Szanuję Twoje podejście👍 Osobiście nie mam problemu z zapachami z Zary, nawet mam dwie sztuki w swojej kolekcji. Nie uważam, że to podróbki, tylko inspiracje😉 Szacunek, że masz własne zdanie i nie boisz się o tym mówić💪 Tak trzymaj😘
Ceny za niektóre perfumy to totalny kosmos🤦,jak widzę cenę za 30ml przekraczającą 200-300zł, to momentalnie zapach przestaje mi się podobać😂🤣😂Lubię wyszukiwać perełki w rozsądnych cenach np. Perły Lalique, Cerruti1881, Pani Walewska Noir, Sunflowers Arden, CkIN2U😘
Ceny perfum poszły w górę kosmicznie w porównaniu do cen perfum, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Jesteśmy świadkami końca ery taniego świata, na przykład taniego dostępu do treści w internecie, tanich lotów, taniej wody no i tanich perfum. Ceny perfum niestety już nie spadną, będą tylko rosnąć 🙁
Podzielam Twoje zdanie w sprawie drogich perfum, na które również nie mogę sobie pozwolić. Jest wiele pięknych kompozycji w bardzo przystępnych cenach, które warto poznać. Pozdrawiam i gratuluję zdrowego rozsadku u tak młodej osoby.
Dokładnie tak. Jest duży wybór, wspaniałych perfum w przystępnych cenach. Dlatego odpuściłam kilka poznanych ostatnio, drogich zapachów, które mnie zachwyciły. Wiem, że znajdę dla siebie wspaniałe perfumy w cenie, która mnie nie przytłoczy.
Natalio, podoba mi się sposób, w jaki przedstawiłaś swoje zdanie w tych tematach 🌺. Miałam czasami odrobinę szczęścia, udało mi się kupić w odpowiednim momencie i w ludzkiej cenie perfumy, które za chwilę stawały się unikatami i szybowały z cenami. Poluję na okazje,kupuję z drugiej ręki, ostatni mój drogi nabytek był z dużej promocji , za 100 ml zapłaciłam ok 650 zł i to był pułap cenowy, który spowodował pewien dyskomfort, wiem, że wyżej nie pofrunę, bo perfumy to dla mnie przyjemność i nie chcę czuć , że przekraczam granice zdrowego rozsądku, by je mieć 😉 mam kilka pozycji od Zary, te które mam lubimy z mężem, nie bardzo ogarniam markę, ale chyba to są te zrobione z perfumiarzami .🍀
Ja tak miałam z Narcos’is: były drogie, kupione trochę w biegu, w sumie nie wiedziałam, czy to będzie dobry wybór ale dzisiaj jestem zadowolona. Czasami ryzyko się opłaca 😉
Mam to samo z angelem - kocham, ale kompletnie nie potrafię go opisać - nie potrafię nazwać żadnej nuty poza tą niesamowitą zimną piwniczną paczulą, jedynie wrażenie - ale ono też zmienia się drastycznie w zależności od pogody i pory roku...
No właśnie, zupełnie nieopisywalna ta paczula. Na mnie bardziej słodka niż piwniczna, raczej nie zimna a taka elektryzująco-metalowa. Ale i ten opis jakiś taki niezgrabny jest 🙁
Bardzo lubię Twoje filmy ... daleka jestem od krytykowania bo każdy z nas ma inne podejście i ma do tego prawo. Po prostu szanujemy się 😊. Jeśli chodzi o zapachy z Zary to mam kilka, bo po prostu podobają mi się np. Ebony Wood
Gorzka czekolada z kokosem mniam 😀 a ja nie cierpię czekolady w perfumach ! Próbowałam z Angelem z bad girl od herrery… montale intense cafe wszędzie ta nuta sie wyłaniała i powodowała u mnie mdłości, ból głowy i z czasem czułam jak mnie dusi dosłownie zbija mnie z radości dnia codzinnego jakbym gasła życiowo.. śmiesznie brzmi ale tak na mnie działają . A czekoladę uwielbiam 😀 Pozdrawiam serdecznie
