Z tą regulacja to nie ma co przesadzać. Zegarek noszony na ręku w różnych pozycjach powinien się balansować. Zamiast odchylki dziennej patrzył bym raczej na odchylki tygodniowe. Wystarczy że zdejmiecie zegarek z ręki i w chłodniejszej temperaturze zacznie przyspieszać. Założycie z powrotem na ciepłą rękę to będzie zwalniać. Mój 4R35 trzeba nosić około 16 godzin dziennie żeby zbalansowal przyspieszenie po odłożeniu zegarka na ok 8 godzin. (np przed snem). I wtedy tygodniowe odchylki od oficjalnego czasu są naprawdę niewielkie. Ogólnie czym dłużej odkładam nakręcony zegarek tym większe przyspieszenie i różnice do oficjalnego czasu.
Te mechanizmy seiko to chyba jest jakaś loteria. Kupiłem kilka lat temu SNK809K1. Od początku spóźniał ok 40s na dobę. Po kilku miesiącach takiego noszenia poszedł na półkę i przeleżał pewnie z rok czasu. Ale z sentymentu zacząłem go uzywać znowu, ale wyregulowałem go za pomocą aplikacji Watch Accuracy meter. I o dziwo zaczął pracować w miarę prawidłowo. Po ponad tygodniu miałem tylko chyba 1-2min odchyłki, więc postanowiłem to skorygować. Cofnąłem te 2min i od tego momentu mechanizm zaczął się spóźniać i to tak kilkadziesiąt sekund na dobę. Przez klika dni tak z nim chodziłem, ale że skaleczyłem się w nadgarstek i musiałem na tydzień czasu zegarek odłożyć, więc poszedł na półkę i oczywiście stanął. Po jakimś tygodniu założyłem go ponownie i od tego momentu zegarek spieszy ok. 1min na dobę. I jak tu wyregulować ten mechanizm jak on się tak irracjonalnie zachowuje?
Rzeczywiście, odnoszę wrażenie, że jest duży rozrzut w precyzji i dokładności chodu. Mechanizmy zapewne opuszczają fabrykę po wstępnej regulacji, bo precyzyjna regulacja jest czasochłonna i kosztowna. Potem, na nadgarstku wpływ ma nasza aktywność i ciągła zmiana właściwości smarnych oliwy.
@@pogodzinach-zegarmistrz Pożyjemy zobaczymy. Zawsze z tego jakaś nauka wypłynie. W międzyczasie zakupiłem AQ-S810W co jak mniemam rozwiąże moje problemy ;-)
Dosłownie tydzień temu kupilem Seiko z tej samej serii, ale z niebieską tarczą i na skórzanym pasku. W moim było 1.4ms beat error i +25 sekund na dobę. Nie rozumiem dlaczego wypuszczają je z fabryk w takim stanie. Udało mi sie skorygować do 0.0ms i +4s/d. Jedna rzecz jaką zauważyłem regulując 4r36, mechanizm regulacji, w porównaniu do wielu innych jakie regulowałem, jest bardzo skokowy i mało precyzyjny. Minimalne przesunięcie z - na + czy odwrotnie i nagle odchyłka zmienia się o kilkadziesiąt sekund. Więc trafienie w optymalny przedział to trochę kwestia metody prob i błędów z odrobiną farta 😅
Myślę, że precyzyjna regulacja to dodatkowy koszt, który mógłby mieć duży wpływ na cenę mechanizmu. Z drugiej strony mam inną "5" z tym mechanizmem - jubileuszową, limitowaną, do której parametrów nie można się przyczepić. Co do samej regulacji, to rzeczywiscie nie działają precyzyjnie (aż kusi żeby naoliwić😅) Do tego w obecnie produkowanych mechanizmach zauważam zupełny brak współpracy pomiędzy przesuwkami. Podczas regulacji beat error rozjeżdża się odchyłka dobowa. Kiedyś, nawet w zegarkach "made in USSR" tak nie było...
@@pogodzinach-zegarmistrz racja, słuszna uwaga z tym brakiem współgrania. Obejrzałam dzisiaj pozostałe Twoje filmiki, bardzo fajne. Trzymam kciuki za wzrost popularności kanału, bo dla amatorów hobbystów jest z czego się uczyć 💪🏻
@@pogodzinach-zegarmistrz mam ten sam egzemplarz ale z czarną tarczą. No fajny zegarek ale ustawienie go graniczy z cudem. Oddałem do zegarmistrza i niby ustawił ale nadal bardzo rozbiegany. Zegarek leży sobie w kuferku. Kupiłem z Japonii (JDM) Citizena NB1050-59A z Miyotą 9011. Nie mogę się nadziwić, że prosto z fabryki chodzi z dokładnością prawie jak kwarc. Odnoszę wrażenie, że Seiko już nie dba o swoje zegarki jak kiedyś. Produkują drogą masówkę i jadą na "niby" reputacji. Na pewno nie kupię już żadnego Seiko.
