Brak dokumentacji serwisowej? Ha Ha Ha!!! Coś wiem o tym, posiadając od nowości chiński motorower. Kupiłem go za swoje pierwsze, ciężko zarobione pieniądze i w czasie gwarancji 3 razy wymieniali mi gaźnik na nowy (dodam, że w autoryzowanym serwisie) i za każdym razem maszyna działała coraz gorzej. Jak gwarancja się skończyła, zacząłem w nim sam majstrować, dzięki czemu nauczyłem się podstaw mechaniki. Teraz ma 7 lat, ponad 10000 kilometrów, gdzie przy przebiegu 8000 kilometrów zrobiłem remont silnika, bo stracił kompresję. No i możecie powiedzieć, że skoro zrobiłem remont silnika, to znaczy że części były. A jakże! Ale ile części pozamawiałem, które nie pasują i do tej pory mam jedno, solidne pudło części niekompatybilnych. Już nie wspominając, że wszystkie śruby są przykręcone na oko, poza śrubami głowicy, którą dokręcałem kluczem dynamometrycznym z losową siłą, którą znalazłem przypadkowo w internecie na forum znawców tego silnika. A części tak zwanej karoserii? Błotników w kolorze nie ma (a mam unikatowy, bordowy kolor), nie ma oryginalnych, dwunastoramiennych felg, nie ma bocznych osłon akumulatora, nie ma nawet lusterek!!! A nawet jak te części są, to trzeba szukać wiatru w polu i patrzeć, czy ktoś ze sprzedawców w sklepach motoryzacyjnych w ogóle miał odwagę, żeby ściągać takie części z hurtowni i trzymać je na stanie. Jak kupiłem motocykl markowy, Japoński, to poza tym, że jest stary i psuje się ze starości, to normalnie mam kilkuset stronnicową książkę serwisową i co do jednej śrubeczki jest napisane, co ma być jak ustawione, jakie ma mieć luzy i wymiary, z jaką siłą ma być dokręcane. Może do motocykla tak często nie zaglądam., bo nie mam odwagi majstrować przy czymś, co jest w stanie jechać ponad 100 km/h, ale dzięki serwisówce nauczyłem się wielu rzeczy, wiele rzeczy sam naprawiłem, a co za tym idzie, wiele pieniędzy zaoszczędziłem. Czy kupiłbym samochód, albo motocykl chiński? Ciężko kupić coś, co nie jest chińskie, bo nawet jak dany pojazd nie jest składany w Chinach albo Indiach, to i tak połowa podzespołów z tamtych krain pochodzi. Połowa silników i podzespołów dla markowych firm motocyklowych jest produkowana w Chinach i tylko te największe pojemnościowo, najdroższe jednostki są produkowane w Austrii, Niemczech, czy Japonii. Ale też mamy dylemat, czyli cenę. Możemy kupić chiński motocykl/samochód, czasami praktycznie za połowę ceny i to z pełnym wyposażeniem. Czy zepsuje się i ile razy w czasie trwania gwarancji i czy będą do niego dostępne części zamienne? Tego nie wie nikt. Albo możemy zapłacić drugie tyle za markowy, japoński pojazd, bez wyposażenia, do którego też może nie być części, ale przynajmniej serwis będzie wiedział, z jaką siłą śrubkę dokręcić i w razie odsprzedaży, mamy większą szansę, że sprzedamy tą maszynę za rozsądną pieniądze, a nie wymienimy za paczkę fajek, bo nie będzie nic warty. A markowy i tak się zepsuje, bo oszczędzają na każdym kroku, czego dobrym przykładem jest wiecznie urywający, albo zacierający się wał w BMW R1250 GS. Jeżeli miałbym do wyboru chińską motoryzację, albo chodzenie z buta, to musiałbym sobie kupić parę porządnych butów. Nie można nikomu ufać w obecnych czasach, ale chińczykom nie ufam tym bardziej, dlatego nie zawracam już głowy swoim przynudzaniem, wsiadam do swojego Opla z 1999 roku, aby następnie przejechać się motocyklem Suzuki z 1996 roku. :) Pozdrawiam i znikam.
Dziwnie opowiadasz. Momenty dokrecania śrub można dobrać przybliżone do średnicy gwintów tych śrub. Jednakże korektę należy brać na stopy lekkie czy śruby specjalne.
