Na Bitwę pod Wiedniem poszedłem do kina i to była największa kinowa pomyłka, nigdy więcej nie wychodziłem z kina tak zawiedziony i zażenowany, spodziewałem się, że nie będzie to raczej jakiś dobry film ale nie, że będzie aż tak źle.
A tu jak by ktoś chciał skrót: 2:29 - Czarne Chmury (1973) 7:26 - Karczma na bagnach (1982) 11:06 - Oko proroka (1982) 14:00 - Rycerze i Rabusie (1984) 17:03 - Crimen (1988) 19:26 - Żelazną ręką/Kanclerz (1989) 24:43 - Rok 1612 (2007) 27:57 - Bitwa pod Wiedniem (2012)
A propos filmu 1612 , gdybyśmy mieli tyle husarii co w tym filmie to byśmy cały świat zawojowali, najbardziej absurdalną sceną w tym filmie uważam szarżę husarii w wąska bramą twierdzy zastanawiałem czy szkłydła nie zachaczą o sklepienie.
7 месяцев назад
Rzeczpospolita to nie rząd. Rzeczpospolita to My. 🇵🇱
Co do Czarnych Chmur - pamiętajmy, że Prusy jako takie były pomiędzy kulturami - Zachodnią wyrażaną tym co wymieniłeś (trefione włosy etc.) i Polską wyrażoną naszymi Sarmatami, i mało tego trzymają się postaci swoich kultur. Ansbach i von Hollstein pasują do swojej kultury a Dowgird i jego ekipa do sarmackiej..
Uwielbiam twórczość Józefa Hena opartą o realia szlacheckie. A "Crimen" to jedna z moich ulubionych historii. Po przeczytaniu książki chciałem obejrzeć również ekranizację ale momentalnie się odbiłem wlasnie od tego jak wyglądały kostiumy i świat przedstawiony.
5:52 Jednakowoż w strojach kobiecych zachodnie wpływy istniały w tej epoce naprawdę, poza tym akcja dzieje się na tych terenach gdzie wpływy niemieckie były silne - zresztą kiedy bohaterowie wydostali się z lasów, to większą część pozostałego czasu emisji spędzają w Warszawie, a stroje mieszczan były również mieszanką strojów typowo polskich jak i zachodnich.
Aż prosi się nakręcić film o Byczynie i całym tle historycznym. bardzo ważny moment w historii Polski. Do tego ta wspaniała Pieśń nowa o szczęśliwej potrzebie pod Byczyną Joachima Bielskiego. Cudo, które wywołuje dumę i pozytywne emocje za każdym razem kiedy jej słucham. Do tego ciekawostka jest śpiewana tak, jak w staropolskim języku rozkładał się akcent. O czym mało ludzi pamięta ucząc się wierszy Kochanowskiego i innych, że one miały inną intonację i melodykę. Nie wiem, czy wspominał Pan o tym w swoich pogadankach, ale to bardzo ciekawa i istotna informacja.
Rok przed serialem "Rycerze i Rabusie" nakręcili pełnometrażowy film "Ostrze Na Ostrze" na podstawie powieści Hena. Praktycznie z taką samą obsadą i reżyserem. Dopiero potem rozszerzyli historię na kilkuodcinkowy serial.
Urodzilem się w latach 2000ych, ale wychowałem się na "Czarnych Chmurach", choć nie oglądałem już pewnie ponad 10 lat, to czołówka zostanie mi w głowie chyba do końca życia, Dowgird, Kacper, Knotte, Zaręba... muszę sobie chyba to dzieło odświeżyć, bo np. pojedynki wspominam bardzo dobrze.
Darku, jak ja Ci dziękuję. Ile ja się naszukalem tytułu filmu, którego fragment kiedyś widziałem 🤦♀️w teatrach telewizji, w filmotekach i nic, a dziś przyniosłeś mi go na srebrnej tacy - "Karczma na bagnach". Dziękuję, czołem! 😎
Cieszę się, że mogłem pomóc. "Karczma na bagnach" to piękny film. Przypomina mi tempo "Fuchy", choć ta druga to już nie do końca kino historyczne... choć z historią w tle.
