Najbardziej frustrujące osiągnięcia w grach 

Nienawidzę, jeśli kupuje grę singlową która ma na odpierdol doklejony multi i połowa achievementów jest za grę w multi właśnie. Nikt w to nie gra więc nie da się tego odblokować.

W Gunpoint była sytuacja, że jak się odblokowało wszystkie osiągnięcia, to i tak nie uznawało aczików w 100%, bo się okazało, że usunięto wcześniej jakieś acziwmenty, dzięki którym było 100%.

Dla mnie dobre achievementy powinny w grach powinny być jedną z tych rzeczy: * Zwyczajne nagradzanie za postęp w grze i za jej ukończenie. * Nagradzanie za wykonanie nieobowiązkowych elementów, minigier, znalezienie sekretów, tych rzeczy, które można pominąć, ale warto też zrobić. * Nagradzanie za zrobienie czegoś kompletnie nietypowego, przejścia gry w jakiś specjalny sposób z dodatkowym wymaganiem, nawet wykonanie jakiegoś głupstwa, jak zatańczenie na stole bilardowym albo wrzucenie granatu do kosza na boisku do koszykówki, nie wiem. :P Takie rozmaitości, które same w sobie nie są częścią gry i nie robi się ich normalnie grając, ale dają dodatkowe ciekawe rzeczy do zrobienia dla zabawy, w ten sposób przedłużając przyjemność z gry jeszcze trochę. * Nagradzanie autemtycznie trudnych wyczynów. Trudnych, ale możliwych. Przejście gry na wysokim stopniu trudności, uzyskanie wysokiego wyniku, wygrana bez straty życia i inne. Coś takiego, z czym naprawdę trzeba powalczyć, ale gdy się uda, czuje się wielką radość i satysfakcję. Tak, tak, tak!!! HAHAHA! Udało się! In your face, głupia gro, jestem mistrzem! Karygodne natomiast jest umieszczanie następujących rzeczy: * Nagradzanie grindu. Czyli wykonaj łatwe zadanie, które każdy głupi potrafi zrobić, tyle że... zrób to jakieś 50000 razy. Bo my wiemy, że i tak nie masz innych gier i masz parę dobrych lat zmarnować przy tej! To nie jest żadne osiągnięcie!!! Co niby osiągamy marnując czas, a nie wykazując się przy tym żadnymi umiejętnościami? * Nagradzanie kupienia gry przed premierą, wyjechania na zlot jej fanów, spotkanie jej twórcy na jednym z serwerów, uzyskania konkretnej liczby wyświetleń twojego filmu na RU-vid. Rzeczy, które nie są związane z samą grą, ale z aspektami prawdziwego życia, często niemożliwe dla wielu z nas. * Nagradzanie grania w konkretnym momencie i uniemożliwienie nowym graczom ich zdobycia, jeśli ich akurat wtedy nie było. Wszystkie achievementy z deadlinem. Jak się spóźnisz, już ich nie dostaniesz nigdy. * Nagradzanie złego grania w multiplayer. W grach multi powinieneś dawać z siebie maksimum, zwłaszcza jeśli po twojej stronie jest drużyna, która na ciebie liczy. Jeśli achievement nakłania cię do tego, żeby specjalnie ginąć, albo robić inne nierozważne rzeczy, które szkodzą drużynie, to jest tragedia. Na przykład jeśli będzie achievement "zdrajca" za zabicie całej swojej drużyny, to przecież ludzi, którzy będą wchodzili na multi właśnie w tym celu nie będzie brakowało i zobaczcie wtedy, czy się fajnie będzie grało. Pewnie mógłbym jeszcze coś wymyślić, ale i tak mało kto przeczyta, więc wystarczy :P

dawaj z tego pełnoprawną serię (tak jak system error)

Najgorsze sa acziwmenty ktore mozna odblokowac tylko po kupieniu dlc...

Moim zdaniem najgorsze są wszelkie osiągnięcia, które zdobywamy w multiplayerze - po 3-4 latach od wydania gry serwery pustoszeją i gracze, którzy kupią daną grę z miejsca mają zablokowaną drogę do kompletu osiągnięć... Pamiętam ile mordęgi miałem z Dirtem 2 na PS3 - garstkę osiągnięć zdobywałem kilka miesięcy przesiadując w lobby i oczekując z piwkiem w ręku aż mi kogoś znajdzie... No i moja kariera na tym się zakończyła, platyna wpadła jako pierwsza i ostatnia - nie czułem się wcale usatysfakcjonowany, a wręcz przeciwnie, czułem wyrzuty sumienia, że przejebałem tyle czasu tak naprawdę na nic

Ovzywiście trzeci Max Payne i przejście gry za jednym podejściem, na najwyższym loziomie trudności, na czas, bez zgonu

Grając w lego HP na xbox'ie 360, dostałem osiągnięcie za stanie przez jakoś 10 minut w miejscu ;-;

Mam nadzieję, że ceneo będzie Was długo sponsorować, kanał ten jest prowadzony świetnie, dlatego chciałbym, żeby było więcej filmów. Sponsoring na pewno to ułatwi, gdyż (oby) będzie dostarczać Wam kopie gier. Bardzo rzadko prezentuje takie podejście, z reguły nie lubię reklam, ale Wy na to zasługujecie, gratulacje

Zróbcie może materiał o najbardziej irytujących misjach w grach!

