Wiktoria Dzik u mnie w szkole dziewczyna zemdlała i dzwoniłam na pogotowie,nie mogłam złapać zasięgu bo szkoł jest na wsi,a dyspozytorka naburmuszonym głosem DARŁA SIĘ-haloooo!!! No halo !!! I potem rozmawiała ze mną jakby była obrażona jakaś,potem zapytała mnie o szczegóły zdarzenia,ja jej spokojnie odpowiadałam,a potem kazala dac do telefonu kogoś dorosłego i powtarzała mu te same pytania 😑tracąc czas
Michacz kurwa pomyśl przez chwilę a potem napisz coś mądrego na razie tylko zgrywasz miał wypadek, jebnal w jakiś patyk (XD) i taki wypadek, czy pacjent oddycha a jak ma nie oddychać jak sline przelyka
Właśnie takich kierowców Jak ta pani potszeba nie przyjechała obojętne wielki szacunek dla tej pani telko służby ratownictwa medycznego tak podchodziły do ludzi to schecio chociadzily by do lekarzy a nie zmusy BO LEKARZE GORZEJ LUDZI TRAKTUJO OD ZWIERZĄT
To ta pani "uratowała" życie temu panu a nie naklejka, zanim byś cię zawiadomili odpowiednie służby to ten pan mógłby już nie żyć, oczywiście może ta naklejka uratować życie ale nie musi
Jeżeli pas ma system pirotechniczny to się blokuje. W pozostałych autach jest tylko system, który działa na przeciążenie i może się poluzować po wypadku.
KozakZLasu Marcin ponieważ umieszczone w pasie kulki się blokują co daje usztywnienie podczas uderzenia. Właśnie po to są pasy, żeby nie zapinać ich nachalnie przed policją, tylko po to, aby człowiek nie uderzył głową w kierownice w razie nie wystrzelenia poduszki, także coś nie pomyśleli :)
PiTi dokładnie. W niektórych samochodach działa on tak, że gdy gwałtownie się poruszymy to się zablokuje, natomiast gdy wrócimy do pozycji spoczynku i ponownie powtórzymy ruch on nie zadziała. Takowe pasy o których wspomniałeś, powinny być w standardzie każdego auta w ramach bezpieczeństwa, ponieważ od początku wakacji, zginęło już kilkadziesiąt a może nawet kilkaset osób. Ale wiadomo... 80% z nich nie miało zapiętych pasów.
Tu nie ma praktycznie nic opartego na faktach, pas przy uderzeniu robi się luźny i wyciąga całkowicie jeżeli kierowca miał go np za plecami i oszukiwał żeby czujnik nie piszczał, jak w ogóle go nie zapiął tylko wisiał to jest napiety po uderzeniu ze go ruszyć się nie da, jak był zapięty kierowca to tak samo jest napiety i sztywny po odpięciu jest uszkodzony nie zwinie się jedyne co może się wyciągnąć dlatego dochodzeniówka łatwo wie czy ktoś miał pasy czy nie albo czy miał ale używał w zły sposób hehe
Mam 12 lat, kiedyś byłam na spacerze z przyjaciółką i psem, byłyśmy świadkami zemdlenia mężczyzny. Zadzwoniłam na 112. Mężczyzna co chwilę miał lekkie wstrząsy, przez około 5 minut miałam z nim kontakt. Zdołał tylko powiedzieć, że nic nie pił ani nie jadł tego dnia a było wtedy bardzo upalnie i było już po 21. Pan dyspuztor zapytał nas tylko co się stało z poszkodowanym, jaka to jest ulica i poprosił o nazwisko zgłaszającego i tak skończyła się rozmowa z panem, który powinien nas poinformować jak go ułożyć w bezpiecznej pozycji itp. Naszczęście w polskiej edukacji są zajęcia z ratownikami i z przyjaciółką skorzystałyśmy z dostarczonej nam wiedzy w szkole. Na przyjazd karetki czekałyśmy ponad 40 minut.
debilu robił drifta nie opanował . Dachowanie Zrobił i stanał na poboczu . Proste . Nie musiało być drzewa . Tak btw. Dlaczego wy to bierzecie na poważnie ?
