Zasubskrybowałem kanał wiele lat temu i dziękuję za nowy materiał. Niezmiennie jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności i opanowania kierowcy motocykla. Pozdrawiam wszystkich oglądających
Super robota, pomoc i ratowanie życia. Ale trzeba mieć odwagę tak jeździć. Dla mnie za szybko i mimo wszystko duże ryzyko. Uliczki wąskie, skrzyżowania, nie daj Boże ktoś się zagapi czy coś.Moze w przyszłości wykorzystywane beda drony. Prędkość moze podobna a zero ryzyka dla kierowcy.Wielki szacun tak czy inaczej.
W UK za taką jazdę nawet na sygnale straciłbyś prawko w sekundę. Stanie za samochodem i agresywne trąbienie może osiągnąć odwrotny skutek od zamierzonego. Nie ma nic gorszego jak kierowca który w panice próbuje ustąpić pierwszeństwa. Od 14 jeżdżę ambulansem w uk po Londynie i okolicach i gdyby ktoś z moich kierowców uprawiał taką drogową garesje jadąc na sygnale... No ale jak widać w Polsce wszystkie chwyty dozwolone. Jednakże podtrzymuje zdanie, że brak Panu rozumu. Bycie pojazdem uprzywilejowanym zobowiązuje, a nie zezwala od nie myślenia.
Dziękujemy za opinię. Pamiętaj proszę że na nagraniu nie zawsze widać wszystko to co widzi kierujący. Do tej pory po przejechaniu ponad 80kkm tym motocyklem, udało się nam uniknąć jakiegokolwiek zdarzenia drogowego. I uwierz - jazda bez sygnałów sprawia nadal większą przyjemność niż obowiązek poruszania się w kodzie pierwszym.
Hmm, kogoś tu chyba poniosła wyobraźnia. Podważa pan jazdę super ultra zawodowego kierowcy motoambulansu, bo pan jeździ " po zachodniemu" gdzie ślimaczycie się niczym wół. Obserwuje i widzę różnicę między Wami a Nami. Was uczono, by zdążyć powoli. Nas by ratować życie.
@@hubertdriver7205 niby tak i niby nie - oba argumenty są dobre - bo jeśli się rozwalisz jadąc zbyt agresywnie to nie uratujesz nikomu życia, więc lepiej dojechać w całości niż w ogóle. Z drugiej strony nadgorliwość "bezpieczeństwa" przynosi odwrotny skutek to zamierzonego. Więc ciężko tu wyważyć. Jak uwielbiam tego typu filmiku i podziwiam autora, to faktycznie były momenty dosyć ryzykowne i niefajne, i momentami się zastanawiałem czy to jaja ze stali czy nadgorliwość. Te sytuacje które przypominały raczej wolną amerykankę, dziki zachód niż profesjonalne z głową podejście. Tym razem się udało i dobrze, trzeba to szybko zrobić itd. ale inni użytkownicy dróg też muszą mieć szansę na ewentualną poprawną reakcję. Nie trudno sobie wyobrazić jakiegoś zestresowanego świeżego kierowcę który w ostatniej sekundzie widzi tak szybko pędzący pojazd i zrobić zły ruch kierownicą, nieświadomie, instynktownie, i tragedia gotowa.