Mieszkanie razem przed ślubem - tak czy nie? Ks. Teodor #27 komentarz biblijny 

Jeśli wcześniej żyliśmy w niesakramentalnym związku i nie chodziliśmy do domu Bożego to gdy chcieliśmy zmienić swoje życie i stałam się narzeczoną a nie mam gdzie iść z dzieckiem to przecież mój narzeczony, który mnie kocha nie wyrzuci mnie z domu ponieważ to nie po chrześcijańsku. Śpimy w osobnych, zamykanych pokojach i codziennie modlimy się o czystość do Maryji. Bóg przyjmuje każdego grzesznika. Nawet taka grzesznice jak ja. Bóg prostuje moje ścieżki i zmienia całe moje życie. Młodzi nie powinni mieszkać bez ślubu- owszem lecz proszę wspomnieć o osobach w związkach niesakramentalnych, które chcą i mogą jeszcze wrócić do Boga. Takie osoby potrzebują również wsparcia ze strony kościoła. Każda sytuacja jest indywidualna i Bóg przecież wszystko widzi. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie 💙💙💙

Dziękujemy KS Teodorze 🕊️🕊️🕊️ Zespołowi 🙏❤️ Cudowne Tematy 🙏❤️ Edukujące Pomocne Ważne dla każdego 👏🍏👍 Pozdrawiamy ♥️😇🙋

Bardzo Bóg zapłać za komentarze i biblijny w sercu też jest ważne z miłością i radości na Święto Wniebowzięcia Maryi Panny. Od serca ♥️😘🤩🥰❤️😇🇺🇲🇵🇱🧑‍🚀🗽🚀 jak było w Nowym Jurku bardzo dobrze u Ksiądza Teodora? Pozdrawiam serdecznie z Oleśnicy jak aniołek 😇 twój. i bardzo Bóg zapłać za modlitwę za mnie. 🙏🙏🙏

Jak pomóc komuś, kto cierpi widząc grzech , nie ma wpływu na grzeszacego ( Mojej córki szwagier ma dziecko i żyje z matką tego dziecka. Tamci nie czują potrzeby ślubu , chociaż są wierzący. Córka nie umie sobie poradzić z tym, że zamykają sobie - i pewnie dziecku - drogę do zbawienia )

@@rozamorawiec7043 Pani Różo miła! Tylko cieszyć się i blogoslawić młodym ,że są na tyle odpowiedzialni,aby wspólne dziecko wychowywać! Niech pani przeczyta swoją wypowiedź i zastanowi się-,,......żyje z matką tego dziecka" !Czy byłaby pani usatysfakcjowana,gdyby porzucił tę kobietę i własne dziecko? Absurd! Niech pani przestanie,,cierpieć " z powodu ich szczęścia!Niech zajmie się swoim życiem i nie sądzić, aby nie być sądzoną. .......

Ta sekta robi ludziom wodę z mózgu…

"prawdę o grzechu mieszkania przed ślubem bez wspłóżycia" - nie prawdę, tylko kościelną ideologię.

Dziękuj ,dziękuj... Teraz będziesz mógł wykorzystać to śpiewanie do własnej bajki

@@JanWnogu to proste, jeśli się wystawiasz na niekonieczną pokusę to zwiększasz ryzyko z własnej woli do tego, że tej pokusie ulegniesz i tu jest wina tego Kto się tak wystawia na strzał. Nie będę tłumaczył tego na sposób teologiczny, bo nie wiem czy jest Pan Osobą wierzącą w Boga czy wierzącą w to, że Boga nie ma.

@@snake363 Jeżeli był Pan ochrzczony, to przypominam, że też Pan przysięgał, że nie będzie się wystwiał na niepotrzebną pokusę. Słow trzeba dotrzymywać, albo nie przesięgać. Proszę się zdecydować,

Ostatnio moja kuzynka po 2 latach mieszkania z chłopakiem zerwała z nim. A mieszkała z nim tylko, żeby go sprawdzić, czy nie zostawia skarpetek albo czy jest dobry w łóżku. Ale miłość jest ślepa. Nie chodzi do kościoła, jej rodzice są ateistami. Po prostu hulaj dusza piekła nie ma.

@@alicjajot7577 to się w końcu zdecyduj, czy kuzynka była z tym facetem dla sprawdzenia, czy nie zostawia skarpetek, czy z miłości. Bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Jeśli miłość jest ślepa, to nie jest to miłość. I co wspólnego ma z tym wiara, czy niewiara? Swoją partnerkę poznałem w wieku 36 lat i nie interesowało mnie jakieś dziecinne sprawdzanie, a prawdziwy związek. Poznaliśmy się przez internet i po dwóch tygodniach żyliśmy już razem i tak jest od 16 lat mimo amputacji nogi mojej partnerki. Zatem nie próbuj udowadniać, że zgodny związek bez ślubu się nie uda, bo to totalna bzdura. Zależy to tylko od obojga ludzi, a nie od wiary w mity sprzed 2000 lat. Polecam więcej rozsądnego myślenia, a nie słuchania propagandy z ambony. I masz racje. Piekła nie ma, tak samo jak różnych bogów, bożków i innych ufoludków.

@@TheBitels1970 była z nim z miłości, bo widać było po nich że się bardzo kochają. Ale ona mówiła, że idzie z nim zamieszkać, żeby go "sprawdzić"

@@alicjajot7577 więc sama potwierdzasz, że nie była z nim z miłości, bo albo sprawdzanie albo miłość. Te dwie sprawy się wzajemnie wykluczają.

@@TheBitels1970 ja nie wiem. Nie znam się na miłości. Jest mi obca

Dołączam się do Twojej wypowiedzi. Szkoda że Ci co grzeszą, nie słuchają ks. Teodora. 👍🤗🙏😘🙏💕🙏💓🙋‍♀️🌹

@@rozajanosz4239 a Ty uważasz, że jak słuchasz ks. Teodora to nie grzeszysz? Jezus przyszedł do chorych i cierpiących, grzesznych. Nie oceniajcie a nie będziecie oceniani. Nie osądzajcie a nie będziecie osadzeni. Wszyscy grzeszą jak jeden brat nawet Ty niczym się nie różnisz w oczach Boga od tych jak to nazwałaś co grzeszą. Bo w oczach Boga Ty Różo jesteś właśnie grzesznicą jak my wszyscy, bez wyjątku. Tylko Pan Jezus Chrystus jest czysty.

Księża też żyją pod jednym dachem bez ślubu i tylko oni sami wiedzą czy zyja w czystości

@Adi Sm95 Na początku chciałam napisać, że jesteś umiłowanym dzieckiem Boga, On pierwszy nas umiłował. Wracając do Twojego pytania: „Narzeczeni są powołani do życia w czystości przez zachowanie wstrzemięźliwości. Poddani w ten sposób próbie, odkryją wzajemny szacunek, będą uczyć się wierności i nadziei na otrzymanie siebie nawzajem od Boga. Przejawy czułości właściwe miłości małżeńskiej powinni zachować na czas małżeństwa. Powinni pomagać sobie wzajemnie we wzrastaniu w czystości”. KKK (pkt. 2350).

@Adi Sm95 A gdzie tam. To bliskość to dzielenie się ciałem i dawanie sobie obopólnej radości. Księża nie mają z tego kasy i dlatego to grzech.

Jak są katolikami i nie mają przeszkód do kościelnego ślubu i tym bardziej jak tak się znają to odpowiedź sobie

Nic, miłość jest ponad wszystko.