@@DarekRybacki Dziękuję, za kolejny tytuł do obejrzenia 😉 . Sam mogę polecić teatr telewizji "Wielki Fryderyk". Co prawda pośrednio, ale jednak przedstawia przekrój postaw polskich elit z epoki w obliczu rozbiorów i nowej rzeczywistości.
Jak zostało zaznaczone superprodukcje Jerzego Hofmana na podstawie Trylogii Sienkiewicza mają mieć osobne gawędy. Więc wymienię trzy produkcje, których nie ma "Ojciec królowej" z roku 1979, komedia kostiumowa o Marysieńce Sobieskiej (Anna Seniuk o ile pamiętam gra Marysieńkę) docu drama (fabularyzowany dokument) "Na odsiecz Wiedniowi" Jerzy Bińczycki jako król Jan III Sobieski i Anna Dymna jako Maria Kazimiera. "Klejnot Wolnego Sumienia" takie specyficzne widowisko filmowe Królikiewicza o konfederacji warszawskiej z pierwszej połowy lat 80tych.
15:21 coś jak wypadek samochodowy - bardzo przykry widok, niby nie powinieneś się na niego gapić, ale nie możesz oderwać wzroku 😂 Moim ulubionym historycznym przekłamaniem w kinematografii jest Księżniczka Anna Jagielonka w tureckim tasiemcu „Wspaniałe Stulecie”, gdzie grająca ją aktorka była urody mniej więcej w okolicach Siostry Godlewskiej. 😂
@@DarekRybacki Chciałbym zobaczyć opinię o filmie "Kos" w kontekście turbochłopizmu. Tam w pewnym dialogu na samym początku filmu wręcz wprost jest powiedziane, że chłopi to niewolnicy.
Ja wiem, że średniowiecze to nie całkiem twoja historia, ale czy wiesz coś o tym dlaczego nie doszło do remake'u Krzyżaków? W latach 90tych miał ten film powstać. Był wyścig kto pierwszy zdobędzie pieniądze na produkcję między Jarosławem Żamojdą i Bogusławem Lindą. Już ustalano kto będzie grał kogo w każdej z wersji. Podobno Daniel Olbrychski miał grać Juranda. I nagle okazało się, że koniec: filmu nie będzie. Podobno nie było zainteresowania kinem historycznym. Mimo to powstał wtedy Ogniem i Mieczem, Pan Tadeusz, Stara Baśń. Moja teoria spiskowa jest taka, że przyszedł nacisk z zachodniej strony, że verboten. Dowodem na to, że Niemcom trzeba było wchodzić w... było to, że w Starej Baśni Słowianie walczą z Wikingami a nie z Germanami jak w książce, a żona Popiela jest Rusinką a Niemką. Nie ma pieniędzy na kino historyczne, ale są na "Pokłosie", " Zieloną granicę" i "Idę". Raczej nie sądzę, że doczekamy się zmiany.
Rzeczywiście spiskowa, całkowicie oderwana od realiów lat '90. Oderwana od faktu dlaczego kiedyś Krzyżacy mogła być wydana, a w PRL długo były wprost pozycją kultową:)))) Z verboten niewiele miało to wspólnego. Ciekawe na ile wyrażone zdanie ma coś wspólnego z nie tak dawno obowiązującym trendem propagandowym;) Zdrowia.
Ale ja nie miałem na myśli książki "Krzyżacy", tylko remake filmu. Bo użyłaś słowo "wydana", więc chyba masz na myśli książkę. Trochę nie rozumiem twojej odpowiedzi. Nie wiem co to ma wspólnego z realiami lat 90-tych. Co to realia mają epoki mają do tego, czy dany film się robi czy nie. Teraz mamy inne lata a polskie kino historyczne dalej nie istnieje.@@felicjankowalski1503
Coś w tym jest. Jeśli współproducentem filmu jest jakiś podmiot zagraniczny, to przeważnie dba o to, by była w filmie jakaś pozytywna i chętnie ważna postać z jego kraju. Trochę mi się zdarzyło zawodowo otrzeć o ten temat i wiem - a nie przypuszczam - że jest to dość powszechne. Tylko Polacy jeszcze do tego nie doszli. Niestety...
