NANAMI CHAN ZBAGATELIZOWAŁA PRÓBĘ S... SWOJEJ WIDZKI I ZROBIŁA Z SIEBIE OFIARĘ 

DRUGI KANAŁ - www.youtube.com/@spysinskilive6772

Jako osoba, która dzwoniła na numer alarmowy w dokładnie tej sprawie, która niestety zakończyła się tragicznie dla mojej przyjaciółki muszę stwierdzić jedno - gdyby nie oschły, rzeczowy, stanowczy ton operatora numeru alarmowego (a wielu ich było ze względu na różne służby wezwane na miejsce) nie byłbym w stanie wydobyć z siebie więcej niż płaczu. Wiedziałem po co jadę, wiedziałem co zastane, ale pierwsze 20 minut od kiedy zacząłem dzwonić przetrwałem tylko dzięki temu ze operator postawił mnie do pionu. Jestem niezmiernie wdzięczny za to, że dzięki właśnie takiemu podejściu do spanikowanej, ryczącej w glos osoby służby dojechały wcześniej niż ja, a ja tam w ogóle dotarłem. Ufajcie ludziom, którzy maja wam nieść pomoc w najgorszych dla was chwilach ale nie oczekujcie od nich cudów.

Nanami chyba wydaje się, że jest bohaterką amerykańskiego filmu. Najpierw myślała, że facet chce ją zabić, bo położył rękę na sercu, a teraz myśli, że jak zadzwoni i powie "próba S, przyjedźcie szybko" to karetka sama odnajdzie odpowiednie miejsce.

Od 3 lat pracuję jako operator linii alarmowej i powiem tylko, że przy TAKICH zgłoszeniach rozmowa z osobami prezentującymi podobny stosunek i zasób informacji jak Nanami to pieprzony koszmar. My każdą próbę, myśli lub podejrzenie próby traktujemy poważnie, bo nigdy nie wiadomo do czego poszkodowany jest zdolny. Kiedy trzeba cisnąć zgłaszającego o każdą niezbędną i informację by móc jakkolwiek zadziałać to człowieka trafia szlag. Tak się traci cenne minuty których nie ma do stracenia gdy chodzi o czyjeś życie. Zawsze się zastanawiam po jaką cholerę dzwoni ciotki szwagra psa sąsiada chrzestnej stryj, który na dobrą sprawę wie tyle co nic od osób trzecich które do były w stanie zadzwonić (przecież że nie do nas), i na dobrą sprawę to ma to w nosie a każde pytanie o znaczące kwestie traktuje jako natarczywość. Ale to nic, przecież nie to że policji jest za mało i ludzie z poważnymi rzeczami, które są pewne i alarmowe, muszą czekać, ponosząc za to koszty nie tylko psychiczne.

Nie mogę w to uwierzyć, że byłam kiedyś jej fanką i ją broniłam...

Bardzo spodobała mi się rozmowa na końcu. Myślę, że warto ludzi uświadamiać jak zachowywać się w takich alarmowych sytuacjach i fajnie, że poza skomentowaniem zachowania Nanami, dorzuciłeś też wartościowy materiał :). Giga plus dla Ciebie naczelny Ancymonie!

- chciałam zgłosić próbę s. - gdzie? - a czy to ważne? - GDZIE!? - i czego pani krzyczy? (Z tego odc zdobyłam więcej pożytecznych i praktycznych informacji niż z lekcji edb w gimbazie 👌)

Ten turek faktycznie chciał ją wysadzić. Wysadzić na ulicy którą podała XD

Miałam pare razy niestety okazje dzwonić pod numer alarmowy i s te wszystkie pytania zadawane spokojnym tonem pozwoliły mi samej się skupić i wziąć w garść w mega stresującej sytuacji.

Mój tata pracuje jako dyspozytor Ratownictwa Medycznego,sam też jest ratownikiem.I Olga ma szczęście,że na niego nie trafiła,bo taki brak ogarnięcia przy wzywaniu pomocy lubi merytorycznie naprostowywać.Po 40 latach pracy już go chyba nic nie zdziwi.

interesujące jest to, że dziewczyna której koleżanka wymaga natychmiastowej pomocy, pisze akurat do jakiejś nanami chan i przenosi na nią odpowiedzialność sprowadzenia pomocy, bez podawania żadnych istotnych informacji. jeśli była zestresowana mogła poprosić o pomoc dosłownie kogokolwiek, byle z jej otoczenia

Chyba żaden jej film tak bardzo mnie nie wku***ił jak ten. Moi rodzice są medykami dlatego temat jest mi bardzo bliski. Nanami nie ma pojęcia jak szkodliwy jest jej wysryw przy porannej kawusi. Ktoś może uznać, że w takim razie nie można zgłaszać takich rzeczy, bo operatorka oleje i nakrzyczy. Nie mogę uwierzyć, że nie dość, że to nagrała, to jeszcze obejrzała, zmontowała i wrzuciła, a w jej głowie nie nastała żadna refleksja. Przecież operator musi zadawać takie pytania... no ręce i skarpetki opadają.

BTW autentycznie zdziwiło mnie to, że Nanami ponoć obroniła licencjat, choć jakieś 2 miesiące wcześniej nazwała w swoim filmie swoją promotorkę kretynką i przyznała, że nad jej pracą dyplomową pracuje kilka osób xD

Zasady są po to, żeby je przestrzegać bo się kończy płaczem, wypadkami, niezręcznymi sytuacjami albo kłamstwai, że się nie wiedziało. Bawi mnie jak ktoś pieprzy, że zasady są po to, żeby je łamać. Jestem młodszy od niej a mam więcej oleju w głowie, godności i skruchy.