Dark Souls II: - Ukończ grę bez zgonu - Ukończ grę bez korzystania z ognisk. Dziękuje, postoję. Nie wiem no. Jakoś nigdy nie czułem się spełniony bo zaliczyłem trofeum.

Czekam na kolejną część :D

Binding of Isaac Afterbirth - Achivmenty : - 1001% ( gra na 100% + DLC ) - Godhead ( Przejść grę bez dostania obrażeń - Specjalną postacią ,,The Lost" która ginie na jeden strzał ) - Mega ( Zaliczyć wszystkie bossy , każdą postacią na poziomie Hard ) Garry's Mod - Addict (z opisu : ,, You have wasted a year of your life playing GMod!" ) - Mega Upload ( Gets 1000 thumbs on a single upload ) achivemnt ma tylko 1,5% ludu. The Stanley Parable : - Unachievable ( achivment wskakuje randomowo , jest to bardzo rzadkie ) - Commitment ( grać w grę 24h we Wtorek - wtf? ) - Go Outside ( Nie grać w grę przez 5 lat ) - Speed Run ( Achivment bardzo losowy wymagający wielu ćwiczeń ) Geometry Dash : - Tonight , we dine in GEOMETRY DASH ( ukończyć 1000 poziomów zrobionych przez graczy ) - Give me a CHALLENGE ! ( Ukończyć 40 poziomów trudności ,,Demon" ) Team Fortress 2: - Potęga i chwała ( Wygraj 142 rundy ) Civilization V - Większość Achivmentów... ( wystarczy zerknąć na steam )

Jeden kretyn wymyślił osiągnięcie nie do osiągnięcia normalnie a inny kretyn cieszy się, że je zdobył wpisując kody w grze, bez sensu... Czym tu się cieszyć jak zdobywa się coś nieuczciwie, to jak zacząć grę i wpisać kod na przejście gry a potem opowiadać, że się przeszło grę ;/ masakra

Black Mesa (wersja Steam) i achievement "Rare Specimen". Wszystko co należy zrobić, to przenieść purpurowy kapelusz przez teleport do Xen. W pierwszych, niesteamowych wersjach gry ten kapelusz można było znaleźć tuż przed teleportem do Xen, więc zadanie było dosyć proste. Jednak gdy tylko wypuszczono Black Mesę na Steamie utrudniono nieco to zadanie. Otóż kapelusz znaleźć można niedaleko pociągu "transit system" zaraz po incydencie i trzeba go przenieść przez calutką grę, aby zdobyć osiągnięcie. No cóż, mi to zajęło ładnych kilka godzin, ale dokonałem tego :). Chociaż przyznaję, że niektóre miejsca (zwłaszcza "on a rail") były bardzo frustrujące. W sumie Black Mesa to pierwsza gra, w której zdobyłem wszystkie osiągnięcia, ale noszenie tego pieprzonego kapelusza to była naprawdę droga przez mękę ;).

czekam na kolejną część :D

My Kung Fu is stronger ma na Steam zaledwie 1.3% graczy :D Świetny materiał, pełnoprawna seria tego typu byłaby świetna. Albo... dla równowagi, film o najłatwiejszych osiągnięciach w grach :p

ARHN

Myślałem, że pojawi się tutaj GTA4, bo tam też było trofeum wymagające dobicia na pierwsze miejsce rankingu multi. z 6 lat temu przeliczyliśmy z kumplem, ze jego osiągnięcie przeciętnemu graczowi zajęło by 4 miesiące grania tylko w tą grę po sieci. Teraz zapewne wymaga to jeszcze więcej czasu, ale Lost Planet przebija to trofeum :D Doskonały materiał, czekam na kolejne!

Cała seria z tego ! Dawać ! Genialne :D

A ja myślałem że osiągnięcie Impossible Boy w Super Meet Boy'u jest *trudne* do zdobycia o_O

Ja tam pucharków nie zbieram, nigdy żadnej platyny nie zrobiłem, i dobrze i z tym :)

Poproszę o więcej! Ciekawy materiał :)

Materiał świetny :3 Zróbcie więcej takich odcinków ^^

Yes, I am the real Garry! w Gmod'zie

Platyna w GranTurismo 5 do tej listy idealna.