@@StopTeoriomSpiskowym Jest jeszcze jeden czynnik, o którym nie wspomniałeś. Długość śruby/długość gwintu w bloku. Jeżeli są dosłownie 3 zwoje, to nawet lekkie przegięcie sprawi, że z gwintem się pożegnamy, co jest największą bolączką chińskich maszyn. Pamiętam, jak bodajże po 2 latach od posiadania motoroweru chińskiego, chciałem założyć po zimie sakwy boczne, które były tak poprowadzone pod kanapą, żeby nie zaburzały estetyki maszyny. Z lenistwa, sakwy te przed zimą zdjąłem bez rozplątywania ich, a po prostu zdjąłem kanapę o odkręciłem bagażnik. Tak też chciałem zrobić na wiosnę. Niestety okazało się, że śruby w ramie, do których przykręca się nakrętkę łapiącą przednie mocowania bagażnika i przy okazji boczne tylne amortyzatory, są tak słabej jakości, że gwint poleciał zanim w ogóle zacząłem używać siły. A pamiętajmy, że jest to ważny element konstrukcyjny, na którym trzyma się amortyzator. Prawidłowa procedura w tej sytuacji powinna wyglądać tak, że odcinamy śrubę od ramy, nawiercamy otwór w miejscu cięcia, od wewnętrznej strony umieszczamy nową śrubę, spawamy, lakierujemy. Dużo roboty, jak na jeden zerwany gwint na śrubce niestety.
7 месяцев назад
Bo chińskie samochody nie są po to, żeby je kupować... tylko, żeby obniżyły ceny aut europejskich :D
W Niemczech to rzeczywiście zadziałało, ale jak wejdą cła to się Chińczykom odechce proponować auta Europie i Dacia Spring będzie mogła swobodnie wycenić się na ponad 100 tys zł. 😢
@@marokow4101KE to jest pchełka. Jak przywali cła to Chiny zrobią rewanż na europejskich producentach tam na miejscu. To Europa ma wiecej do stracenia i jest tym mniejszym. Witaj w 2024 roku :))
Oby z chińskimi samochodami nie było tak, jak np. ze sprzętem ogrodniczym tejże produkcji. Dla przykładu ze swojej działalności kupiliśmy chiński aerator pewnwj marki na W. Wszystko było ok do czasu, jak przyszła konieczność wymiany oleju w przekladni. Po pierwsze polski przedstawiciel/importer sam nie wiedział dokladnie ile trzeba go wlać, po drugie okazało się, że po tych doslownie kilku miesiacach zapiekla się-utleniła śruba w obudowie-osłonie tejże przekładni. I uwaga wspomniany dystrybutor również NIE miał nawet śrubky jako części zamiennej, nie wspominając o całej obudowie. Czekaliśmy kilka msc na nowe części, na szczęście było już po sezonie. Co ciekawe sama obudowa z alu była kiepskiej jakości, łatwo dosłownie „kruszyła się”. Także ja już podziękuję.
Chińczycy potrafią zaprojektować (obficie korzystając z inspiracji) i wyprodukować świetne, średnie i słabe produkty. Trudno jest wybrać z dziesiątek marek produkty ze wsparciem, jak też takie, których producent po sprzedaży nie interesuje się klientem. Podobnie było kiedyś z Koreańczykami. Zarządzanie zmianami, kooperantami w takim daewoo - różnie bywało. Całe serie pękających pasków rozrządu. Samochód to integracja mnóstwa podzespołów, zarządzanie tą integracją w czasie to też know how. Większość z chińskich aut, tanich w zakupie, będzie niewiele wartych po 10 latach. Kolejny raz okaże się, że nie ma darmowego lunchu.
Chiny to jest PRL tylko dużo bardziej. Mentalność ludzi, podejście do jakości, standardy produkcji to jest katastrofa. Są zacofani w stosunku do Europy co najmniej o 50 lat.
@@konradchudy1491To zależy, w wielu dziedzinach już nas wyprzedzili albo inaczej, my oddaliśmy im pola bo sami przestaliśmy pewne rzeczy produkować i odbudowa zdolności produkcyjnych jest praktycznie niemożliwa.
@@pedrotravalero4605Niby tak, jednocześnie w zasadzie 100% mikrofalówek to jeden producent. Nawet niedawno rozmawiałem w stidze czy mają własne silniki i już dawno nie bo Lifan jest tak tani i dobry, że nie ma sensu produkować ich samemu. Napęd do kosiarek to też w zasadzie jeden producent. Co kto z tego złoży to już inna sprawa ale produkcja dalej będzie się koncenttować. Nawet miele wyprowadza się z Niemiec bo może mieć tą samą jakość za mniej gdzieś indziej.
