Moda na szeptuchy ma się dobrze. Widzą to ludzie na Podlasiu, nie wiem gdzie jeszcze - aż tak to jest jasne. Parę lat temu robiłam rozpoznanie tego tematu na Białorusi i wówczas tam to nie była moda, to była praktyka. Piękna zresztą. Ale to inna opowieść.
Za to u nas w falach oceanu netu można znaleźć o szeptuchach wszystko. Relacje, filmy niby dokumentalne, artystyczne, horrory, podejrzenia, prasowe doniesienia, poradniki typu: „10 METOD SZEPTUCH DO STOSOWANIA NA CO DZIEŃ.”
I opracowania - np. „Jak w XXI wieku funkcjonują podlaskie szeptuchy, które zdrowie, miłość i bogactwo zamawiają u Boga” (Izabela Cieplińska).
Wielka sprawa. No... baaaaa.
A Wielkie sprawy wymagaj a wielkich ceremonii, albo odwrotnie. W każdym razie często tak, gdzie nie pomagają systemowe rozwiązania - szepty dają radę.
Prawdą jest, że ludzie szukają szeptuch, czasem po omacku, bez wyczucia, bez rozeznania, po to żeby zapytać - ale jak żyć, no jak żyć?
Znam szeptuchę, która się naprawdę zna na rzeczy
Ela Kuc - szepcze tuż nad Bugiem, i myślę że siła jej małych przekazów ma wytrwałość wody i tak sobie skapuje tym, którzy są otwarci, czujni i potrzebujący.
I tak patrzę na te wszystkie publikacje, książki, poradniki, ogłoszenia zdejmowania klątw, rozmaite próby i sposoby podpinania się pod spuściznę kojarzoną z kobiecością, z bliskim kontaktem z naturą, z pogańskim, w rozumieniu nieco bajkowym i rytualnym traktowaniem życia - tak, teraz to jest żywioł. I trend. Na fali pewnego podejścia do feminizmu - także. I dlatego warto porozmawiać z szeptuchą o tym, czym szepty być mogą i jak to wygląda poniekąd od środka. Niedawno zasiadłam przy kawie z szeptuchą i zapytałam...
Pogadałyśmy i zadumałyśmy się, bo taka perspektywa wymaga zadumy. Muszę przyznać, że świadomość pewnej błahości codzienności, a jednocześnie możliwości jakie codzienność ze sobą niesie - jest niesamowita. Żeby to odczuć, bo zrozumienie to tylko część przyjemnością dobrze jest sobie o tym porozmawiać.
A tymczasem najnowsze dane są takie, że szeptuch w Polsce jest coraz mniej. Tak też widzi to badaczka Małgorzata Charyton, która w tekstach o szpeptuchach zwraca uwagę na to, że znikają stąd, bo nasze konsumpcyjne społeczeństwo nie sprzyja takiej aktywności, odczuwalne jest piętno chrystianizacji, no i jest propaganda. Kiedyś szeptuchy były obdarzane szacunkiem, albo bojaźnią, - teraz starsze kobiety nie znajdują swoich następczyń, a chętne młode dziewczyny wystylizowane na malowniczy folklor nie dotykają samego sedna i tajemnicy przykazu. Który bywa skuteczny.
Teraz sobie pomyślałam, że to trochę jak z algorytmem - ktoś go pisze, wyznacza cel, nie wiemy dokładnie jak zachodzą procesy, ale to działa.
Czy szepty będą nadal sztuką życia, pomocy, alternatywy systemowej, powrotu do tego co naturalne, instynktowne i mistyczne - okaże się za parę lat. Warto uważnie i z czułością dotykać tego tego tematu.
Ludzie obawiają się czarnej magii bardziej niż czarnego charakteru, niektórych swoją drogą często popularnych ludzi .
A przy okazji - szept wymaga ciszy, nie zgiełku.
PS kanał YT Ei Kuc UCaENBjZPnogVO1nc_rT8Ywg
na FB / ela.kuc
muz. www.purple-pla... efekty - freesound.org
@milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: / milka.malzahn
moja strona: www.milkamalza...
podcasty: anchor.fm/milk...
Radio Białystok: www.radio.bial...
Kawa dla Miłki: buycoffee.to/d...
2 окт 2024