Ja jeszcze chciałam zaproponować ekranizację powieści Gogola - Tarasa Bulbę. Wyszło ich kilka, ale pojawia się tam temat kozaczyzny i Rzeczpospolitej. Oglądałam też rosyjski serial "Katarzyna", pojawiły się tam również wątki polskie, ale Poniatowski mówiący z angielskim akcentem po polsku wyglądał komicznie. Na swój sposób ciekawy serial. Najzabawniejszy obraz polskiego króla czy księcia był w ostatnim filmie trylogii Gogol, ale to dobra bajka ogółem, jeśli się przymknie oko na efekty specjalne.
Czołem.Kiedys zacząłem oglądać Bitwę wiedeńską .Od początku mi nie grało.Ale jak zobaczyłem że Kara Mustafa galopuje na koniu fryzyjskim wyłączyłem telewizor.
7:26 Oglądałem chyba wszystkie emisje "Czarnych Chmur" za PRL i pierwsze słyszę, żeby "cliffhangery" widzom się nie podobały. Poza tym na pewno nie była to zupełna nowość w serialach polskich, nowością było tylko to, że KAŻDY odcinek poza ostatnim, rzecz jasna, był "ucięty" - zresztą na dobrą sprawę, zakończenie serialu też można by uznać za otwarte.
Nikt nie wspomniał o filmie z 1963 roku "zacne grzechy" komedia obyczajowa z akcją ok. roku 1700. Mnie nie przypadł do gustu (przegadany i przeintelektualizowany) ale jeśli ktoś lubi Irenę Kwiatkowską (ja bardzo) w roli bogatej wdowy-dewotki to oglądać. A jeśli "Sarmacja" ma być tylko w tle to jeszcze "Panienka z okienka".
Zdecydowanie warto zobaczyć "Karczmę na Bagnach". Jak opisałeś jest to konwencja bardziej teatru telewizji - mała forma. Poza wspomnianą przez Ciebie pierwszoplanową postacią Jerzego Stefana Gierałtowskiego szlachcica-żołnierza, jest też postać ojca Jacka Obuchowskiego, który przyłącza się do małej kompanii rycerza. Postać ojca Jacka jest szyderczym obrazem duchowieństwa schyłkowej Rzeczpospolitej - zabobonnego, rozpitego, wprost z "Monachomachii" Krasickiego. Wpisuje się to oczywiście w narrację obowiązująca w schyłkowym PRLu o totalnej degrengoladzie elit Rzeczpospolitej.
Istnieje też amerykańska ekranizacja Tarasa Bulby z Yulem Brynnerem w roli tytułowej zrealizowana w Argentynie. Byłaby z tego nawet kupa śmiechu, gdyby tylko dla zrobienia tego szajsu nie zabito na planie kilkudziesięciu koni (nie zdziwiłbym się tez gdyby kilku kaskaderów) Raz można oglądnąć, ale uprzedzam że to gniot tej klasy co włoski "ogniem i mieczem".
To nie są głupoty, to jest ekranizacja powieści Nikołaja Gogala, która powstała w latach 30-40 XIX wieku, po powstaniu Listopadowym. Gogol ją pisał na zlecenie carskiej Ochrany.
@@przemysawdawidziuk8585 Chodziło mi o takie głupotki jak kozacy używający dwóch włóczni, przecięcie szablą napierśnika, wystrzały armatnie podczas ulewy
@@jacekwidor3306 masz rację, wcześniej to się nazywało III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Cesarskiej Mości, ale idea jego działania jako policji politycznej była taka sama.
