziwy handlarz aut, leje przeterminowany miód do silnika...*

Twoi goście zawsze mówią że uszczęśliwiają ludzi i dają im co chcą, nie zależnie od tego czym się zajmują... ;)

zasada numer 1: nigdy nie ufaj ludziom ktorzy mówią na pieniądze - pieniążki .... no chyba ze to babcia

Jak zwykle, materiał super. Pozdrawiam

Pare dni temu sprzedałem handlarzowi mojego starego Golfa 3 z 1996 roku ponieważ chciałem się go pozbyć. Był w opłakanym stanie technicznym, nie odpalał jak powinien i startował tylko na popych. Większość elementów albo była zardzewiała i się rozpadała albo po prostu nie działała. Dach przeciekał a podsufitka się odklejała. Było to moje pierwsze auto po zdaniu prawa jazdy więc nie musiało być w cudownym stanie. Samochód został sprzedany z kilkaset złotych z myślą że zostanie przeznaczony na złom. Po paru godzinach zobaczyłem tego samego Golfa na portalu OLX wystawionego za podwójną cenę. Opis mówił że auto jest w bardzo dobrym stanie technicznym i że jest zadbane. Nie ufajcie handlarzom pod żadnym pozorem.

Dlaczego redaktor nie zadał żadnego pytania o to, czy przez te 6 lat nie miał żadnych problemów za swoje oszustwa. Ile razy klienci zwracali mu samochody, czy ktoś nie obił mu mordy za takie łatanie samochodu które zagrażało życiu klientów. Z tego co mówił to sprzedawał samochody po ok. 20 000 złotych więc po zakupie ludzie na pewno robili jakiś poważniejszy przegląd u mechanika i znajdowali te usterki których nie było w ogłoszeniu. Wygląda to jakby gość zebrał do kupy najgorsze historie z komisów i próbował przekonać że u każdego handlarza jest to codzienność.

O! Jak wszyscy tu szczekają, że to nieprawda! Każdy chce wierzyć, że on, to by się nie dał nabrać na takie rzeczy! Bo przecież wszyscy znamy się na samochodach, piłce nożnej, polityce, kobietach itp.! Masakra, że tego procederu nie można w Polsce ukrócić!

Sporo bajek tutaj rzekomy pan handlarz naopowiadał, ale w jednym się na pewno zgodzę - potencjalni kupcy CHCĄ być oszukiwani. Sprzedawałem kiedyś swoje auto, wszystko opisałem rzetelnie, miałem faktury na każdą naprawę (auto w leasingu). Niestety auto miało też kilka niegroźnych rys, o których oczywiście wspomniałem w ogłoszeniu. Tak jak i o koniecznych, przyszłych rzeczach do zrobienia (w chwili sprzedaży auto miało 230k przebiegu). I co? 3 miesiące odbieralem telefony, umawiałem się na spotkania, finalnie wszyscy albo rezygnowali, albo oczekiwali zniżek na poziomie 5-8tys. zł, no bo "zaniedbane, porysowane, przebieg duży, a i te zaciski hamulcowe trzeba będzie niedługo wymienić". Masakra. Dopiero na sam koniec przyjechał jeden rozsądny facet.

"Niemiec dzwoni do tej pory posłuchać"- nabiera nowego znaczenia :D

Za tę hamulce w c5 powinni go zamknąć... :D

"musiałem się dostosować do potrzeb klienta" :)

Żenada. Klient oczekuje bycia oszukanym. To już usprawiedliwia takich ludzi. 2 sumienia

W Niemczech 2 letnie diesle mają po 300 tys. przebiegu, a w Polsce wszystkie 15 letnie Passaty i Golfy maksymalnie 200 tys., fenomen. Co najlepsze ludzie w to wierzą!

komu patrzenie na tą brodę się znudziło przez 30:51 minut

Nie ufam ludziom z takimi brodami. Do tego nie mówi "ń" za to mówi "pieniąszki". Nie kupiłbym.