Jakiś czas temu nabyłam swój ukochany unikat z 2000 roku J'ose Eisenberg 100 ml ( 600 zł) i już wtedy myślałam, że zaszalałam, ale jak się później okazało , to nie było ze mną jeszcze tak źle....🤔 potem było 30 ml za...prawie 500 zł, co prawda ekstrakt perfum, ale jednak!!! Teraz się opamiętałam, po wielu przygodach, bo pamięć zapachowa sprzed lat ni jak się ma do teraźniejszej...🙃 Z Zary zapachów nie posiadam i nie chcę, bo mam identyczne zdanie jak Ty? A poza tym mam taki zapas pachnideł, że nie sądzę, abym zużyła , śmiem twierdzić do końca życia, no chyba że będę oddawać w prezencie, albo wymieniać, rozprzedawać...😅 Jest wiele perfum, które nie są warte szumu, a tym bardziej ceny , ale jak to się mówi " każdy towar znajdzie kupca" 😉 Ja cenię ludzi, którzy mają swoje zdanie i ogląd sytuacji, choć wiadomo wiąże się to z mniejszą popularnością, ale nie jesteśmy baranami, a ludźmi i nie musimy bezmyślnie podążać za " stadem" ❤
Moje najdroższe perfumy kosztowały 650zł Alan Balewski Bez i Agrest. Kupiłam ze względu na unikatowość zapachu. Pozostałe perfumy poluję na mniejsze ilości za dobrą cenę. Mogą być z drugiej ręki. Mam kilka odpowiedników perfum ale nie namawiam nikogo do ich kupna, bo każdy decyduje sam na co wydaje pieniądze. Natalio, to jest Twój kanał i masz prawo przekazywać to co Ci w duszy gra i oglądam z zainteresowaniem każdy nowy film. Jeśli komuś to nie pasuje zawsze może poszukać gdzie indziej. Pozdrawiam serdecznie💖🥰
Witam. Twoj kanal i Twoje zasady. Kazdy, kto tutaj zaglada, po prostu szanuje i juz ! Ja, szanuje jak perfumomaniak ma zasady. Kazdy, powinien kupowac, wedlug swoich zasobow portfela. Dlatego, jezeli kupuje, perfumy drozsze, to raczej 30 ml, bo na wiekszy wydatek perfumowy nie moge sobie pozwolic . Naleze, do tych osob, ktore wola kupic nawet tanszy oryginal, niz odpowiednik. Dlatego, ciagle poszukuje takich zapachow. Oczywiscie, nie krytykuje osob, ktore kupuja tylko podrobki. Kazdy, ma prawo do wlasnego zdania. Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo się zgadzam z tym komentarzem! Sama też kiedyś kupowałam „niemarkowe odpowiedniki” bo nie miałam pieniędzy na inne perfumy, koniecznie chciałam pachnieć popularnymi perfumami i nie wiedziałam o perfumach tyle, ile wiem dzisiaj. Absolutnie każdy może mieć inne zdanie od mojego, totalnie szanuję i jeżeli to sprawia, że ktoś jest szczęśliwy to ja temu mogę jedynie przyklasnąć ☺️
Zawsze oceniam zapach... Mam jeden zapach z numerkiem ( nota bene niedostępny ) i jestem nim zachwycona. Z tych drogich mam tylko BR 540 5x11 ml,. Boję się testować drogie zapachy z wiadomych względów, bo nie chcę wpaść jak marką ROOS&ROOS- tu bez zastanowienia przekraczałam budżet i o dziwo bez wyrzutów sumienia. Temat jest wielowymiarowy.... Z w/w względów goszczę na tym kanale.... Taką postawę popieram i szanuję i dziękuję.
u mnie chyba zupelnie przypadkiem podobne podejscie do sprawy ceny za 1 ml. Nie przypominam sobie zebym cos zamowila lub testowala co przekroczylo by wartosc 5 Euro za ml. Mysle, ze w tym moim przedziale cenowym moge swobodnie pozostac gdyz jest cala masa perfum do odkrycia. Jest jednak pewna marka perfum, ktora chcialabym kiedys powachac a cena jak dla mnie zaporowa. Mysle ze kiedy sie nastepnym razem wybiore do Paryza to odwaze sie pojsc do Henry Jacques ( 2 Av. Montaigne, 75008 Paris).