Pomijając już całą litanię Nanami, cholernie się cieszę, że umieściłeś rozmowę z operatorem w odcinku. Jest tam masa informacji, które mogą się przydać, jeśli kiedyś zdarzy się sytuacja, w której będzie trzeba powiadomić służby. Dobra robota i film oczywiście jak zwykle pierwsza klasa ♡

Nanami królowa koloryzowania historii. Historia nie była zbyt dramatyczna to dokoloruje by była. Och ci bajkopisarze.

Było mi tak cholernie ciężko przebrnąć przez paplaninę Nanami, mimo Twoich trafnych komentarzy, samo słuchanie jej wypowiedzi sprawiało, że uszy krwawią. Niemniej warto było. W szczególności dla późniejszej rozmowy, która baaardzo dużo uświadamia. Dziękuję Ci Mati za ten film. Zajebista robota.

Mnie przeraża, że Nanami wykorzystuje czyjąś tragedię (próbę S), by nabić sobie kasy, sławy i reputacji. Wszystko musi robić o sobie.

Mega szacun za wstawienie rozmowy z operatorem - dzwonienie na numer alarmowy jest obowiązkiem z punktu widzenia prawa (jako konieczność udzielenia pierwszej pomocy), ale często ludzie w nerwach nie wiedzą, co i w jakiej kolejności powiedzieć. Takie sprawy trzeba nagłaśniać. Wielkie dzięki za ten film!

"System jest skonstruowany tak żeby ratował życie a nie sprawiał przyjemność". Sama nie ujęłabym tego lepiej. Już kiedy byłam dzieckiem, mama uczyła mnie jak zgłaszać gdyby coś się stało (czyli najpierw lokalizacja a nie imię i nazwisko), że konkrety przede wszystkim, i żeby NIGDY nie robić sobie żartów bo służby zawsze zareagują a potem można mieć na sumieniu człowieka, który naprawdę potrzebował pomocy. Nie wspominając o przykrych konsekwencjach prawnych. Mam nadzieję, że Nanami dobrze się bawiła czyimś kosztem, dzięki temu tylko utwierdza mnie w odwiecznym przekonaniu, że jest półmózgiem 🤦‍♀. Świetny materiał, Mati, z bardzo wartościową końcówką. Pozdrawiam 🙂.

Oglądając ten materiał zastanawiam się jakim cudem Nanami mieszka na tej samej planecie co większość ludzi którzy wiedzieliby jak zachować się w takiej sytuacji. Dwa jakim cudem ona nagrywając to, a potem montując stwierdziła, że to dobry pomysł wstawić coś takiego gdziekolwiek. Świetny materiał Mati

Miało byc do śniadania, a ja mam co chwilę odruchy wymiotne

Drogi Mati, Rzadko się odzywam w komentarzach, ale dziś muszę. Dziękuję i gratuluję pomysłu rozmowy z Operatorem 112. Myślę , że tym materiałem pomożecie niejednej osobie, która będzie miała szczęście trafić na kogoś, kto po wysłuchaniu tego wywiadu będzie umiał właściwie współdziałać z CPR. Ukłony dla ludzi, którzy pracują na 112 - robicie megaważną robotę 🫶🫶🫶

Mati bawi i uczy. Bardzo mi się podoba budowa tego filmiku- mamy kanał commentary, który komentuje pewne (niewłaściwe) zachowanie, tu jest miejsce na żarty, na przedstawienie swojego punktu widzenia, a na koniec mamy instrukcję jak powinniśmy się zachować w tak poważnej sytuacji, dużo ważnych informacji przekazanych przez wykwalifikowaną osobę. Po raz kolejny udowadniasz, że warto wspierać ten kanał i można być dumnym z bycia częścią społeczności Ancymonów ♥

Jedynym plusem filmu Nanami jest to, że w odpowiedzi na jej chaotyczną narrację mógł powstać twój film, Mati. Humorystyczny z bardzo potrzebnym komentarzem.

Sama pracuję na Izbie Przyjęć i wcale się nie dziwię, że dyspozytorka była poirytowana. Zawsze powinna dzwonić osoba, która jest na miejscu zdarzenia i ma bezpośredni kontakt z chorym lub poszkodowanym. Nie chodzi tylko o adres, ale też o takie informacje jak: czy pacjent jest przytomny, czy oddycha, czy krwawi, czy odpowiada na pytania, reaguje na polecenia. Oczywistym jest, że jeżeli coś się nie zgadza lub karetka nie może znaleźć tego miejsca to dzwoni do osoby zgłaszającej. Ile trzeba mieć złej woli, żeby nie rozumieć takiej prostej rzeczy

"To nie jest na miejscu" powiedziała Nanami jedząc łyżką z nogi wtf

Jako osoba pracująca z osobami w kryzysach psychicznych mega doceniam szerzenie takiej wiedzy, która ratuje życie. Szczególnie, że ten kanał nie dociera do bańki psychologicznej, a do zupełnie innej widowni, która nie ma takiej wiedzy. Gdyby nie tej wywiad byłoby kolejne gadanie o jakimś filmie z yt, a ten fragment na końcu dodał super wartość. Moim zdaniem super!

mateusz... nawet nie wiesz jak bardzo sie ucieszylam gdy powiedziales ze chcesz wyciac z filmiku mlaskanie ciumkanie i w ogole zwrociles nam na to uwage przed ogladaniem 😭 bardzo kochane i doceniam jako mizofonik!!!