Najbardziej zapamiętałem achievement "7 Day Survivor" z pierwszego Dead Rising na X360. Z założenia trzeba przesiedzieć przed konsolą prawie 14 realnych godzin non-stop, w czasie gdy energia bohatera ciągle spada, wyskakują bossowie, jedzenie jest ograniczone, pauza i zapisywanie gry jest niemożliwe, a po zginięciu zaczynamy od nowa. Twórcy nie przewidzieli jeszcze czegoś. Pierwsze Xboxy lubiły zawieszać płytę na ekranach loadingu podczas przechodzenia między lokacjami, a przypominam, że opcje zgrywania gry na HDD pojawiły się dopiero kilka lat później.

No kurcze! Ten twój kanał, Archon, to jest chyba najfajniejsza rzecz, jaka mnie na YT spotkała! To tu pierwszy raz zetknąłem się z Arhn.eu. Kawał dobrej roboty, panowie!

Meh nigdy takich rzeczy nie zbieralem. Jak gra dobra to sie poprostu w nia gra.

To uczucie gdy widzisz, że arhn.eu dodało nowy film :3

Ciekawa sprawa, że chociaż Nintendo nie weszło wciąż w osiągnięcia, to w ich sprzęcie chciałbym je najbardziej zobaczyć. Coś z Monster Hunter, Mario, Splatoon... Dość powiedzieć, że 100% w Maro Galaxy to nadal moja duma i życiowa porażka straconego czasu. No i pamiętam jak mi się chwaliłeś, gdy zdobyłeś to osiągnięcie z gitarką - gratsy. :D

Jak dla mnie najgorszą rzeczą (jak dotąd) było: - granie postacią "The Lost" z gry The Binding of Isaac: Afterbirth i zdobywanie związanych z nią Achievmentów - osiągnięcie "Bow Before the God of Video Games!" z gry Angry Video Game Nerd Adventures. (Warto dodać, że tylko 0,4% graczy na Steam ma to zrobione co już daje myślenia)

Dla mnie osiągnięciem było jest i będzię zwykłe ukończenie gry. Chociażby z tego powodu ile tych trofeów jest idiotycznych. Na dodatek jestem leniwa i nawet w mojej ulubionej grze video nie chce mi się ich robić mimo iż wiem że nie są trudne a wystarczy ukończyć grę kilka razy. Trofea i achievementy doszły do absurdalnego poziomu uzależnienia dla niektórych. Idiotycznym jest kupowanie gry dlatego bo ma łatwe trofea bądz nie kupowanie jeśi ma trudne. Materiał na najwyższym poziome jak zawsze.

ty mówisz że trofka którą sie robi 30 lat jest ciężka do zrobienia? Polecam zrobić 100% trofek w PayDay 2 Żeby zrobić 100% trzeba mieć wszystkie możliwe dlc, a co miesiąc będziesz musiał robić nowe trofki ponieważ wychodzi kolejne dlc Tylko około 100 Euro (gra + wszystkie dlc) oraz jakieś pare tysięcy godzin zabawy z 3 noliferami kolegami lub upośledzonymi małpkami.

Świetne !! :D Czekam na drugi odcinek !! pozdrawiam !! :D

normalnie miałbym ból dupy że reklamy na początku ale tutaj sie ucieszyłem jak cholera :D życzę potężnego rozwoju :D i tak wiem że to już dosyć długo jest.

1001% w tboi afterbirth

Jedno z najabsurdalniejszych achievementów jakie widziałem to "And They'll Two Friends" z gry Borderlands. Polega ono na zagraniu z jednym z pracowników gearboxa lub osobą, która ma już to osiągnięcie.

Świetny materiał więcej takich proszę :)

super seria!! chciałbym zobaczyć więcej !

poproszę drugi odcinek z tej serii :P

Twisted Metal na PS3 z 2012 : A dokładnie 2 trofea : 1 :All sales are final = Grać online przez 30 dni z rzędu , jeden dzien nie zagrasz i wszystko od nowa a grac trzeba na multi i trzeba jeszcze wygrac , wystarczy partyjka 10 minutowa codziennie na online i tak przez 30 dni . Kolejny trofik to : Point, Shoot, Kill = dokładnie chodzi i zabicie przeciwników rakietami , jest 5 rodzajów rakiet i kazdą rakietą zabic przeciwnika po 100 razy co daje nam razem 500 , oczywiscie tez na online . Jestem fanem tej serii od TM 3 [ 98 roku ] i musiałem zrobic te platyne :D a zajęło mi to rok .

Teraz tylko czekać na "Jeszcze więcej najbardziej frustrujących osiągnięć w grach"

DroggelKufel - Deponia. Zamienione zostają wszystkie dialogi w grze na jedno słowo "droggeljug". Jeszcze w momentach gdy dialogi nie są wymagane nie jest to problemem ale w grze istnieją momenty, gdy trzeba jednak rozmawiać i wybierać odpowiednie linie dialogowe. Nie ma nic gorszego niż wybieranie na chybił trafił odpowiedniej odpowiedzi, zwłaszcza, że nawet nie wiemy czy dialog dalej się ciągnie.

World of Warcraft achievement Going To Need A Bigger Bag albo Veteran Nanny (potrzeba 3 lat żeby go ukończyć) lub The Seat of Knowledge i tak można wymieniać i wymieniać.

