Otwieram książkę i napotykam poemat "Żyć miłością". Nagle burza się uspokaja, spokój powraca, coś nieopisanego ogarnia mnie całego i przemienia mnie dogłębnie. Ta pieśń stała się dla mnie łodzią ratunkową/św./Rafał od świętego Józefa, karmelita bosy /:)
Gdy się tego słucha nie odczuwa się już lęku, człowiek staje się prawdziwie wolny i świadomy celu, dla którego żyje. Dzięki Ci Panie Boże za tak wspaniałą Świętą Maciek