Za gówniarza ganiałem wszystko, co na drzewo nie uciekało. Jakimś cudem TO przeżyłem, pewnie ruch był mniejszy niż dziś, a i motor wolniejszy ;) Ale ta ganianina to synonim drogowej gówniarzerii, niestety. Jak przeżyjecie, to wyrośniecie z tego i dopiero wtedy człowiek zaczyna rozkoszować się każdym kilometrem drogi ;) HOUGH!
Bo to synku jest sedno posiadania mocnej maszyny.Nie problem jest zapierda..ć 200km/h. Tyle to byle furmanka wyciąga.Problemem jest mieć 135KM pod tyłkiem i nie zapierda...ć.A ponieważ trudno sie powstrzymać to chociaż na odchodzeniu wykorzystujemy tę moc.
@@dariusz1961 mam 143 km i moja prędkość to 90-100 kmh. To że mocna maszyna nie oznacza że trzeba być debilem i cisnąć do spodu. Manetkę odkręca się z głową a nie 0-1...
Na światłach trzeba było zagadac i zabrać jej kluczyki nie uciekla by ci. A tak serio ,to jakby przyjechała po kims na pasach ,to trochę by zmadrzala ale po czasie.
9 lat nikogo nie przejechałam..i wyobraż sobie że zawsze w niektórych miejscach zwalniam i zakładam ze ktoś może wyleźć...np pasy, przystanki, duże sklepy itd..itp...i nie jestem mądralą, ale żeby to wiedzieć to przeczytałam troche książek i pogadałam z doświadczonymi ...ale może dla Ciebie to niezrozumiałe że ktoś może poczytać o jeżdzie, zachowu na drodze.."strategiach ulicznych" bla bla...
co ona tą jazda chciała pokac ze ma szybki motocykl to glupota tak jezdzic w miescie gdzie co chwile ma swiatla i stoi chyba tylko przed toba tylko czekac jak sie rozwali bo jej jakis kierowca nie zauwazy ja to mozna dogonic na skuterze bo i tak caly czas musi czekac na zielone swiatlo Ja jak jezdze to wiem jakie sa cykle zmiany swiatel i jadac spokojnie mam zielona fale a tak to sie jezdzi w trasie bo tu szkoda moto pilowac .A moze ona cie zacgecala zebys zagadal a ty nic .
Mylisz dwa pojecia a mianowicie zawisc i oburzenie na to co na drodze wyprawiaja motocykilisci. A prawa jest taka ze motocyklisci uwazaja ze przepisy sa dla "puszkarzy"a oni to sa wolne ptaki i nie po to kupili motocykle zeby ich ograniczaly jakies przyglupiaste przepisy.Problem tez w tym ze czesto za ta ich bezmyslnosc placa kierowcy bo sa winni ale nie sa winni.Przyklad?Prosze bardzo: skrecam w lewo, lewy kierinkowskaz,skrzyzowanie a wiec zakaz wyprzedzania.I co?Ano w ostaniej chwili w lusterku zauwazam pedzacego debila na motorze ktory uwaza ze to ja mam uwazac..Oczywiscie winny jest motocyklista ale jakby zginal to ja bede ciagany po sadach.Albo: wyjezdzam z podporzadkowanej w terenie zabudowanym gdzie jest 50 km/h.Patrze w prawo, w lewo, w prawo (odruch) i droga wolna.Ruszam..I za chwile wali we mnie debilak na szlifierce ktory jedzie tam 120 bo uwaza ze jemu wolno.I co? Winny jestem ja bo wyjechalem z podporzadkowanej.Ale generalnie nie jestem winny bo ten debilak powinien jechac 50 i wtedy bym go widzial..Proste?
Andrzej Wolski Nie dziele ludzi na motocyklistów i na kierowców samochodów. Jeżdżę już dwadzieścia lat i zauważyłem ze z roku na rok jest coraz gorzej z uprzejmością wśród nich i dotyczy się to wszystkich. Sam jeżdżę na motocyklu i nie raz miałem sytuacje że zajeżdżanie mi drogę żebym tylko nie mógł ominąć jadących przed sobą kierowców. Uważam że zawiść i zazdrość jest niepotrzebna ale niech każdy robi jak uważa.
Wierz mi ze szanuje wszyskich szanujacych przepisy KD.Bez wyjatku.I nie szanuje nikogo kto tych przepisow nie szanuje.Jesli chodzi o uprzejmosc to -byc moze-masz racje.Ale wynika to z faktu ze chamstwo wykorzystuje uprzejmosc i ci uprzejmi czuja sie wykorzystywani.Stad przestaja byc uprzejmi.Typowy przyklad: korek a na jego dlugosci znajduje sie stacja benzynowa.Olbrzymia wiekszosc stoi ale chamy maja swoja metode a mianowicie wjedzaja na stacje i wyjezdzaja o 100 m dalej.Nadrabiaja te 100m i maja gdzies tych czekajacych.Cham jest chamem.Oczywiscie kierowcy ich wpuszczaja bo -byc moze- byl to tankujacy paliwo.Trudno zgadnac..Wierz mi-a mieszkam 40 lat poza Polska w kraju gdzie uprzejmosc na drodze jest standatem- nikt tutejszy by nie wpadl na taki pomysl.Wiesz skad sie bierze agrasja na drodze badz nieuprzejmosc? ZJest wynikiem zachowan drogowych chamow a tych akurat w Polsce nie brakuje.Nie mam problemu jak motocyklista wyprzedza mnie kiedy stoje w korku jesli robi to ostrozne.Ale dostaje wscieklicy kiedy wyprzedza mnie przez podwojna ciagla.Bo motocykista tez jest zobowiazany do przestrzegania KD.
państwowa policja w tym dzikim , brudnym, krzywym , biednym , nielubianym przez innych kraju nie istnieje.. Po Zurychu byś tak sobie nie pojeździł..! Choćby za generowanie hałasu..
