Piękne czasy.. Składy na ławkach, dzieciaki biegające po osiedlu bawiące się w podchody, ludzie zajęci swoimi sprawami, a nie sztucznym światem tworzonym w internecie.. To było coś jak matrix. Jeszcze było pięknie, ale nikt nie zdawał sobie z tego wszystkiego sprawy😢
Generalnie to historia jest długa, poszedłem do orła i zapukałem mu w okno i wykrzyczałem "szefie! szefie!". Niezdarnym ruchem otworzył okiennice, delikatnym ruchem uniósł firanę jednocześnie poprawiając dłonią, swoja bujną fryzurę i rzekł do mnie "co jest?", odpowiedziałem mu, mówiąc głośno i donośnie z powodu jego słabego słuchu "e potrzebuje kogoś na skok na hurtownię jaboli, wbijesz dzisiaj?". Orzeł bez dłuższego zastanowienia odpowiedział "Długo to bydzie?", kiedy to mówił w jego oczach nie było widać ani cienia wątpliwości. Odpowiedziałem mu pewnie "Z pół godziny opierdolimy ją", na co on odparł "Dobra o której to bydzie, o której tam chcesz?". Na jego twarzy nie było widać ani grama emocji, powiedziałem "Dobra to bydę wieczorem, weź łom i siekierę". W trakcie naszej konwersacji pod okno podjechał mężczyzna na rowerze, zatrzymał się, po pierwszym spojrzeniu na tego człowieka widziałem lata doświadczenie w tego typu operacjach, więc powiedziałem mu "Idziesz na skok?", on niepewnie zapytał "Co?". Powtórzyłem "Na fybrykę jaboli na skok idziesz?", na co on odpowiedział "Gdzie?". Nie zwróciłem uwagi na to o co zapytał, ponieważ moją uwagę przykuł jego pojazd, więc rzekłem "Ty masz rower.". Zniecierpliwiony mężczyzna zapytał ponownie "Gdzie to jest?", powiedziałem, że "W Mikulczycach". W odpowiedzi usłyszałem wypowiedziane z nutą zawiedzenia "O kurwa!". Dla pewności zapytałem "Nie piszesz się?", nie musiałem oczekiwać na jego odpowiedź, ponieważ wyraz jego twarzy mówił wszystko co potrzebowałem. Zwróciłem się do Orła "A ty się piszesz?", skinął głową jednocześnie kaszląc przez dym z papierosa trzymanego w jego ręku, więc tylko dopytałem "A umyjesz uszy?", w odpowiedzi usłyszałem tylko "Umyja.". Powiedziałem "Dobra" i odszedłem.
Widać fachowiec, nawet mu powieka nie drgnęła, nawet chwili się nie zawahał. Ktoś mógłby pomyśleć, ze to nie jego pierwsza skrojona hurtownia jaboli w karierze.
Phrenetix: The conversation in English goes roughly like that: - Boss! Boss! Boss! C'mere. [guy appears in the window] Oi. Oi. I need someone for a one robbery. Cider warehouse. - How long? - What? - How long it's gonna take? - Some half an hour and it's fucked over. - OK. - Well. What time? - Any time you want sir. - Right. I will come by tonite then, right? Take a crowbar and an axe with you. - Righto. [camera swings to a guy on a pushbike] - You are coming along, too? - You going? For a robbery at cider warehouse? - What? - A job. A robbery. You coming? [face closeup] - Nope. - Why not? - Where to? - You've got a bike.Oi. - Whereabouts?... - Over in Mikulczyce. - Oh, fuck sake... - You not in? [nods in negative] - But you're in. [nods in positive, coughs] - Will you wash your ears then? - OK, I will. - Right, see ya then.
Juz jak zobaczyłem tego pierwszego, to ogarnął mnie śmiech... Ale jak później w kadrze pojawil sie Oczy Kobry, to JEBŁEM ze śmiechu i dalej nie wstaję XD
I pomyśleć że to były jedne z pierwszych filmików polskich na YT a pamiętam jak małolat byłem i używałem jego tekstów do menelikow itd zawsze czekałem na jego filmiki z niecierpliwością 😂
To jest niesamowite, dziś z kumplem grając w gta v RP odgrywając meneli gadaliśmy o tej sytuacji, a teraz mi się na głównej wyświetliło, o co chodzi 😂😂
Jakie to jest stare.. pamiętam te wszystkie filmy z nimi za małolata :D. Ogólnie początki YT o ile dobrze pamiętam, chyba nawet było oglądane przed YT na innych stronach, ale ręki nie dam uciąć.
To były złote czasy YT :D Łęzka w oku się kręci, że to aż tyle lat temu było. Ciekawi mnie czy główni bohaterowie tych filmów jeszcze żyją, małowątpliwe, ale Orzeł chyba największe szane na przeżycie miał :D.