Miałem nadzieję, że w tym filmiku chociaż zmieścicie dziesięć frustrujących osiągnięć. Bardzo chętnie zobaczę kolejny filmik tego typu, jeżeli kiedykolwiek przerodzi się to w serię :)

Prosimy o drugą część.

Ten achievement w Smash TV przypomina Pleasure Dome w pierwotnej wersji. Miał to być punkt końcowy gry, do którego by się dostać, gracz musiał uzbierać dostatecznie dużą ilość kluczy, jednak developerzy Midway nie przypuszczali, że ktokolwiek tak daleko dotrze, dlatego nawet go nie zaprogramowali. Dołączyli go dopiero po skargach graczy i właścicieli salonów. Znając poczucie humoru Midway, nie nazwałbym tego glitchem :D

Wciąż czekam na 2 część !

Powiem tak, pamiętam te zajebiste czasy VC i mogę z czystym sumieniem powiedzieć ze wracałem tyle razy do tej gry i przegrałem tyle godzin ze pewnie bym wbił z dwa razy to osiągniecie :)

Tak się zastanawiam co byłoby dla mnie trudniejsze zdobycie tych achievementow wymienionych w filmie, czy zdobycie osiagniecia w super meat boy, za przejscie dark world cotton alley bez umierania. Osobiscie zawsze uwazalem, ze tego nie da sie zrobic a mimo to jest to mozliwe.

Assassin's Creed Brotherhood. Nie mając znajomych posiadających tą grę praktycznie nie możliwe jest zaliczenie trofeów trybu multiplayer. Zacząć mecz na multi graniczy z cudem a wykonać restrykcje twórców dostając się na inny mecz niż deatchmatch i np. to by 10 sek przed końcem meczu zdobyć pierwsze miejsce to zadanie dla Bogów. Przez jego błąd polegający na możliwości ciągłego ogłaszania przeciwnika gdy ten jeszcze nie wrócił do siebie multi stracił popularność do tego stopnia że możemy o tym trybie zapomnieć. Mi po wielu godzinach prób odechciało się tych trofeów i zostawiłem grę bez platyny. Ale Brptherhood to moja ulubiona cześć AC i przeszedłem singla 6/7 razy w 100% i kiedyś rzeczywiście zaliczyłem wszystkie trofea na xboxie jak gra była nowa a multi sprawny. Pozdrawiam :)

Tyle lat minęło i nie doczekam się już chyba kolejnego odcinka 😢

achievement w diablo 3 ros - ukończ ileśtam tysięcy zleceń, biorąc pod uwagę że 25 zleceń robi się tak minimum godzinę (1 posiedzenia bez przelogowywania) a pamiętam że i tak to znacznie zmniejszyli bo na początku jak liczyłem to wychodziło jakies kilka lat farmienia od rana do wieczora, a teraz wystarczy jakieś mniej niż 2 lata robiac te 25 zleceń dziennie :P

Pamiętam achivka na x360 w Test Drive: Unlimited - przejechać trzeba było całą wyspę i odwiedzić (przejechać) KAŻDĄ drogę na mapie. Pamiętam swoją frustrację jak po kilku dniach byłem pewien, że właśnie zaliczam ostatni nieodkryty element mapy, a potem przez prawie pół dnia szukałem na mapie centymetr po centymetrze gdzie jeszcze nie byłem i okazało się, że zaliczyło mi raptem 3/4 drogi zamiast całej... Ale udało się i wpadły wszystkie acziki :D Byłem wtedy chyba 3 w polsce a na pewno w pierwszej 10 tych, którym się to udało :)

"Reach the final level of Awesomeness" z Rayman Legends. Wszystkie inne trofea mozna zdobyc w jeden dzien, a aby dostac to ostatnie trzeba grindowac przez kilka miesiecy.

Słyszałem o jeszcze jednym. Bubonic plague (X-COM: Enemy Unknown) Należy zagrać online z osobą posiadającą już to osiągnięcie. Nie muszę chyba przypominać, że mecze dobierają się losowo, a multi online na PS3 i X360 to już temat mocno niepewny.

To może kolejna część :D

Poważny Sam - przejdź grę na poważnym (prawie najwyższym) poziomie trudności w jednej sesji. Achievement ten był w grze Serious Sam HD The First Encounter oraz Serious Sam HD The Second Encounter. Poważna kooperacja (to samo, tylko że na multi, ale wzmocnieni przeciwnicy o 400%, tylko chyba w TSE) też jest ciężka, ale raczej łatwiejsza. W SS3 jest też Poważny Sam, ale nie trzeba chyba jednej sesji.

cieszę się, że macie sponsora :) mam tylko nadzieję, że dobrze Wam płaci :D

Zróbcie z tego serię kilku odcinkową :D

Ooo masz już jakiegoś porządnego sponsora :) gratulacje!

arh zrób jeszcze jeden odcinek poświęcony temu tematu albo nawet i więcej

Bardzo fajny materiał ;) Z najgorszym osiągnięciem z jakim ja sie spotkałem to ''The Shadows Rushed Me'' z max payne 3. Polegało to na przejściu całej gry w ciągu jednej sesji bez umierania. Pomijam fakt że gre trzeba było znac na pamięć (respawny itp) ale sama gra bardzo utrudniała sprawe bo zepsute skrypty czy inne problemy techniczne były dość częste.

