Modelarstwo - pasja na całe życie - Agtom Przy Kawie ☕ Gość: Maciej Kondera 

Ja także zaczynałem od lat 88r papier,drewno a później plastik,a sklep Agtom poznałem parę lat temu i bardzo sobie chwalę ich obsługę, ponieważ kupując nich parę modeli w sklepie online złożyłem zamówienie na drugi dzień po farby i na następny dzień zadzwonił do mnie miły pan który spytał się czy oba zamówienia może włożyć do jednej paczki a pieniążki za drugą przesyłkę chciał by zwrócić mi na konto i dla mnie takie podejście jest super bo nie chcą się nachapac pieniędzy bo ktoś nie przemyślał zakupów tylko ważne dla nich jest renoma i reklama sklepu 😘❤️

Fajnie posłuchać o początkach, bo tak samo zaczynałem. Pierwsze modele bez malowania. Podobno sam w wieku 7 lat skleiłem. Jak wyszło, tego nie wie nikt, ale było. Później już bardziej świadomie, ale na zasadzie zabawy. Słowa "a to nie potrzebne" trafiają w punkt! Model ZTS Plastyk, z kiosku, biegiem do domu i na dywanie za pomocą nożyczek i kleju z zestawu sklejony! SUKCES :) Później Bardziej świadomie - składnica harcerska, Revell, Italeri, farby Humbrol... - tak samo: kto to rozcieńczał? :) Malowanie z puszki pędzlem... piękne czasy. Zarzuciłem to na studiach. Teraz kiedy mam swój dom, założyłem rodzinę, zrobiłem sobie pracownie i dłubie jeden model na pół roku :) Ucząc się i odkrywając tę pasję od nowa. DZIĘKI !

Świetnie, jestem modelarzem redukcyjnym już 50 lat, ale bardziej RC, wtedy nie było internetu, kompów itd, ale był Mały Modelarz, to były czasy! Redukcje były tylko kartonowe. Fajnie że propagujecie modelarstwo.

Takie opowieści są bardzo inspirujące. Oby było ich jak najwięcej! ;)

Kurcze, wielu nas jest z podobnymi historiami! Ja też przeszedłem drogę od prostego sklejania i nierozcieńczonych emalii do odstawienia w pewnym wieku. Wracam po 20 latach, w innych realiach finansowych, technicznych i życiowych. Fajny wywiad, bardzo inspirujący i jakoś tak dobrze wpływający na duszę :)

Bardzo mądre słowa, sklejanie powinno dawać radochę. Po 25 latach przerwy to AGTOM na youtube mnie nakręcił znowu na sklejanie.

Ja właśnie "wracam po latach" i dzisiaj zamówiłem w Agtom aero z kompresorem ☺ To prawda, na początku był pędzelek z nierozcieńczoną farbą i "skorupy", mam nadzieję że w razie pytań , znajdę odpowiedzi i porady od Agtom - pozdrawiam ☺

Panowie :) ja byłem totalnie uzależniony od alkoholu , byłem dwa razy zaszyty w trakcie działania wszywki sobie zacząłem kleić modele , teraz po 4 latach leczenia lubię otworzyć sobie zimne piwko i kleić dalej ale nie 10 piwek tylko jedno :) Modelarstwo UZALEŻNIA POZYTYWNIE!!!! Pozdro i dzięki za pozytywny przekaz !

Profesjonalny wywiad. Dziennikarze się powinni od Ciebie uczyć Mungo! Pozdro!

Swietna rozmowa, bardzo dobrze się oglądało! :)

Bardzo fajna rozmowa, świetny sposób na zachęcanie do modelarstwa i oderwanie młodych od komputerów, choć z tymi forami modelarskimi, jednak bym uważał, za dużo tam malkontentów, krytykantów, zwykłych złośliwców, którzy przez swoje zachowanie robią takim jak wy krecią robotę, sam się o tym przekonałem i zaglądam ostatnio na zagraniczne fora, gdzie admini natychmiast reagują, gdy ktoś krytykuje zamiast zająć się swoimi "dziełami". Gorąco was pozdrawiam i życzę wielu sukcesów modelarskich!

Świetny filmik Panowie. Bardzo miło się słuchało, jakbym częściowo z tym powrotem do pasji słyszał siebie.

