Obóz rowerowy Freeride Camp Dirt It More 

Zgadzam się tylko Ciekawe kto by rowery po kilkanaście tys za sztukę fundował :)

Rząd i UE :D

​@@DirtItMore kasa z KPO XD

Nie tylko. Szkoła i brak nauczycieli z zajawka. W szkole na wiosce w Żukowie koło Kielc nauczyciel wf od lat prowadzi zajęcia rowerowe. Sam zdobywał rowery sam dbał o ich serwis. Po jakimś czasie szkoła zaczęła dawać jakieś grosze na utrzymanie rowerów. Wiecie, domeną szkoły i wielu nauczycieli jak i urzędników to iść po najmniejszej linii oporu i się nie wychylać z pomysłami bo się narobi niepotrzebnej roboty.

Dokładnie. Zamiast siedzieć na kompie i grać w bezsensowne gry. Mogły by tak wyglądać zajęcia sportowe w szkołach. A pieniądze na sprzęt i akcesoria, by się znalazły. Skoro można komuś dać laptopa za darmo. To i można dać rower.

Dzięki Marek, progres był!

DH ma sens tylko na zawody DH, lub na freeride na poziomie najtrudniejszych tras w europie. 99.9% riderów nie potrzebuje DH

W sensie razem z dziećmi? …

Są wyjazdy dla dorosłych w tym stylu. Wszystko masz na stronie dirtit.pl

No bez :) ​@@arekjanuszkiewicz7073

A po co ? Kup konkretny rower odrazu i już ominiesz okres początkującego bo odrazu będziesz prosem

Obóz w Warszawie na kazoorce, jest na stronie dirit.pl

​@@DirtItMore To strona jakiegoś speca od IT :D

A mamy taki :) Zresztą znajdziesz wszystko na stronie dirtit.pl

Może na La Pomie na obiozie za 2 tyg :)

szczyrk, 3200zl

wsszystko jest na stronach w opisie filmu

Od rodziców. Ale mnie zastanawia to że tyle rodziców pozwala i finansuje tak niebezpieczny sport swoim dzieciom

Widziałem wiele przypadków, gdzie ten "niebezpieczny sport" odwrócił dzieci od "niebezpiecznego życia" w młodziezowym stylu

@@DirtItMore sport jest fajny oczywiście, niby lepiej latać na rowerze niż się szlajać z kolegami po melinach, ale ja niestety widziałem kilka przypadków gdzie kontuzje w tym sporcie nie tylko zamknęły ludziom drogę do jego uprawiania ale także zmieniły ich życie. Młodzi ludzie przed zakończeniem choćby szkoły średniej nie zdają sobie sprawy że jak przywalą kręgosłupem albo głową o kamień to ich życie może się skończyć na wózku albo w łóżku, a z drugiej strony rodzice nie zdają sobie sprawy że takie sporty sprawiają tego typu zagrożenia. Ale mniejsza z tym. Ja nikogo nie chce zniechęcać do sportu, trzeba po prostu bardzo uważać. Ja nie uważałem i kontuzję zakończyły dla mnie kolarstwo grawitacyjne w moim młodym wieku głównie przez blokady w psychice po wypadkach bo na szczęście nie ucierpiałem permanentnie przy glebach. Mam do ciebie pytanie Janku jak to jest przy tych zapisywaniach na obozy. Rodzice oczywiście podpisują zgody na to ale macie jakiś dobry system ubezpieczeń?

no to jest chyba wyłącznie twoja wina że go nie nauczyłeś tak jak by zrobił to każdy normalny ojciec

​@@eqarcy9076 no bo ja to pojebany jestem na punkcie rowerów i to pewnie dlatego

@@tomo-6286ale tu chodzi o samą kwestie wychowania, jeżeli twój syn w wieku 12 lat nie potrafi jezdzić na rowerze to zawiodłeś i szczerze mu współczuje , no chyba że chodzi o kwestie finansową czy coś w tym stylu to rozumiem

@@eqarcy9076nie chodzi o kasę - kupił bym mu rower jaki by tylko chciał. Chłopak potwornie boi się rowerów. Starszy syn się nauczył bez problemu ale nie jeździ - gra tylko na kompie i nie wyłazi z chaty. Młodego już próbowało chyba ze 4osoby nauczyć - kończy się płaczem i awanturą. Ma kolegów co jeżdżą na rowerach (już myślałem że oni go nauczą) i normalnie się z nimi bawi ale jak tylko idą na rowery to ucieka do domu. I faktycznie czuję się że zawiodłem. Ale spróbuję w tym sezonie może się przełamie.

@@tomo-6286 a okej rozumiem, i nie nie zawiodłeś spokojnie