szczerze mówiąc egzamin na prawko nie jest trudny, stres jest głównym czynnikiem niezdawania. Przewiozłem egzaminatora i zdałem za pierwszym bez problemów, bo się nie stresowałem.
Ahh.. ogólnie pojęte ruszanie. Szczerze powiedziawszy sam miałem z tym nie lada problem, a pod górę zwłaszcza. Wszystko przez wydawać by się mogło nieznaczącą rzecz. Mianowicie podczas zajęć teoretycznych nauki jazdy, wykładowca wspomniał w pewnym momencie coś o paleniu sprzęgła, przez co podczas jazd bałem się używać gazu. Dopiero na dodatkowych jazdach po niezdanym pierwszym egzaminie, ogarnąłem że użycie gazu podczas ruszania to wcale nie taki głupi pomysł. Nagle wszystkie problemy znikły i w końcu udało się zdać. Btw. również zdawałem w Rzeszowie.
MIałem podobnie po pierwszych 10h jazd, nie umiałem ruszać bo instruktor nie powiedział mi, żeby używać gazu przy ruszaniu. Na szczęście taki po prostu miał sposób nauczania, że najpierw uczył kursantów na samym sprzęgle a potem z gazem, przez to łatwiej można było się nauczyć
Ja miałem podobnie - wystarczy przygotować sprzęgło pod podjazd pod górkę i mieć przygotowaną nogę na gazie, by silnik nie zgasł. W ogóle, podczas egzaminu cisnąłem jak autem wyścigowym, ale miałem bardzo duży problem z utrzymaniem mocy i silnik mi co chwila gasł, więc ostatecznie rozwiązałem ten problem dodając sporo gazu na raz.
@@Admiral45-10 ja ostatnio na egzaminie ruszałem trochę gwałtownie i jeździłem dość szybko (bo jak jechałem 45 to egzaminator mówił żeby się rozpędzać normalnie), raz nawet prawie pod zakaz wjechałem i mnie wyhamował i zgasł silnik ale odziwo mnie nie oblał. Na jazdach ruszałem płynnie zarówno z gazem jak i bez. Na egzaminie wiadomo stres więc lepiej prawie zawsze ruszać z małym gazem niż na samym sprzęgle moim zdaniem oczywiście. Pozdrawiam
Do znudzenia wałkowałem ruszanie pod górkę zarówno z ręcznym jak i bez niego. Bo o to poprosiłem instruktora. Kobito popuszczasz sprzęgło, dodajesz gazu, jak jest ciąg to wajcha w dół i jedziesz, no kurła wielkie mi mecyje. Jednak nie mógłbym być instruktorem, bo jak bym pizgnął to by sobie przypomniała pierwsze wymioty.
Dobrze ze to oglądam, bo ja ogółem mam zamiar być bardo ostrożnym na tym. To mi daje do myślenia żeby nie czekać za długo. Edit: zdane za pierwszym rok temu
Moim zdaniem o wiele lepiej ruszać z gazem, najlepiej nie za dużym bo wtedy rusza się w miarę płynnie i dość szybko a na egzaminie wiadomo stres więc ruszanie na samym sprzęgle może nie zawsze się udać albo może to być wolne ruszanie i jakiś egzaminator może się do tego przyczepić (do mnie się przyczepił że jechałem 45 tam gdzie było do 50 i że za wolno się rozpędzałem). Odnośnie ruszania z ręcznego to moim zdaniem w takiej sytuacji jak i ogólnie poza tym lepiej jest ruszać z hamulca nożnego, czy tam zasadniczego jak kto woli. Pozdrawiam
@@w3n0n76 a po co kogoś robić ? Samochód służy do transportu jeżeli przeznaczasz go do innych celów to leć na tor pośmigać swoim golfem 1,6 v16 z turbo doładowaniem :)
Przypuszczam, że dziewczyna nie znała zasady działania sprzęgła, a to bardzo pomaga. Nawet jeśli zatrzymała się na hamulcu postojowym powinna popuścić lekko sprzęgło i po wyczuciu, iż samochód chce ruszyć zwolnić ręczny oraz lekko dodać gazu. Inna sprawa, że wozy do nauki jazdy mają znacznie większy przebieg od wozów egzaminacyjnych i zużycie podzespołów, w tym sprzęgła, wpływa na jazdę.
Myślę że takie kiczowate... Bo podjazd i jeszcze ze stopem.. Też jak jest takie coś... To biorę jedynkę wrzucam i puszczam hamulec jak ten bieg bierze... Ale trza przyznać że sprzęgła w L są kulawe... Biorą na samym końcu a w swoim to wyczucie... I muza leci i ciepelko😎i kobieta
@@todex996 no bez jaj pod strome drogi gdy stoisz w korku dużo latwiej i bezpiecznie ruszac uzywajac recznego niz operujac tylko gaz, hamulec nożny. I sprzeglo jesli manual.