Przez takich ludzi czekalismy 30min na karetke do dziadka, ktory przestal oddychac. Mimo prob reanimacji niestety odszedl z tego swiata. Bylam nieziemsko wsciekla. Musialam dzwonic kilka razy zeby dowiedziec sie, czy karetka zostala wyslana. Mimo wszystko pelen szacunek do Pani, ktora odebrala moj ostatni telefon na 112 i rozmawiala ze mna do przyjazdu karetki. Takie osoby przywracaja mi wiare w empatie. Wbrew pozorom bylo to ogromne wsparcie. Moja apelacja- kochani, nauczcie sie pierwszej pomocy. Moze nie uda sie uratowac wszystkich ale nie mozna byc bezczynnym.

Bardzo smutne, że ona ma tak młodą widownię a porusza tematy bardzo ciężkie i jeszcze demonizuje osoby, które bardzo starają się pomóc. Potem nie ma dziwne, że nastolatki boją się pójść do rodziców czy zadzwonić po służby bo mają przekonanie, że to im tylko zaszkodzi. Also, nie dziwię się, że wizyta na sorze nie była przyjemna bo cała sytuacja brzmiała skomplikowanie i pewnie dużo osób zaangażowało się w szukanie tej dziewczynki żeby jej pomóc.

Prawdę mówiąc, mnie bardziej od samego filmu, przerażają komentarze ludzi pod nim, którzy jarają się jakie zajebiste story time, czy wszystko w stylu "smacznej kawusi"

Kolejna odklejona od rzeczywistości dziewucha. Dla mnie to szok, że tak nieogarnięte osoby mają tak liczne grono odbiorców 🤦🏼‍♀️

Śmianie się z filmu w którym wspomina się o samobójstwie=śmianie z samobójstwa To wygląda tak jakby Nanami nadawała z zachodniego skrzydła szpitala w Choroszczy

Miałam taką sytuację, że zgłaszałam próbę wiadomo jaką. Miałam pewność w 100%, że osoba to rzeczywiście robi. Oczywiście, że ta próba była zgłaszana z innego województwa, bo to był znajomy z internetu. Osoba robiąca to utrudniła mi wszystko, gdyż usunęła swój adres zamieszkania z informacji, ale udało mi się zareagować, a 112 pomogło mając tylko informacje typu: województwo, numer konta bankowego, imię i nazwisko, miasto oraz jakie leki wzięła ta osoba. Zostałam potraktowana najpierw jakbym nie zgłaszała coś poważnego, jednak opanowanie z mojej strony, jak i osób z 112 pomogło szybko zareagować i udało się ocalić kolegę, który był w poważnym stanie. Nie dziwię się, że takie zgłoszenia nie są brane na poważnie, są jednak pełne niewiadomych. Należy dzwonić tylko gdy ma się 100% pewność, że do czegoś takiego dochodzi. W tym miejscu chciałabym również podziękować służbą policji, zdrowia i osobą z 112 za pomoc w tamtej sytuacji.

Brawo Mati świetny film. Nanami Chan ostatnio jest odklejona, wciska ludziom kity, historie, które pewnie się nigdy nie wydarzyły. Nie dziwię się, że zasięgi jej spadły

(Komentuje chyba drugi albo trzeci raz film na YT w ciągu 10 lat) Oglądałem cały ten film i nie wierzę. Widziałem dużo udokumentowanych historii, w których dzieci dzwoniły po pomoc. Nieraz same od siebie dodały istotne (nie raz kluczowe) informacje i służby na ich podstawie zadziałały odpowiednio i sukcesywnie. Tu mamy dorosłą, nie rozumiejącą sytuacji osobę, która szuka rozrywki. Namani Czan Ty masz swoich odbiorców i weź to pod uwagę.

Strasznie irytująco zachowuje się ta dziewczyna, aż ciężko się to ogląda

Każdy narcyz to kłamca, ale nie każdy kłamca to narcyz. To dziecko ma prawdziwego skilla smaku i osiągnęło to wszystko w tak krótkim czasie 🥳 (+ genialne spostrzeżenia i kawał dobrej roboty Spysiu ❤️ szacun!)

Bardzo dobry pomysł z tą rozmową z operatorem. Wiele osób dowiedziało się jak działają służby 112. Myślę, że w 80% warto skupić się na tej drugiej części filmu, która czegoś uczy.

Tym filmem otworzyłeś mi oczy na realia jej kontentu. Zmyśla różne sytuacje i dopowiada to i tamto, byleby młodsza widownia uwierzyła jej na słowo. Bagatelizuje fakt, że nie podała adresu ratownikom i narzeka. No tak, przecież mieliby się domyślić gdzie jechać, w jakim województwie, mieście i na jakiej ulicy. W dodatku opowiada o poważnej sytuacji, walka o ludzkie życie, a przy okazji nabiera kolejną łyżkę musli czy innego żarcia. Wypadałoby okazać minimum szacunku.