Jak zwykle bardzo fajny i rzeczowy filmik. Faktycznie, każdy może a nawet pownien mieć swoje zdanie. Ja np. nie komentuję perfum... na które szkoda mi uwagi. I tak szkoda mi uwagi np. na wszystkie Olympee od PR - mimo, że zapach ani mi wadzi, ani szkodzi. Zgadzam się z Tobą w 100% w kwestii komentowania "numerków" i zapachów od Zary. Jako uzasadnienie dodałabym może, że komentować należy rzeczy twórcze i kreatywne, a za takie tych produktów nie można uznać. Nie zgadzam się za to w kwestii czekolady... Po prostu nie jadłaś jeszcze dobrej.:) Ściskam! Ania
Oj tak, perfumy z Zary klikają się znakomicie, nie ma co 😅. Pozostając w temacie Zary (we współpracy z Jo Malone) - testowałaś może Leather Jardin? Jeśli nie, to rzuć nosem jak będziesz miała okazję. Naprawdę, naprawdę warto 😊.
Na Fragrze jest porównywany do Magie Noire, więc oczywiście, że jest na mojej liście do przetestowania! Choć nie na już teraz zaraz ale jak się nawiną pod rękę to się nie obrażę 😊
Nie jest podobny do Magie Noir ona jest ciezka i rozana, moze jedynie aldehyd i ziolowosc je laczy. On nawet do. Zary nie pasuje- obledna nisza. Leather Jardin niczego nie podrabia, jest bardziej suchy, jasniejszy, gorzko cytrusowy i zielony (chyba to galbanum- podobny ostry klimat ma Grey Flannel- Geoffreya Beene.) Jesli nie zdazylas ich powachac to juz bedzie bardzo trudne, bo sie rozszedl jak swierze buleczki i juz z drugiej reki kupic go trudno.
5:00 chyba wiem do czego nawiązujesz, też trafiłem na tego jutjubera co testuje 10 zapachów na raz i wystawia od razu recenzję, żeby było śmiesznej, on psika kolejne zapachy 3-5cm od siebie. komicznie to wszystko wygląda, jak się widzi kogoś kto uważa się za znawcę zapachów, wąchającego płyn z rurek od atomizera. jak bym miał tak testować perfumy, to wole ich nie testować wcale, bo dla mnie to są wyrzucone pieniądze (na probki) w błoto.
Mówiąc o filmach z pierwszymi wrażeniami miałam w głowie kanały makijażowe, na których sporo jest pierwszych testów konkretnych kosmetyków. Kiedy pomyślałam sobie, czy taki format mogłabym przenieść na grunt pierwszych wrażeń perfum, to stwierdziłam, że ja w takie rzeczy nie umiem ☹️
Jesli ktos chce kupowac drogie perfumy -jego sprawa ale dla mnie perfumy ktore kosztuja 1000pl to jest kosmiczna cena i nie mam nic za tak wielka kwote😮😊
Hej Natalio. Wieki mnie tu nie było, świetnie wyglądasz, ale to akurat nie niespodzianka i dalej miło mi Ciebie się słuchało, pomimo iż perfumy przestały już mnie kręcić. Mam tyle, że spokojnie wystarczy mi do końca bardzo długiego życia 😂 Pozdrawiam i widzę, że przybyło Ci publiczności. Gratuluję i życzę nowych, perfumowych odkryć, jeżeli temat nadal wzbudza w Tobie dreszczyk emocji 😉 Ja się perfumowo już nasyciłam, więc nie eiem, czy będę do Ciebie zaglądać. Fajnie mimo wszystko było Cię zobaczyć. Wszystkiego najlepszego ❤
Czyli jednak na świecie istnieją ludzie, którzy perfumowo osiągnęli równowagę i mogą z lekkim sercem iść dalej! Gratuluję, pozdrawiam najcieplej i dziękuję za wizytę 🥰
Szanuję, choć nie do końca podzielam zdanie na temat "inspiracji". Rozumiem natomiast niechęć do jakiejś określonej nuty. Ja nie jestem w stanie znieść zestawu paczuli z pudrem i różą, a dokładnie mówiąc tak zwanych perfum buduarowych. Co do drogich perfum, to myślę, że zakup zależałby od miłości do zapachu, ale przy zwróceniu uwagi na cenę. Dla mnie Chanel Chance jest zapachem, na który byłabym gotowa uzbierać pieniądze, ale też mam ograniczony budżet i staram się nie zajmować myśli skandalicznie drogimi zapachami.