A europejskie marki nie są dotowane, tylko mają umarzane podatki od zysków kapitałowych, lub (jak przy połączeniu porsche z vw) sam urząd skarbowy ze Stuttgartu daje wiążące zapewnienia, że fuzja nie będzie podlegać opodatkowaniu - a Ministerstwa Finansów Badenii-Wirtembergii udziela im informacji jak to zrobić "legalnie". Trybunał UE w 2022 dał taki wyrok w sprawie koncernu Fiat Chrysler: Preferencyjne umowy podatkowe nie stanowią pomocy państwa”. Chiński rząd po prostu da większe dotacje i tyle na pokryciem różnicy tego nowego cła. Potem Chińczycy pobudują fabryki na terenie ue, i te cła ominą, to i części na miejscu będą.
Oby. Bo tanie auta chińskie (a modele sprzedawane u nas za 120kPLN kosztują połowę tego w Chinach) mają przewidywany czas życia na 5-6 lat. A potem na złom. I nikt ich nie żałuje (wykształceni Chińczycy zarabiają więcej niż Polacy na tych samych stanowiskach, więc 50kPLN rozłożone na 5-6 lat na takie auto to dla nich pikuś).
Umarzanie podatków to to samo co dotacja, tylko w innym opakowaniu. Rząd Niemiec dotuje nawet wytwornie aluminium, bo bez dotacji, nie opłacałoby sie wytwarzać tego metalu do niemieckich aut. Ogólnie rząd Niemiec wszędzie gdzie się da, próbuje dotować niemiecki przemysł i to według UE jest dobre, ale polskie wydanie tego samego pomysł już jest nielegalne.
Jacku, czy mógłbyś podczas testów nowych aut robić także pokaz świateł w nocy, oświetlenie wnętrza i widok z kamery cofania/360 stopni jeśli występuje? Wiadmo od dawna, że w Toyocie, Lexusie i chińskich autach jakość tych kamer jest tragiczna, czy to nadal występuje? Pozdrawiam
Kwestia dostępności części dotyczy także dwóch kółek. Często używam tego argumentu na forach, kiedy to jego uczestnicy wybierają "wypasione" chińskie kopie renomowanych marek, zamiast podstawowego modelu np. hondy czy yamahy ale z dostępnym serwisem i zabezpieczeniem w części przynajmniej na kilka, a nawet kilkanaście lat. Chińczycy kiedy się już rozsiądą w Europie z własnymi fabrykami ten stan pewnie ustabilizują, ale na tę chwilę bym się jeszcze nie zdecydował.
Odnośnie chińskich elektryków to warto zerknąć z jaką ofertą na zachodnie rynki wchodzi (należący do Geely) Zeekr z modelem 001. Auto imponujące (widziałem na żywo), w cenie o jakiej europejska konkurencja może pomarzyć i w dodatku w ofercie 10+10+10 (10 lat serwisu, gwarancji i internetu gratis). Nie dziwię się, że europejskie lobby motoryzacyjne tak mocno chce walczyć z chińskimi elektrykami.
Auto wygląda bardzo ciekawie. Coś mi się obiło o oczy, że przechodzi właśnie drugi facelifting - a może zmiana z Alfa na Beta? Widzę pewien problem z zakupem Zeekr do firmy - jaka będzie wartość rezydualna po 4 latach? Kto sfinansuje najem? Po wpadce Hertza czy Arvala z Teslami, nie będzie chętnych z rynku finansowego. Obawiam się, że tylko VWFS czy MB dadzą sensowne warunki używania (a nie zakupu) auta przez lat kilka.
@@pedrotravalero4605Wiadomo, że nie ma co zakłamywać rzeczywistości, Chińczycy mogą odejść z Europy jeśli nie zdobędą rynku i wtedy właściciel jest pozostawiony sam sobie a wartość jego elektryka to tyle co złom + powerwall zrobiony z jego baterii. Z drugiej strony Zeekr to marka Geely (Volvo, Lotus, Polestar), więc raczej o serwis i wsparcie posprzedażne można być spokojnym. Osobiście też po przebojach z serwisem MB jakoś nie jestem skłonny wydać u nich już ani złotówki, więc nawet jeśli Chińczyk mnie wydyma to przynajmniej za mniejsze pieniądze niż dymał mnie Niemiec.
Postanowiłem „przezimować” te zawieruchę elektryczno-chińsko-antydieslowska” i kupiłem zwykłą benzynę 2.0. Wcześniej sparzyłem się na dieslu z adblue gdzie pojawiła się usterka i ASO zaśpiewało 8k PLN za wymianę całego systemu (marka premium). Skończyło się na wymianie jednej części za 500zl w swoim garażu ale auto w tej chwili jest na sprzedaż żeby uniknąć problemów z adblue w przyszłości.