Batman: Arkham City, nie pamiętam nazwy aczika ale dotyczyło ono uwięzionego w sądzie Człowieka Kalendarza. Polegało ono na tym że musieliśmy właczać grę w te dni w które wypadało jakieś amerykańskie święto (dzień niepodległości, walentynki, gwiazdka itd. w sumie dat tych było ze 12 chyba) A potem iśc do Czł-Kal. i słuchać jego wypowiedzi o każdej z dat i tak ok 12 razy! Czyli musiałeś grać w grę cały rok pamiętając o datach i uruchamiając grę w te dni. Może nie było to trudne, ale jednak długie, czasochłonne i męczące. Można było to oczywiście oszukać zmieniając datę w systemie, ale to i tak męczyło. Co chwila minimalizować grę zmieniać datę, maksymalizować wczytać punkt kontrolny, iśc do tego gościa i tak klikanaście razy.

A dla mnie frustrujacy był achievent na zdobycie wszystkich kart do gwinta w Wiedzminie 3. Nie wiedziałem że jest parę questow które są jedyną szansą na zdobycie kart i jeśli się je pominie to jedyną opcją na zdobycie achieva jest przejście gry od początku. Może redzi kiedyś coś z tym zrobią bo widziałem ze sporo próśb jest o to.

Kurde aż sie łezka w oku kręci 😍 miód na serce normalnie

Dla mnie najbardziej frustrującym osiągnięciem było "Still alive" z Portala 2. Polega ono na ukończeniu 4. rozdziału gry bez umierania (tyczy się to obu graczy). Wbijałem je trzy lata. Lecz przyznam się, że pomagałem sobie (i partnerowi) pewnymi glitchami, aby uniknąć śmierci w niektórych miejscach.

A ja myślałem, że to osiągnięcie w Fifie 09: The Peterson - 1G Play for over 50 hours jest chore :D