Własciwie miałam podobna sytuacje do nami, ale widzę że albo miałam większe szczęscie albo ja lepiej podawalam informacje. Albo oba. Znajomy z neta-tworzymy mała społeczność w pewnym community, grupki na FB, discordy etc. Właśnie z takich miejsc dowiedziałam się że coś się dzieje. Kojarzyłam tę osobę. Pamiętam że bliżsi znajomi albo nie mogli zadzwonić (była 1 w nocy około) albo byli zbyt wstrząśnięci i nigdy nie dzwonili na 112, przez co byli jeszcze bardziej zestresowani. Zrobiłam to za nich, bo ja to robiłam, plus w pokoju miałam siostrę, starszą, która wiedziałam że mnie wesprze. Obudziłam ją, aby jako osoba 3 ustawila mi w głowie to, co mam powiedzieć. Nie znałam wielu rzeczy. Dowiedziałam sie w jakiej miejscowości mieszka, do jakiej szkoły i klasy chodzi. Imię i nazwisko. Nikt nie znał dokładnego adresu, ale pamiętam że dyspozytorka na którą trafiłam była w miarę cierpliwa, a w pewnym momencie po prostu przełączyła mnie na miejscową policję. Nie do końca pamiętam co się stało. Zdaje mi się że jakoś dobili się do dyrektora szkoły i dowiedzieli gdzie mieszka ta osoba. Przeżył. Daliśmy radę. Największymi laurami okrywana byłam ja, ale zawsze mówiłam że to nie do mnie-ja tylko mówiłam co się dowiedziałam od innych. Razem daliśmy rade. Ale nanami popelnila wiele błędów-pamietajcie, w takich momentach osoba która przyjmuje zgloszenie to twój pan i władca, nie wazne fo mówi. Nie myśl czy mówi dobrze, źle, jakim tonem. Nie wazne. Rób co karze. Oni wiedzą czego potrzebują

Brawo za ten film. Myślę że masę ludzi nie wie jak to ogarniać. Rozmowa z takim człowiekiem tutaj bardzo dużo znaczy. Myślę że wiele ludzi powinno usłyszeć zwłaszcza końcówkę gdzie jest powiedziane jak najsprawniej wezwać pomoc. To idealne zakończenie tej sprawy najpierw niewiedza potem edukacja. Dobra robota! 👏🏼

Pytania zadawane przez operatora nie są jego wymysłem, tak samo jak późniejszy telefon ze strony policji. To wszystko to procedura, która ma ułatwić pomoc w sytuacji. Oczywiście, zdarzają się też sytuacje, w których służby ratownicze nawalą. I takie sytuacje niestety bywają przerażające. Sama ostatnio uczestniczyłam w wydarzeniu, w którym całkiem niedawno wzywałam policję do naćpanego sąsiada. Operator był naprawdę super i jestem mu wdzięczna za pomoc, ale panowie z policji to pośmiewisko. Przyjechali po prawie dwóch godzinach od wezwania i byli zdziwieni, że już nic się nie dzieje, zainteresowali się sytuacją dopiero po interwencji słownej dodatkowo jeszcze jednej sąsiadki, a kiedy już to zrobili to wzruszyli ramionami i powiedzieli, że póki sąsiad nikomu nie zrobi krzywdy to oni nic z nim nie mogą zrobić. Mimo, że facet zrobił rozrubę na klatce niczym w filmie Rampage. I nie jest to pierwsza sytuacja kiedy służby zawiodły, bynajmniej w moim osobistym przypadku. Jednak robienie z tego "story time" na forum internetu, tak jak to zrobiła Nanami jest żenujące, do tego te jej mlaszczenie. Oblech. Jeżeli miała powód do skarżenia się na sytuację, należało złożyć oficjalną skargę.

Pomimo dosyć drażniącego tematu filmu Nanami, bardzo miło mi było obejrzeć ten odcinek przez tę rozmowę na końcu. Wiele zrozumiałam jak to działa i jak ważne jest pozwolenie dyspozytorowi prowadzić rozmowę. Dziękuję za ten filmik ale przede wszystkim za tą wstawkę Mati 😁👏🏻

3:45 Olga przestaje gadać o jedzeniu i w końcu przechodzi do tematu (time stamp dla niecierpliwych, jak ja)

właśnie przykre jest to że ratownicy medyczni często wykazują sie brakiem czegokolwiek czym powinni wykazywać sie w swojej pracy, kiedy po wzięciu dużej ilości leków próbowałam sobie po**iąć żyły i ledwo co je sobie porysowałam bo już dawały sie we znaki objawy prze***kowania i nie byłam w stanie tego zrobić, usłyszałam od pana ratownika że moja próba to zwykła prowokacja :)) potem jeszcze szarpnął mnie za koszulkę żebym "przestała sie pokładać" kiedy ja po posadzeniu mnie do pionu nie byłam w stanie usiedzieć i zaczął mnie szarpać za rękę mówiąc "wstawaj idziemy", dopiero policjant musiał zareagować i razem z kolegą mnie wyprowadzić żeby ten chłop przestał mnie szarpać, wiem że to brzmi nieprawdopodobnie ale kiedy na oddziale psychiatrycznym rozmawiałam z innymi osobami po próbie opowiadali mi podobne sytuacje

I tak najlepsze jest odklejenie od myślenia 'fanów' Nanami, gdy się przeczyta komentarze pod jej filmikiem i tego za jaką bohaterkę uchodzi i jak dobrze postąpiła xD

Infantylna osoba totalnie w tym wieku a zachowanie rodem 12 latki

Nie ma to jak nagrywanie filmu o próbie samobójczej przy ciamkaniu jedzeniem. Pełna dojrzałość emocjonalna

Jako pracownik służby zdrowia, czuję się naprawdę pokrzywdzona jej filmikiem i mam w głowie myśli, że jej widzowie też będą nas nienawidzić i podchodzić do nas z pogardą przez czyjąś głupotę.

Nie wierzę. Mamy lata 20 21 wieku, a ludzie dalej nie wiedzą, co robić w takiej sytuacji.