Aby robić porządne samochody nie wystarczy trochę Ledow i kolorowych wyświetlaczy. Potrzeba sieci serwisowej, jakiejś myśli technicznej a tego niestety komunistyczne kraje jak Chiny nie uczą . Auta Wyglądają ładnie ale jak będą wyglądały przy przebiegach rzędu 150- 200 tys? Czy w ogóle nie będą wyglądały bo nie dotrwają do takiego przebiegu?
Chińskie auta są jak boomboxy z lat 80. Jednorazówki pełne świecidełek i gadżetów, za to pozbawione tego co dla konsumenta istotne, czyli gwarancji kontynuacji marki, (vide casus Jaguara), dostępu do sieci dealerskiej i możliwości kalkulacji ceny rezydualnej. Produkt tylko dla amatorów silnych wrażeń.
Może chińskie tańsze bo szmelcwagen podbił marżę, robiąc jednocześnie nie dopracowane samochody z serii ID, Teslę pewnie też dotuje rząd federalny. Nie lubię elektryków, ale chciałbym żeby gospodarka niemiecka i francuska dostały solidny zimny prysznic, ciekawe też jest, że nie widzą problemu z żywnością. UE musi się zmienić albo niech padnie
Tejslę dotują wszyscy producenci,którzy sprzedają na rynkach,na których są limity CO2 wyznaczone na nowo sprzedawane auta.Aby nie płacić (tak dużych) kar kupują limity z puli przyznanej Tejsli. Dotacje Tejsla dostawała od UE (147 800 000 € na "zielone" projekty). Od rządu federalnego w początkach swej działalności dostała 465 000 000 $ gwarancji pożyczkowych,a to było na długo przed inflacją. Od frajerów,którzy zamówili Cybertrucka Tejsla dostała jakieś 2 000 000 zamówień po 100$ każde co daje 200 000 000$ nieoprocentowanego kredytu (bo każdy może wycofać zamówienie,ale dostanie tyle ile wpłacił),a wziąwszy pod uwagę fakt,że ludzie umierają,a termin oczekiwania był i jest liczony w latach,więc niektórzy zapomnieli,że wpłacili,inni nie chcą tracić miejsca w kolejce choć dziś już ich nie stać na zakup,ale wciąż liczą na to,że im się poprawi,a o depozyt tych,których już nie ma spadkobiercy walczyć nie będą bo więcej by kosztowały koszty prawne,więc de facto połowę (lub więcej) można uznać za dotację.
Próbowałem kupić MG ZS, tego najtańszego i ... nie ma już, wszystkie się sprzedały a kiedy będą nie wiadomo, zostały pojedyncze sztuki ale w wyższej wersji wyposażenia i z silnikiem 1.0. Czyli popyt jest.
Panie Jacku. Na moje pytanie na pewnym portalu na "L" o dostęp części do samochodów MG importer powiedział że mają pełny magazyn... A w UK są ciągle kłopoty z częściami do tej marki, w szczególności do aut spalinowych. Więc obstawiam że może być ciekawie niebawem.
Kupiłem MG HS miesiąc temu i jestem bardzo zadowolony. Ludzie na parkingach pytają jak się jeździ, Toruński salon sprzedał już kilkanaście sztuk różnych MG. W Warszawie to jeden z 4 salonów MG przez pierwsze 3 tygodnie od otwarcia sprzedał 45 szt. Taka przyszłość czeka Europejską motoryzację! Tesla potrzebuje 10 godzin aby wyprodukować model 3, a Niemcy na ID3 potrzebują 30 godzin, koszty, koszty i jeszcze raz koszty się kłaniają... I tego boją się Niemcy i Francuzi....
Co się dziwisz jak na całym kontynencie nie masz już taniej energii:( Do tego światowy pośrednik żandarm w natarciu - tu ma być bieda... Jak długo będziemy ingerować w cudzą wojnę wspierając przy tym systematyczną eliminację całego narodu który chce pokoju???
To może jako dziennikarz możesz sprawdzać również czy mają dokumentację techniczną? MG jeździ sporo i na wyspach i WC europie, oni też mają z tym problem? Bo wrzucanie wszystkiego co chińskie do jednego worka nie jest fair.
Koncerny europejskie powinny walczyć ceną, skoro nie potrafią jakością czy zaawansowaniem technologicznym, a nie liczą tylko aż im włodarze UE otrą łzy wyższymi podatkami nakładanymi na konkurencję z Chin. To nie jest wolny rynek w takim razie, tylko zmuszanie podatników do kupowania przewartościowanego byle gówna. Swoją drogą - Hybrydy = TAK, elektryki = jeszcze nie. Za wcześnie, nie mamy jeszcze technologii, która pozwoliłaby komfortowo jeździć nie musząc co 200-250km zatrzymywać się na ładowanie. Które jest także często droższe, niż zatankowanie baku benzyny.