Bardzo przyjemnie mi się słuchało tej rozmowy.

Ja zaczynałem od szybowców i modeli level1(polskiej firmy nazwy nie pamiętam)oj ale gdy nazbierałem na PZL łoś i jedna farbę w kolorze khaki,babcia kupiła mi jakiś statek/okręt i tu już była potrzebna pomoc taty (te linki, Armaty etc.to była magia)potem dostałem komputer(c64)i hobby się zmieniło.Kilka lat temu wróciłem do "papercraft'u,specjalnie kupiłem drukarkę z skanerem zrobiłem kilka modeli (najpardziej byłem dumny z fiata 126p)no ale odkryłem że to już nie na moje nerwy(małe elementy)i teraz oglądam na YT min.Was,Plasmo i Japończycy (oni mają rozmach)i lubię oglądać jak dioramy robią jest też kilka kanałów YT.Pozdrawiam

Mój pierwszy mode to Wellington z Małego Modelarza sklejony w 1984 roku :) Dziś już nie kleję.

Do modelarstwa jako takiego zachęciła mnie koleżanka. Kazała mi skleić jakiś czołg. Pierwszym moim modelem był Tiger z ogniwkowymi gąsiennicami. Sklejałem go ponad pół roku. Tak się wkręciłem, że modeluję sobie do dziś :)

A mój pierwszy An 12, klej i farbka w ołowianych tubkach ... 48 lat temu;). Wróciłem na emeryturze bo trafiłem na film Agtomu o Cromwelu. Pozdrawiam

Menu w Składnicy Harcerskiej: Łoś, Czapla, Karaś, Jak-1M, Ił-2M3.Czasem RWD i szybowce. Kiedyś to nie było :)

Pozytywnie i tyle w tym temacie, dziś byłem odebrać model i także zaczynam projekt. Lepsze to niż siedzenie przy kompie. Polecam młodzieży.

Fajny wywiad bardzo dobrze się słuchało 👍 U mnie początki podobne choć wcześniej zaczynałem na kultowych VEB plasticard Mi 6, Caravelle, Tu144 oczywiście wszystko ze składnicy harcerskiej w Krakowie na Limanowskiego.

Składnica harcerska w Katowicach w późnych latach 70 -tych. Pierwsze modele to Łoś i Karaś w malutkiej skali. Później już tylko Czapla i Jak 1M. Następnie już później Łoś w skali 1:72. Dostać wtedy w składnicy jakikolwiek model zagranicznej firmy np. Matchbox to jak wygrać dziś w totka. To były wspaniałe czasy. Pozdrawiam 👍😀😀

Ja zaczynam dopierozabawe w sklejanie modeli. Kalecze temat strasznie.ucze sie. Jestem zalamany.Sklejanie daje mi frajde ale rezultaty sa poki co nienajlepsze. Maluje pedzlami i farbami tamiya- nie wiem czy to ok. To właśnie agtom zachecil mnie do modelarstwa a dzieki ich tutorialom staram sie sklejac swiadomie i widze ile mi jeszcze brakuje....

Problem z długimi projektami jest taki że trzeba mieć oddzielne pomieszczenie na modelarnie bo inaczej trzeba za każdym razem sprzątać ten cały majdan...

Od minuty 12 mogę potwierdzić że tak też zaczynałem a teraz mam modele jak na profilowym zdjęciu dalej nie mogę w to uwierzyć że tak mi to idzie

pierwsze modele: Czapla, Łoś (obowiązkowy zestaw PRL)

