Jak zawsze bardzo mądra refleksja. Warto wybaczyć oprawcy dla wlasnego dobra, bo to nas może wyniszczać. Nam to robi źle. Często oprawca to zwykły, nawet w społeczeństwie poważany człowiek... gdy pojawia się tzw. zapalnik (eng. trigger) to zaczyna się "dziać". Wybaczyć - dla siebie - i odejść... też dla siebie, dla dzieci, jeśli są. Każdy z nas zasługuje na spokój i szczęście. Nie warto stawiać się w roli ratownika, meczennika.... bo życie może być piękne, jeśli się na to sobie pozwoli. Każdemu kto to przeczyta życzę odwagi, wiary w siebie i sobie. Mocno przytulam. ❤ A Tobie Piotrze dziękuję, że jesteś i za to jaką wartość dajesz innym. 🙏🧩🌬