⬇⬇⬇ Polskie wydanie książkowe "Listów od Umarłego" (Letters from a Living Dead Man) Elsy Barker jest już dostępne: ↗allegrolokalnie.pl/oferta/listy-od-umarlego-elsa-barker-1913-letters-from-a-living-dead-man
Ciekawe jak oglądam te wszystkie relacje, osobiście nie miałem tego typu doświadczeń, odcinam się od kościoła, ale Boga czuje wszędzie, rozmawiam z nim i staram się być dobry, czuje tęsknotę za czymś czego nie umiem nazwać
Mam tak samo od dawna. Tęsknota nie wiadomo za czym. I z dala od jakiejkolwiek religii czy instytucji tego typu. Nie potrzeba mi pośredników za pieniądze
@@aleksandrabromka1237 Nie wiem co Ci odpowiedzieć, ja raczej kieruję się tym co "czuję" w środku, a jeśli chodzi o biblię to i tak na przestrzeni lat kościół dużo w niej pozmieniał dla swoich celów. Tak czy inaczej opieranie się na książce jako "pomoc" w zrozumieniu tego wszystkiego na pewno jest rozsądniejsze niż to jak niektórzy bezmyślnie słuchają księdza i gadają do obrazków i figurek klęcząc przed nimi. Duża część znanych mi osób tego typu w d**ie ma słowa i nauki Jezusa, ale strach przed śmiercią i piekłem zmusza ich do "wiary". Osobiście nie dopuszczam do siebie strachów i poczucia winy, stwórca to miłość, a nie jakiś zwyrodnialec.
Dziękuję za piękne przekazy osób, które doświadczyły śmierci klinicznej. Głos Pana, który nam czyta działa na mnie kojąco. Serdecznie wszystkich pozdrawiam❤️
Dziękuję za ten przekaz ,którego bardzo potrzebuje ...daje mi nadzieję ,że kiedyś doswiadcze prawdziwej ,bezinteresownej miłości,której tu na tym padole ...jej nie ma .Moje życie ,to pasmo chorób i bolesnych strat ......jestem w tym okropnym stanie całkiem samotna ,a każdy dzień ,to walka o przetrwanie ....mam nadzieję ,że ludzie mi bliscy ,którzy odeszli są przy mnie i czekają na mnie .Bardzo tęsknię za tatą,który odszedł tragicznie,gdy byłam dzieckiem ,a dwa lata temu odszedł tragicznie mój najstarszy brat 😢😢😢😢.....to był trudny czas .Dramat porażenia prądem 4-miesieczna śpiączka i śmierć ....czasem myślę,że nad moją rodziną ciązy ,jakieś fatum 😢😢.Mąż porzucił mnie,jak stary niepotrzebny mebel ....mieszka za granicą ...zmienił obywatelstwo -z jego strony doświadczyłam ,tyle zła zdrady ,bezustanna krytyka ,szantaż,poniżanie ...i przemoc psychiczna i ekonomiczna .Wysysał że mnie życie 😢po urodzeniu córki kazał zwolnić mi się doradcy ...bo on oczywiście ciągle pracował za granicą .Sama Ją wychowałam,ale ciągły stres spowodował chorobę ...jedenaście lat na rencie i niestety pracować nie mogę .Córka z mężem i wnukiem wyjechali za granicę ...szukając swojego miejsca ,taka kolej rzeczy .....a ja zostałam sama w dużym domu ,chora i straszliwie samotna .Życie tak boli ,więc każdy przekaz ...JEST DLA MNIE POWIEWEM POWIETRZA I NADZIEI ...TĘSKNIĘ ZA TYM LEPSZYM ZYCIEM PO DRUGIEJ STRONIE 😢😢😢😢
Wszystko JEST w Nas - Teraz . I od nas zależy co do siebie przyciągamy. Jesli kocham /dbam o Siebie, szanuję, akceptuję - i podobne uczucia wysyłam Światu - przyciągam harmonię i Dobro... / co wewnątrz to i na zewnątrz... To trudne - ale się da , wiem bo doświadczyłam wiele.... Podsyłam - może skorzystasz... serdeczności 🙏 ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-uK48uI1t7P0.html ru-vid.comq-a1o2Br67A
Nigdy nie wolno skreślać nikogo za to,że jest alkoholikiem,czy włóczęgą lub innego typu człowiekiem odbiegającym od norm powszechnie uznanych za normalność,bo nie znamy przyczyn,które spowodowały,że dany człowiek żyje w taki sposób.Takim ludziom trzeba podać pomocną dłoń.
Do tych " zbiegów okoliczności " często nie przywiązujemy wagi , a są one najczęściej ostrzeżeniem , podobnie jak intuicja . Przewodniku , miło że już jesteś . Pozdrawiam .
No niezły czad, czasem tak pokręcone są te nasze ścieżki... Najwazniejsze, że się odnalazła tu i teraz i może zaznać spokoju i pomagać innym. Tak bardzo potrzebujemy miłości... bez niej miotamy się jak ćma wokół lampy, czy świecy co moze okazać się... jeszcze bardziej niebezpieczne, dramatyczne. Pozostaje życzyć; niech każdy odnajdzie drogę do własnego serca... stamtąd juz bardzo blisko do Boga, czy jakkolwiek inaczej nazwiemy wymiar duchowy.
