Gaming umiera, nic poza Ghost of Yōtei nie jest warte czekania i hypowania. Z perspektywy samego design'u to ewentualnie jeszcze te gierki mogłyby kogoś zainteresować ale rozwiązania gameplayowe pewnie będą ciągnęły kiche i większość tytułów szybko zdechnie: - Towers of Aghasba (Design świata jest intrygujący ale nie wiele poza tym się nie dowiedzieliśmy, był ogródek i przyjaciele więc moc przyjaźni na pewno sprawi, że to kolejny pretendent do goty) - The Midnight Walk (Creepy design, po trailerze sam byłem ciekawy jak wygląda reszta świata i potworków, ale najprawdopodobniej to będzie kolejny symulator chodzenia) - Monster Hunter Wilds (Monster Huntera trzeba lubić, do mnie to nie trafia choć są fani tej gierki i nie jest ich mało XD ale dla mnie to kurewsko nudna gra a capcom pewnie i tak to spierdoli) - Metro Awakening (Może i nawet być zajebistą gierką ale co z tego jak trafi to tylko do niszy posiadaczy VR'a, to ją dyskredytuje z miana goty od buta) - Hell is Us (Design świata mnie kupuje, mroczny i tajemniczy taki trochę daje vibe Death Stranding. Ale na 99% mechaniki soulslikowe czy tam wukongowe szybko tą gierke zabiją. Obym się mylił i oby stworzyli coś unikalnego i przyjemnego do poklikania.) - Fear the Spotlight (Nie no poligonowy horror to możesz sobie za darmo ze steama pobrać od pierwszego lepszego selfmade developera, znowu tytuł trafia do niszy a do tego zakładam że gierka będzie turbo krótka.) - ArcheAge Chronicles (Średniowieczne fantasy zawsze będzie ciekawe ale już widać po trailerze że to wygląda jak nieco bardziej mobilny god of war, zaimplementowane mechaniki mnie odpychają) - Alan Wake 2: The Lake House (No DLC to dlc, nie ma co tu dużo mówić, nic się nie dowiedzieliśmy, wiemy że będzie. Przypomina Controla ale to nie pierwszy trailer czy teaser do Alana który przypomina Controla. Nie grałem, nie interesuje mnie to, równie dobrze by mi się żyło jakby tego nie było.)
