Ja mam 2 szynszylki z tej samej hodowli (ala chodowli ) kupilam je z mysla ze sa z dobrej chodowli i wgl okazalo sie ze osoba ktora ma ta hodowle nie ma nawet na to dokumentów bral szynszyle z ogon i uszy wmawial ze tak sie je bierze i dawa im tylko siano naeey zadnych gryzakow a opinie byly cudne ale udalo mi sie moje szyszki oswojic
Mój szyszek na początku mocno drapał i gryzł przy kontakcie. Teraz może nie uwielbia kontaktu z człowiekiem, ale ma momenty, że domaga się uwagi i daje się miziać. Jeśli jednak ochota mu odchodzi to kulturalnie odpycha moją dłoń łapkami :D
Cześć, moja szyla zawsze była spokojna, od niedawna niszczy mi meble. Ma mnóstwo gryzaków, gałązek. Pomóżcie, znacie jakieś sposoby na poskromienie mojej Tośki....
Moją wzielam w maju, (ma 6 msc) jest ''okropna'' sika, fuka na mnie, ciezko ja przeniesc na wybieg z klatki, ciezko ja zlapac spowrotem, dostaje '' pierdolca '' gdzie biega jak szalona. A moja starsza szynszyla jest spokojna, kompletnie jej nie akceptuje 🙈
Może zwyczajnie po pierwsze źle je łączyłas po drugie, miała traumatyczne przeżycia jako maluch. Moja szynszyla jako maleństwo laknela miłości teraz jest upierdliwym ,małym, wkurzonym pomponem. Ogólnie przez pewien czas piszczał pojawiły my się strupki na ciele, weterynarz powiedział, że najprawdopodobniej był gryziony przez resztę szynszyli. Do krwi a miał dwa miesiące. Został za szybko moim zdaniem odebrany od matki. Myślę ,że to też dlatego. Wcześniej zajmowałam się szynszylem do adopcji po wielu traumach gdzie był trzymamy w klatce 20 cm na 20 cm gdzie nie miał jak się ruszyć i zgubił wszystkie włosy. Potem odrosły. Osoby z adoptuj szynszyla brały go na siłę z klatki, wyciągały na siłę i babka mi mówiła że gryzie, ale nie mocno. Miał problem z jednym oczkiem. Ja zazwyczaj daję czas dla szynszyla, ale jak nie chciał wrócić do klatki i chciałam go wziąć aby go zabrać ugryzł mnie boleśnie do krwi. Szynszyl w życiu mnie tak nie ugryzł. I zaczęłam do niego mówić spokojnie codziennie. Nie brałam go do rąk. Dawałam przysmaki i go czasem mizialam pod szyją delikatnie, ale tylko chwilę i potem jak mu mówiłam, że czas do domku to sam wracał. Szynszyle to bardzo mądre bystre stworzenia. Trzeba je tak traktować.