Naprawdę lubię filmiki, gdzie prowadzący kontaktuje się ze specjalistą w danej dziedzinie lub z osobą po prostu zaznajomioną z tematem bardziej, niż prowadzący. Doceniam i w miarę możliwości - poproszę więcej 😁 buziole

Nie mogę uwierzyć że kiedyś byłam widzką Nanami Chan i słuchałam tych jej kłamstw. Na szczęście później dorosłam

Nanami jak zwykle to ona jest ofiarą goni ją niby morderca? e tam ona ma beke...ona musi wszystko koloryzować i nie wierze że ją lubiłam

Spysiński, jako widz który zrobił sobie przerwe ponad roczną od tego typu kontentu musze przyznać że poszedłeś w zajebistą stronę i obyś się tego typu kontent trzymał, nie tylko materiał który mnie rozbawił, zdenerwował postawą osoby krytykowanej, ale jeszcze przesłał istotną wartość merytoryczną, która choć banalna to często brakuje tego, pozdro

Przeraża ilość ochów i achów pod oryginalnym filmem…

Pierwsza 🤣 #prezent. Dobra a teraz o filmie. Dziewczyna, która miała do czynienia tyle z próbami s*, z chorobami psychicznymi, z tymi całymi przykrymi sytuacjami... jest proszona o pomoc. Zamiast dać znać tej dziewczynie, że ma poinformować dorosłych, a ONA skontaktujesz się z policją w jej mieście by oni pomogli w tej sytuacji, to dzwoni na 112... bez konkretnych informacji. Przypominam, NANAMI JEST DOROSŁA!!!! Jak można być taka amebą emocjonalną, albo narcyzem, że w takim momencie pokazuje skarpety i odwraca historie na swoją stronę, bo to ona jest biedna i ona dostała po dupie, a przecież chciała dobrze 😔 buu... Nanami należy się porządna lekcja na temat empatii!

Mati Tobie się chłopie Korona należy za to że dałeś radę jej słuchać i jeszcze w Choroszczy nie wylądowałeś, Pozdro Chłopie 👑

Dwa razy dzwoniłam na numer alarmowy w sprawie osoby, deklarującej s. Nie mogę nic zarzucić ludziom zaangażowanym sprawę, wręcz przez wiele tygodni po tej sytuacji myślałam o nich z wielką wdzięcznością (zwłaszcza o policjantach, którzy wykazali się takim profesjonalizmem).

Cóż, Nanami była na początku młoda, a młodość wiąże sie z niedoświadczeniem i głupotami, natomiast teraz Nanami jest dorosłą kobietą. W tym momencie nic nie usprawiedliwi jej głupoty że tak to delikatnie ujmę. Mój 8 letni brat wie jak zgłaszać zgłoszenie, miał szkolenia w szkole, wie co podać teoretycznie i jak teoretycznie może wyglądać rozmowa, w stresie mógłby sie zagubić, z tym że to male dziecko. Ale sam fakt że 8 latek ma wiecej wiedzy od dorosłej kobiety o czymś świadczy. W jej przypadku sprawdza sie powiedzenie im starsza tym głupsza.

Mati poprawił humor, a miałam okropnego doła... Dziękuję, pośmiałam się i jakoś ten dzień stał się lepszy

Powinni ją do aresztu zapakować. Już kij z demoralizacją młodzieży, scamami i innymi internetowymi występkami na które nie ma paragrafu. Tutaj mamy autentyczną sytuację, która podpada pod art. 66 Kodeksu Wykroczeń. Skoro publicznie się do tego przyznaje i nie okazuje skruchy to jestem za najwyższym wymiarem kary za takie wykroczenie.

Dzwonilam na number ratunkowy z 3 dni temu, jakie było moje zdziwienie ze kilka minut musiałam czekać na odebranie mojego połączenia. To bardzo uświadamia jak dużo osób marnuje czas dyspozytorów. A tylko dodam ze dzwoniłam do osoby nieprzytomnej przy której był pusty słoik po mocnych lekach. Dyspozytor może krzyknąć jeśli go nie słuchasz lub panikujesz. Dużo osób się stresuje i plecie głupoty i marnuje czas, takie krzykniecie często stawia do pionu.

Uwielbiam jak ludzie wypominają innym brak poważnego zachowania, samemu nie potrafiąc się zachować poważnie. I to oburzenie, że ratownik dopytuje, bo potrzebuje więcej informacji i jak ona śmie na nią krzyczeć jak ona się stresuje. Ta dziewczyna na prawdę ma ujemne IQ. Powinna zapłacić karę za tak debilne zachowanie. I ona próbuje być wzorem dla młodszych osób. Brak mi słów. No i do jasnej cholery nie mówi się z pełnymi ustami! To jest obrzydliwe. Komencik dla zasięgu. Edit. Super, że zorganizowałeś i wrzuciłeś taką rozmowę z profesjonalnym operatorem. Uwielbiam takie wstawki na Twoim kanale

Rozmowa na końcu wrzuciła cały materiał na o wiele wyższy level. To już nie jest już film z serii tych które włączam do obierania ziemniakow 😶 bardzo miłe zaskoczenie, dzięki za ten meterial

Kurczę, Mati, zawsze siedzę cicho, ale teraz muszę się odezwać - zrobiłeś super robotę tym materiałem na końcu. To są bardzo wartościowe treści, dzięki!