To są szczęśliwi i nic innym do tego

Argumenty pozareligijne: 1) Seks w związku działa jak mega mocny klej :) W związku małżeńskim dojrzałej pary, jest to bardzo potrzebne. W związku gdzie nie ma jeszcze małżeństwa ani nawet widoków na małżeństwo, tylko jest próbowanie czy się uda - może to być groźne. Jeśli chłopak z dziewczyną znają się pół roku, czy rok i rozpoczynają współżycie, to przez następne dwa lata ich relacja seksualna będzie ich "zaślepiać". Ilości hormonów szczęścia jakie będą się uwalniać podczas miłości seksualnej, będą ich przekonywać, że ich związek jest wspaniały - a tymczasem jest niebezpieczeństwo że w ogóle nie będą widzieć innych ogromnych czerwonych lampek, które mówią że relacja w ogóle nie rokuje. Jeśli on nie jest pracowity lub uczciwy, ona może tego widzieć, bo jest im tak dobrze w łóżku, że będzie to wyglądać jako drobna wada. Jeśli u niej ujawni się zaborczy charakter, on będzie to ignorować, bo będzie dążył do relacji seksualnej z nią, która będzie mu dużo dawać w zamian i zignoruje ostrzeżenie. Przykładów można mnożyć na pęczki. Seks zakłada różowe okulary na pewien okres i zasłania to co powinno być dużo ważniejsze w zbudowaniu trwałego związku. 2) Kiedy minie czas i relacja seksualna nie będzie już tak intensywna, może się okazać, że wychodzą tak duże i problematyczne wady drugiej strony, że ktoś zacznie mieć wątpliwości, czy na pewno to jest dobra dla niego osoba, ale tak mocne przywiązane (poprzez zbyt wczesną relację seksualną) będzie przysłowiową kulą u nogi - ewentualna decyzja o rozstaniu się, będzie znacznie trudniejsza. Bez seksu też byłaby trudna, ale zaangażowanie się mogłoby trwać krócej, a rozstanie boleć trochę mniej. 3) Z seksu biorą się dzieci :P Można nie wiem jak uważać, ale zawsze jest szansa że dojdzie do poczęcia. Pytanie, o którym prawie nikt nie myśli, jest takie czy taki 22-latek ze swoją rówieśniczką, mając na głowie studia i pracę na pół etatu w McDonaldzie, żyjąc na stancji lub w jednym pokoju, są rzeczywiście gotowi, aby teraz mieć dziecko. Nie kiedyś w przyszłości, ale teraz - zostać rodzicami po dzisiejszym wieczornym wspaniałym współżyciu :D Realia są takie, że można się bardzo zdziwić. Nie znam osób które mówią na taką opcję "nie ma problemu, bardzo chcemy dziecka". 4) W związku z punktem 3, czy dziewczyna jest tak mega pewna swojego chłopaka, że da sobie rękę uciąć, że jej chłopak nie zostawi, jak dowie się o ciąży? A może zawinie się i stwierdzi, że on jest za młody na ojcostwo, albo że to nie jego dziecko - takich dramatycznych historii jest pełno. A ci ludzie którzy podejmowali decyzję, że chcą mieć seks, raczej nie przewidywali że "u nich" właśnie tak się skończy. Niestety jest to później dramat samotnej mamy, często przerwanej edukacji, dziecko wychowuje się w rozbitej rodzinie, a samotna dziewczyna z dzieckiem ma marne szanse na kolejny normalny związek z chłopakiem (chyba że z podstarzałymi facetami po nieudanych związkach) - są to bardzo poważne negatywne konsekwencje. 5) Jeśli ze współżycia nie ma dzieci, ale związek np. rozpadnie się i potem jest następny i jeszcze jeden i dopiero trzeci-czwarty partner seksualny staje się mężem/żoną, to według pewnych statystyk, takie małżeństwo ma kilka razy większe szanse na rozpad związku. Pierwszy partner seksualny - 5% szans na rozpad związku, 3 i 4 partner seksualny - około 30% szans na rozpad związku. To jest oczywiście statystyka a nie reguła, ale widać tendencję, że liczba partnerów seksualnych rozluźnia późniejsze więzy w związku małżeńskim. Argumenty religijne: 1) Trwałe (polegające na decyzji o wspólnym zamieszkaniu) wystawianie się na sytuację pokusy - chłopak z dziewczyną we wspólnym mieszkaniu, we wspólnym pokoju, którzy są bardzo atrakcyjni dla siebie, stawiają sobie sami trudną do wytrzymania sytuację, żeby nie współżyć ze sobą lub wchodzić w jakiś inne formy tzw. nieczystości. Popęd seksualny jest bardzo silny między osobami które znają się rok czy dwa i nie są starymi dziadkami - więc w praktyce będzie bardzo ciężko by nie rozpocząć współżycia lub czegoś podobnego. Nie jest powiedziane, że bez wspólnego mieszkania tak by się nie stało, ale decyzja o wspólnym mieszkaniu jest świadomym krokiem w tę stronę, żeby się jeszcze bardziej wystawić, czyli osłabia się swoją wolę (jeśli była taka) wytrwania w czystości. Jest to szkoda na swoim sumieniu, życiu duchowym, ponieważ jest to grzech. 2) Zły przykład dla znajomych i zachęcenie ich poprzez swoją postawę do sytuacji, w której oni wejdą w grzech - czyli tzw. zgorszenie. Jeśli załóżmy para mieszkająca razem ma bardzo mocne postanowienie, że nie współżyją do ślubu, mieszkają nawet w osobnych pokojach i tylko z jakichś innych powodów są we wspólnym mieszkaniu, ale bardzo się pilnują żeby nie było współżycia -- to i tak w ten sposób powodują w jakimś stopniu zgorszenie wobec ludzi którzy ich znają, zwłaszcza swoich znajomych, np. innych par, przyjaciół, którzy widząc że tamci mieszkają ze sobą, też są bardziej skłonni zrobić tak samo. Ale mogą już nie mieć tak silnych postanowień i to wspólne mieszkanie (tych innych par) może skończyć się na przykład rozpoczęciem współżycia. Gdyby tak się stało, to w jakimś stopniu jest za to odpowiedzialna "nasza" para która posłużyła tamtym jako przykład, zachętę do wspólnego zamieszkania. Czyli swoją postawą pogorszyli moralnie swoich znajomych. Zgorszenie jest także grzechem. 3) Do punktu drugiego można dorzucić jeszcze jeden argument, dotyczący "zgorszenia" -- ponieważ taka postawa (zamieszkania razem) może dla ich przyjaciół, znajomych par itp, oznaczać że oni mieszkają ze sobą oraz że współżyją ze sobą (co dzisiaj jest dość "oczywiste"). Ci znajomi mogą tak zakładać, czyli oswajać się z taką sytuacją jako czymś w porządku, tłumacząc sobie że wszyscy tak robią - nawet Ania i Łukasz mieszkają razem a są tak wierzącymi ludźmi, czyli to znaczy że dzisiaj już tak można. To w jakimś stopniu skłoni ich także do zamieszkania i współżycia. Trudno byłoby mówić wszystkim swoim znajomym i gościom, albo rodzinie, że wiecie my mieszkamy ze sobą, ale nie współżyjemy i czekamy do ślubu (żeby uniknąć dwuznaczności rozumienia tej sytuacji przez znajomych).

Jak zwykle: zero konkretów, tylko kościelne slogany.

Śluby to rzecz święta! Co Bóg złączył człowiek niech nie rozłącza bo nie ma takiego prawa. Kościelny ślub bardzo rzadko kościół rozwiazuje.

Bo ludzie idą na łatwiznę i nie chcą pracować nad związkiem . Wolą się rozstać i iść do nowego partnera

Grzesznie

Jako brak Milosci. :-( Kto pokochal naprawde, NIGDY nie przestaje kochac.

