Jak sobie przypomnę wykopy Novae 2001 rok, to mój szacunek do Mr Dyczka po latach wzrasta. I tak zawsze był wysoki. Tam pracowaliśmy, jedliśmy w legionowej kantynie, czyściliśmy zabytki, rysowaliśmy i wieczorami jeździliśmy do miasta na kolacje. Wszystko dopracowane i według planu. Rakiję własnej konstrukcji, kupioną od od pani na rynku w Svishtovie , będę pamiętał długo a pobyt w Novae zawsze. Ave - Artur .