Jezusie, chciałam się pośmiać a coraz bardziej się wkurwiam na tą całą sytuację i tę typiarkę, to nie na moje nerwy xD

Wielki szacun za rozmowę z dyspozytorem, potwierdzam jego słowa. Moja mama ostatnio miała silny krwotok z nosa, wiedziałam jak się zachować już przed dzwonieniem na pogotowie ale tak właśnie przebiegała rozmowa - co się dzieje, adres, namiary na mnie. Wtedy dopiero zaczęto mi mówić co mam robić. Pochwalę się, że dostałam pochwałę za to, że mama ma już zimne okłady i trzyma pochyloną głowę. Nanami nie skomentuję szkoda strzępić ryja😅

Bardzo fajnie że wrzuciłeś taką rozmowę z operatorem. Szybko , prosto i zwięźle ❤

Najważniejsze informacje dla CPR *GDZIE* _BUDYNEK, ULICA, WOJEWÓDZTWO/jak jesteśmy w lesie/na polu, to podajemy co widzimy najbliżej(np tory, słupek w lesie z numerem sektoru, etc)_ *CO* _krótko(popełnia S, zażył dużo leków, pali się, etc)_ o resztę dyspozytor sam dopytuje, ale pomoc zostaje wysłana od razu, a nie po chwili jak w przypadku gdybyś podawał swoje dane, telefon itd jak to kiedyś uczyli w szkole :V Filmik Nanami więc bardzo mnie bulwersuje, bo to co ona zrobiła, to zwykłe pomówienia i brak wiedzy na temat standardowego postępowania. Przykład z policją? SKĄD mieli mieć numery telefonów rodziców osoby potrzebującej? xD Myślenie, że pracownicy policji, cpr, strażak czy ratownik medyczny/lekarz to wróżka i sam sie domyśli xD *Już po skończeniu filmu xD Mati super, że zorganizowałeś rozmowe z osobą kompetentną i zaznajomioną z tematem. Trzeba powtarzać ludziom JAK mają informować, żeby się nie bali, żeby REAGOWALI!

Pamiętam jak dzwoniłam na 112 raz w życiu - ok. 22, zimą,czekałam na przystanku na autobus, jakaś grupka chłopaków w samochodzie mnie "ostrzegała" że idzie jakiś typ z maczetą, po czym przyszedł pan, który wszedł na jezdnię i zaczął się rozbierać. Nie powiem, przestraszyłem się. Nie wiedziałam, co to za ludzie w aucie, kim jest ten pan, czy jestem bezpieczna, a dwa, martwiłam się o tego pana, w końcu była zima, noc, a on na ciemno ubrany położył się na jezdni trzypasmowej... Na szczęście tamci mężczyźni stanęli samochodem przed nim i oświetlali go w miarę reflaktorami. Zadzwoniłam na 112, już układając sobie w głowie, co mniej więcej powiem, kim jestem itd., bo miałam te prześwity ze szkoły, że na początek pytają o imię, różne dane itd. Koniec końców rozmawiałam jakoś minutę, bo ledwo się przedstawiłam, a zjawiła się policja, chyba tamci mężczyźni wezwali ją wcześniej, więc przeprosiłam, poinformowałam, że ktoś już wezwał policję, i tyle, ale przyznam, że sam fakt dzwonienia pierwszy raz w życiu na 112 mnie stresował, i bałam się, czy nie zrobiłam czegoś nie tak xd

jedyna rzecz ktora powiedziala nanami i jest prawda to słowa, że służba zdrowia to żart. Reszta brzmiała niedorzecznie. Pomijając "śmieszność" filmiku. Robiła z siebie ofiare, koloryzując sytuacje. Osobiście pomagałam osobie dzwoniącej z powodu proby s i wiem, że służby nie biorą tego na poważnie, jednak to co wymagała Pani odbierająca to podstawy. Jeżeli się nie wie, pomaga się zadzwonić osobie ktora wie więcej. Albo PRZED zadzwonieniem dowiaduje się szczegółowych informacji. Niby strata czasu a w praktyce więcej zaoszczędzi się wywiadem przed niż bawienie sie w kotka i myszke z ratownikami.

Nanami opowiadająca o tym, że nie wiemy kto jest po drugiej stronie i też ona dzwoniąca do operatorki w sprawie próby samobójczej bez żadnych sensownych informacji mająca pretensje, że operatorka chce wyciągnąć jak najwięcej informacji, żeby pomóc, a nanami się o to wścieka i śmieje z tego ☠️

Twoja rozmowa z ratownikiem powinna być jako reklama w TV. A nałomi szambel mam w toalecie.

To jest strasznie dziwne- ta cała historia. Kiedyś prowadziłam pewien mało znany fanpage na Facebooku. Napisała na ten fanpage osoba, która w rozmowie mówiła o tym, że za chwilę się zabije. Więc spakowałam laptopa i pojechałam na posterunek policji. Może i nie było super miło, ale to się nie liczyło. Więc finalnie informatyk po dostępie do mojego laptopa zlokalizował (?) ta osobę. Pojechali, faktycznie z dziewczyną było grubo. Więc jest możliwość, żeby podjąć kwestie. Mogła uspokoić osobę która ja prosiła o pomoc i nakierować na to, by dzwoniła na 112.

Boże... 15 minuta i już myślałem, że to koniec tego, a tu dopiero połowa filmu.... Boję się oglądać dalej...