Ja się nie muszę nigdzie zatrzymywać , a ładuję w garażu co dwa-trzy dni...kiedy śpię, mojego "malucha" o zasięgu 90-120km. Nie wspomnę o tym, że z przewymiarowanych PV. Jak dla mnie " już TAK. ..tyle że ja nie mam kompleksów, które zmuszają ludzi do jazdy "po bułki" SUVami wielkości połowy autobusu.
@@johnnyg3361 Jeden z tzw. trojaczków robionych przez Japończyków. Peugeot iOn. Szkoda, że już ich nie produkują, bo uważam, że TANI EV bardziej by się przysłużył ekologii, stosowany jako drugie, miejskie auto, niż wielkie,drogie SUVy Jest owszem Dacia Spring, o większym zasięgu, ale jakaś taka muuułowata, no i o jakieś 50k za droga, choć po wejściu MG4 zeszłoroczne model Springa widziałem za 52k po dotacji.
To standard chyba w każdej branży u Chińczyków, że coś robią ale dokumentacji do tego brak i tylko 5 osób na krzyż wie jak to działa i powstało. Reszta wali w przysłowiowego wuja, że coś wiedzą. A nie wiedzą. Norma i żenada zarazem.
A może byś pan zrobił odcinek dlaczego pluginy są takie drogie? Dlaczego auto z względnie prostym silnikiem spalinowym, względnie małą baterią, strasznie niską emisją CO2 jest zazwyczaj najdroższe w danym modelu?
Ubezpieczenia w wielkiej Brytanii poszły w górę na wszystkie samochody elektryczne nie tylko chińskie, na spalinowe również z względu na kosmiczne koszty naprawy. Przykład mój stary S-Max miał naprawianą listwę progowa, koszt przekroczył 4 krotnie wartość samochodu ... Mój mg potrzebuje nowa klamkę od strony kierowcy i ludzie z serwisu powiedzieli że jest problem z częściami i ciężko powiedzieć kiedy będzie, tydzień, miesiąc może dwa ... Spotkałem się z postami ludzi którzy mieli problem z ubezpieczeniem ale nie było to z względu na to że jest to chinski samochód lecz bardziej na miejsce zamieszkania , historię kierowcy.
Ostatnio byl wysyp filmikow od ludzi z UK ktorzy dostali kosmiczne stawki ubezpieczeniowe kiedy chcieli przedluzyc umowe w swoich autach na kolejny rok i byly to auta europejskie.
Black Rock powiedzial ze wycofuje sie z pelnej elektryfikacji. I patrzcie ludzie elektryki juz nie takie fajne. Ciekawe co powie Vanguard, tez pewnie sie zdziwymi co nam powiedza glowy kupione za duza kase
Przykładem nie wiem czy problemów czy jednak chłodnej brutalnej kalkulacji chińskich producentów może być bardzo popularna w krajach Beneluxu marka Lynk&Co której to samochody - bardzo fajne hybrydy - po na prawdę niewielkich stłuczkach są na aukcjach każdej ubezpieczalni. Gdzie na prawdę wystarczy wymienić poszycie zderzaka lampę błotnik i felgę z oponą + lakierowanie ... Ile taka naprawa może kosztować ? Przypominam chińskiego auta. 5 tys euro ? A skoro cały czas są produkowane, cały czas są dostarczane do salonów to co za problem z częściami zamiennymi... Moim zdaniem jest to polityka jak ze sprzętem AGD: taniej jest sprzeda ubezpieczenie i mieć to w pompie niż inwestować w budowę całej sieci logistycznej dostaw części zamiennych, serwisów współpracujących itp... bo to wszystko trzeba potem utrzymać z marż czyli spada konkurencyjność. Bez tego za 3 tys euro rocznie klient kupi sobie polisę na auto a ubezpieczalnia robi całkę przy byle stłuczce
Pamiętaj że na zachodzie jeśli dotknie ty jest próg albo podłużnica to auto jest do kasacji, nie ze względu na koszty naprawy ale bezpieczeństwo użytkownika.
Nie chcę zabrzmieć złowieszczo, ale w tym momencie to my nie wiemy jaka nas w ogóle przyszłość czeka w europie. Wszystkie zabiegi stosowane przez unię europejską mają drastycznie zmniejszyć ilość samochodów na początkowym etapie, a równocześnie liczbę ludzi poprzez niszczenie rolnictwa i wiele innych zabiegów o których nie będę się rozpisywał.