@@dorotagrzesiak9757 "Kościelny ślub bardzo rzadko kościół rozwiazuje" No, chyba, że politykowi PiS za dobrą kasę. Wtedy można "unieważnić" nawet po 20 latach i z trójką dzieci, jak Kurskiemu 🤣🤣🤣

Tak jak powiedziałeś to twoja partnerka nie żona. Więc cały czas cudzołżycie.

@@RenataIlla-xm3cn jak cudzolozymy jak mamy wlasne lozko?

@@RenataIlla-xm3cn "cały czas cudzołżycie" - tylko według kościelnej ideologii. Ty też "cudzołożysz" zdaniem innych religii, bo nie masz ślubu od rabina, imama i kogo tam jeszcze.

Wszystkie religie abrahamowe (chrześcijaństwo, judaizm, islam) mają obsesję na punkcie kontrolowania kobiet, więc nic dziwnego, że i poglądy podobne.

I to nie jeden ksiądz! 🙃

Dobrze, jak się ogranicza do pełnoletnich. Wtedy przynajmniej z punktu widzenia kodeksu karnego jest ok.

To mamy unikac tego typu zdarzen Nie patrzec pozadliwie na druga osobe

@@ewasmith7039 No to powinnismy siedzieć zamknięci w domach bo zawsze może się coś wydarzyć

Moim zdaniem problem polega na stawianiu przez kościół znaku równości pomiędzy pożądaniem, które jest naturalnym odruchem i samo w sobie nie jest grzechem a zamianą tego pożądania w czyn (czyli np. próbą odbicia komuś żony). To jest dopiero manipulacja. Tak samo stawianie znaku równości pomiędzy wspomnianym tutaj życiem bez ślubu a cudzołóstwem. Chciałbym dozyć czasów, kiedy kościół oczyści się z takiego pomieszania... I zachęcam do modlitwy w tej intencji :)

Pewnie tak właśnie tłumaczą się księża gwałcący dzieci. Wyszedł z plebanii i stało się

Da się nie patrzeć pożądliwie

Zgadzam się.. Ksiądz mówi o ogolach, brakuje konkretów

Cudowny komentarz, to dosłownie moje myśli!

"Niech się dzieje Twoja wola nie moją Boże wszechmogący ",Bóg o Jezusie:"Oto mój Syn Umiłowany JEGO SŁUCHAJCIE "

Może ks. Teodor się odniesie 🙂🙂 oby. Podoba mi się argument. Gdyby ślubu kościelne nie była jak magiczne i piękne ludzie by ich nie brali serio. Przykład on nie wierzy, ona nie wiem ale on zataja to przed nią. Bierze ślub bo wypada po 10 latach nawet nie mieszkania z wygody bo po się kłócić, najważniejsza wolność, jego ja, ego i ona na bank naiwnie że on się zmieni... tymczasem on szuka kochanki na boku bo uwaga miłość po 10 latach jest inna... zagotowałam się serio.. czekam aż ona przejrzy na oczy po roku sielanki... podam przykład z życia byliśmy białym małżeństwem 3 msc. przed ślubem (nikt jie wierzy Bóg wie) a gdy w ciąży zagrożonej 9 miesięcy nie było seksu każdy prawie umierającej kobiecie i dziecku powiedział na bank Cie zdradza... ludzie są okropni.. nie zdradził i jest lepszym Tata niż ja mamą.. Bóg nas wspiera i prowadzi Amen 💗💗 to jest mój argument aby nie mieszać razem serio, kobiety się nie szanują a mężczyźni ich skoro na to pozwalają sobie na wzajem ja odpuszczam ich wybór ich wola, Bóg wie co robić... nas umocniła depresja przed ślubem i szpital przed 4 miesiące w ciszy Mąż był codziennie a w Nd chodziliśmy do kaplicy i Ksiądz nam błogosławił. Możecie nie wierzyć ok, wierzcie Jezusowi on Was poprowadzi. 😍😍😍

Amoris Leticia to tez akceptowanie zwiazkow niesakramentalnych I pobogoslawienie a wrecz mowienie ze moga ze soba wspolzyc bez slubu koscielnego w drugich zwiazkach To jest wbrew Bogu Bog mowi ze tylko po smierci Drugiej osoby mozna wziac slub przed Bogiem życ z druga odoba bez slubu nie wolno A teraz mowia ze jest tyle rozwodow ze dopuszcza Kosciol ze mozna brac Komunie Sw bez slubu koscielnego A moim. Zdaniem nie mozna Chyba ze jest to malzenstwo czyste

@Tomas Elektriker - Dla Ksiedza z bańki związek opiera sie na seksie 🤷🏻‍♀️

Tak przychodzi pod pozorem dobra. Trzeba być czujnym.. gdy umierasz to kto jest obok Mąż i robi herbatkę o 3 w nocy czy przyszły kochankę który się zaraz żeni bo wypada i szuka ognia na mieście. Dziękuję szukam wrażeń to fakt, lubię adrenalinę przez chorobe ale to wybiorę skok ze spadochrony a nie rojnowanie rodziny bo on chciałby że mną być. Gdyby mu zależało tak z serca to nie brał by ślubu z pseudo miłości bo wypada dorosnąć a ślub kościelny jest bo Młoda cjce być piękna i rodzice naciskają... boli serce....

"Zawsze może być lepiej" - myślę, że takie podejście świadczy o charakterze człowieka i ślub nie ma tu nic do rzeczy. Kto ma wziąć ślub, to go weźmie. Szukać lepszych partii można nawet w trakcie małżeństwa, a zakaz wspólnego mieszkania przed ślubem to obrażanie się KK na młodych i stawianie przeszkód w poznawaniu własnych charakterów. Nie wiem czego się spodziewa ta instytucja? Że przy przyzwoleniu na wspólne zamieszkanie młodzi nagle zaczną uprawiać seks na suficie, puszczać się na prawo i lewo, i sprowadzać byle kogo na kwadrat? Myślę, że samo podjęcie decyzji o wpuszczeniu drugiej osoby do swojego mieszkania poprzedzone jest wieloma przemyśleniami i rzadko jest to decyzja podejmowana pod wpływem impulsu. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wpuszcza byle kogo do swojego gniazda. Jestem parę lat po ślubie kościelnym, przed nim mieszkaliśmy osobno. Z perspektywy czasu widzę, że w niczym to nie pomogło i może nawet była to strata naszego czasu. Odpowiedzialna decyzja o zamieszkaniu razem pozwala młodym na odsianie niebezpiecznych przyszłych partii, bo nie można poznać swoich charakterów nie widząc się na co dzień w domowych sytuacjach. W świetle moich obserwacji jest bardzo mało par, które najpierw zamieszkują razem, a potem się rozstają. Wśród znajomych i rodziny mam zdecydowaną większość osób, które mieszkały razem przed ślubem i są ze sobą do teraz. Ot, życie.

@@GangsterKa99 Są ze sobą do teraz? Czyli ile czasu po ślubie? 20 lat? A ciekawe jak ich opiszesz tzn. czy są szczęśliwi? Bo z zewnątrz to mogą tak wyglądać.

@@LukaszF4Falentyn To są pytania uniwersalne, równie dobrze można zadać je osobom, które nie mieszkały ze sobą przed ślubem, a wnioski mogą być tak samo losowe, jak w przypadku par, które mieszkały wcześniej razem.

@@GangsterKa99 Różnie może być w życiu. Ale właśnie o to chodzi, aby nie mieszkać razem przed ślubem, bo wtedy jest większa szansa na szczęśliwsze małżeństwo

A skąd Pani może być pewna tego, że w trakcie życia razem przed ślubem by ta prawda o mężu wyszła na jaw. Może mąż maskowałby się przez lata i tak doszło by do ślubu. Znam takie przypadki, że ludzie żyli razem przez lata i po ślubie dopiero okazało się, że np. mężczyzna jest chory psychicznie. Potrafił się maskować przez lata.