Przesłuchałam cały filmik, bo obejrzeć nie byłam w stanie. Brzydzi mnie sposób w jaki ta dziewczyna nagrywa. Dzięki Mati za skomentowanie jej filmiku. I jednocześnie współczuję, że tyle razy musiałeś go sam obejrzeć

Sama sprawa Nanami, tragedia to jej zachowanie i nawet szkoda mi to komentować. Ale super ze dodałeś do tego rozmowę z tym Panem, ponieważ jest to wiedzą która każdy powinien posiadać, aby w razie kryzysowej sytuacji koc pomoc innym ludziom lub sobie samemu. Dzięki bardzo, bo dobrze było się samej o tym dowiedzieć :)

Bardzo fajny film i bardzo fajna rozmowa. 🌟 Cieszę się, że nie wypowiadasz się na tematy, na które nie jesteś w stanie się wypowiedzieć, bo nie masz wystarczającej wiedzy. Uważam, że goście w odcinkach (nawet jak dziś bez twarzy itp) są na plus. 🔥🔥😎 Super robota! Czekam na kolejne filmy 🔥

Fajnie, że jest ta rozmowa na końcu. Materiał zawiera coś poza klasyczną krytyką i można coś z niego wynieść. Smacznego bołla!

Nie mam dziecka ale w tamtym roku usypiałam psa. Niewobrazam sobie weterynarza który mówiłby o tym co się z psem dzieje, jakie są rokowania i że ogólnie jest źle - jednocześnie przeżuwającego jedzenie. I jeszcze komentującego czy dobre czy nie. A przecież ta laska kreuje się na taką wrażliwą i dobrą

Ona chyba myśli, że 112 to wróżbita Maciej

Super. Podoba mi sie dodanie rozmowy z fachowcem w temacie. Oby więcej takich!

Bardzo dobry film Mati! Super, że zawarłeś ten merytoryczny wątek ♡♡

Super pomysł na rozmowę z operatorem, to ważne by uświadamiać. Niestety często podkoloryzowane emocjami wypowiedzi budują opinię na dany temat. Dziękuję za wspaniały odcinek 💙

Jeżeli ona to zmyśliła, to brawo - udało jej sie zejść niżej niż dno i wodorosty. Jestem osobą, która od 12 lat leczy się psychiatrycznie i zmyślanie historii o S, np żeby wzbudzić w kimś poczucie winy, to skurwysyństwo. Szczególnie, jeśli jest rzekomo osobą, która sama się z problemami natury psychicznej borykała. Bo to wspiera umniejszaniu problemowi i późniejsze bagatelizowanie prawdziwych sytuacji.

Kompletnie jej nie rozumiem. To tak jakbyś podczas pogrzebu wyciągnął chipsy i zaczął chrupać. Masz poważny temat? zachowuj się poważnie. Opowiadasz jakąś przypałową historię? możesz jeść i pić, bo nie potrzebna jest w tej sytuacji jakakolwiek powaga. A ona opowiada o tym że dzwoni uratować komuś życie, jednocześnie memłając w buzi jedzenie, dodając jakieś ironiczne wstawki, tu ciśnie beke, tu nagle udaje poważny dramatycznie smutny ton głosu, ludzie, litości, nie potrafisz mówić o takich sprawach? TO NIE MÓW. Temat o wzywaniu pogotowia - "zostaw kawusie jeśli dotrwałeś", yayebe.

Super ta rozmowa z operatorem, mysle ze bardzo potrzebna. Filmik jak najbardziej na plus😊

Super ten wywiad. Mam nadzieję że każdy go wysłucha w całości. Pozdrawiam kolegów i koleżanki po fachu 😄

Nanami myśli ze jest głównym bohaterem tego anime, a cała reszta to tylko tło

Pamiętajcie, że nie wiecie co przeżywa osoba, o której piszecie jakiś komentarz, więc pomyślcie nie dwa, nie trzy, ale nawet 10 razy zanim opublikujecie coś, co może kogoś zaboleć. Noooo chyba, że jest to filmik Nanami, w którym promuje się opowiadając historię o koleżance, która miała próbę S, robiąc przy tym z siebie gwiazdę, a wręcz ofiarę całego zajścia i przez wzgląd na powagę tematu opowiada o tym wszystkim z buzią pełną jedzenia. To na pewno nie wpłynie negatywnie na to, co przechodzi ta koleżanka.

Nie wiem czy bardziej mnie brzydzi forma czy treść. To jest ohydne jak ona pcha tą pełną łyżkę do mordy i jeszcze mlaszcze

zajebisty fragment z specjalistą, myślę że dla wielu pomocny, dziękujemy Spysiu za twoją prace ❤🍍

Jeśli podejrzewa się próbę S, najlepiej jest najpierw napisać/zadzwonić do członków rodziny, bliższych znajomych o adres takiej osoby, jej prawdziwe dane, samemu nawet najpierw skontaktować sie z rodziną, bliskimi w okolicy. Jeśli bliscy nie odpowiadają, a ma się adres, imię nazwisko, sytuacje, nawet personalia krewnych, numer telefonu tej osoby. To ma się większą szansę pomóc. W swoim życiu zgłaszałem kilka razy rzeczy na 112 i policje, tylko jedno zgłoszenie jak dotąd było prawdziwe. Jednak jako ludzie, nie powinniśmy wahać się przy wszelkich krzywdach i niebezpieczeństwach, warto jednak pamiętać, żeby zachować bezpieczeństwo dla siebie.

Ja dzwoniłam akurat do innej sytuacji, ale też zagrażającej życiu. Podałam jak się nazywam, objawy, jak szybko wystąpiły, a także co to może być. Dyspozytor poinformował, że karetka jest w drodze, poprosił o rozłączenie się, by nie zajmować linii. Tak samo ratownicy, też muszą być opanowani, prowadzą, nieraz mają sytuacje, gdzie muszą wybrać odpowiedni zastrzyk, czy lek, zrobić coś szybko, sprawnie. Rozumieją stres, sami go doświadczają.

