Ja naciągam na najprostszej, ale stabilnej maszynie, a i tak naciągnę lepiej, niż najdroższa maszyna, gdyż każdą "strunę" naciągu poddaje naprężeniu maszyną w taki sposób, by miała identyczne dźwięki po obydwu stronach (idealne proporcje naciągnięcia). Dźwięki te zapisuję i później po zdjęciu zużytego naciągu - stroję te dźwięki wyżej lub niżej w zależności czy przy następnym naciąganiu chce dokonać zmian naprężenia. Strojenie naciągu tak jak stroiciel pianin jest najdokładniejsze. Jestem zawodowym stroicielem pianin, ale też instruktorem tenisa.
Michał ! Zgadzam się z Tobą w wielu aspektach ! W kilku też nie ! Jednak szanuję Cię za Twe zdanie. Za wspólne funkcje, które pełniliśmy, za tych samych szefów, za miejsce. I za maszynę na której Ty naciągnąłeś wiele rakiet a ja wiele mniej. W tym wiesz, czyje. Mam tą maszynę i nie żałuję, kupno odradzałeś !
Sam supeł też wygląda jakoś dziwnie bo wiążesz go tylko jeden raz ( przynajmniej tak to wygląda na filmie) a to zdecydowanie za mało. W necie jest masa filmików poświęconych tematyce supłów. Temat supłów to na prawdę bardzo istotna sprawa, wpływająca na utrzymanie siły naciągu. Poza tym pierwszy raz widzę stringera który naciąga rakietę na siedząco :) ale to chyba już kwestia wyboru :)
+Lukasz Szczygiel Przy naciągach sztywnych (drutach) w większości przypadków wystarczy jeden supeł, chociaż często wiążę podwójny, nie pamiętam już jak było w przypadku tej rakiety. Przy naciągach bardziej elastycznych- wielowłóknistych, zdecydowanie wiążę na podwójny supeł. Czasem naciągam rakiety na siedząco, czasem na stojąco- taka hybryda :)
Myślę, że podczas wiązania supła i dociągania supła maszyną robisz poważny błąd... mianowicie podczas wiązania maszyną wywierasz zbyt duży nacisk na strunę pionową przez co od razu robi się wżer i później wpływa to na wytrzymałość podczas uderzeń koło ramy.
+Lukasz Szczygiel Zgadzam się, że nie powinno się dociągać supła maszyną przy pełnej sile naciągnięcia. Przy tej rakiecie, którą widać na filmie był wciągany tzw "drut", a przy supłach jedynie czasami wspomagam się maszyną, robiąc to z czuciem.
Nie chcę się tutaj odnosić do twoje pracy, robisz jak chcesz i jak uważasz. Nie mniej jednak jest coś takiego jak najlepsze praktyki stringera i powinno się tego trzymać. Widziałem już kilku w akcji - szczególnie ci starzy niby najlepsi popełniają tak podstawowe błędy że brak słów..... a przecież każdy z nas chce grać i wierzyć że gra czym dobrze zrobionym. Złe praktyki na początku drogi już zawsze takie pozostają....
A i jeszcze na koniec poprawianie strun powinno nastąpić jeszcze na maszynie a nie po wyciągnięciu.... to kolejna uwaga z cyklu best practice !!. Jest tego sporo i warto od początku robić to dobrze.
+Lukasz Szczygiel Struny są poprawiane praktycznie po każdym wciągnięciu struny poprzecznej, czyli oczywiście jak rakieta jest jeszcze na maszynie. Jednak po zdjęciu z maszyny poprawiam struny, jeśli zachodzi taka potrzeba. Struny mają wyglądać IDEALNIE prosto :), pozdrawiam
+Lukasz Szczygiel W filmie wyraźnie mówię, że struny poprawiam po wciągnięciu każdej poprzecznej, a po zdjęciu z maszyny już tylko poprawiam w razie "gdy nie leżą idealnie"