@@Razzzordback ja to w ogóle nie używam ręcznego no chyba że parkuje na stromej górce to jedynie, a co do ruszania pod górę to kto potrafi jeździć nigdy nie zaciąga ręcznego tak jak Todex napisał ;)
Nie czepiam się dziewczyny, bo nie wiem, kto ją uczył ruszania pod górkę. Mój nauczyciel jazdy był super i ćwiczył ze mną ten manewr kilkukrotnie, ale nie każdy ma takie szczęście.
Zdawane C, CE i D w ciagu 3 miesiecy. Wszystko za pierwszym razem. C pani egzaminator sama ledwo jezdzi to manewry oceniala niezgodnie z zasadami, aby zdenerwowac. Ale zdane. Egzamin na CE marzenie, a na D to juz w ogole cud. Doswiadczeni zyciem egzaminatorzy, ktorzy sami tysiace kilometrow przejezdzili ciezarowka i autobusem. A zdawalem te kategorie u tych co mieli byc najgorsi w zdawalnosci. Okazuje sie, ze zwyczajnie jak umiesz jezdzic to zdasz. A nie jak znajomi na CE w innym osrodku rozpisane godziny bo sie spieszylo i manewrow, o ile zestaw sprzegnie, to uczy sie na placu manewrowym w WORD. I 5x 250 zl wydane w WORD zamiast nauczyc sie jezdzic w OSK, gdy mial na to czas. Pod te gorke to ten bzyczek ruszy na drugim biegu bez uzywania pedalu przyspieszania, wiec tu brak jakiejkolwiek umiejetnosci ruszania. Wiec egzamin zasadnie negatywny. Poza tym pojazd staczal sie, wiec stanowilo to zagrozenie w ruchu. Jakiekolwiek rozwazania, ze "egzaminator czepliwy" to zwykle bicie piany. Po prostu ktoremus z was ten egzaminator ochronil uszkodzonego przodu przez staczajacy sie pojazd. Tu jest L na dachu, wiec nalezy zachowac szczegolna ostroznosc. Ale w cywilnym pojezdzie mamy prawo sadzic, ze jedzie kierowca posiadajacy wlasciwe umiejetnosci.
@@misiek_xp4886 nie zesraj się z tą gówno opina, może nagramy cię jak pijesz piwo będąc nieletnim i wstawimy do internetu z tematem 'Nie kulturalny gówniarz piję piwo będąc nieletnim'. Zobaczymy co powie rodzina 😁
Ja to sobie zdawałem w sobotę jakoś o 12:00. Czekałem sobie aż wszyscy sobie przejadą i droga zrobi się pusta 😅. Skończyło się tak, że zdałem za pierwszym hehe 😁.
@@km77betz80 U mnie było tak, że na początku może trochę się bałem. Potem zacząłem jeździć coraz częściej i przyzwyczaiłem się. Obecnie jeżdżę codziennie i do tej pory żadnego wypadku nie miałem. U mnie jest git więc nie martw się o mnie kolego 😉
@@kanior4892 zazdroszczę, ja dopiero przed sobą a potem emigracja żeby zarobić na fure itd. chciałbym wsiąść wkońcu samemu o 3-4 w nocy/nad ranem i jechać bez celu z pełnym bakiem i ulubioną muzyką :)
@@zgredtv5706 Ponieważ nie zastosował się do podkreślonego jasnozielonym odblaskiem znaku informującego o przejściu dla pieszych i wyprzedził pojazdy bez zachowania szczególnej ostrożności i po prostu jechał za szybko, a nie miał prawa wiedzieć, czy przed/za ciężarówką nie ma pieszego
@@zgredtv5706 miał zwolnić przed pasami a nie jechać na pełnej i wcisnąć hamulec dopiero, jak się odbił od jakiejś łaty na drodze... nie miałby szans się zatrzymać, jakby ktoś wszedł wtedy na jego pas, a jego obowiązkiem byłoby temu pieszemu ustąpić, poza tym nie zwolnił przed pasami, nie widzę dokładnie, ale dopiero na nich chyba sygnalizuje hamulec
@@marcinczechowicz5640 chyba prawka nie masz ze tak piszesz ;p nawet szybko nie jechal juz pomijajac fakt ze z kilomnetra bylo widac cale przeyjscie i ze nikogo na nim nie ma.. chyba ze ktos by 20 sekund czail sie za autem zeby tylko nagle wyskoczyc ;p
@Astronomia meme compilation prawda! Ale widzisz często taka osoba wraca po oblanym egzaminie do domu i twierdzi że jest nie winna nie słusznie oblana! Że winny egzaminator !