" MIÓD w silniku, TROCINY w skrzyni biegów"A po ciągu przyczynowo skutkowym"Szubienica na szyi, nóż w plecach ,kat w akcji"

Pracowałem w autokomisie 7 lat. Robiłem różne rzeczy w samochodach, ale nie az takie drastyczne. Obecnie sam prowadzę autohandel i handluję autami bez ukrytych wad. Naprawiam wszystko co trzeba, maluję jeśli jest coś porysowane czy skorodowane. Auto przechodzi pełen detailing-pranie środka i polerowanie lakieru. Auta wyglądają jak by miały 50 a nie 250tys. Ceny mam z górnej półki bo chce zarobić na chleb nie oszukując nikogo. Ale niestety o niektóre auto nawet jednego telefonu nie ma choć dam sobie za nie ręce poucinać. Porobione rozrządy, zawieszenia itp. Niestety prawdą jest, że polak chce tanio, nie malowane, piekne i błyszczące (w oryginalnym lakierze), pachnące, dwa komplety opon najlepiej z felgami aluminiowymi, technicznie bez zastrzeżeń i z pełnym bakiem paliwa. A to wszystko chcą w aucie do 5000-7000zł. Ja sprzedam 2-3 auta w miesiącu a komisy warszawskie typu "tysiak" mają oblężenie. Niekiedy zajeżdżam do takich komisów z nadzieją, ze może coś znajdę wartego uwagi. Tamte auta powinny być już w hucie. Czlowiek choć by chciał uczciwie zarobic to się nie da. Nie można być dobrym, grzecznym i uczciwym bo będziesz jadł parapet. Mam tylko nadzieję, ze to się w końcu zmieni. Jeden przykład. Opel Corsa 2003r z klimatyzacją i wspomaganiem. Czarna-poliftowa. Miała skorodowany tylny błotnik. Wstawiłem reperaturkę, zabezpieczyłem, wyszpachlowałem i pomalowałem. Porobiłem co trzeba mechanicznie żeby nic nie klepało itp. I oczuywiście w opisie uwzględniam przeprowadzone naprawy czy to blacharskie czy mechaniczne. Auto wyszło świetnie i byłem z niego zadowolony. Wystawione za 4900zł i..... zaczęły się głupie telefony. Czy malowany, dlaczego ten przebieg 171tys w tak małym aucie jest taki duży. Dlaczego wymieniłem olej i cześci w zawieszeniu-czy był aż w tak złym stanie? Dlaczego wyprany środek?- "musiał pływać", Dlaczego lakier się tak błyszczy? "musiał być caaaały malowany bo pewnie miał wypadek". I wiele, wiele moge przytaczać.

21:50 sumienie mam czyste, bo NIEUŻYWANE...

Dziękuje za cenną lekcję. Bo właśnie miałem kupować swoje pierwsze auto. Jednak sobie odpuszczę. Wybieram rower.

Najlepszy odcinek. ciekawa rozmowa

Dziwi mnie to jak ludzie potrafią jeszcze powiedzieć coś miłego o człowieku który narażał czyjeś życie najwyrażniej "nigdy nie byli oszukani"

Fajny materiał wszystko tutaj powiedziane się zgadza, na pocieszenie powiem Wam jednak, że czasy się zmieniają i w tej branży jest poprawa, znacznie na plus w przeciągu ostatnich kilku lat. Pozdro!

Dobry , autentyczny program.Fajnie gość opowiada co jest pięć.Zycie

Szanuje za wystąpienie, dzięki za rozmowę !

Nienawidze ludzi ktorzy na gotowke mówią "pieniążki". Z automatu odrzuca mnie od "przedsiebiorcow" tego sortu

Jak chce się kupić samochód za darmo to taki proceder nigdy nie zniknie.

"Pieniążki" widać że cwaniaczek na biednych ludziach zarabia

świat jest zły? czy my. Mi po obejrzeniu tego materiału po prostu jest przykro.

auto to się serwisuje w serwisie ACO u Stasia i nie ma problemu ;)

Może teraz z osobą która była na emigracji bez możliwości powrotu do kraju? Jak z perspektywy czasu takie osoby patrzą na swoją ojczyznę, tradycję i ogólnie jak zmienia się punkt widzenia po tylu latach. Wiem, że ostatnio na kanale przeważają "mocniejsze" wywiady, jednak wydaje mi się że takie coś również mógłby zainteresować.

