Nieznani bohaterowie. W obliczu wielkiej wody 

Apel nie do mieszczuchow a do decydentow by wysylali zolnierzy, strazakow, terytorialsow

są na miejscu na razie w niewielkiej liczbie ale powoli zwiększa sie ich ilość najgorsze teraz to przesłanie ciężkiego sprzętu do mniejszych miejscowości bo nie jest to takie proste nikt nie ma zaczarowanego ołówka by narysować drogi i mosty teraz najgwarniejsza jest żywność woda no i jakieś schronienie dla tych ludzi gdybyśmy tylko siedzieli i narzekali gdzie jest ten gdzie jest tamten to nic by nie ruszyło nasz naród wiele razy pokazał zjednoczony potrafi więcej kto potrafił jechał własnym samochodem (tak jak ja ) do samego stronia śląskiego prowadzi 1 droga którą da sie przejechać od strony czarnej góry wiec logistycznie jest to wyzwanie byle zdążą posprzątać na tyle by ludzie byli uchronieni przed pierwszymi mrozami

@@arkan7314 Na chwile obecna najwazniejsze: zywnosc, ubrania, noclegi, umacnianie zagrozonych walow i po zalaniu: porzadkowanie. Tu potrzebni zolnierze, strazacy, terytorialsi... ciezarowki dojedzaja wszedzie. Jesli mieszkancy rekami/lopatami napelniaja worki z piachem i przenosza to zolnierze bez problemu moga ladowac z ulic to co do wywiezienia - na ciezarowki. Konieczne agregaty prądotwórcze, maszyny do osuszania mieszkań bo po zalaniu do czasami pierwszego pietra, woda/wilgoc idzie wyzej. Wowczas budynki do rozbiorki. Wiec gdzie ci zolnierze, strazacy, terytorialsi?