O czym my mowimy? Mam Mazde cx5 z 2022 kupiona nowa na gwarancji 2,5 automat. Cieknie skrzynia a ma dopiero 25tys.km i serwis w Niemczech stwierdzil ze nie oplaca sie naprawiac tylko wymienic na nowa. Auto stoi w serwisie od 20 listopada 2023, skrzynia miala byc w kwietniu 2024. Ostatnio doszly mnie sluchy ze nie wiedza czy ta skrzynia przyjdzie w kwietniu. Place raty leasingowe, auta brak i nie ma opcji na rozwiazanie konfliktu. Adwokaci moi i Autohaus Süverkrüp tylko wymieniaja pisma.....
Panie Jacku, dostęp do części aut chińskich, bardzo proszę, nie wiem czy Hongqi sprzedał w polsce choć 1 egzemplarz HS9, ale używane części na allegro zaczynają być dostępne😄. Może się okazać, że więcej będzie części do kupienia, niż tych aut na ulicach
Nie wiem jak z samochodami, ale do chińskich motocykli cześci jest w brud, pewnie podobnie będzie z samochodami, chyba że UE wprowadzi cło, a z tego co wiem, to chyba już nad tym pracują. Nie ma wielu producentów motocykli w UE, dla tego chińskie motocykle są spoko, ale samochody już nie są spoko.
@@migi1114 Bzdura, do chińskich motocykli niemal nie ma części i na byle bzdurę czeka się miesiącami lub latami aż przyjdzie z aliexpress czy innej alibaby.
Jest jeszcze kwestia, kwestia pożarów czy bardziej nazwałbym samozapłonów tych chińskich pojazdów elektrycznych. Chodzi o auta, ciężarówki, motocykle, hulajnogi i rowery. Chińczycy odnotowują sporą ilość płonących elektryków a jeden pojazd zapalił się w salonie sprzedaży czyli nówka sztuka nieśmigana. Trochę muszą jeszcze jakość baterii poprawić.
Panie Jacku, a’propos Jaguar’ow elektrycznych (ich powaznych problemow technicznych) wyslalem Panu na emaila redakcyjnego w ten weekend 2 maile z linkami do prasy brytyjskiej- przeczytal Pan ? Czy moze trafily so spamu ? Pozdr z UK ✋
Brak dokumentacji serwisowej ekstra 😊 Teraz inny problem jeżeli się okaże że konstrukcja jest taka że nie wiadomo jak złomować np jak otworzyć baterie to za chwilę będzie chińskie cmentarzysko
Kolega ma Hyundaia i30 coupe, po stłuczce Aso czekało pół roku na części, w międzyczasie jeździł autem zastępczym na koszt ubezpieczyciela (naprawa z OC sprawcy). Nie tylko chińskie marki mogą generować takie akcje
Hehe Tak sobie przypominam lata 80 ubiegłego wieku jak sztandarowymi produktami eksportowymi Chińskiej Republiki Ludowej były trampki, gumki do ścierania i pióra marki Hero. Dzisiaj produkują wszystko w dowolnym kolorze, dowolnej jakości i w dowolnej cenie. Oni są w stanie zalać nas motoryzacyjne jak tylko zechcą. A jakość??? No elektronikę nauczyli się robić bardzo dobrą i tanią. Samochodów też się nauczą. Szybciej niż w Europie się zorientują że nasza cywilizacja jest oparta na motoryzacji.
Same elektryki są tanie w produkcji. Największy koszt to akumulatory. Unia Europejska i koncerny samochodowe blokują innowacyjne rozwiązania i prototypy czy projekty tanich rozwiązań. W dodatku duża część to podatki, homologację, opłaty emisyjne i wiele innych...
Ja rozumie że bateria jest droga w elektrykach ale chyba zapomnieli odliczyć kosztów produkcji skompilowanych silników spalinowych z wieloma układami oraz skrzyń biegów ,automatów i tak się zarabia na elektrykach.
E-call i jego dokładność lokalizacji pozostawiają WIELE do życzenia. Pracuje w służbie ratowniczej i ta dokładność to bajka która można wlozyc między książki... pozatym system potrafi informować służby nawet w bardzo błahych sytuacjach kiedy kierujący nawet nie ma zamiaru wzywać pomocy... a tu cyk, policja na miejscu i mandacik którego dało się uniknąć
Ziobro zdziwienia, to samo jest przecież z wszystkimi wymuszonymi asystentami. Są, bo być muszą, a w wielu markach nie tylko nie działają poprawnie, ale mogą stwarzać dodatkowe zagrożenie.