Nie mieć wyrzutów sumienia po tej akcji z hamulcami w c5 to ja pozdrawiam

i to uczucie kiedy Twój facet uparł się na auto z Polskiego salonu. Idę lepić pierogi, jednak miał racje,gdy mówił, byle nie z niemiec.

Tytuł powinien brzmieć,ROZMOWA Z OSZUSTEM a nie z handlarzem!

*Naliczyłem 2326 włosów na brodzie tego pana jak go ktoś spotka to nie kupujcie auta, pamiętajcie, patrzcie na brodę 2326 włosów na brodzie !*

Mieszkam w Niemczech od 20 lat. Mój mąż jest inżynierem w jednym z największych koncertów samochodowych na świecie i nawet my daliśmy się nabrać. Kupiliśmy półroczne Audi A4 z salonu samochodowego znajdującego się o 600km od naszego miejsca zamieszkania. Po kilku miesiącach okazało się, że opony są zamienione. Po prostu stare i zużyte. Także jak ten Pan mówi, klient kupuje oczami a kombinują wszędzie. Nawet w Niemczech!

Po wywiadzie prokurator powinien go przesłuchać :)

Rozumiem że ten gość już siedzi po udzieleniu takiego "wywiadu"?

Szczerze mówiąc to jestem przerażona .... Jak ten człowiek może patrzeć w lustro ....