Drogie ziomeczki, jestem ratownikiem medycznym i tutaj mała ściąga do wzywania karetki: 1. Dzwoniąc na numer alarmowy nie zawsze dodzwonimy się do Centrum Powiadamiania Ratunkowego w waszym województwie (przykład Warszawy -jeśli linia na CPR dla Wawy jest zajęta odbierają Siedlce lub Otwock, a czasem i Gdańsk!) stąd rozmowę zaczynamy od województwa, miasta, ulicy i numeru mieszkania/numeru domku. 2. Krótko opisujemy sprawę -gdyby nas przerwało. 3. Nie przerwało -elegancko, w takim razie odpowiadamy na pytania zadane przez dyspozytora. Mają na celu właśnie określenie rodzaju zdarzenia, ilości poszkodowanych czy potrzeba pomocy innych służb (np wejście siłowe do mieszkania musi być w asyście policji i strażaków). Nie kłócimy się, cierpliwie odpowiadamy. (czasem dyspozytor będzie powtarzał to co usłyszał od nas -jest to działanie w tzw "pętli zamkniętej" czyli czas dla nas na wysłuchanie czy on dobrze zrozumiał (czasem zasięg nawala i coś mógł pominąć/źle usłyszeć. - Dyspozytor zapytać nas może o nasze dane (imię i nazwisko oraz numer telefonu) 4. Teraz są takie piękne czasy, że nikt nie jest anonimowy -każdy numer (tak tak, nawet jak włączycie sobie cwaniaczki nie pokazywanie numeru) jest widoczny i numer jest przekazywany zespołowi RM, żeby dopytać np o szczegóły dojazdu (jeśli miejsce zdarzenia jest nieoznaczone lub zespół nie może znaleźć petenta) 5. Zostajemy przy poszkodowanym jeśli to możliwe -to my wiemy jako pierwsi co się zadziało. W razie pogorszenia się zdrowia możemy wykręcić 999 raz jeszcze i poinformować o zmianie stanu pacjenta -zespół jadący dostanie tę informację. No to tyle xP Bawcie się ładnie i odpowiedzialnie, a przede wszystkim tak, żeby nie trzeba było się głupio na SORze tłumaczyć xD

Bardzo dobry materiał. Dzięki za tę rozmowę - nie prosiłam, a dostałam. Rzetelnie, zwięźle wyjaśniony temat. Świetna robota Mati!

Nie spodziewałam się, że po takim czasie będzie głośno o nanami chan

Tak abstrahując od wszystkiego co tutaj zaszło i co tutaj zobaczyliśmy i usłyszeliśmy, myślę, że warto zacząć rozmawiać na temat kilku kwestii, które do tej pory nie były jakoś szczególnie często poruszane. A myślę, że to dość ważne, biorąc pod uwagę czasy w jakich żyjemy. Jakkolwiek to nie brzmi, sama jako, że mieszkam w małej miejscowości, skończyłam jako noob, której większość znajomości znajduje się w internecie. Myślę, że jesteśmy już na takim etapie rozwoju cywilizacji, że doskonale wiemy iż przyjaźnie internetowe potrafią być tak samo wartościowe i szczere, jak te w prawdziwym życiu. W każdym razie. Ja osobiście nigdy nikomu nie podaję swojego dokładnego adresu zamieszkania, a i nie proszę o coś takiego innych ludzi. Tego się po prostu nie robi tutaj, w strefie wirtualnej. Niektóre osoby często wolą nawet nie podawać prawdziwego imienia, nie mówiąc już o nazwisku czy miejscowości. Należy to uszanować. Niestety, poznając różnych ludzi, często można natrafić na takich, którzy mają spore problemy... Osobiście nigdy na całe szczęście nie znalazłam się w takiej sytuacji, jak bohaterka dzisiejszego materiału, jednakże uważam, że warto jest się zastanowić, co zrobić, gdyby taka sytuacja już nastąpiła. Myślę, że naprawdę wiele z nas, ma swoich bliskich przyjaciół w internecie, podobnie, jak ja. Możemy być dla siebie naprawdę ważni, nawet nie znając swoich imion. To jest prawda i to się naprawdę dzieje. Co zrobić, gdy nagle otrzyma się pożegnalną wiadomość od kogoś, kto jest gdzieś na drugim końcu Polski, ale nawet nie wiemy dokładnie gdzie... Oczywiście, nie możemy oczekiwać, że ratownicy będą mogli w takiej sytuacji zrobić cokolwiek. Ponieważ nie jest to po prostu fizycznie możliwe i warto o tym pamiętać. Dlatego uważam, że warto nad tym się zastanowić... bo jednocześnie nie można bagatelizować sytuacji, w której jeden z członków mniejszej społeczności (na przykład wspólnego serwera) wysyła wszystkim swoim internetowym znajomym list pożegnalny. Coś takiego może wydawać się absurdalne dla kogoś z innego świata. Mam na myśli, że część z was może uznać za nierealne, że ktokolwiek wysyłałby swój list samobójczy znajomym z internetu, których nie widział na oczy, zamiast na przykład rodzicom. Prawda jest jednak taka, że wielu z nas (szczególnie nastolatków, czyli tych najbardziej narażonych na podobne akty) ma swoje najważniejsze relacje właśnie w internecie, bo na przykład czują, że na rodzicach nie mogą polegać. Jako społeczeństwo, które idzie za technologią, warto byśmy opracowali sobie jakiś schemat zachowań, który mógłby jakoś pomóc w takiej sytuacji.