Jednym z bardziej upierdliwych achievementów w grach, był dla mnie Insane of the Membrane w World of Warcraft w czasach Wotlk'a (6 lat temu, obecnie da się go dość szybko zrobić). By go osiągnąć trzeba było wbić 7 reputacji u różnych 'frakcji' na maksymalny poziom i jeden na honored (honored - od reputacji neutralnej, to jest połowa drogi do maksymalnej reputacji). Achievement był dość eksluzywny, dzięki niemu mieliśmy łatkę noł lajfa, który poświęcił masę czasu na jego wbicie i dawał nam bardzo fajny tytuł - the Insane, który w tamtym czasie nie był dość popularny, a jak wiadomo w grach takich jak WoW, mieć coś co sprawia, że nasza postać w jakiś sposób staje się unikatowa, to chciało się to mieć. Opiszę w skrócie jak się te reputacje wbijało: 1) shen'dralar - były 3 problemy tej reputacji. 1 trzeba było odblokować klucze do tej instancji, a następnie dreptać parę minut aż doszło się do osoby, u której wbijało się reputacje. 2 do wykonania reputacji, trzeba było dostarczyć odpowiednie materiały npc, który był w tej instancji - mogliśmy wybrać 1 z 3 questów u niego dostępnych i przynieść materiały, które był wymagane. Materiały te były ciężkie do zdobycia, podróż do instancji po drugiej stronie azeroth, albo padły nam w czasie farmienia matsy albo nie, oraz ograniczenia wejść do instancji bardzo spowalniały ich farmę. Dało się je kupić, zależnie od realmu na którym graliśmy, ceny często były tak wysokie, że więcej czasu musielibyśmy zarabiać tego golda niż farmić te materiały do reputacji. 3 jak wspominałem, npc u którego farmiło się reputacje dawał 3 questy, do każdego z questów potrzebne były nam 3 typy przedmiotów Libram of coś tam (do każdego z tych q libram był inny). Problemem było to, że mogliśmy mieć tylko po jednej sztuce z każdego librama. Nie mogliśmy sobie ich nastackować w plecaku (ale w banku już tak) i przyjść oddać wszystkie przedmioty, radośnie nabijając sobie tę reputację aż do maksimum. Musieliśmy oddać quest, wrócić się do miasta po kolejny libram, po czym dreptać do instancji by znów oddać kolejny quest - i tak 84 razy, bo tyle razy było trzeba oddawać questy (o ile mieliśmy wystarczającą ilość materiałów), by wbić maksymalny poziom reputacji. Dodam, że 3 punkt był najmniej czasochłonny, samo farmienie materiałów, mogło zająć nawet pare miesięcy. 2) ravenholdt - trochę mniej upierdliwa reputacja. Do wykonania potrzebowaliśmy tylko klasę postaci rogue na najlepiej 80lv (max lvl wotlka). Rogue posiadał umiejętność okradania mobów, która była niezbędna do zrobienia tej reputacji. Okradaliśmy moby ze skrzynek, które posiadały i gdy zdobyliśmy ich około 1700 jak mnie pamieć nie myli, to cieszyliśmy się kolejną wbitą reputacją. Na jeden run instancji mogło nam polecieć nawet 20 skrzynek, lub 0 - wszystko zależało od naszego szczęścia. A i zapomniałem dodać, nie posiadałeś rogue? To musiałeś go albo wyexpić, by zrobić ten achievement, lub zebrać dużo golda na kupno tych skrzynek od osób zajmujących się ich farmieniem. 3) darkmoon faire - reputacja u nich, była wbijana w następujący sposób. Potrzebowaliśmy wylevelowanych profesji inskrypcja i herbalism. Pierwsza do robienia specjalnych darkmoonowych trinketów, a druga do zbierania materiałów potrzebnych do ich zrobienia. Po zrobieniu takiego trinketa, był on dostępny w postaci questa do oddania, za którego dostawało się reputację i trinket, który chcieliśmy uzyskać. 1 problem tej reputacji - by zrobić jeden z wybranych trinketów, trzeba było najpierw utworzyć 8 różnych kart (od ace do eight of typ trinketu jaki chcemy uzyskać), które było można zamienić na owy quest do oddania. Nie byłoby to problemem, gdyby nie fakt, że owe karty tworzyły nam się losowe, mogliśmy na raz stworzyć całą talię lub mieć 10 tych samych typów jednej karty. 3 problem, masa materiałów potrzebnych na zrobienie tej reputacji i jak dla mnie, to była reputacja, którą najdłużej wbijałem. 4-7)* reputacje u goblinów - 4 grupy goblinów rozsianych po azeroth, robiąc questy dla jednej z grup, wbijaliśmy reputację dla wszystkich. 8)* honored u bloodsail buccaneers - by wbić reputację na honored u tych piratów, musieliśmy udać się do jednego z miast goblinów, znajdujących się na samym południu Eastern Kingdoms i tłuc goblinów do momentu wbicia reputacji do odpowiedniego poziomu. Problemem z jakim możemy się spotkać jest to, że jest to teren neutralny dla obu frakcji Hordy jak i Alliance, więc zabijając wszystko jak popadnie, podpadniemy też graczom, którzy nie będą mogli np oddać quest'a, bo akurat my zabiliśmy quest givera bo nam jest on potrzebny do reputacji. Nie trudno się domyślić, że gracze z irytowani czekaniem na respawn quest givera, którego zaraz i tak utłuczemy, logowali na postacie w przeciwnej do naszej frakcji i chcieli nas ukatrupić. * - problemem reputacji u goblinów jak i piratów jest to, że robiąc reputację dla goblinów, obniża nam się reputacja u piratów i na odwrót. Osobiście wbiłem ten tytuł w około 6-7 miesięcy, grając dziennie min. po 2h i dzięki pomocy kolegom i koleżankom z mojej gildii. Achievement zdobyty w 2010 i od tamtej pory, nie robię żadnych innych osiągnięć, które wymagają więcej niż 10 minut roboty :D Gratuluję wszystkim, którzy dotrwali do końca tej ściany tekstu, pozdrawiam Was!

W The Stanley Parable są osiągnięcia polegające na niegraniu w grę przez 5 lat, graniu w grę przez cały wtorek i niemożliwe osiągnięcie do zdobycia (tak się nazywa. Można je odblokować, ale nikt nie wie dokładnie jak. Wiadomo tylko, że trzeba coś zrobić, ale i tak jest mała szansa, że się odblokuje).

Dla mnie najbardziej frustrujące było zdobycie osiągnięcia Tech Curator w Enslaved Odyssey to the West. Kule w grze są rozsiane dosłownie wszędzie i musiałem powtarzać grę wiele razy by je zdobyć (łatwo je przeoczyć), ale warto było. Podobne osiągnięcie przy którym już straciłem cierpliwość to Cross Dresser oraz kilka innych w Dead Rising 2 (zdobyłem w tej grze większość osiągnięć uznawanych powszechnie za frustrujące ale Cross Dresser to już przesada). Używałem wersji pecetowych na Steamie gdzie system osiągnięć jest ten sam co w konsolach.

"And They'll Tell Two Friends" z Borderlands, aby je zdobyć trzeba zagrać z kimś z Gearbox, albo graczem, który ma już to osiągnięcie. Dziś, już praktycznie nie do zdobycia.

Przy tych trofkach "Auf Wiedersehen Petrovic" z GTA IV wydaje się łatwe,szybkie i przyjemne.