Bardzo dobry odcinek! Szkoda, że dopiero teraz go oglądam. Mieszkam w Niemczech, a w momencie gdy film został udostępniony sami byliśmy na finiszu kupna auta. Szukaliśmy bardzo długo, bo potrzebowaliśmy dobrego auta, a i gotówkę mieliśmy odpowiednią do naszych wymagań. Mąż na fali popularności pewnego kanału, zapłacił za informację, gdzie są właśnie słynnne tureckie place. Będąc pierwszy raz w Berlinie, sami chodziliśmy i szukaliśmy komisów. Na jeden trafiliśmy, ale okazało się późno, wszystko już było zamknięte. Przyjechaliśmy ponownie, dwa tygodnie później, już posiadając konkretne adresy. Chodząc po tych tureckich placach, widzieliśmy wiele rozbitych aut, przeznaczonych na sprzedaż. A opaleni sprzedawcy patrzyli na nas jak na zwierzynę łowną. Frajera, któremu można wcisnąć cokolwiek za wielkie pieniądze. W jednym miejscu, nawet pokusiliśmy się na rozmowę z jednym ze sprzedawców, zwracając się do tej osoby w języki niemieckim, on odpowiadał nam po polsku! Rozumiecie ten fenomen? Przychodzi człowiek, zwraca się do Ciebie w języku kraju, w którym mieszkasz, a sprzedawca Ci odpowiada w Twoim rodzimym języku. Szok. Pytamy się o auto, czy jest dopuszczone do ruchu w Niemczech, bo auto zostało by "w kraju", bo potrzebujemy auto mieć tutaj. Opalony handlarz oczywiście zachwalał na początku auto, jakie to super i sprawne. Ale po naszym pytaniu od razu kategorycznie zaznaczył, że auta sprzedaje tylko na eksport! W tym momencie zapaliła się nam żółta lampka. Wyszliśmy i nigdy więcej nie wróciliśmy w tego typu miejsca. Szczęśliwie znaleźliśmy adres w internecie, do normalnego komisu. W normalnym komisie, nie dość, że sprzedawca pozwolił nim jechać na stację diagnostyczną sprawdzić go (gdzie u Turków takiej możliwości oczywiście nie ma, gwarancja do bramy, a później się nie znamy). Nawet zaproponował taki układ, żebyśmy zaoszczędzili 100 euro dodatkowego wydatku na tablice tymczasowe, jeśli wpłacając od razu zaliczkę, sprzedawca wydaje nam dokumenty niezbędne do rejestracji auta i przyjeżdżając tydzień później już ze swoimi stałymi blachami, dopełniamy resztę formalności. Tak, to prawda, w Niemczech nie kupisz auta z tablicą rejestracyjną. Raz, że musisz to auto wyrejestrować przed sprzedażą, czyli urząd zrywa oficjalną naklejkę landu i na tych tablicach już jest zakaz poruszania się autem. Dwa, tak jak ja zrobiłam przy sprzedaży swojego poprzedniego auta, zostawiłam sobie tablice do rejestracji następnego auta, w urzędzie zapłaciliśmy tylko niewielką kwotę za rezerwację kombinacji liter i numerów przez nas wybraną. I tablice zostawiłam dla siebie. Więc nowy właściciel auta, najpierw musiał zarejestrować auto, żeby móc je od nas odebrać. Co do samych tureckich placów, to widzieliśmy dookoła wszędzie polskie ciężarówki do przewozu aut, lora jak to chyba padło w filmie. Więc widać było gołym okiem, na jaką skalę to wszystko się odbywa. A właśnie. Przed szukaniem auta w Niemczech, trafiliśmy na ogłoszenie właśnie typowego handlarza z Polski (wcześniej szukaliśmy w Polsce auta, z błędnym przekonaniem, że będzie taniej i lepiej się dogadamy). Znaleźliśmy pięknego passata, za kwotę nawet niższą ile jest wart samochód. Pojechaliśmy na miejsce obejrzeć auto. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to było to, że wszystkie auta były z naszej okolicy, a miały zupełnie różne naklejki landów. To już mi się nie spodobało. Na moje pytanie, że te auta są wyrejestrowane, bo widzę inne naklejki landów, sprzedawca nie mogł zaprzeczyć, ponieważ zaczęłam wymieniać po kolei miasta skąd auta są. Tego się przed nami nie dało ukryć. Przeszliśmy do oglądania auta, z zewnątrz wyglądało idealnie. Żadnej rysy, żadnego obicia. Oczywiście bezwypadkowy. Dobra, to jedziemy nim na stację diagnostyczną. Handlarz Polak oczywiście się zgodził, bo on do ukrycia nic nie ma. Pojechaliśmy nim o następnej niż najbliższa stacja diagnostyczna - młody pan diagnosta wprost nam powiedział, że tu było coś robione. Brakuje paru plastików, coś źle dopasowane. Powiedział, że za tą cenę znajdziemy coś lepszego niż ten egzemplarz. Jednak mimo wszystko chcieliśmy go wziąć, raz, że cena atrakcyjna, dwa już byliśmy trochę zmęczeni kilkumiesięcznymi poszukiwaniami auta. Już umawialiśmy się na odbiór auta, że handlarz go nam dowiezie do domu. Ale papierów to on nie ma, bo u kolegi są i on od niego odbierze i wtedy się z nami umówi, żeby nam je dostarczyć. Kolega podpowiedział, żeby sprawdzić historię auta odpłatnie w Internecie. Wydając 60 złotych na to sprawdzenie, zaoszczędziliśmy ponad 30.000 złotych! Auto okazało się po poważnym wypadku, a szkoda została wyceniona powyżej wartości auta!! Szkoda była oszacowana na 10.000 euro, a facet chciał nam sprzedać za 7.5000 euro. Zaniemówiłam jak zobaczyłam to, jak nas chciał przerobić! Na co najmniej 20.000 złotych zysku dla handlarza. Na jednym aucie! Po swoich przeżyciach związanych z kupnem auta, przez cały czas kiwałam twierdząco głową, na znak zgody z tym o czym ten pan mówił. Przepraszam za tak długi komentarz, ale chciałam się z wami podzielić swoją historią dotyczącą kupienia używanego auta.

Dzięki za tą rozmowę. Aż się nie che wierzyć co ludzie robią dla kasy.