Jesli chodzi o IX 1683 to lepiej obejrzec nakrecony w 3 setna rocznice "Na odsiecz Wiedniowi". Z gatunku plaszcza i szpady jest jeszcze "Ojciec krolowej" a z XVIII w. "Hrabina Cosel". 1612 nie polecam, faktycznie Andriuszce brakuje tylko jednorozca i w zaden sposob nie mozna tego nazwac kinem historycznym. Antypolonizm mozna wybaczyc. W koncu to rosyjski film pokazujacy ich perspektywe.
@@damakameliowa5712 to raczej taka komedyjka do obejrzenia na raz, ale nie powinna byc pominieta w tym zestawieniu. Oczywiscie jako film z gatunku plaszcza i szpady a nie kino historyczne.
Jeszcze można by wspomnieć o filmie ukraińskiej produkcji "Taras Bulba". Przedstawieniem Polaków bardzo podobny do "Roku 1612", ale tym razem z perspektywy kozaków zaporoskich
Czołem Panie Darku! Fajna gawęda. Jeśli chodzi o monolog Kryszaka vel Mroczka, to moim zdaniem jest nieco przeintelektualizowany, na poziomie co najmniej docenta a nie prostego rotmistrza. Co oczywiście nie znaczy, że jest bez sensu. Pozdrawiam i czekam na następne filmy 🤗
Jeśli chodzi wyłącznie o "tło" bez wiekszego związku z treścią filmu (większość akcji dzieje się w murach klasztoru, jakby poza konkretną epoką), to należy wspomnieć słynną "Matkę Joannę od Aniołów".
No, ale ten film nie ma nic wspólnego z Sarmatyzmem, dzieje się teoretycznie na kresach, ale nie wiadomo kiedy, no i jest oparty na historii, która wydarzyła się we Francji, do tej listy na pewno nie pasuje.
Z kronikarskiego obowiązku należałoby dodać, że w latach 90-tych powstało dzieło pt. Szwedzi w Warszawie, choć to film raczej skierowany do młodzieży. Z niewymienionych seriali/filmów przypomina mi się jeszcze Hrabina Cosel.
Co do gustu, to każdy ma swój, więc nie ma co polemizować. Zwłaszcza, że w zasadzie mamy podobne odczucia co do większości filmów. Chciałbym jednak tu sprostować bardzo częsty błąd, który niestety Pan powielił. Film z bitwą wiedeńską w tle nie jest produkcją polsko- włoską. To film włoski z polskimi akcentami. Reżyser, scenarzysta, kostiumolog itd. itp. nie są Polakami. Kilku polskich aktorów, którzy w nim wystąpili (czasami zupełnie incydentalnie) nie zmieniają tego stanu rzeczy. Polacy nie mieli praktycznie żadnego wpływu na treść tego filmu. Filmu nie o bitwie wiedeńskiej, lecz o włoskim zakonniku. Dlatego na podstawie bodajże włoskiej powieści, za włoskie pieniądze (wkład polski był symboliczny) powstał włoski film. Na końcu. Szkoda, że nie wspomniał Pan o filmie "Ojciec królowej", bo choć nie jest on najwyższych lotów, to jednak pasjonaci epoki mogą chcieć go obejrzeć.
Ta sama ekipa, która realizowała "Ojca królowej", nakręciła film Na odsiecz Wiedniowi", w ciekawy sposób pokazywał z polskiej perspektywy negocjacje i proces przygotowywania się do Wyprawy Wiedeńskiej.
Dzięki za komentarz: co do "Bitwy" bazowałem na oficjalnym opisie producenta (nawet na stronie PISF jest opisany jako polsko-włoski) - kulis tej produkcji nie znam, więc ciężko mi je oceniać. Mimo to dziękuję za uzupełnienie :-) "Ojca królowej" rzeczywiście pominąłem - słyszałem o tej produkcji, ale jej nie oglądałem. Podobnie zresztą jak "Podhala w ogniu" czy "Błogosławionej winy". Pozdrawiam!
Dziwi mnie brak inscenizacji na osnowie ksiazek K. Bunscha i powiesci Chrobry(?) wydanej tuz po WS 2. Wiem ze to nie o Rzeczpospolitej Szlacheckiej ale jednak.