Ja nie wierzę, a wiem, że żyjemy normalnie po śmierci mając swoją osobowość,ba nawet tam myślimy. i nie interesuje nas czy mamy ciało czy coś w tym stylu Po prostu jesteśmy i tyle, kwestią "PO" jest rzeczywistość, która nas otacza lub postrzeganie rzeczywistości, nie wiem jak to ująć,jest inna niż tutaj, wręcz wszystko w chwili może się zadziać, emocje nasze są bardzo ważne, a wręcz ich uspokojenie.
Zgadzam się. Mój Tata przychodzi do mnie we śnie (wtedy sen staje się bardziej rzeczywisty niż rzeczywistość na jawie) I zawsze mówił "Ja jestem! Bliżej niż kiedykolwiek! Jestem i nie wiem po co rozpaczacie, czego chcecie, bo ja jestem! Jestem, zrozumcie to!. W tamtym tygodniu kiedy przyszedł poprosiłam go,żeby mnie przytulił- kiedy mnie przytulał to uczucie nie do opisania, był takie miękki i ciepły dużo bardziej niż ludzkie ciało, tak jakby utkany był że światła, nie słyszałam bicia serca,a rozpływałam się w jego ramionach. Czuję,że jestem wciąż z nim połączona i jestem wdzięczna za to.
Witaj, jak miło że już jesteś zdrowy i fantastycznie usłyszeć Twój głos, czy ten dom, te okna w nim panoramiczne co to jest? Pytam dlatego, ze od malutkiego dziecka mam silne wspomnienie domu z panoramicznymi oknami zaokraglony, to bardzo silne wspomnienie, ciepłe i polepszające mi zawsze humor gdy go przywołuje i towarzyszy mi do dzisiaj, kiedys myslałam ze ten dom to wspomnienie z poprzedniego wcielenia...ale chyba nie? Pozdrawiam!
Cześć! Dziękuję za miłe słowa 🙂 Wspomnienie takiego domu może także dotyczyć "Twojego miejsca" po drugiej stronie. Piszą o czymś takim osoby praktykujące, doświadczające OOBE, podróży astralnych.
A ja jako starą dusza często powracająca na ziemię w różnych epokach i życiach . Powiem że mam dosyć WCIELEŃ na ziemi i jak już to wybieram - INNE PLANETY ! GWIAZDOZBIÓR PLEYAD lub ANDROMEDĘ.. 🤔 kto tym wszystkim kieruje tak na prawdę ? Stwórca prawa wszechświata .. wiele osób będących czasem niekiedy wręcz wrogami i oprawcami wraca do nas jako rodzina - jestem przeciw takiej rechabilitacji dusz, kosztem innych dusx
Ponoć takie głupie dusze przed przejściem w zaświaty jeszcze jakiś czas kręcą się po jakiś zmyślonych krainach "przejściowych" lub w skrajnych przypadkach zostają na ziemi jako dusze zombie. Radzę sobie poczytać Michaela Newtona, który zostawił po sobie znacznie bardziej wiarygodne świadectwa życia po śmierci (de facto weryfikowalne metodą naukową).
To nieprawda ze podczas smierci klinicznej nie ma skazania do tego miejsca gdziesmy chcieli byc mowie o niedowiRkah dlatego bog daje nam szanse zeby sie przekonac ze bug istnieje niebo i pieklo tez podczas prawdziwej smierci bedzie zupelnie inaczej
a skad to wiesz? kążdy człowiek ma zupelnie inne przeżycia podczas śmiereci klinicznej, uwarunkowane od naszej wiary czy przekonań, Bog kocha i preferuje wszysrtkich ludzi , bez wzgledu na religie, czy przekonania
Mam pytanie do Autora kanału. Te opowieści mogą dać wiarę - to jasne. Każda pełna jest dokładnie tego co zagubieni ludzie pragną usłyszeć. Ale jak mają nam dać pewność o której mowa w każdym wstępie?
Zeznania świadka są dla sądu bardzo ważnym dowodem. W przypadku NDE mamy tysiące spisanych relacji (zeznań), a osób które tego doświadczyły są miliony. Dla tych, ktorzy doświadczyli jest pewność. Dla pozostałych te relacje plus rozeznanie sercem także mogą dać pewność, że istniejemy dalej.
@@przewodnicyduchowi Dowód musi przekonać wszystkich a ja nie jestem przekonany co do tych relacji z NDE. Ani do tych milionów co to niby tego doświadczyły.
jak umrzesz chociaż raz smiercia kliniczną, też twoje doświadczenia zostałyby tak podsumowane, źe są przesłaniem chorej nieumarłej psychopatki, wczuj sie w to i powiedz co poczułaś
A co jak Bug istieje ten co nirwierzy jurz stracil zycie wieczne z Bogiem a ten co wierzy zysksl powturzys sie zycia juz nieda jest jeszcze milosierdzie,ale jakie meki w czyscu jak trzebo odpokutowac cale zycie nierozumie poco zyje
Wniosek z tej opowieści - gdyby Bóg istnial to by się postaral, zebym w niego uwierzyla, a skoro się nie postaral i nie mam zadnych takich doświadczeń, to znaczy ze go nie ma...