Szkoda, że nie zapytałeś jak często przychodzili goście z pyskiem, że coś jest nie tak. Musiał prędzej czy później trafić na bardziej ogarniętego klienta, który by miał grube pretensje. No ale możliwe, że wszyscy późno ogarniali co kupili a później wygrywała psychologia w stylu 'dałem się wydymać, więc pretensję muszę mieć do siebie'.

Bez urazy ale trociny w skrzyni biegu w maluchu dawały super efekt a skrzynia działała jak nowa a nawet o niebo lepiej bo chodziła płynnie ☺️

U mnie w rodzinie samochody są bardzo ważne. Mój ojciec z zamiłowania mechanik (człowiek z ogromną wiedzą i jeszcze większą praktyka) na codzień pracuje jako główny spedytor. Moi bracia również ogromne zamiłowanie do samochód (jeden z nich zaczął próbować swoich sił w rajdach). Rocznie w mojej rodzinie kupuje się conajmniej dwa samochody. Często się je zmienia, sprzedaje. Czasami kupuje na handel na zasadzie kupić wyremontować pojeździć chwilę i sprzedać po pół roku. Mój ojciec w ciągu 10min oglądania samochodu potrafi powiedzieć o nim wszystko. Czasami jeździmy oglądać samochody w komiksach. Mina i zachowanie handlarzy kiedy się ich wyounktowuje i odnarza wszystkie oszustwa jest becenna. Dwukrotnie zostaliśmy bezczelnie wyproszeni (żeby nie powiedzieć wyrzuceni) z komisów. Zawsze brną dalej w kłamstwa. Ale żeby nie było - dwa albo trzy samochody kupiliśmy z komisu. Mój obecny samochód kupiony 3 miesiące temu jest od handlarza. Szczęście że jest to początkujący handlarz, młody, naprawdę z ambicjami którego mógłbym szczerze polecić. Samochód kupiony w okazyjnej cenie z zamiarem wyremontowania (silnik do wymiany - dwa wtryski leją, turbina rozleciana, prawdopodobnie jeszcze do tego uszczelka) i kwestia konserwacji nadwozia (samochód stał od zimy niejezdzony i sól która na nim była zrobiła wszędzie nalot rdzy - na szczęście cieniutka warstwa, kwestia jedynie wypiaskowania i konserwacji). Handlarz sam z siebie pokazał wszystkie usterki, pokazał co jest do roboty, sam zaproponował wjechanie na podnośnik ale przede wszystkim - wszystko co mówił spisał na papierze i podpisał. Coprawda nie stargowal się ani złotówki, ale cena i tak była korzystna dla nas. Jak mam komuś coś doradzić w kwestii kupowania samochodu - najlepiej od osoby prywatnej, kupować samochód na spokojnie, dać sobie dwa trzy miesiące a jak trzeba po nawet rok. Samochód oglądać na żywca czyli nie umawiamy się na oglądanie za tydzień tylko najlepiej tego samego dnia za godzinę dwie (sprzedający, jeśli to osoba prywatna która uzytkuje samochód, nie będzie miała czasu na retuszowanie usterek) i najlepiej oglądać z kimś kto się zna, kto ostudzi nasz zapał i jak trzeba to powie nie. Ale przede wszystkim - wszystko mieć na papierze podpisane. Wszystko co deklaruje sprzedający, wszystkie usterki o których wie, stan techniczny który deklaruje. I oczywiście umowa kupna. I nie "napalać" się na samochód! To jest główny powód błędnych zakupów. Wszystko na spokojnie. Samochód to nie jest 5zł i nie kupuje się go na tydzień. Nigdy nie kupować i nie oglądać auta samemu. Najlepiej w parę osób i wypytywac o samochód jak najwięcej. Miernik lakieru, zwykły interfejs OBD i apka na telefon, podnośnik żeby na szybko podnieść i wydrukowane ogłoszenie z internetu (spotkałem się z tym że sprzedający zmieniali opis auta zaraz przed przyjazdem kupującego) - to wszystko też się przyda. I powodzenia! ;)

Mam nadaje ,że tym ludzia nic się nie stało ...

