hej właśnie skończyłem czytać. Dwa dni z przyśpieszonym biciem serca, książka jest super. Autor nie jest prorokiem czy jasnowidzem jak Ojciec Klimuszko tylko jak myślę analitykiem otaczającej go rzeczywistości podpierającym się wydarzeniami z historii świata która co jakiś czas się powtarza. Serdecznie polecam tę książkę wszystkim. Można znaleźć ją w internecie.
Jeśli Ci się podobała to zajrzyj na mój kanał tydzień po Wielkanocy - będzie recenzja książki, która powinna Cię zaciekawić :) I oczywiście masz rację co do autora. Biorąc pod uwagę w jakich latach napisał swoją książkę można przypuszczać, że zwyczajnie i na zimno analizował to co się wtedy działo.
To nie wizja i nie proroctwo jest siłą tej książki a inteligencja autora. Świetna analiza ówczesnej i aktualnej rzeczywistości medialnej, świetne opisanie lewicowo polityczno poprawnego skundlenia społeczeństwa ówczesnej Francji (i Europy) i samobójczego kierunku jaki obrało pod batutą czerwonych i różowych intelektualistów. Ilość interesujących obserwacji zawartych w każdym rozdziale jest zaskakująca. Osobiście nie spodziewałem się tak mądrze napisanej literatury po autorze znad Loary a tu takie zaskoczenie. Raspail wydaje się w tej książce mistrzem ironii subtelnej, inteligentnej i dowcipnej. Dowcipnej, bo to wbrew pozorom radosna groteska o apokalipsie mentalnej i społecznej. Dla mnie odkrycie intelektualne i literackie.
Jeśli chciałbyś spojrzeć na tę apokalipsę oczami właśnie lewicowego intelektualisty to polecam "Uległość" Houellebecqa. Choć nie jest to zbyt przyjemna lektura, ale przyznać trzeba pouczająca.
Grafzero „Uległość” znam, powieść rozczarowująca intelektualnie, literacko również. Nie chcę się jednak rozpisywać krytycznie, za dużo w niej słabości, za mało dobrych elementów.
Właśnie skończyłem książkę, co prawda w formie audiobooka. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale obserwując aktualne wydarzenia wydawało mi się, że jest to jakaś grubsza intryga, jakiś większy plan który realizują władze Europy. Bo chyba wiedzą co robią. A może jak w książce, po prostu nieświadomie prowadzą do samozagłady naszej kultury i cywilizacji...
Może być tak jak piszesz chociaż ja mam na ten temat trochę inną teorię. Otóż na fali odmrożenia nastrojów w Turcji nastąpiła kilkadziesiąt lat temu spora emigracja Turków do Europy głównie do Niemiec. Było to akurat lekarstwo jak znalazł i pozwoliło niemieckiej gospodarce uniknąć kryzysu. Co ciekawe Turcy mimo, że trzymali się razem to jednak w pewnym stopniu się asymilowali (tzn nie sprawiali zbyt dużych problemów, wzięli pewne dziedziny życia których nie chcieli brać Niemcy i robili swoje). I moim zdaniem ktoś postanowił powtórzyć ten manewr raz jeszcze. Nie wziął tylko pod uwagę, że tym razem do Europy przybędą zupełnie inni ludzie.
A nie poleci mi za to kanał z YT? :) Swoją drogą przeptarzyłem katalogi biblioteczne i to jest jakaś masakra - jeśli gdzieś znajdę to będę musiał czytać w czytelni. Ale poszukam - w razie czego recenzję wrzucę tylko na profil FB.
Przeczytałem, ostatnie rozdziały już zakrywając noc. Nie mogę się zgodzić z krytyczna ocena stylu Ras50509879paila. zachwycające są sposoby portretowania postaci jak doskonała diagnoza szarży koniunkturalnych intelektualistów..Nic dziwnego że spotkał się ze zmasowanym atakiem na powieść wszak obnażył do samych ga i ten trend szykowany przeciwko cywilizacji Łacińskiej
Moje zarzuty odnoszą się jedynie do warstwy języka i kreacji narratora. O ile rzecz jasna język może być problemem przekładu (i pewnie tak jest), o tyle narrator wszechwiedzący, który w finale okazuje się jednak człowiekiem tamtych czasów to spore niedopatrzenie.
Nasza Europa też nie ma szans., nie pierdol bo coś suponuję że mówisz tak dlatego że boisz się hejtstopu, nie bój się, będą chcieli cię udupić to udupią, przeżyjesz. Nasza Europa nie ma szans bo cywilizacja upadła. "Wielką Cywilizację można zniszczyć od zewnątrz tylko jeśli ulegnie rozkładowi od wewnątrz", a Europa zgniła i nie ma ratunku bo to było zaplanowane, tak się stanie, będzie ciemność, a w ciemności będą kule, noże i krew.
+Jarema123 Bywaliśmy już w gorszych tarapatach. Jak dla mnie jest nadzieja - zwłaszcza dla Europy Centralnej i Wschodniej. Zachód to zupełnie inna sprawa (Południe swoją drogą też).
Największa wadą jest narracja i tu się zgodzę (są błędy rzeczowe). Co do warsztatu - pojęcia ni mam, to tylko tłumaczenie, a nie znam francuskiego na tyle żeby ocenić jego wierność.