I ja to szanuję. Perfum z Zary nadal nie znam, choć o tych od Jo Malone chętnie posłuchałabym od Ciebie. Było już o nich? Pogodnego weekendu. ❤ Było. Znalazłam 🙂
Zara ma takie sam zamiennik jak perfumy z numerem Różnica polega na tym że te filmy z numerkami w otwarty sposób mówią że czerpią inspiracje z innych firm Zara natomiast nie zaprzecza ani nie informuje klient co było inspiracją 🤔 Zamiast numer jest jakaś nazwa Tyle różnicy widzę Podróbka to coś innego niż klon lub inspiracja W sprzedaży próbek się wcisnąć kit że kupuje się oryginale perfumy w dobrej cenie 😅
No właśnie, czy klon i podróbka to nie jest to samo? Bo oryginał z samej definicji może być tylko jeden, klon to kopia, podróbka oryginału. Zara nikogo nie informuje bo to znana i wypłacalna firma: po co narażać się na kolejne pozwy o naruszenie praw autorskich? Może właśnie zmiana nazwy i opakowania pozwala na uniknięcie pozwu o plagiat?
@@nataliaodperfum dla mnie podróbka jest wtedy gdy sprzedawca chce mam dać towar który jest trudno odróżnić pod każdym względem od oryginału Zara tak robi bo dla niej jest wygodnie Myślę że co najmniej połowę klientów tej firmy uznaje te perfumy za kompozycje całkowicie autorskie tej firmy Większość firm w mniejszym lub większym stopniu wzoruje się na innych Perfumy są trochę jak ubrania Większość przypadku można znaleźć coś bardzo podobnego w różnych markach Podejrzewam że pokazałaś sporo takich perfumy na twoim kanale który były klonami innych perfumy Ten przemysł nie chcę ochronny praw autorskich po większość firm z tego korzysta To fani są tylko tak naiwny i domagają się praw autorskich dla perfumiarzy
@@adamnowak1036 ano właśnie: gdyby przeciętny użytkownik powąchał z zawiązanymi oczami na przykład Red Temptation i Baccarat Rouge 540 to nie wyczułby w nich różnicy. Czyli Zara chce nam dać taki sam produkt jak Maison Francis Kurkdijan, tylko że w innym opakowaniu. Powód jest oczywisty: ten zapach jest uwielbiany więc i wersja Zary świetnie się sprzeda a przecież o to chodzi firmom: maksymalizacja zysków, minimalizacja ryzyka. Nie wydaje mi się, że przemysł perfumiarski nie chce praw autorskich, wydaje mi się raczej, że prawodawstwo nie nadąża za współczesnym światem (jako świetny przykład można podać na przykład branżę technologiczną), jest trudne do wprowadzenia i standardyzacji na całym świecie. To zachęca firmy do wykorzystywania luk w prawie i tworzenia podróbek, być może za cichym przyzwoleniem twórców oryginałów a być może ci twórcy wiedzą, że nie wygrają z taką firmą jak Zara.
@@nataliaodperfum na kanale tv Helena autorka pokazała perfumy podobne do baccarat rouge 540 długo przed tym zapachem Jak znajdę to wideo to prześlę link
Nie mam dylematów jeśli chodzi o markę Zara. Dziś jest wiele znanych firm, które kopiują od innych. Co do ceny to wiele razy przekonałam się, że cena nie idzie w parze z jakością a posiadanie bardzo drogich perfum to dla mnie zwykły snobizm. Szukam więc perełek w dobrych cenach, ponieważ mój budżet także jest ograniczony 😉.
Zara - jestem na tak, bardzo dobrą serią okazała się vibrant cities i inne, zastanawia mnie co się stało, że marka tak szybko wycofała ze sprzedaży serię morską, tzn. Ocean salty bouquet i pozostałe dwa....
