Piękna kobieta ❤ ja też pragnę być daleko od miasta. Byłem gotów na sierpień w Bieszczady - auto (Punto 2) przygotowane do spania. Na skos wchodzę cały. Nawet wygodnie w miara. Palnik i kartusze były. Do gotowania prostych obiadów. Kibelek na dziko lub co jakiś czas kempingi itp. Niestety wczoraj pierwszy testowy wypad w Bory Tucholskie był tragiczny. Nie zaliczyłem nocy. Na starcie palnik dosłownie spłonął (wydaje mi się , że sprzedawca na olx spezedawał własnoręcznie napełniane kartusze, coś ciekło i poszło dosłownie z ogniem wszystko - najadłem się strachu i stwierdziłem, że nie będę używał takich rozwiązań). Na miejscu miałem w aucie 24 stopnie ale mega duszno. Parowało. Mega ulewa. Tylnich „lufcików” szyb na maxa nie mogłem otworzyć. Przetrwałem lekko ponad godzinę i wróciłem smutny i zdenerwowany do mieszkania :( Bieszczady bez palnika pod znakiem zapytania. Chciałem wyjść z depresji a jeszcze ją na chwile obecną pogłębiłem 😢
My identycznie podróżujemy po Europie i nigdy nic złego nas nie spotkało, a ludzi poznajemy sympatycznych. Kocham takie podróże. Jeżeli jest konieczność podróżowania ze znajomymi to wtedy już wynajmujemy kemping np z Eurocamp. W tym roku wyrzucono nas w sposób wyjątkowo brutalny z opłaconego kempingu w Holandii Duinrell w Wassenaar i bez powodu. Czyli nawet w cywilizowanym państwie można przeżyć traumę. Biuro w Polsce nas przeprosiło i zwrócili nam pieniądze, ale kemping w Holandii ma nas gdzieś. Wyrzucenie z parkingu to przy tym co my przeżyliśmy to pikuś.