Małżeństwo nie sprawi że związek będzie trwały. Te dyrdymały ślubuję Ci nie znaczy w obecnych czasach nic. Współczuję przejść i życzę dużo miłości z czy bez ślubu

I to jest najlepszy przykład tego, że życie nie jest czarno-białe i każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. Tymczasem Kościół tego nie robi.

Też nie mieszkaliśmy razem ani nie wspolzylismy z byłą żoną przed ślubem... Nie poznaliśmy się widać za dobrze i wszystko się rozpadło. Teraz żałuję bo może potoczyłoby się inaczej.

Bardzo rozsądne podejście. Proszę nie słuchać melepetow oderwanych od książki, która nie ima się ze światem współczesnym. Bóg o nas nie zadba bo to my musimy zadbać o siebie sami

Jakieś statystyki…i jakieś badania.

Te badania to z bańki chyba 🤦🏼‍♀️ To ze ten Ksiadz glupstwa plecie, to mnie nie dziwi, wtopil i brnie w to coraz glębiej, nie ma odwagi się wycofac... zobaczymy jak dlugo, ale to ze znalazl wielu wyznawcow, to jest realny problem...

Badania? Zapomnij. Tak jest i koniec, a teraz daj na tacę.

Szymon, to ty nie wiesz? Oni nie potrzebują badań, oni osadzają i wydają wyniki na podstawie schematów religijnych. Oni działają podobnie jak plaskoziemcy.

Stracić można wszystko.... łaskę uświęcająceą... czyli życie w grzechu śmiertelnym to śmierć duszy... Małżeństwo to Krzyż a nie radość ... ,, Kto chce o s za mną niech weźmie Krzyż swój i niech mnie naśladuje,, Sakramenty,... częsta spowiedź, Komunia Świętą, różaniec każdego dnia... nie lekko... Rozważania rozancowe to życie Jezusa i Maryji... to również nasze życie. Zyvie na ziemi to pielgrzymka... DO NIEBA.... droga jest trudna...kto wytrwa do końca ten wygra..

Nikt nie powiedział że będzie lekko

Nic :) zupełnie nic. Bzdury takie, że włos się jeży 😂😂😂

@@beataorzeszko6981 "Małżeństwo to Krzyż a nie radość" - co za bzdura! Dobry związek to szczęście a nie cierpienie. "kto wytrwa do końca ten wygra" - nic nie wygra, bo to fantazje.

Tak to prawda dzisiaj wstyd został zatracony.!

To jest świecki kraj, więc jak ktoś chce żyć jak mu kościół każe, to może, a jak nie chce to nie musi.

A czy Ty żyjesz? Jesteśmy marnością i to Bóg nas umacnia wszystko co mamy I otrzymujemy i jest to dobre pochodzi od Boga.

@@Rafal1994a przedewszystkim jesli oczywiscie nalezysz do Jezusa to jestesmy dzieckiecmi Bozym a jak dzieckiem to i dziedzicem i to dzieki Bogu, cala nasza wartosc jest w Nim przedewszystkim

@@marcyron4193 Za dużo analizy za mało wiary

@@Rafal1994a To nie analiza to Slowo Boże , a wiara rodzi sie ze słuchania oczywiście (Slowa Bozego) Rz 10.17 Bożego dnia jako dziecko Boże

Oskarżanie nie pochodzi od Boga więc się zastanów

Tu chodzi o to co mówi Jezus,Pismo Święte A to co jest zapisane jest prawdą niezaprzeczalną i świętością,a żeby zrozumieć pewne rzeczy trzeba chcieć he zrozumieć a przedewszystkim otworzyć się na Boga.

To nie Kościół wymyślił przykazanie ,lecz sam Bóg. Jeśli chcesz iść własną drogą , masz gwarancje od Boga wolną wolę, ale niestety jeśli liczysz na siebie brakuje ci pokory i posłuszeństwa , a takie cnoty uwielbia diabeł!

@@luizaponiatowska2057 "brakuje ci pokory i posłuszeństwa , a takie cnoty uwielbia diabeł" Pokorę i posłuszeństwo uwielbia kościół, bo to pozwala mu kontrolować ludzi. Nie mówię przy tym, że można robić co się chce (bo nie wolno krzywdzić innych).

należy podjąć walkę z pokusami , spowiedz św eucharystia różaniec, a nawet i aktywność fizyczna może bieganie bo jest proste i łatwe , ja się tego trzymam i jest dobrze , pozdrawiam

Życzę wszystkiego dobrego pozdrawiam serdecznie

Co zrobić, żeby nie mieć "grzechu"? Wystarczy uświadomić sobie, że to wymysł potrzebny do trzymania w ryzach wiernych.

Ale nad materią jest duch.

Nic. Olać te kościelne wymysły i dalej żyć szczęśliwie.

Ślub od pierwszego wejrzenia 😉🤣

Stwierdzenie nieważności a nie rozwód....

👍👍👍👍👍👍👍👍👍

Stwierdzenie nieważności małżeńskiej to nie rozwód. Kościół rozwodów nie udziela

Bardzo mądry komentarz! ❤️

Teraz nie licza sie z nikim Robia Co chca grzesza I rodzina I'm nic nie mowi postepuja tak jakby Boga nie byloTo obecny swiat zly pelen nienawisci doprowadza do tego dzis jedna albo jeden zwiazek jutro nastepny I tak to idzie a diabel sie cieszy Tak to obecnie jest

A nie mieszkaja Razem poznasz drugiego czlowieka Nie poznasz Dopuero po slubie wychodzi kto Kim jest Czy jest dobrym czlowiekiem czy nie I masz miec z nim wspolne zycie do konca zycia jak on cie zniewaza bije zdradza jest no alkoholikiem to masz z nim by do konca zycia? To Gehenna! Niech powiedza ksieza co wtedy taka kobieta MA zrobic tkwic w takim zwiazku bo brala slub przed Bogiem,!? Mowia bedziemy sie za was modlic a ona zostaje z tym Sama Takue tez sa realia

oczywiście że da sięsprawdzić - nie klep bzdur że się nie da i nie ma lepszej metody niż wspólne mieszkanie przed ślubem

@@PrzemekLipski dokładnie, lepiej pomieszkać razem przed ślubem, sprawdzić jak się razem żyje, dogaduje, czy nie i wtedy decydować. Niż wziąć ślub kościelny, po zamieszkaniu razem kłócić się i przysłowiowo "modlić się" by KK dał "unieważnienie ślubu" co nie jest takie łatwe. (Chyba, że jest się np. Kurskim)

Co za głupoty piszesz.... Dobrze że moi rodzice i dziadkowie zawsze byli ogarnięci i nie słuchali głupot kościoła. Tylko żyli dobrze i nikomu nie robili krzywdy. A co do Twojej teorii jak teraz "nieczysto" żyje młodzież to zacznij czytać książki i rozmawiać z ludźmi. Babcia i mama powtarzają że teraz młodzież poświęca się nauce, a nie przyjemności. Dawniej nie bylo nic do roboty i tylko seks był ludziom w głowie, a ile nie ślubnych dzieci z romansów 😅 Dalej, z punktu widzenia historii, średniowiecze. Przyzwolenie księży na prostytucję, sami brali w tym udział. Ludzie ogarnięcie się..

😂🤣😂

Na pewno grzeszyliście myślą, patrząc na siebie pożadliwie przed ślubem. A to pierwsze wspólne mieszkanie takie złe było? Przez ile lat?

żadne . głupoty . małżeństwa też sie rozpadają .

Ile znalazłam takich par , którzy mieszkali razem przed ślubem, wszystko się szybko rozsypało.