@@Micky575 da się go ustawić, ale faktycznie regulacja jest tak mało precyzyjna ,że trzeba na to poświęcić 15-20 minut ciągłej pracy na wibrografie i trafić w idealny punkt, używając przy tym minimalnych ruchów. Ale tak, to prawda że Seiko nie dba o prawidłową regulację niższych serii.
@@Micky575 Miałem takie Seiko z dużym błędem pozycyjnym, był jeszcze na gwarancji, ale mieścił się w granicach odchyłki deklarowanej przez producenta, więc do reklamacji nie było podstaw, a denerwował... Po analizie, w jakich pozycjach najczęściej noszę zegarek, udało się "oszukać" ustawienia. No, ale przecież nie o to chodzi.
Ja się mocno rozczarowałem na Seiko Presage, bo po około roku noszenia odchyłka zwiększyła się o około 20 sekund na dobę i zegarek kwalifikuje sie chyba do konserwacji i regulacji co kosztuje około 500 złotych! Masakra! Ostatnio kupiłem casio G-shock i chyba nie wrócę do mechaników!
W rozmowach z użytkownikami tej marki słyszę podobne opinie. Mam nawet u siebie taki egzemplarz i niedługo się nim zajmę. Jestem bardzo ciekawy czy to naturalny proces po kilku latach użytkowania czy jakaś fabryczna niedoróbka.
Niestety to jedna z gorszych serii mechanizmów. Nie można w nim zapewnić stabilności nastawów. Amplituda spada dość szybko. Balans jest zbyt mały. Bardzo podatny na starzenie się smarów. Jedyny plus to prosty system naciągu.
Ogólnie - nie, ale bywają takie pojedyncze egzemplarze które potrzebują trochę czasu, aby się "rozchodzić". Być może wynika to stąd, że nie są to towary szybko zbywalne i leżakują w bezruchu jakiś czas w gablotach sklepowych. Serwisujac zegarki też można zauważyć, że zdarzy się zegarek, który po dobie lub dwóch wymaga dodatkowej korekty odchyłki dobowej.
A co w przypadku, gdy zekarek okaże się nieszczelny? A będzie, powiedzmy 10x droższy niż ten? Wydaje mi się, że ta metoda mimo, że tania, nie jest najlepsza.
Ta prosta metoda testowania jest stosowana chyba od czasów skonstruowania pierwszych zegarków wodoszczelnych. Zegarek umieszcza się najpierw nad wodą na kilka minut, aby w przypadku nieszczelności wyrównał ciśnienie do tego, które jest w cylindrze (w tym przypadku 5 bar). Po zanurzeniu i otwarciu zaworu urządzenia, nie ma możliwości zalania zegarka, ponieważ ciśnienie w "napompowanym" zegarku jest wyższe niż w cylindrze, co sygnalizują uchodzące bąbelki, podobnie jak nie można zalać napompowanej dętki. Do prezentowanego zegarka, mimo wykazanej nieszczelności nie przedostała się woda i nie uległ on uszkodzeniu. W przypadku droższych zegarków - nawet lepiej, bo możemy być pewni, że klasa szczelności umieszczona na delku odpowiada tej rzeczywistej.
@@pogodzinach-zegarmistrz dzięki za dokładne wyjaśnienie. Myślałem, że z tym ciśnieniem to w drugą stronę, dlatego mi nie pasowało to potencjalne ryzyko. Teraz rozumiem. Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam👍!
@@gczeOczywiście, takie ryzyko istnieje, tak samo jak podczas naprawy, że wyskoczy "w kosmos" sprężynka, wystrzeli, zginie lub urwie się śrubka.No cóż, wtedy wypowiada się słowa, których na co dzień się nie używa i poświęca trochę zdrowia oraz znacznie więcej czasu na usunięcie skutków.
O koszt proszę zapytać lokalnego zegarmistrza. Proszę również wziąć pod uwagę, że w przypadku nowego zegarka, nieautoryzowana przez producenta naprawa, może spowodować utratę gwarancji.
