Nie czekaj....slyszy sie z kazdej strony, piekna teoria ktora nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia. Od kilku lat chodzilam do lekarzy z palącym bolem brzucha. Morfologie, gastroskopie itd wychodzily bezblednie. A ja do dzisiaj okresowo mam coraz silniejsze napady bolu. Kiedy wracalam do lekarzy, zbywali mnie, na odczepnego slyszalam, ze to od zoladka. Przestalam chodzic do lekarzy. Tak wiec panie doktorze " uwrazliwic " swoje...lekarskie srodowisko, to nie pacjent jest winien.
Ja się leczyć -jak są problemy dostania do lekarzy ,żeby się leczyć ,trzeba być tak zwanym zdrowym ,do tego są złe leczenia ,trzeba wyleczać a nie tylko leczyć i przepisywać kolejne tablety.....
problem w tym, że mamy dużo głupich lekarzy, którzy ignorują pacjentów i lekcewarzą ich objawy. To nie pacjenci, to lekarze zrzucają na błędy dietetyczne!!!
Wiesz, studiowałem medycynę i mogę się wypowiedzieć : na 50 studentów, tylko 5-ciu powinno ukończyć tą uczelnię. Mówię o ŚLAM (śląska akademia medyczna). Reszta, to odpowiedź retoryczna.
W Gdyni terminy 1-2 miesiące, stosują znieczulenie. Ja osobiście byłem już 2 razy na żywca i nie wiem co tam jest nieprzyjemne. Może na zakrętach boli, ale nie żeby dawać sedacje.
Wiele zależy od ośrodka, w którym lekarz pracuje. Od 1 lipca tego roku wprowadzono tzw. Colorectal Cancer Units. Jest duża szansa, że będziemy podnosić jakość opieki nad pacjentem i to w znaczącym stopniu. Już teraz są ośrodki, które działają na wysokim poziomie.
@@fundacjaeuropacolonpolska9738 tu nie o cancer unit-y chodzi a bardziej o podstawową opiekę zdrowotną- lekarze limitujący badania podstawowe: RTG, usg, bad lab. To wg mnie najsłabsze ogniwo w diagnostyce a przecież jednocześnie najtańsze. Niestety w obecnych rozwiązaniach systemowych (brak oddzielnej puli na diagnostykę w POZ) lepiej nie będzie.
woj łódzkie ,na endokrynologa prawie rok czekałem ... jak czlowiek ma depresje albo nerwice ,to lipa ,mowilem rok temu ze apetytu nie mam i nie wyprozniam sie prawidlowo i co niech pan z psychiatra pogada ,teraz byla krew przy wyproznianiu i znow ide ,teraz dopiero cos zrobia zapewne... fajnie sie slucha ale realia inne
Nadciśnienie z reguły nie jest chorobą przewlekłą ,można je wyleczyć ,podobnie cukrzycę typu 2 ,ale na pewno nie insuliną ,której jest już i tak za dużo,trzeba się dokształcać
Zdarza się, że pacjenci skarżą się na bóle kręgosłupa i leczeni są w tym kierunku, a potem okazuje się, że to rak jelita grubego. Nikt nie zleca kolonoskopii i mamy już zaawansowane stadium. Proszę koniecznie skonsultować się z lekarzem i zrobić kolonoskopię. Być może w tym przypadku nie ma takiego związku, ale tym bardziej warto zweryfikować i kolonoskopia powie co się dzieje w jelicie. A niezależnie leczyć kręgosłup.
To ja bym musiał co tydzień chodzić do lekarza. Bo od operacji usunięcia pęcherzyka żółciowego. Brzuch mnie boli NON,STOP i ciągle mam sensacje żołądkowe albo mam biegunkę albo nie chodzę do WC tydzień albo i dwa abo wymiotuje itd... I tak od Trzech lat 😱😱😱 NIC smarzonego, nic gazowanego, nic zimnego, żadnej kawy alkocholu papierosów!!! Tylko rumianek,woda, ryż z warzywi i płatki i czasami jakiś banan jogurt naturalny i kisiel z ściema lnianego. Przed operacją wszystko mogłem pić i jeść i miałem tylko jeden atak kolki i USG wykazało złogi w pęcherzyku żółciowym 😔. Więc posłucham lekarza i podałem się interwencji chirurga. Ależ ja byłem G Ł U P I !!!!!!! We wszystkich kieszeniach noszę "Skopolan" i "Chepatil" i "Ślimarol"
Nie byłeś głupi, bo mógłbyś sobie zafundować uszkodzenie miąższu wątroby i/lub trzustki (poprzez zastój żrącego soku trzustkowego) a nawet bardzo groźne nowotwory tych organów... Z biegiem czasu wszystko się unormuje (u jednych po kilku tygodniach czy miesiącach od dnia zabiegu, u innych po kilku latach). Jeżeli masz kłopoty z systematycznym wypróżnianiem to więcej się ruszaj, pij przynajmniej 2,5 litra płynów/dobę (w tym zupa, woda, produkty mokre) i zrób sobie kolonoskopię (takie badanie najczęściej wystarczy zrobić raz na 20 lat, gdy w rodzinie miał ktoś raka jelita grubego to trochę częściej). Po jakimś czasie będziesz mógł jeść wszystko (co zdrowe). Jeżeli od zabiegu minęły trzy lata to wprowadzaj stopniowo do swojej diety produkty, które kiedyś jadłeś (mogłeś to robić już po sześciu miesiącach od zabiegu). Dieta powinna być urozmaicona i dobrze zbilansowana. Słowo dieta nie oznacza głodówki. Moja mama w dziewiąty dzień po laparoskopowym usunięciu pęcherzyka żółciowego się zapomniała, usmażyła sobie ok. 30 dag wątróbki z cebulką. Zjadła i nic się nie stało. Zdrowia życzę.
Po wykryciu raka z pomocą markerów w grudniu 2020 czułem się normalnie i nie docierało nic do mnie ,podobnie po tomografii, która pokazała guz kątnicy w jelicie grubym i przeżuty na węzły chłonne. Po kilku dnach była kolonoskopia po której byłem obolały,ale to nic. Po tym był tylko stres i zjadanie przez raka chudnięcie ,ale to dopiero po kolejnej kolonoskopii w marcu coraz gorzej, bóle brzucha, pocenie w nocy, noce nie przespane ,wielokrotny mocz w nocy, lęki.A człowiek zdany na siebie i wyniszczająca chemię ,która rzuca się na wzrok słuch daje zaburzenia błędnika i niespójność ruchową, zaniki pamięci, zaniki smaku, sztuczność postrzegania przyrody, apatię, przygnębienie , osłabienie , ociężałość , nic się nie chce robić ,a także lęk ,a wszystko to razem z rakiem. I niema żadnej pomocy
Ryż i platki śniadaniowe ,są na pewno nie zdrowe ,podobnie banany szczególnie dojrzale,bo mają mnóstwo węglowodanów czy skrobi ,które są insulinooporne ,powodują choroby mataboliczne