Dziś to młodzi ludzie mają gdzieś co było jak było , gdzie tak daleko do nich jeśli 1czy2 wojny nie potrafią pójść w aspekcie poświęcenia przodków by oni mogli tu teraz być i istnieć , dla nich tylko internet się liczy wikipedia gry FB TT i inne portale spolecznosciowe każde pokolenie jest inne ale im dalej w las tym więcej drzew i oni już nie potrafią myśleć samodzielnie pamiętać o historii tym bardziej nie będą ..
@@DarekRybacki Panie Darku , jest Pan w wieku przejściowym 😉 z pasją do historii , która przekazuję Pan jasno - za chwilę będzie Pan jak ,, dinozaur' , i ja dziękuję że tacy miłośnicy i pasjonaci jeszcze są .. Dziękuję Panu za każdy materiał za wiedzę Szacunek , byle tak dalej i oby ktoś z Pana przykład wziął i krzewił historię naszą w dalszych latach .. Pozdrawiam
Skoro jest "1612" to dodałbym jeszcze rosyjsko-ukraiński film "Taras Bulba", na podstawie książki Gogola o tym samym tytule, jest to historia atamana kozackiego walczącego z Rzeczpospolitą. Już oryginał był jawnie anty-polski, ale ta produkcja, finansowana z resztą przez rosyjskie ministerstwo kultury, dodała od siebie 3 grosze w tej kwestii, np przedstawienie Polaków jako bestialsko okrutnych, czego w książce (podobno, bo nie czytałem) nie było. Fabuła w ogóle jest mierna, pamiętam postać syna głównego bohatera, który zakochuje się w polskiej szlachciance, z tego powodu zdradza kozaków i przechodzi na strone "Lachów", po czym momentalnie zostaje dowódcę chorągwi husarskiej, totalna żenada. Ale jak ktoś chce zobaczyć film zrobiony z dosyć dużym rozmachem, w którym pojawia się husaria, a do tego np. Bohdan Stupka znany z roli Chmielnickiego w Ogniem i mieczem, który tutaj gra główną rolę, oraz Daniel Olbrychski, grający przebrzydłego Lacha, no to wiecie czego szukać. Dodam, że ten film spotkał się również z falą krytyki na samej Ukrainie, gdzie większość krytyków uznało go za pro-rosyjską propagandę pod płaszczykiem ukraińskiego patriotyzmu.
Ciekawostka: Ogniem i mieczem z 1999r Jerzego Hoffmana to nie jedyna ekranizacja tej książki. Istnieje też Ogniem i mieczem z 1962 produkcji amerykańsko-włoskiej i można to w całości znaleźć na YT ale jest nakręcona niczym kolejny produkt z taśmy takich samych kręconych na jedno kopyto popularnych wówczas produkcji z pod znaku płaszcza i szpady, nie ma w sobie za grosz klimatu i charakteru książki, brak w niej też zrozumienia realiów epoki, a kostiumy są chyba z pierwszej lepszej wypożyczalni kostiumów i niekoniecznie nawet pasują do czasu i miejsca które mają prezentować. Można obejrzeć z czystej ciekawości ale ten film mógłby nosić tytuł Zorro albo Trzej muszkieterowie czy jakikolwiek inny kostiumowiec i nikt by się nawet nie zorientował :)
Inna ciekawostką są pierwsze podejścia do ekranizacji Potopu - polska próba z 1913 (film nieukończony, nakręcono kilka scen, scenariusz uwzględniał postać Anusi Borzobohatej, która zagrała Seweryna Broniszówna) i rosyjski film z 1915 (film się nie zachował, wykorzystano w nim część nagrań z poprzedniego filmu).
Wersja z 1962 to koprodukcja włosko-francusko-jugosłowiańska, Włosi już wtedy każdy film tego typu wypuszczali w wersjach językowych włoskiej i angielskiej (na eksport - często miały zupełnie inne tytuły i nawet różniły się paroma ujęciami). Sketusky'ego grał słynny wkrótce potem z roli Winnetou Pierre Brice.