@@elzbietab5787 to przykład anegdotyczny, a nie statystka. Widocznie obracasz się w środowisku ludzi, którzy nie dotrzymują słowa

​@@elzbietab5787 No, no, bo 4 pary w małej wsi, w której pani mieszka to już cały świat:D

@@mariannaz.3368 Jeśli Warszawa jest wsią ,to się zgadza.

........Kurski moze Ty nie

Kościół potwierdza, że ich nie było. 2, 3 razy? Rzadkość

Pasiaczku masz absolutną rację. Nie wolno mieszkać z teściami bo to jest zgroza

Prawda jest taka, że do seminarium przyjmują tylko zdrowych młodych mężczyzn z pełnowymiarowym penisem,,,,. Najpierw te młode prężne penisy są testowane przez biskpów kardynałów i tym podobnych dewiantów,,,,,,,,,,,,,Jak to mówił jeden z wyższych rangą oficerów kościoła katolickiego "Hulaj dusza, piekła nie ma ", papa da odpust,,,,,,

@@jarostritfajter8173 Tema ksiezy komoseksualistowt mi znany z seminarium w moim bylym mieście. W ktorym mieszkalem 17 lat temu.

,, Małżeństwo niech będzie we czci u wszystkich, a łoże nieskalane, rozpustników bowiem i cudzołożników sądzić będzie Bóg,, List do Hebrajczyków, rozdz. 13, wers 4.

Współżycie przed ślubem jest cudzołóstwem

@@iwona5757 Cudzołóstwem jest współżycie z osobą mającą współmałżonka, jeżeli dzieje się wśród osób nie związanych małżeństwem taki grzech Biblia nazywa wszeteczeństwem.

@@halinagozdecka4303 nieprawda.Grzechrm ciężkim jest współżycie osób nie będących w małżeństwie sakramentalnym.

@@iwona5757 "Grzechrm ciężkim jest współżycie osób nie będących w małżeństwie sakramentalnym" Biorąc pod uwagę, co wyprawia spora część księży, to oni chyba do piekła pójdą, co nie?

Księża nie mają żon bo by musieli dzielić się majontkiem no i oczywiście że jedna to nie dla nich i to nie stokroć.Niech otworzą tajne Archiwa kościoła a zobaczycie jaka będzie wasza opinia o kościele nawet sami się tego po sobie nie spodziewajcie. 👌👍😅

Ksieza milcza bo oni to robia.

Wielu księży wcale nie chce kobiet 😀

w czym chodzenie do kościoła jest gorsze od mieszkania razem i jak powoduje to bycie złym człowiek?

człowiekiem?

A ja myślę, że gorsze jest zabicie 5 osób, niż jednej. I co to ma do rzeczy? Jedno drugiego nie usprawiedliwia. Tu mowa jest o mieszkaniu przed ślubem i takie porównania są bez sensu.

@@majaz.4348 osoby odnoszące się swoją wiarą z reguły mają perfidny charakter. 90% moich znajomych, którzy deklarują się jako wierzący i chodzą co niedzielę do kościoła to bardzo źli ludzie.

Gorsze od mieszkania razem jest umoralnianie ludzi z ambony a potem gwalcenie ministrantów

Niestety, szatan jest bardzo inteligentnym bytem i doskonale wie jakich argumentów używać, by współczesnych zwłaszcza młodych ludzi zwieść: "to archaiczne myślenie, nie kupuj kota w worku, teraz są inne czasy, seks jest szalenie ważny - im wcześniej zaczniesz tym więcej umiejętności i satysfakcji zyskasz..." Można mnożyć takie przykładysączenia szatańskiej obłudy i to po to, aby człowieka zatracić w życiu ziemskim (uzależnić od szczęścia cielesno - materialnego) i by zapomniał o przyszłym życiu i możliwości zbawienia własnej duszy...

Aby Bóg dał aby mój syn zaczął chodzić do kościoła i dzieci dobrze wychował

To że 14 latka myśli o współżyciu to nic źle go, jesteśmy ludźmi z ciała i rozwimy się tak jak Bóg nam przykazał. Kiedyś 14 latka która zostawała matką to nie było nic nadzwyczajnego, czasy się zmieniły i wartości się zmieniły. Taka 14 latka może być bardziej dojrzała niż Ty i może być gotowa do macierzyństwa i oddania mężczyźnie.

@@DJacol Nawet mnie nie znasz, a twierdzisz że jestem niedojrzała. Zapewne jesteś nastolatkiem/nastolatką i stąd ten atak na mnie. A takie myślenie że 14latka może się oddać mężczyźnie to jest chore, zboczone, ohyda.

@@katarzynakotlarz9440 patrzysz, a nie widzisz, sluchasz, a nie słyszysz. Skupiasz się nie na tym co prawdziwe. Wierzę że Bóg otworzy Ci oczy i zbudzisz się że snu.

Mamy w rodzinie parę z dzieckiem. Nie zamierzają się pobierać , bo nie czują takiej potrzeby. Za to moja córka z tego powodu bardzo cierpi. Przede wszystkim dlatego, że zdaje sobie sprawę jak zamykają sobie drogę do zbawienia. Jak JEJ pomoc? Nie ma wpływu na nich, a jednak ją to boli 🙄 Proszę o podpowiedź ❤️

@@rozamorawiec7043 Najlepiej, gdyby córka zajęła się po prostu własnym życiem. Bardzo polecam :-)

@@franciszkasokratka2473 to jest jej życie. Może teraz już mniej, bo niedawno udało im się wyprowadzić, ale mieszkali w tym samym domu - ona z mężem i dwójką swoich dzieci. Starsza juz też chodzi do szkoły. Właśnie to był powód pozostawienia rozpoczętej budowy domu i wyprowadzki.

Może rozwinę temat. Jesteśmy po ślubie 21 lat. Mamy dwie córki. Obie śliczne. Mieszkaliśmy bez ślubu ponad rok. Może to był właśnie świecki nowicjat ? Pamiętam ranne wstawanie, rozpalanie pieca i wspólne problemy, rachunki, pracę, wyzwania, remonty...

Kościołowi z tymi nakazami chodzi o kontrolowanie ludzi (chcesz żyć z kimś bliskim, to się nam podporządkuj), więc "co wolno wojewodzie...".