Ziobro zdziwienia, to samo jest przecież z wszystkimi wymuszonymi asystentami. Są, bo być muszą, a w wielu markach nie tylko nie działają poprawnie, ale mogą stwarzać dodatkowe zagrożenie.
To wszystko prawda, ale jest pewne ale. Czekanie na części zamienne w innych markach jest podobne. Znajomy w KIA uszkodził przednią szybę - zamówiona, termin odbioru Sierpień. Inny znajomy uszkodził zderzak w Mercedesie EQC - zamówiony, termin odbioru Styczeń 2025 i wiele innych podobnych przykładów.
Nie ma co przeżywać, większość kanałów motoryzacyjnych celuje w trendy swojej publiczności, ludzie mają obawy przed chińskimi autami, dlaczego tego nie podsycić? Janusz z kopcącym passatem ma diesla powiedzmy coś dobrego o dieslach żeby poczuł się lepiej itd. Nawet jeśli jakiś silnik diesla ma mniejszą emisję CO2 to emituje więcej tlenków azotu. Nawet przy założeniu, że oba mają wtrysk bezpośredni (co przecież nie musi być regułą bo niemal wszystkie diesle mają a sporo benzyn nie), a to właśnie w krótkiej perspektywie jest szkodliwe. Dla niektórych facet z innego kanału który kupuje V8 jest autorytetem w dziedzinie ekologii i zmiany klimatu. Od razu dodam że to nie znaczy, że ktoś nie może powiedzieć coś sensownego tylko istnieje spora grupa ludzi którzy się nie wychylają poza YT i nawet nie sprawdzają źródeł. Można mnożyć przykłady.
5:02 warto wspomnieć, że na wyprzedaży rocznika w Polsce, Prius jest AŻ 40 000 zł tańszy! Czterdzieści tysięcy rabatu! Co muszą teraz czuć ci wszyscy, którzy kupili to auto w dniu premiery, to nie chcę wiedzieć. Włos się jeży na głowie ile koncerny po pandemii zarabiają na autach...
A połowa podzespołów do tych naszych europejskich samochód z jakiego kraju pochodzi... większość z Chin. Wkroczenie MG4 na rynku pokazało, że promocje na VW ID3 mogą być po 50 tysiecy... Idealnie to pokazuje jak chcą z nas zdzierać europejskie marki.
Przyszłość taka sama jak aut z USA, wcześniej czy później będą na rynku. A co do ubezpieczycieli to ceny zaporowe zaczynają być nie tyle na chińskie elektryki co ogólnie na elektryki, gdzie kosmetyczna naprawa to koszty sięgające połowy wartości auta. To z automatu skutkuje wyższymi składkami na elektryki jak i niechęć ludzi do kupna ich.
Nie pomogą kubły najmniejszej wody, Europa będzie jeździć chińskimi samochodami. To tylko kwestia czasu. Już zresztą wiele podzespołów do tzw. europejskich marek jest chińskiej produkcji.
Nic w samochodach europejskich nie jest wyprodukowane przez chińską markę, a jedynie w chińskich fabrykach europejskiej marki. Chińczycy nie mają know-how i zaplecza inżynieryjnego, aby produkować coś samemu.
Widzialem chińskie cmentarzysko eletrycznych rowerów i ... a jakże....elektrycznych samochodów prosto z fabryki. ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-1SEfwoqKRU8.html&ab_channel=serpentza
To cło to nic innego jak obrona europejskich producentów przed przymusowym obniżaniem cen swoich wyrobów, bo tak by było gdyby Chiny zalały nasz rynek swoimi autami.
Dawno dawno temu pisałem/mówiłem że świat nie jest gotowy na elektryczne samochody. Najpierw, powoli, cały świat powinien przejść na auta hybrydowe a potem dopiero na elektryki! Do tego czasu jest cień szansy że powstaną na tyle dobre baterie że wszystko będzie miało sens i powoli przejdzie się na elektryki. Inaczej to nie ma racji bytu...
co do chińskich producentów..., w tym przypadku Omoda (premiera modelu Omoda 5 w pierwszej połowie tego roku), wyczytałem następującą ciekawostkę: podczas hiszpańskiej premiery, producent zapowiedział otwarcie trzech magazynów części w Polsce. Mają one zaopatrywać i być głównym dystrybutorem podzespołów dla modeli OMODA w całej Europie.