Ludzie powinni mieć wypłacane odszkodowania za obejrzenie "Bitwy pod Wiedniem". Nasze nieszczęście polega na tym, że Ridley nawet w najgorszej formie dałby lepszy obrazek od tego rakotworu XD
Najgorszy film jaki widziałem to "Bitwa Wiedeńska"...coś potwornego... Potop, Pan Wołodyjowski, Ogniemni Mieczem oceniam najlepiej, choć jak wiadomo z prawdą historyczna to mają te produkcje niewiele wspólnego, ale oddają klimat sarmackiej epoki
Pohulanka Kmicicowej kompani z Potopu kultowa 🙂, z tego co oglądałem o tym filmie to wiele eksponatów puchary meble itp były z epoki. Scena jak Kmicic wysypuje klejnoty na stół w klasztorze też podobno były prawdziwe
A mam takie mega głupie pytane- czy serial ,,Janosik" też można choć częściowo uznać za kino sarmackie? Na moje oko jak miałbym w jakimś konkretnym oktesie osadzić akcję tego serialu to po I rozbiorze bo tereny płd RP są juź austriackie ale jednocześnie istnieją jeszcze staroszlacheckie urzędy na w Krakowie czy na Żmudzi co znaczy że jakaś część RP jeszcze istniała. Fakt że w serialu kostiumy to istny misz masz, wymieszane epoki. Jest jeszcze jeden film dotyczący tch ziem i czasów sarmackich- ,,Podhale w ogniu" które z ciekawości obejrzałem.
Wg, mundurów austriackich ukazanych w filmie to jakoś tak pomiędzy 1798 a1805 rokiem. Projektował Szymon Kobyliński, więc nie ma w nich nic przypadkowego. Stroje hrabiego Horvatha i jego córki też wskazują na te daty.
@@jacekwidor3306 Dzięki za wskazówkę. Kierując się kryteriami wyglądu mundurów i stroju to faktycznie może być przełom XVIII i XIX w. Aczkolwiek wspomina się coś o urzędach dawnej I RP, np. w odcinku ,,tańcowali zbójnicy" miał przybyć do hrabiego grany przez Kużmiuka starosta żmudzki. W ogóle to nieważne bo w serialu rany czasowe były nieokreślone i nie odnosiły się do konkretnych wydarzeń historycznych. Jedynie pewne że było to po 1772 r.
Weź kiedyś zrób odcinek i opowiedz prawdę o bitwie pod Wiedniem jak to było naprawdę. A nie te bajki i legendy które są u nas rozpowszechnione. Wiesz o czym mówię.
@@damakameliowa5712 że Polacy uratowali Wiedeń. Że to dzięki nam zwycięstwo było. Tak nie było. Polskie wojsko było tylko jednym z wielu komponentów zwycięstwa.
@@damakameliowa5712 Prosze mnie tak nie tytułować, jetem potomkiem chłopów francuskich którzy tu przyszli z Napoleonem :) Mnie się film podobał jako fabuła, tematyka, wykonanie mogłoby być inne. Po prostu.
Można żałować, że nie kręci się obecnie filmów z epoki I Rzeczpospolitej, ale niestety realia są takie, że wszelkie filmy kostiumowe/ historyczne są po prostu dużo droższe niż filmy oparte o scenariusze opisujące czasy w miarę współczesne. Kostiumy, broń, konie, powozy, historyczne wnętrza... to po prostu masę kosztuje. Cieszmy się tym co mamy, że za czasów PRLu i jego państwowej produkcji nakręcono Krzyżaków, Trylogię Sienkiewicza i te filmy i seriale, o których Waszmość wspominasz. Sceny batalistyczne kosztują miliony. A na jeden polski film uskłada się ze 2-3 miliony euro na cały film.
Poczciwy czŁecze, że tak powiem kończ o jak0ści filmów, czy seriali gLędzić. Skup się zAś na kostiumach... to lepiej Ci wychodzi... wszak nie Twą intencją jest, by zrażać do się widzów. BywaJ