Myślę że zna

Współżycie jest dobre i czyste jeśli są spełnione warunki, żeby takie było. Kościół mówi że warunkiem w ogóle koniecznym jest wyłączna prawdziwa miłość między osobami, ale nie jest to wystarczające, ponieważ musi być także między innymi zawarty sakrament czyli uroczyste ślubowanie przy świadkach, że małżeństwo będzie sobie wierne, wyłączne i dozgonne oraz współżycie (już w tym małżeństwie) ma być otwarte na powstanie z niego nowego życia - dzieci. Nie traktuj opisu stworzenia, okoliczności w których byli Adam i Ewa, jako opisu formalnych warunków pozwalających na współżycie. Przecież ten opis jest opisem poetyckim, alegorycznym, niedosłownym, jest opowieścią o stworzeniu świata, a nie instrukcją dopuszczającą parę do współżycia. Mówi o tym że ludzie i cały świat powstali z miłości Boga, a nie jest instruktażem do tego kiedy można "już" współżyć ze sobą. Pytasz o cudzołóstwo - rzeczywiście współżycie podpada pod 6. przykazanie, tak jak inne grzechy nieczystości (od powszechnych i mniej ważnych do bardzo poważnych), ale w ścisłym znaczeniu współżycie dwóch wolnych osób nie jest formalnym cudzołóstwem, tylko odmianą grzechu nieczystości. Worek jest może ten sam, ale jest jasne że grzechy są różne, o różnych konsekwencjach, różnej winie, różnym poziomie zła, różnej osobistej odpowiedzialności. Zdrada nie jest tym samym co współżycie przed ślubem, a to nie jest tym samym co masturbacja, a to nie jest tym samym co przemoc czy rozpusta i tak dalej - wszystko jest jednak w kategorii grzechów dotyczących nieodpowiedniego wykorzystania seksualności. W kilku punktach, jakie możesz brać pod uwagę argumenty dlaczego tak jest: 1. Twoja dziewczyna nie jest sakramentalnie twoja, ona i jej ciało należy na razie tylko do niej, a jej "właścicielem" (jeśli można tak powiedzieć) jest Pan Bóg, a nie Ty. W drugą stronę tak samo. Dopiero kiedy przed Bogiem przysięgasz miłość, wierność i że ją nie opuścisz aż do śmierci, a ona przyrzeka to samo, to poprzez słowa tej przysięgi powierzacie sobie siebie wzajemnie, razem z prawem małżeństwa do swojego ciała. Bóg daje Ci ją, a jej daje ciebie, poprzez ten sakrament, można powiedzieć, że przez daleką analogię jak Ewie dał Adama, a Adamowi Ewę. On wypowiedział słowa do nich, tak jak w imieniu całego Kościoła ksiądz potwierdza małżeństwo nowo poślubionych sobie osób. Jeśli przed małżeństwem rościsz sobie prawo do posiadania jej ciała (nawet z wzajemnością), to bierzesz sobie coś, co nie należy jeszcze do ciebie. 2. Jak czytasz w Ewangelii, gdy Pana Jezusa pytali o małżeństwo, to powiedział między innymi, że opuszcza człowiek swoją matkę i ojca, a potem łączy się ze swoją żoną (!) tak że stają się jednym ciałem. Zobacz że mowa jest o połączeniu się z żoną, a nie z "dziewczyną" ani z "narzeczoną". To wskazuje że najpierw jest małżeństwo, a potem jest bycie jednym ciałem. 3. Współżycie, aby było czyste w małżeństwie, też ma ograniczenia - musi być otwarte na poczęcie dziecka, dlatego na przykład każda antykoncepcja jest wykluczona. Możesz stosować tylko metodę która pozwala rozpoznać naturalny okres płodności/niepłodności kobiety i rozumnie współżyć w czasie płodnym lub niepłodnym, wykorzystując to co jest dane w naturze, ale nie możesz celowo usunąć ze współżycia jego płodnej funkcji, ubezpładniając współżycie przez antykoncepcję. W tym punkcie pojawia się pytanie, czy teraz, współżyjąc, już nie przyzwyczajasz się i narzeczonej do tego że masz współżycie kiedy chcesz, bo antykoncepcja załatwia sprawę pojawienia się ewentualnego dziecka. Czy jest w was otwartość na poczęcie już teraz? 4. Współżycie nie jest tylko sposobem na wyrażenie swojego przywiązania, oddania, miłości, nie tylko umacnia związek, buduje silne przywiązanie, ale na poziomie duchowym wyraża najgłębszą jedność z drugą osobą i jest sakramentem. Jednak wchodzi tu jakiś fałsz, skoro współżyją ze sobą dwie osoby, które nie przyrzekały sobie dozgonnej wierności i miłości - są cały czas w świetle prawa osobami w pełni wolnymi, których nie wiążą żadne przyrzeczenia ani zobowiązania. Jeśli "coś nie zagra", mają pełne prawo się rozejść. Skoro współżycie jest celebrowaniem sakramentu małżeństwa, to jego podejmowanie poza małżeńskim związkiem, udaje jakąś rzeczywistość której nie ma. Tak jakby ksiądz na dzień przed święceniami próbował odprawiać mszę albo spowiadać - z zewnątrz wszystko będzie wyglądać tak samo i nikt się nie zorientuje że coś nie gra, ale duchowo to będzie wydmuszka, kłamstwo. 5. Argument poza religijny, który może przemówić też do tych mniej wierzących osób: współżycie na poziomie psychicznym i fizycznym tworzy bardzo mocną więź miedzy osobami, spaja ze sobą związek, poprzez biologiczne reakcje organizmu (ogromne ilości oksytocyny, dopaminy, które wytwarzają układy hormonalne kochających się osób), a w okolicznościach kiedy związek jest na początku, a nie na końcowym zaawansowanym przedślubnym etapie i to seksualne związanie się następuje wcześnie, może być bardzo trudno poznać drugą osobę w innych wymiarach i oderwać się od relacji która jest zła. Etap zakochania, wzmocniony poprzez współżycie, może trwać przez 2-3 lata, przez co można niechcący utkwić w związku opartym na silnym emocjonalno-seksualnym przywiązaniu do drugiej osoby, będąc ślepym na poważne wady w osobowości, czy w innych życiowych dziedzinach, które powinny od razu zapalić wielkie czerwone lampy ostrzegawcze, aby się z tego związku ewakuować - a w sytuacji rozpoczęcia współżycia to nie nastąpi, bo osoba która jest najsilniej jak tylko można przywiązana do partnera, będzie ignorować czerwone flagi. Ciężko jest się wycofać z pełnego emocjonalnego i fizycznego zaangażowania się, a takie rozerwanie relacji będzie bardziej boleć - bo dałeś komuś wszystko co można było dać, a po kilku latach okazuje się że druga strona powoli się wycofuje i stwierdza że to jednak nie jest to czego szuka. 6. Inny i pragmatyczny argument poza religijny: jeśli jesteś gotowy na współżycie, to czy jesteś gotowy na posiadanie dzieci? Nie kiedyś, tylko teraz? Jak by się okazało, że przy najbliższym współżyciu zajdziecie w ciążę? Nie ma żadnej "normalnej" metody antykoncepcji, która daje 100% pewności że nie dojdzie do poczęcia - nawet przy stosowaniu różnych niedozwolonych przez kościół metod, jest szansa na poczęcie, wystarczą jakieś wahnięcia hormonów, choroba, stres, alkohol, leki, które wejdą w interakcje tak że organizm inaczej zadziała i owulacja się przesunie wcześniej albo później, albo pojawi się gdy miało jej nie być - i dziecko się pocznie. Co wtedy? Piszesz, że nie masz pieniędzy na ślub, a pieniądze i gotowość na dziecko masz? Czy dziecko "teraz" wpisuje się w wasze plany życiowe? Wychowanie dziecka kosztuje wielokrotnie więcej niż organizacja ślubu. Może kiedy dziecko się pojawi na świecie wcześniej niż sobie planujecie, to organizacja ślubu w ogóle odejdzie w niebyt, bo finanse i opieka nad dzieckiem odłożą te plany na nieokreśloną przyszłość? Czy taki scenariusz jest wpisany we współżycie, którym teraz okazujecie sobie bliskość, miłość? 7. W opozycji do tego co piszesz - Bóg nie zakazuje dwóm kochającym się ludzkim sercom bycia razem, to jest fałszywa alternatywa, za pomocą której (tak mi się wydaje) próbujesz usprawiedliwić współżycie i brak małżeństwa. Pan Bóg się na pewno cieszy z miłości między ludźmi, ale mówi też, że mężczyzna łączy się w jedno ciało ze swoją żoną, a nie ze swoją dziewczyną którą bardzo kocha... Przeszkoda która wydaje ci się duża (brak pieniędzy na ślub), nie jest wcale taka duża. Do zawarcia ślubu potrzebna jest tylko para świadków i ksiądz - żadne pieniądze nie są potrzebne i nie sądzę aby ktoś wymagał od was horrendalnych kwot, jeśli ich nie macie. Sakramenty są za darmo. Co innego, jeśli mówisz o weselu - ale to nie jest warunek konieczny dla samego ślubu i nie jest to warunek stawiany przez Pana Boga, tylko ludzkie oczekiwanie że musi być wystawne wesele na 150 osób. Kościół ani Pan Bóg takiego warunku nie stawia... Wesele przy kreatywności można zorganizować wspólnymi siłami swoich przyjaciół nie tak dużym kosztem, jeśli już mowa o organizacji samej imprezy. 8. Tak, nieczystość bierze się z wnętrza człowieka, ale też Pan Jezus powiedział, że cudzołóstwo nie popełnia tylko ten kto fizycznie z kimś cudzołoży (zewnętrznie), lecz każdy kto zaledwie tylko "pożądliwie patrzy" na kobietę. Jeśli patrzysz na swoją dziewczynę lub narzeczoną i pragniesz jej seksualnie, pożądasz posiadania jej ciała i spełniasz to pragnienie poprzez współżycie (lub inne formy nieczystości, bo przecież nie tylko o samo współżycie chodzi), to nawet takie pragnienia, myśli, mogą już być tym w tej samej kategorii co cudzołóstwo, chociaż "technicznie i formalnie" inne. Nie powiesz chyba, że współżycie wyraża wyłącznie najczystszą duchową miłość i jest tylko dla dobra tej drugiej osoby i nie ma w sobie ani grama pożądania - to jest nierealne, aby nie pragnąć przyjemności seksualnej w jakiejś części dla samej przyjemności, seksualność u człowieka tak nie działa. Może dlatego, ten zakaz który wydaje się bardzo ostry (postawiony już na granicy myśli, spojrzeń, a co dopiero czynów), jest tak ważny, bo Pan Bóg wie chroni całą relację między osobami. Czy coś z tego odpowiada na twoje pytania?