Moje początki tak po części były smutne, gdyż jak trafisz na nieodpowiednią osobę może zniszczyć cały twó j zapał do nowej pasji. Pierwsze modele to było kilka samolotów i tankowiec. Były to lata podstawówki. Potem do tego kupiłem dwa zestawy metalowe Bburago, Lamborghini diablo i Vipera. I mega zajarany pokazałem to sąsiadom i o ponad 10 lat starszej kuzynce. Ja byłem świeżo po komuni więc dzieciak. No i się zaczęło.... A to brzydko skjelone, tu coś krzywo, to powinno być pomalowane. Tutaj kalki źle zrobione. Co do aut to usłyszałem, że to nie sztuka złożyć auto z gotowych części. Gdybym sam te wszystkie części obrobił.ć Pomalował wszystko sam. To by było coś. A tak te modele nadają się do niczego. Wszystko wyrzuciłem oprócz aut. Zrobiło mi się mega przykro. Przez wiele lat to ukrywałem, rodzice zdziwieni, że nie chce już tego robić. Wróciłem do modelarstwa aut głównie skala 1:24 kilka lat temu. Kupiłem aerograf kompresor zbudowałem własną stacje do malowania. I nikt mi nie powie już, że robię coś kiepskiego. Nie wyobrażam sobie z tym przestać.

A taki przypadek. Nie chcę być modelarzem. Chcę mieć jeden konkretny samolot na telewizorze. Kiedyś widziałem, że były do kupienia gotowe modele (z metalu czy jakoś tak) i były w rozsądnych cenach 30-40 zł (np. ostatnio F-15J z DeAgostini w Carrefourze za 34 zł). Ale teraz ten "mój" jest tylko JEDEN (jeden producent, typ) i kosztuję w okolicach 100 zł. GROTESKA. No to pomyślałem o modelu do sklejania - około 40 zł. Ale jak zacząłem oglądać i dowiadywać się ILU RZECZY POTRZEBUJĘ (farby, podkłady farb, kleje - kilka bo przecież do szybek inny) to znowu wychodzi kosmiczna cena. Tym bardziej, że już WIĘCEJ TEGO WSZYSTKIEGO NIE UŻYJĘ (a jak użyję to za tyle lat, że to wszystko już pewnie zaschnie). I "jak żyć"?

Pierwsze modele malowałem farbami olejnymi artystycznymi, taki model sechł z miesiąc ale był szpan bo wszyscy mieli zazwyczaj białe albo zielone

Pierwszy model (samolot pasażerski AN-24 Made in GDR) skleiłem w wieku 7 lat. Kupił mi go, a jakże, tato w roku 1973. Potem było trochę samolotów Z matchboxa, airfixa, Kovozavody Prostejov. Wybór był ograniczony - wiadomo komuna. O rzeczach typu Tygrys, czy Pantera nawet pomarzyć nie można było - raz, że pancerki jakoś nie sprowadzali, a dwa, że "faszystowskie". Pod koniec lat 70-tych udało się zdobyć z Zachodu pierwsze czołgi i żołnierzyki - to był czad!!! W życiu miałem długie okresy przerw i powrotów do modelarstwa. Dziś mam 55 lat i jestem wkręcony na maksa. Mój syn lat 11 zaraził się tym hobby ode mnie i całkiem dobrze mu idzie. Obydwaj najbardziej lubimy pojazdy i figurki z WW2, 1/35, 1/16. Mam nadzieję już nie rozstawać się z modelarstwem dopóki sił i zdrowia starczy, choć liczę się z tym, że syn zmuszony przez życie zrobi nie jedną przerwę. Cieszy mnie to, że dzięki internetowi jest tyle wiedzy i widać, że z niegdyś głównie zabawy dla dzieci modelarstwo stało się pasją (na granicy sztuki) dla poważnych ludzi.

Moja żona próbowała mi wybić z głowy modelarstwo, ale się jej nie udało 😁😁😁

Czy w waszej modelarni działacie coś w kartonie (modele budowli) ? Może bym wymienił się jakimiś doświadczeniami z innymi.

Szkoda że jesteście tak daleko. Macie może w planach stworzenie modelarni innych miastach?

Dobrze robić modele przy tym ale gdy skączę z oglądaniem czeka mnie godzina edytowania nowego fimu😭

E kafejki CNC w całym kraju by się przydało otwierać.dla modelarzy,projektantów,wynalazców,.wymiany doświadczeń,wspólnego działania.Euipo

Dawajcie teraz irytującego historyka

Czy osoba która nie posiada prawa jazdy ze względu zdrowotnych może realizować swoją życiową pasję jaką jest modelarstwo. Chciałbym uzyskać odpowiedź na te pytanie.

Drugi, cześć

12:14 zna się to

Siema

Pierwszy

Modelarstwo modele cud miód malina ale za drogie więc cholera bież