Jeśli ktoś żyje w równoległej rzeczywistości to może mu się wydawać,że prawdziwe życie tak wygląda....Otóż nie,i oby nikt nie musiał się mierzyć z rzeczywistością jaka obowiązuje na co dzień.A jeśli ktoś może chciał by dyskutować na takie tematy,to proszę porozmawiać z uczestnikami takich zdarzeń....
Akurat to z pasem jest głupie i bez sensu. Bo pas w momencie wypadku zacina się w taki sposób w jaki został wysunięty lub nie. Dlatego służby mogą ocenić czy kierowca był przypięty. Więc gdy dziewczyna wysuwała ten pas w realnych okolicznościach byłoby to nie możliwe. Po drugie cały ciężar bezwładnego ciała wisi na głowie która mogła być uszkodzona i dzięki temu narażamy poszkodowanego na powikłania.
japierdole... Bo jest czas się zastanawiać czy jest chory czy nie... Jasne że trzeba uważać nie mieć ran na rękach ciele czy też uważać na płyny/krew które wypluwa poszkodowany. Wszystko jest do zrobienia... Przecież jeszcze przez dotknięcie kogoś nikt się nie zaraził
Mogli chociaż z złomu "wypożyczyć" powypadkowe i ustawić przy jakimś drzewie które faktycznie by mogło spowodować jakieś uszkodzenie samochodu, a nie samochód nieuszkodzony i drzewo które można połamać wjeżdżając w nie taczkami lub rowerem, uderzenie w taki patyk nie spowodowało by wybuchu poduszki i obrażeń kierowcy.
Zawsze się napina gdy strzelają poduszki wiem to z doświadczenia bo raz miałem przyjemność mieć takie zdarzenie bez poduszek to pas normalnie działał A drugi raz z poduszkami i pas był już wystrzelony również
Karol W tak to działa, razem z poduszkami wybucha i napinacz pasa bezpieczeństwa. Jak nie jest zapięty to zaciska się w takiej pozycji. Czasem się coś wyrwie nawet, w końcu to pirotechniczne cholerstwo jest
Tylko tu jest błąd bo podczas gdy ratownik każe przywiązać głowę poszkodowanego pasem to świadek wypadku bezproblemowo ciągnie pas bezpieczeństwa a pasy są tak że podczas wypadku mechanizm w pasie go blokuje i pas zostaje wyciągnięty to tego samego momentu co był i się nie zwija ( pas się da odpiąć ale nie ma możliwości go odblokować aby działał normalnie) , policja jak jak ustala po wypadku czy kierujący miał zapięte pasy to sugeruje się między innymi tym
kazdy sie czegos czepia a nie wie jak naprawde w czasie zagrozenia czlowiek nerwowo reaguje wiem po sobie bo nawet pod wplywem adrenaliny ciezko mi bylo wykrecic 112...
Ktoś mi wytłumaczy na jakiej zasadzie to działa? Z kąd to wie że zdazyl się wypadek i jest ranna osoba? Równie dobrze mogła by być stłuczka na parkingu a wlasniciel auta poszedł i zostawił telefon z aucie. Lepiej zamiast wysyłać od razu karetkę to lepiej było wysłać samochód rozpoznawczo-ratowniczy z torbą ratowniczą, AED i innymi rzeczami potrzebnymi przy wypadku.
Pas po wypadku samochodowym nie ma możliwości wyciagnięcia go ponieważ mechanizm blokujący ulega zniszczeniu wiec jest to nie możliwe by ta pani go wyciągnęła
Po co się rozwodzić czy połyka ślinę ,czy mruga okiem,to film pokazowy nie prawdziwy wypadek ,może ktoś dzięki temu będzie wiedział co mniej więcej robić gdy napotka taką sytuację.
no nie całkiem... człowiek przytomny ma napięcie mięśniowe pozwalające mu utrzymać pozycję siedzącą. Osoba nieprzytomna jest wiotka, przez co osunie się na bok lub do przodu. Przywiązanie samej głowy spowoduje utrzymanie sporej części ciężaru tułowia właśnie na głowie/szyi. Rozwiązaniem byłoby położenie fotel bardziej do tyłu, lub przywiązanie pasami pod pachami do fotela, żeby odciążyć głowę.