Bardzo Ci dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Dużo kwestii mi ona rozjaśniła. Choć też jeszcze trochę mam pytań i wątpliwości. Ale to już indywidualnie się spytam.

@@roberttopolski2247 OK, służe pomocą jeśli coś chcesz jeszcze wiedzieć. Pozdrawiam.

"zakaz niestety jest" - bo umożliwia kościołowi kontrolowanie ludzi. Potrzeba bycia z kimś bliskim jest na ogół bardzo silna, a kościół mówi, ok, ale najpierw się nam podporządkuj.

Święta prawda.

A w małżeństwie ludzie nie mogą mieć kryzysów? Prawda taka, że człowiek się może bardzo zmienić, jak jest młody, dlatego śluby w wieku 20 lat na ogół nie są dobrym pomysłem.

Czyli grzeszysz z premedytacją licząć zuchwale na miłosierdzie Boże. To grzech przeciwko Duchowi Świętemu, czyli najgorszy ze wszystkich

Przecież mieszkac nikt nie zabrania. Tylko nie współżyjcie że sobą.

To niestety ten ksiądz przyczynił się do życia w grzechu ciężkim tego małżeństwa uciszając w ten sposób całkowicie ich sumienia i również stał się współodpowiedzialny za prowadzenie tych ludzi do wiecznego potępienia albo on sam siebie przez to potępił, ponieważ oni mogli być nieświadomi powagi grzechu a on jako ksiądz powinien ich uświadomić i sprowadzić na dobrą drogę a nie dość, że tego nie uczynił, to sam pchnął ich w trwanie w grzechu ciężkim. Odpowiedzialność za życie w grzechu ciężkim przeszła na tego księdza. Nam ludziom się wydaje, że to jest dobre bo żyli długo i szczęśliwie razem a Bóg codziennie płakał nad tymi ludźmi bo widział ogromny grzech nieczystości. Miejmy nadzieję, że Bóg znalazł iskrę w tych ludziach, która nie pozwoli im trafić do piekła. Bóg widzi to co my nie widzimy i oby ta kobieta miała szansę na oczyszczenie się w czyśćcu by kiedyś mogła być w niebie. Bóg widzi wszystko inaczej niż my. To co nam po ludzku może się wydawać dobre w oczach Boga może być grzechem ciężkim. Zacznijmy próbować poznawać Boga, patrzeć Jego oczami to wtedy zaczniemy Go choć trochę rozumieć.

@@monikapater1271 Rozumiem Twoje przesłanie, bo sama jestem osobą wierz ącą. Uważam jednak, że w życiu nie wszystko jest zero jedynkowe. Lepiej być w udanym związku niż się wzajemnie krzywdzić, nawet jeśli jest to kolejny związek. Tego co widzi Bóg i jak ocenia nasze zachowanie nie odważyłaby m się jednak interpretować. Wiem też, że człowiek nie jest doskonały a Bóg jest miłosierny

@@malorzatadomin7836 Tak, Bóg jest miłosierny lecz tylko w momencie gdy człowiek przed Bogiem okaże swoją skruchę, przyzna się do grzechu i postanowi poprawę czyli nie będzie już popełniał tego grzechu wieczór Bóg przebaczy każdy grzech jeśli jest szczery żal za grzechy. Ale jeśli trwa się w grzechu ciężkim, nie ma żalu że grzechy, nie chce się poprawić i zadośćuczynić Bogu to wówczas Bóg nie może przebaczyć grzechu, który jest popełniany świadomie ponieważ sprawiedliwość Boża nie może na to pozwolić. Miłosierdzie Boże ,,działa,, tylko wtedy gdy człowiek żałuję za grzechy i nie chce ich już więcej popełniać. Więc jeśli ludzie mimo wszystko decydują się żyć w grzechu ciężkim to sami skazują się na potępienie, sami wybierają taką drogę. Choćby nie wiem jak się kochali a żyli w grzechu ciężkim to ta ich miłość jest nieczysta, nie ma błogosławieństwa Bożego tej miłości, jest tylko grzech ciężki. Gdyby się kochali miłością taką jaką Bóg nam przykazał, czyli czystą miłością, Bożą miłością to nigdy nie skazali by się wzajemnie na życie w nieczystości, bo człowiek, który kocha Bożą miłością nie pozwolił by osoba, którą kocha trafiła do piekła tylko robiłby wszystko aby żyć w czystości by kochająca osoba była kiedyś szczeliwa w niebie. Tym się różni Boża miłość od ludzkiej. Do póki będziemy patrzeć po ludzku to nigdy nie zrozumiemy Boga. Kiedyś usłyszałam tekst jednej z osób wyższych w Medjugorie na ten temat, która powiedziała mniej więcej coś takiego, że ludzka grzeszna miłość nie jest warta utraty Bożej ogromnej miłości w wieczności w niebie. Musimy zrozumieć, że miłość nieczysta w oczach Boga zawsze będzie grzechem. Ta miłość, która nam się wydaje wspaniała, wzniosła, dająca nam szczęście tak na prawdę zabiera ludziom prawdziwe szczęście wieczne w Niebie. Po ludzku wydaje nam się, że to jest dobre, bo jest wielka miłość, szacunek itd. a tak naprawdę ta właśnie miłość prowadzi do samego piekła. Tak diabeł potrafi nas omamić, wszystko odwrócić, okłamać. Miłość nieczysta zawsze zostanie w oczach Boga miłością nieczystą, zakazaną, grzęzną. Nigdy nie zmienią się odwieczne przykazania Boże. Proszę mi wierzyć, wiem co mówię. Żyłam w związku niesakramentalnym i w wielkim skrócie mówiąc, gdy postanowiliśmy żyć w czystości, wówczas w nocy diabeł zamazał wydrukowane na dwóch kartkach nasze ,,modlitwy grzesznika,, , które odmawialiśmy codziennie. Mam te kartki do dziś. Wtedy zrozumieliśmy, że byliśmy w sidłach diabła. Z Bogiem.