Może nie jakoś szczególnie trudne ale dziwne osiągnięcie jest w Universe Sandbox na Steamie. Polega ono na uruchomieniu gry do 10 tysięcy razy (po drodze wpadają "aczki" za 10, 100 i 1000 razy). No i jeszcze zarządzanie swoją galaktyką przez godzinę, 24 godziny, miesiąc i w końcu rok (dobrze, że chociaż nie za jednym posiedzeniem) :P Co do achievementów/trofeów/osiągnięć, to jestem tak pół na pół. Czasami, w grach typu "sandbox" lub sportowych, gram dla zdobycia jakichś prostych wyzwań ale nie zarzynam się dla 100%. Jedyną "platynę" jaką zaliczyłem, to (niezbyt trudna pod tym względem) The Godfather II na PS3. Pod koniec wątku fabularnego i tak wpadły mi prawie wszystkie trofea (zostały mi wtedy do dokończenia chyba tylko rozprucie wszystkich sejfów oraz wykonanie wszystkich stylów egzekucji).

God of War 3 - "Hit Man" - czyli combo 1000 hitów. Nie ma takiej sytuacji, by przeciwnicy na ekranie wymagali takiej serii (i chyba takiego kciuka, który by to wytrzymał na raz). Da się to zrobić jedynie glitchem.

Przejście Halo Reach ba Legendary z wszystkimi skullami bez umierania (całej kampanii), ukończenie wszystkich odznaczeń za kille z każdej broni etc w gears of war 3, ukończenie całego x mena bez skucia, a na koniec najtrudniejsze... Achigmenty z kampani z bf 4 ;D

A ja pamiętam, że kiedyś zrobienie max combo w Prince of Persia (reboot z 2008mego bodajże ?) było dla mnie niemożliwe. Teraz, grając w to na pececie, po latach wydaje się nawet wykonalne. Z doświadczeniem wszystko jest coraz prostsze, ale grindowatych aczików nadal nie rozumiem - przy bijatyce jeszcze da się 500h spędzić, bo a to ze znajomymi, a to ludzie grają na turniejach różnych, ale w singlowej grze robić przez 8 godzin siedzenia pod rząd aczika ? Nie umiałbym tak, chyba że udaloby mi się w międzyczasie jeść, pić i mieć dopingujące towarzystwo. :P

LOTR Conquest (PS3) gdzie zdobycie wielu archievmentów jest już nie możliwe, ponieważ serwery do tej gry playstation zamknęła dobre 5 lat temu. Chodzi o archievmenty typu zabij klasę X klasą Y Z razy.

Pomysł na serię dobry. Mi się podoba. Mimo tego dodawanie achievementów zbugowanych w tej liście to pomyłka :) Anyway miałem się zamiar brać za maxowanie mortala, ale wspomniany achievement szybko wyjaśnił mi, że nie ma to najmniejszego sensu. I nie zabrałem sie za to w ogóle. Nie jestem przekonany czy o to w tym chodzi.

Aktualnie ze styczniowego plusa Dragon Age: Origins, a konkretniej dodatek Mrocznych Pomiotów. Trofik Ogre Keeper. (Przy uratowaniu i przyłączeniu do grupy pierwszego Ogra musi on przeżyć do samego końca dlc). Problem w tym że w połowie dodatku ogr ów jest z drużyny zabrany i zamknięty w klatce (razem z innym ogrem) teraz się pogłówkuj który z ogrów to ten twój. (A co lepsze wyczytałem w necie istnieje taka zgliczowana możliwość iż żaden z tych ogrów nie jest twój) I pupa nie będzie trofika podczas tej gry.

Powinna to być seria, zdecydowanie... temat na pewno sie nie wyczerpie

Translator (One Manga Day) Należy tak poprowadzić fabułę, by dostać pracę tłumacza mang. Problem jest taki, że trzeba wcześniej dobrze poprowadzić szkolenie. Na szczęście po nieudanej próbie jedna z postaci mówi nam co powinniśmy wcześniej zrobić, więc możemy to sobie zapisać, jeszcze raz zacząć grę i dobrze się wyszkolić (bez sensu).

Do frustrujących achievementów dodałbym też takie kwiatki jak: -zagraj w z X friendami -miej 50+ friendów posiadających tę grę -przejdź grę na zajebiście przejebanym poziomie trudności (w międzyczasie wydamy patch i zresetuje difficulty na twoim savie z 3/4 gry, albo zbuguje właśnie ten achievement) -wybij liczbę przeciwników równoważną populacji Chin ...i kto mógłby zapomnieć o DLC'kach ruchających bogatych gówniaków z zachodu: "nakurwiłeś 50/50 achievementów? Nowe DLC za 59,99$$$$$ dodaje CAŁE ZAWROTNE: ...trzy nowe mapy i 15 achievementów do zdobycia tylko na nowych mapach (frajerze)".