Prędzej spotkam Marsjanina, niż uczciwego handlarza. Uczciwy handlarz to oksymoron, tak jak uczciwy złodziej, zimny ogień.

Chcę kupić auto. Czy ma ktoś numer do Leśnego?

Brawo za odwagę i przełamanie się. Myślę że z takim nastawieniem może być lepiej w tym kraju i nie tylko.

Niestety, ale branża sprzedaży samochodów tak działa. Ja zawsze chciałem prowadzić uczciwy komis samochodów. Sprzedawać samochody z ich dokładnym i uczciwym opisem, zgodnym z rzeczywistą jego historią. Zdałem sobie jednak sprawę, ze sprzedawanie auta w Polsce to ciężka sprawa. Ludzie od auta za 4000 wymagają iście fabrycznego stanu, po auta za 2000 potrafią przyjeżdżać z miernikiem lakieru, a na koniec i tak pewnie nie wezmą mówiąc, że był malowany.

Dlatego w tym roku kupiłem małe miejskie nowe auto z salonu i przynajmniej mam spokój. Moi znajomi wszyscy dosłownie wszyscy pieprzyli mi że za ta cenę miałbym większe lepsze wygodniejsze ale to ja mam teraz spokój a ich rozmowy na temat awarii ich igiełek w pracy powodują u mnie uśmiech. Pojeżdżę 5 lat i pogonie i kupię następne za nie wielkie pieniądze z minimalnym wyposażeniem. Pozdrawiam i dziękuje za kolejny super odcinek !!!!!

Nigdy nie masz pewności co kupujesz. Żeby wiedzieć, że samochód rzeczywiście jest wart coś trzeba by najpierw rozebrać go na części, wszystko sprawdzić i poskładać do kupy.

Sądząc pod dislajkach, aż 2900 handlarzy obejrzało ten upload. WOW :)

Według mnie nie ma się czym chwalić Wcześniej czy później trafi pan na lepszego od pana!Dobro wraca. Polski klient to nie jest zachodni klient. Zachodni pokazałby gdzie wasze miejdce

jest przestępcą i balansuje na granicy prawa booo... polski klient..... ten czlowiek chyba nierozumie że naraża całą rodzinę na niebezpieczeństwo, wciskając swój kit, nie wspominajac o tym że okrada klienta z majątku sprzedając mu towar nieadekwatny do zapewnień.

*CZYLI MÓJ 10 LETNI GOLF NIE MA 183 000 PRZEBIEGU?* :D

"Pieniążki" 😱

Też handlowałem samochodami sprowadzałem z Danii i kupowałem z udokumentowanym przebiegiem i niektórymi wadami które naprawiałem. Nie opłaca się . Rynek przez te ceny handlarzy jest zniszczony. Dopłacałem do interesu ... Pozbyłem się wszystkich samochodów i mam wyjebane na handel. Teraz tylko dla siebie kupuje okazyjnie z wadami które znam naprawiam i sobie jeżdżę

Zrzucanie winy na klienta to wlasnie logika tych prymitywów. Klient winny bo wymaga, ja nie winny.

Jakos naturalnie nie ufam ludziom, ktorzy nie maja gornej wargi.

Niestety wielu ludzi kupuje auto mimo że się na tym nie znają. Mój znajomy jest mechanikiem, i współpracuję z handlarzem który czasem przywiezie mu jakieś auto do roboty, kiedyś opowiadał mi że przyjechał klijent oglądać auto, po czym zapytał handlarza czy może odpalić silnik, handlarz powiedział mu że nie bo padł akumulator, ale przez noc go naładuje i jutro będzie git. Klijent wpłacił zaliczkę i powiedział że przyjedzie jutro a handlarz zapakował auto na lawetę, przywiózł do kolegi i powiedział mu ze ma całą noc na to że by włożyć silnik do tego auta... Klijent nawet nie zaglądną pod maskę, ani pod auto więc o czym my mówimy.... 🤦‍♂️🤷‍♂️