@@monikapater1271 życie w związku sakramentalnym, gdy ludzie się nie szanują, zdradzają, lub, gdy jest między nimi przemoc też prowadzi do grzechu. Rozumiem, że w Pani przypadku, możliwe było wyjście z grzechu po przez zawarcie sakramentalnego małżeństwa. Jednak w opisanym prze zemnie przypadku, raczej nie było,, Bożego wyjścia z sytuacji, bo jak wspomniałam kobieta była rozwódką. Musieliby się zatem chyba tylko rozstać. Dodam też, że Ci ludzie współpracowali teżze sobą na gruncie zawodowym i zrobili wiele dobrego. A co jeśli to właśnie była ich droga, którą Bóg im wyznaczył. Może właśnie dlatego wspomniany ksiądz pobłogosławił ich związek. Mówiąc jeszcze bardziej ogólnie a co jeśli w sakramentalnym związku jedna ze stron np zdradzi odejdzie, nawet jeśli ta druga rozwodu nie chce. Przecież oboje są rozwiedzeni i nawet ta osoba, która rozwodu nie chciała też żyje w grzechu, bo nie zapobiegła rozerwaniu św węzła i nawet, gdyby miała szansę na szczęście to jej kolejny związek będzie grzechem. Nie sądzi Pani, że to okrutne

Dlatego właśnie odszedłem od kościoła bo jak słyszę takie głupoty to wiem, że normalni nie jesteście i nigdy nie byliście.

Ale jak sobie wyobrażasz młodych ludzi żyjących pod jednym dachem każdego dnia osobno? Chyba że śpią w osobnym pokoju,bo chyba nie razem w jednym łóżku.Nazywajmy grzech grzechem

@@iwona5757 Mojej wyobrazi nie interesują obce młode pary, mam własne zainteresowania. :)

@@iwona5757 W spaniu w jednym miejscu , niema żadnego grzechu, może że Ci chodziło o współżycie, nazywajmy rzeczy po imieniu.

@@kamilkoposki5280 to chyba logiczne,że będąc w jednym łóżku raczej będą współżyć,a nie się modlić 😉

@@iwona5757 Jeżeli to byłyby dwie osoby o wierze katlockiej - Wierze , a nie tylko wychowaniu - to myślę że śmiało mogliby razem żyć do ślubu bez współżycia, ze względu na wartości którymi się kierują. Z bożą łaską i pokorą, uważam że byłoby to wykonalne , ludzie potrafią panować nad swoim grzechem jeżeli tego chcą. Więc jeżeli dla katolika ważniejsza (a powinna być) jest wola boża , od zaspakajania swoich rządzy ,to czemu nie? PS. Przed nawróceniem żyłem w kilku związkach i jako osoba kiedyś częściej grzesząca zdementuje , dzielenie łóżka z drugą osobą to piękna rzecz , w spaniu razem nie chodzi zawsze o seks, ale o wiele bardziej o pouczcie bliskości kochanej osoby.

To nieprawda. Każdy ma swój temperament, potrzeby większe lub mniejsze, a tutaj mam na myśli potrzeby seksualne np. Nie raz nie da się dwóch skrajności połączyć, po prostu dobra wola nie wystarczy co wcale nie znaczy, że jestem "za" nieczystością ale widzę ogromnie bolesne nie raz konsekwencje w tym zakresie po ślubie przez to właśnie, a jeden bardzo dramatyczny. Mojej przyjaciółki koleżanka dopiero po ślubie dowiedziała się o sobie, że nie może współżyć. Nie znam szczegółów medycznych ale niestety specjaliści nie mogli jej pomóc i nie dali gwarancji, że to zrobią. Jej mąż pełny boleści (nie oceniam bo po prostu wiem jak też potwornie cierpiał z opowieści mojej przyjaciółki) odszedł i chyba starali się stwierdzenie nieważności małżeństwa. Dalszych losów nie znam. Wierzący ludzie to byli, świadomi ale mąż nie dał rady, a ona w żaden sposób nie była niechętna wobec męża. Rozumiała, że to był ciężar ponad siły.

​@@DD-cf4vh Nikt w życiu nie może oczekiwać tylko róż, są również kolce - w życiu intymnym także się zdarzają...

@@hania8121 Tylko gdyby te kolce mogły być dostrzeżone wcześniej (chcieli współżyć dopiero po ślubie) to wtedy zawarcie małżeństwa nie miałoby podstaw i zaoszczędziłoby to cierpienia tych ludzi.

@@DD-cf4vh Myślisz po ludzku, na pewno w tym cierpieniu Bóg miał jakiś plan. Szkoda, że nie ufamy Jezusowi!!!!

@@luizaponiatowska2057 Wiesz, tak mi teraz do głowy przyszła pewna myśl, że nie jedno cierpienie zaprowadziło ludzi do ostateczności i sami odebrali sobie życie bo psychicznie nie unieśli krzyża. To ich tajemnica serca dlaczego ale nikt kogo potwornie nie boli i nikt komu cierpienie w chorobie (np.depresja) nie zasłania sens życia, tego życia sobie nie odbierze, więc, błagam, nie sprowadzajmy życia człowieka, i nie tłumaczmy "Jezusem i Jego wolą" każde zło, cierpienie i nie wiem co jeszcze. Za cierpieniem nie raz stoi szatan, a co najwyżej może dać Jezus wtedy, to wiarę, że nie jest człek sam podczas gdy zło i tak się dzieje. Nie jeden po traumatycznych wydarzeniach, trudnych, się już nigdy nie podnosi..Jak się zobaczy cierpiące oczy, wykrzywione z bólu usta, twarz, osiwiałe włosy z lęku to człowiek przestaje szastać na lewo i prawo żałością nad brakiem ufności Jezusowi. Nie jesteśmy tu po to żeby cierpieć tylko po to żeby być szczęśliwymi i mamy chcieć i szukać tego szczęścia ile tylko się da na tej ziemi. Mamy być zachłanni szczęścia, radości, prawdy i fajnie by było jakbyśmy tak przestali się chłostać wewnętrznie i przepraszać Boga za to, że chcemy...więcej, dużo, jak najwięcej dobrego, miłego, przyjemnego, spokojnego, przyjaznego. Ja już potrafię stanąć w prawdzie przed Panem. A co do tamtego planu Boga. Może i to był plan, a może zwykłe świństwo szatana, który doprowadził do cierpienia tych ludzi, a teraz tylko trzeba ufać, że coś z tego Bóg wyprowadzi dobrego.

Ministranci wiedzą najlepiej, wielu ze złamaną silną wolą nawet nie wie że robi źle :(

Skoro obrażacie księży to po co oglądacie ten kanał? Nie wam oceniać

@@naturalnepiekno617 "Nie wam oceniać" - a niby dlaczego nie? Jeśli ktoś popełnia przestępstwo (np. pedofilii), to jak najbardziej społeczeństwo jest od tego, żeby to osądzić i ukarać. Jak ksiądz ma na boku pełnoletnią kobietę (albo mężczyznę), to to pod paragrafy nie podpada, ale też ktoż może to ocenić jako hipokryzję i nie mieć zaufania do kogoś takiego.

Dokladnie. Nasze cialo jest swiatynia Ducha Swietego. Dlatego powinnismy je szanowac i dbac o nie, w kazdym sensie (alkohol na przyklad, nikotyna). Pozdrawiam!

10 Przykazań...! Jezus niczego nie zmieni, należy być wiernym Bogu, bez dwóch zdań... DO końca życie.... inaczej piekło.

Słowo Boga jest jedno i niezmienne, bez względu na czasy w jakich żyjemy

co znaczy inne realia. czy te realia jak piszesz nie ustanowili ludzie odchodzac od przykazan bozych- Bog dal przykazania calej ludzkosci zyjacych az do konca swiata ...