Curse Broken w Cave Story+, też się nie da uczciwie zdobyć bo jest zbugowane. =)

Piosenka na początku ze sztuki uwodzenia Krzysztofa Kanciarza. Uwielbiam

Jeden z cięższych aczików odblokowanych przeze mnie to "Nie ma sensu umierać" w grze LIMBO. Aktualnie męczę się z "Totally Radical" w grze OlliOlli.

Długo męczyłem się z przejściem piekła w Spelunky HD

Wiedźmin 3: Dziki Gon i osiągnięcie "Strzelec Wyborowy": Mamy w nim zabić 50 ludzi strzałem w głowę z kuszy. Problem polega na tym, ze strzały z kuszy zadają niezwykle mało obrażeń, gra nie informuje o tym czy trafiliśmy w głowę a i samo pole zaliczające achievement jest dyskusyjne bo choć wielokrotnie wydaje nam się, że w głowę trafiliśmy to okazuje się, ze tak nie jest. Wygląda to tak, że aby nabić osiągniecie trzeba przemielić tak z 200-300 zabójstw z udziałem kuszy a to bez specjalnego grindowania jest chyba niemożliwe. Z resztą polecam przeglądnąć fora Wieśka ile to osiągniecie psuje krwi.

W którymś Final Fantasy na XBOX (360?) był jeden mocno przesadzony achievement, niestety nie pamiętam w którym, w każdym razie podobno nikt go jeszcze nie zdobył - czas potrzebny na jego zdobycie ktoś obliczył na około 20 lat.

7:00 Mam pomysł na zdobycie archivka: zostawiać włączoną grę na noc i co 6 godzin gry wymieniać graczy. PROSTE! 8:47 Nabicie 999 pkt. w Flappy Birdzie (potem pojawia się niewykonalny Mario) to przy tym pikuś :P Cierpliwość jest naprawdę potrzebna w tych osiągnięciach. Niestety mój rekord to zabicie stwora epickiego w Spore w Fazie Stwora :3

"Niezłomny " w Dawn of war 2 retribution. trzeba było dotrwać do 10 fali bez straty ani jednego punktu nawet na sekundę a licznik często się zawieszał

Risen 2 Dark Waters na steamie ma kilka irytujących/głupich achievementów: zabij 2000 potworów, wykonaj 250 zadań, otwórz 100 zamków i tym podobne. Na pozór proste zadania, problem w tym, że gra nie zapamiętuje stanu wykonania poszczególnych achievmentów z poprzednich sesji, więc trzeba przejść całą grę (40-50 godzin) bez wyłączania w trakcie albo użyć cheatów. Dodatkowo istniały achievementy, które nikt nie był wstanie zdobyć - zostały usunięte, bo zwyczajnie nie działały :P Przynajmniej Piranha Bytes nauczyła się na błędzie i w Risenie 3 wszystkie achievementy działają poprawnie.

Szpilka (czyli trofeum liczone przez grę, ale nie system) typu +18 w grze typu +7 Molecule (Little Big Planet 2) Należy zdobyć pracę w Media Molecule, czyli firmie, która stworzyła grę. Pisząc to zastanawiam się, co oni tam ćpali.

Jest też takie osiągnięcie w Megamanie X jak Mr. Perfect, wymaga przejścia gry bez otrzymania nawet jednego hita ze strony wroga.

mnie najbardziej rozczarowal tomb raider (2013). od cholery osiagniec na multi, w tym wbicie 60 levela na multi co przekłada sie na ogromna ilosc godzin. ja po kilkunastu godzinach mialem bodajże 14 poziom.

Aż przypomina mi się achievement z Fable 2 : "The Fowl Player". Gracz musiał odwiedzić oficjalną stronę Fable 2 ,aby zdobyć strój kurczaka. Następnie w stroju kurczaka trzeba było kopnąć 5 kurczaków. Niby nic trudnego , ale strona nie działa od paru dobrych lat... :/

impossible boy z super Meat boya - nawet nie próbowałem tego odblokowywać xd

w grze the biding of isaac rebirth lub afterbirth jest osiągnięcie real platinum god polega na odblokowaniu wszystkich 16 zakończeń podniesięciu chociaż raz każdego przedmiotu kturych jest ponad pięćset zrobieniu wszystkich wyzwań (niektóre są holernie trudne) odblokować wszystkie postacie i odblokować wszystkie inne osiągnięcia jest ich 276. powodzenia!

My Kung Fu Is Stronger wcale nie jest tak trudne, ja robiłem to trochę ponad pół roku grając po godzinę dziennie. Gorzej było z Max Payne 3 - The Shadows Rushed Me. Cała gra musi być ukończona na 1 posiedzeniu, nie wychodząc z gry, bez checkpointów i bez respawnu. Jeśli zginiemy, zaczynamy fabułę od nowa, do tego z minutą na zegarku. Po upływie czasu, koniec gry, Żeby czas się nie skończył, musimy zabijać przeciwników w różny sposób. Do tej pory tego nie zdobyłem po prawie 20 próbach.