Nie ma drugiej takiej Fleur de Lys jak Julie Zenatti… ta dziewczyna gra zupełnie innym konceptem, jej czternastolatka jest już zupełnie dorosła, świadoma wszystkiego, a nawet trochę wulgarna i całkowicie rozseksualizowana. Fleur de Lys z pierwszej obsady była również zmysłowa, ale jednocześnie dziecinna, mieszało się w niej dorastanie, zawiść, pewne zahamowania, a w postaci był duży kontrast między niewinną aparycją i delikatną posturą a odważnym tekstem. To robiło wrażenie.