Może okazało się, że są zbyt drogie w produkcji, słabo się się sprzedają albo był to tylko chwilowy trend obliczony na określony czas a nie na dłuższą sprzedaż. Ale to tylko zgadywanki 🙂
Ja jeszcze dwa lata temu byłam zdania, że lepiej mieć dwa flakony perfum oryginalnych, niż 10 odpowiedników...No niestety zmieniłam zdanie, po tym jak po kolejnych wizytach w perfumeriach nie odkryłam żadnych nowości ..tzn nowości to jakieś tam były, ale to wszystko co oferują mi drogerie mój nos już od dawna zna. Ze mną jest ten problem, że ja znam praktycznie każdy zapach. Jeśli perfumy mi się podobają , to jedno powachanie wystarczy, żeby zapamiętać ten zapach na długo, a jeśli od razu mi się nie spodobają, to nie ma co wąchać kolejny raz. Mam swoich faworytów jak Libre z ysl, Ange ou demon le secret od Givenchy, Wonderlust od Korsa, czy już bardzo trudno dostępny i niesamowicie drogi Givenchy Extravagance d'amarige... I to są takie zapachy, które mogę nosić stale i mi się nigdy nie budzą i tych zapachów w wersji "odpowiednika" nie używam.. ale mam też takie okresy, że lubię coś innego i to "coś innego" to są rożne zapachy, których nie koniecznie chciałabym używać stale. Kiedyś kupowałam oryginalne, ale zazwyczaj było tak, że użyłam 3 razy i oddawałam dalej, bo pół roku leżały w szufladzie , więc wzięłam się na sposób i jeśli mam ochotę na coś do czego nie jestem przywiązana , to kupuje odpowiedniki. Używam kilka razy i oddaję dalej.
Poruszyłaś jedną ważną kwestię, nad którą trochę rozmyślam i nie doszłam jeszcze do żadnego konstruktywnego wniosku: klony perfum wycofanych. Weźmy sobie taki Miss Dior Cheri: wycofany i w kosmicznych cenach do kupienia z drugiej ręki ale są klony albo odpowiedniki. Kupować czy nie kupować? Na razie nie mam zdania ale to ważna kwestia w dyskusji o klonach/odpowiednikach
@@nataliaodperfum Dokładnie...ja mam tak z Si fiori. Teraz albo niedosteny, albo bardzo drogi, albo też dziwnie tani jak na fakt, że jest niedostępny . Ja poznałam ten zapach zupełnie przypadkiem u siostry .Ogólnie Si nigdy nie było czymś na co zwracałam uwagę, bo po prostu był do dla mnie ulepek bez kształtu... Wąchając si fiori przepadam, a zbiegło się to akurat z czasem, gdy zniknął 🤷🤷🤷. Od czasu do czasu kupuję więc odpowiednik. Uważam też, że aby znaleźć markę oferującą odpowiedniki, która przypadnie nam do gustu, trzeba się bardzo naszukać. Większość tych marek robi perfumy tak słabej jakości, że w pierwszym odbiorze śmierdzą albo zgnilizną, albo używaną skarpetą 🤣🤣🤣... No i też co innego używać (jak dla mnie) odpowiedników perfum, które znasz, ale nigdy długo nie nosilas, a takich , które są Twoimi zapachami. Jeśli znasz zapach na pamięć, to odpowiednik nie będzie dla Ciebie TYM SAMYM ZAPACHEM. Zawsze mnie śmieszy jak ktoś jako argument "za" odpowiednikami mówi, że warto sprawdzić odpiwiednik przed zakupem oryginału.. Bzdura...Oryginalne perfumy i odpowiedniki, zupełnie inaczej rozwijają się na skórze, mogą być zupełnie inne w odbiorze. Ba! Nawet oryginalne perfumy u każdego układają się inaczej, ale też inaczej mogą się układać w ciągu roku...życia...na konkretnej osobie. Ja kiedyś namiętnie używałam NOA cacharel. Moja mama dostała ten zapach w prezencie, gdy byłam nastolatką i Jej nie przypasował, a ja się zakochałam i używałam go najpierw od mamy, a potem kupowałam sama...Po latach przestał być moim ulubionym, poznałam mnóstwo innych zapachów , ale do tej pory mam tak, że co jakiś czas tęsknię do NOA...Kupuje wtedy i używam kilka razy, a potem normalnie zaczyna mi capic potem 🤣🤣🤣. To jest takie niesamowite, że jeden zapach może wywoływać tak skrajne emocje. Co zabawniejsze nagle mojej mamie pasuje i co mi zaczyna śmierdzieć, to leci do Niej i nie śmierdzi ;).
Piękne , zachwycające perfumy, które długo pozostają w pamięci , są również wśród tych, które kosztują mniej. W tym miejscu, każdy musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie o pułap cenowy. Twoje podejście do perfum, bardzo mi odpowiada. 🧡🧡Podróbki perfum nigdy nie będą w kręgu moich zainteresowań .