W tym odcinku opowiem o moim spojrzeniu na nawozy, naturalne organiczne i mineralne. pokażę też różnice w zawartości Azotu, Fosforu i Potasu w różnych obornikach.
Dzięki za cenne informacje. Obejrzałam zainteresowaniem. Zawsze to człowiek podpaczy. Ja z naturalnych nawozów to robię gnoiwke z pokrzyw. Mam zeszłoroczna. Po wlewałam w buteleczki i będę stosować potem pod pomidory na przykład.
Polecałbym, skoro wspomniał Pan o popiele, zastosować węgiel drzewny jako dodatek do ziemi, działa, w poprzednim sezonie znalazłem na wiosnę lekko podwilgnięty worek z poprzedniego sezonu, a że na potencjalnie stęchłym czy podpleśniałym nie będę piekł mięska, stwierdziłem że wymieszam na połowie grządki. Rozdrobniłem kaloszem i przekopałem. Buraczki rosły na tej części dwukrotnie lepiej. Nie należy przekraczać 25% jako dodatek do gleby. Można poszukać pod hasłem "biochar" lub idąc dalej "terra preta". Życzę wielu udanych eksperymentów
Zazdroszczę tego obornika końskiego ;) Ja używam też mączki bazaltowej (bardzo lubi ją papryka u mnie zauważyłam), robię gnojówki prawi ze wszystkiego, nawet z siana. Używam też wermikompostu z moich dżdżownic :)
Polecam biochar (węgiel drzewny) jako dodatek do ziemi. Super wiąże i powoli oddaje składniki odżywcze, no i buduje strukturę gleby. Sprawdzałem, działa
Prawie, ale popiołu można symbolicznie, czyli tego spalanego tlenowo, za to beztlenowo znacznie więcej. A sposób na "długie" ognisko: ułożyć warstwę drewna, zasypać ziemia, no, może przesypać, nie zakopać ;) i na tym rozpalić regularne ognisko. Działa w długie zimne wieczory jak akumulator. A jak wystygnie to to wysterylizowane wszystko rozkładać na grządki jak kompost. A i robactwo tego przy okazji nie lubi
Bardzo przydatne informacje, szczególnie dla takich raczkujących z warzywami jak ja. Czy na nowo powstałych grządkach podwyższonych,po położeniu kartonu, mogę ułożyć na nim warstwę darni,np do góry nogami,czy lepiej najpierw darń,a później karton, zrębki i ziemia?
Obornik do mineralizacji w glebie potrzebuje temperatury. Zimą ta mineralizacja jest zachamowana. Dodatkową zaletą nawozów mineralnych i też istotną ich przewagą nad nawozami sztucznymi/mineralnymi jest to, że zawierają substancje potrzebne do budowania próchnicy w glebie. Warto też wspomnieć o popiele jako nawozu, który zawiera duże ilości fosforu i potasu.
Dodam jeszcze, że w przypadku stosowania nawozów mineralnych np. na truskawki należy zwracać uwagę by nie zawierały one związków chloru, co szkodzi ich uprawie. Warto też rozróżnić gnojowicę od gnojówki.
Witam od ubieglego roku stosuje sie do Twoich porad i nie kupuje nawozow sztucznych robie gnojowice sama.Mam tez obornik od swoich kur a slome od sasiadki.Wiem dokaladnie czym nawoze .Pokrzywy tez mam suszone .Pozdrawiam.
Polecam biochar (węgiel drzewny) jako dodatek do ziemi. Super wiąże i powoli oddaje składniki odżywcze, no i buduje strukturę gleby. Sprawdzałem, działa
Przydałoby się ostrzeżenie, że nawóz, głównie koński, trzeba mieć z pewnego źródła, gdyż słoma może zawierać pozostałości roundapu, także innych środków "ochrony" roślin i chwastobójczych. A nawozem mineralnym jest też mączka bazaltowa, siarka, wapno etc. ... Więc jest jeszcze różnica między nawozami mineralnymi, a nawozami sztucznymi, a coraz rzadziej w tych "ogrodniczych" a w zasadzie ogrodowych filmikach widać. I nie mam zamiaru tu malkontencić, jednak lepsza bardzo ogólna, ale rzeczowa informacja, niż potencjalnie rozwinięta, ale dość powierzchowna tematyka. To mam nadzieję dość konstruktywna krytyka i sugestia, a nie prostacki hejt. Pozdrawiam
W ostatnim zdaniu jest 99% prawdy, jednak, jak np. mówił chyba zeszłorocznej jesieni Charles Dowding, trzeba szukać nawozów, sciółek, możliwie jak najbardziej naturalnych. Lapidarnie mówiąc. Porównywał swój kompost robiony z odpadów, z tym robionym ze słomą i obornikiem końskim. I okazało się, że rośliny nie rosną w tym drugim, gdyż zawartość pozostałości weedkillerów jest tak duża, że tłucze roślinki nawet 2 lata później i to po przekompostowaniu. Ja taki może inny jestem, ale też uważam, z początkującym, czy ogrodnikiem czy kierowcą, trzeba jak z dzieckiem, jak z każdym kto wiedzę pobiera od zera. I podstawa, przy nawożeniu, tzn właściwie pierwsze zdanie powinno brzmieć: nie nawozimy roślin, tylko żywimy ziemię, a rośliny się same z tego wykarmią. Dobrze, że wspomina Pan o wodzie, bo w suchej ziemi pierwiastki się cofają do form nieprzyswajalnych lub koncentrują w sole również niedostępne. No i faktycznie możnaby gadać i gadać, ale jak mówił mój profesor od psychologii, gadanie pozostaje w pamięci, jeśli się ludzi zaciekawi, mówiąc coś, czego się nie spodziewali, co jest inne od ogólnie dostępnej sieczki. Ale dziękuję za poważne odniesienie się do mojego komentarza, bo miał on wzbudzić wątpliwość i wywołać dyskusję, wstawienie uśmiechniętego emotikona i OKeja do tematu nie wniosłoby nic. I szanuję że poświęca pan czas na przekazanie wiedzy tym, którzy mają jej mniej ;)
A cóś o mączkach rybnych, łączkach kostnych, emulsji rybnej, wytłoczkach do karmienia zwierząt jako bardzo tanich i bardzo wydajnych sposobach nawożenia i poprawiania jakości szczególnie zdegradowanych, zasolonych i martwych gleb. Polecam zgłębić temat, bo w naszym kraju wszyscy wszystko o wszystkim i wciąż o tym samym.
No i popieram, łączne z kumulowaniem w rybim mięsie metali ciężkich, ale jak ktoś spróbował niepatroszonego śledzia pod kapustę, to pewnie za rok poświęci następnego ;) chyba, że ma owczarka niemieckiego albo jamnika, to nie ma ani śledzia, ani kapusty, za to potwornie śmierdzącego psa :)))