Pracowałem prawie 2 lata w chińskiej firmie. Ci ludzie mentalnie żyją w sowietach. Ich podejście do produkcji to jest jeden wielki bałagan i improwizacja. Nie można się doprosić o dokumentację, bo jest tajna, nie można się doprosić o części zamienne, bo ich po prostu nie ma. Kupowanie jakiegokolwiek chińskiego produktu za więcej niż 3000 zł to jest czyste szaleństwo i proszenie się o kłopoty. Oni żyją w innym świecie i standardy produkcji znane z europejskich czy amerykańskich firm, dla nich nie istnieją.
Nie rozumiem trochę podejścia chińskich marek do (braku) dostępności części zamiennych. Przecież ludzie nie będą tego masowo w ciemno kupować, tylko po przeczytaniu X historii o tym jak nowe auto nie mogło zostać naprawione odpuszczą zakup nawet pomimo korzystnej ceny.
To już kolejny Motodziennik o tym, że Europa to motoryzacyjny trzeci świat, na własne życzenie. Bardzo, bardzo ładne to ORA. Coś pomiędzy Panamerą a Crossfirem. Ciekawe, czy problem z obsługą serwisową dotyczy także MG?
Tansze jedzenie z poza unii?? Nieeee bo za tanie, bo psuje rynek. Zakazac importu w ogole. Tansze jeżdzenie z poza unii? Super, swietnie, zapraszamy, jak ta unia smie nakladac jakies podatki w obawie o rodzimy rynek 😂
Jest odwrotnie. UE otworzyło swój rynek na żywność spoza UE, szczególnie mowa tu o Rosji, Ukrainie i Ameryce Południowej. Natomiast są nakładane cła na chińskie samochody. I teraz trzeba się zastanowić komu to się opłaca?
temat jedzenia? Rolnicy to jak zdrajcy narodowi. chociażby blokada na szkodę Polski przejśc granicznych. Zielony ład od pisu jest be bo zakłada mniej trucia Polaków? Zapala się lampka co z nimi jest nie tak. Więc chcą bardziej truć Polaków a nie mniej. Na polach przedewszystkim rzepak na olej do diesla.
Może to wynika po prostu z naszego niezrozumienia filozofii chinczykow. Japonczycy maja filozofie typu jezdzij i sie nie przejmuj ale tylko 20 lat bo pozniej zrobimy tak zebys wymienil na nowe auto bo ci zardzewieje, europa mysli tak, sprzedajmy auto że niby lepsze, luksusowe i do tego zarabiajmy na czesciach i wymianach czesci, bo to nasze sie psuje ale jest jakby prestiżowe, a chonczycy? Chinczycy traktują auto jak telefon, taka omoda w chinach kosztuje pewnie tyle co nowa skrzynia biegow do 10 letniej audi. Wiec po co czesci zamienne? Po 10 latach gwarancji leciny po nowa omode i tyle. Auto tylko uzytkowy przedmiot w filozofii chinczykow, a z pewnoscia taka omoda. Żaden lans, ot narzedzie do pracy i zycia. Ktore w dodatku skubane sie nie psuje bo silniki japonskie te 1.5 od mazdy i hondy
Takie przesunięcie znowu na rozwój spalinowych trochę potrwa i jest chyba jeszcze gorszą decyzją. Toyota z kolejną generacją hybryd i Tesla z tańszym modelem pewnie spowodują dalszą konsolidację francusko-niemiecko-włoską. Co z tego że Peugeot czy Włosi utrzymają spalinowe jak ich propozycja to nędzny 1.2 ładowany gdzie popadnie, nawet do hybryd. Fiatowskie nowe 1.3 czy 1.5 byłyby lepsza perspektywą ale teraz wszystko poniżej właśnie Tonale leci już na platformach PSA.
W kwestii braku części - wielokrotnie spotkałem się z informacjami o braku części serwisowych (pasek, uszczelniacz itp.) do tak popularnego tworu jak 2.0 TDi więc o czym my tutaj pitolimy. Kto pracuje w maszynach i automatyce niech powie ile czeka się na podzespoły z kraju którego nazwy Nie wymienię: sterowniki, motoreduktory, serwo-napędy, co tam chcesz. A chińczyki mają...
Szkoda ze UE swoich rolnikow nie chce wspierac tak jak duze korporacje motoryzacyjne. Ciekawe dlaczego? Moze dlatego ze ich nikt nie lobbuje i politycy nic z tego nie maja
Bardzo zabawne z tym brakiem dokumentacji. Właśnie czekam na MG HS i wiecie co? Całą dokumentację serwisową posiadam już w kilku plikach na dysku. Coś co co jest niemożliwe przy zakupie auta europejskiego. Zaczynam myśleć że wam płacą za sianie paniki.