@@Szevczenko7 bo egzaminatorzy strasznie często celowo upierdalają, co nie znaczy że wszyscy oblewają nie słusznie. Nie masz żadnych podstaw, żeby mówić co powiedziała jak wróciła do domu i nie masz żadnych podstaw, żeby twierdzić, że ci co mówią o upierdlających na siłę egzaminatorach kłamią.
Bardzo dobrze,.bez hejtu. Jeśli kierowca nie potrafi podstawowych rzeczy gdy kieruje samochodem, nie potrafi prawidłowo poruszać się na jezdni to niech się doszkoli i wtedy zdaje.
Słusznie że ją oblał. Samochód nie może się tak staczać. Ruszanie z ręcznego to podstawowa umiejętność którą każdy powinien opanować żeby jeździć samochodem. Już pomijam fakt że chciała ruszyć i uderzyć w bok autobusu chociaż za to powinna odrazu przesiąść się z egzaminatorem. Widać że za długo dawał jej jeszcze szansę
że ktoś się stresuje na egzaminie nie znaczy że już nie umie jeździć . Ja się na egzaminie bardzo stresowałem na pierwszym nawet nie wiedziałem gdzie się wlewa płyn do spryskiwaczy a potem jak mi dał szanse i się trochę upoiłem to już wszystko wiedziałem ale i tak potem mnie stres zjadł kompletnie a serce mi tak masakrycznie że szok . A za drugim udało się zdać choć i tak stres był ogromny a jak już odebrałem prawko to jak wsiadłem za kółko to luzik =) na egzaminie umierałem że przerażenia ale jak już zdałem to nic i juz mam prawko od 4 lat i nawet żadnego mandatu nie dostałem
@@AjarDragon Może zabrzmi zbyt brutalnie, ale jeśli ktos stresuje się takim śmiesznym egzaminem, że nie wie co się wokół niego dzieje. To powinien już teraz pochylić się nad tym co będzie w przyszłości przy naprawdę ważnych decyzjach, a nie tych wartych 150zl?
@@yoo7939 to już nie chodzi o kasę po prostu nie wiem jak to opisać ja miałem Ogromnego stresa że nawet czułem bicie swojego serca a po zdanym egzaminie jak już wsiadłem za kierownicę po odebraniu prawka zero stresu za kierownicą . Po prostu niektórzy tak mają nie mogę tego opisać ja zawsze na KAŻDY egzamin miałem wywalone nawet na egzamin zawodowy w technikum zdałem bardzo dobrze ale jak przyszły dwa egzaminy Matura i egzamin na prawko to nwm dlaczego ale stres miałem ogromy na obydwu może dlatego że bardzo mi na nich zależało nie wiem ale taka jest prawda
@@yoo7939 Dokładnie. Ludzie muszą pojąć, że prawo jazdy nie jest dla wszystkich. To nie jest obowiązek posiadania uprawnień, tylko przywilej, który (jak widać po tym co ludzie odwalają na drogach) posiada zbyt wiele osób. Nie wszystko jest dla wszystkich, są ludzie którzy mimo tego, że posiadają uprawnienia od kilkunastu czy kilkudziesięciu lat nie powinni nigdy wsiadać za kierownicę. Problem w tym, że ludzie w Polsce nie mają za grosz samokrytyki. Są osoby, które oblały po 10 razy egzamin i robią dalej, bo "może się w końcu uda". Tu nie ma się udawać- albo umiesz jeździć albo nie. Na drodze czasami mały błąd decyduje o czyimś życiu. Osoby które nie opanowały podstaw jazdy na tyle, żeby zdać ten śmieszny egzamin powinna im się zapalić czerwona lampka, że może po prostu się do tego nie nadają i tyle. Ja osobiście nie stresowałem się. Przed egzaminem w poczekalni owszem, potem jak mnie wywołał egzaminator to stres puścił, bo wiedziałem że wreszcie wsiadam i wszystko jest w moich rękach.
@@yoo7939 mi też się wydaje że prawko jest za łatwo zdać, ja poszłam na egzamin z myślą że jak niezdam za pierwszym to zdam za drugim, a nawet byłam na to nastawiona, i moje zdziwienie jak okazało się że egzamin wcale trudny ani stresujący nie był, i aż zawieszona się czuje do dzisiaj że było tak łatwo
Wogóle mnie to nie dziwi że oblała. Samochód nie ma prawa się staczać ze wzniesienia!Tu 3x ,plus płynne włączenie się do ruchu a nie że samochód ztacza się z tak małego wzniesienia.
W sensie... Jazda samochodem to za każdym razem gigantyczne ponoszenie odpowiedzialności kiedy się wsiada za kółko ale tutaj - ruszanie ze wzniesienia? No trochę bez przesady, rzecz wręcz banalna. Nawet jakby docisnęła do 4k obrotów to egzaminator mógłby ewentualnie postękać, ale nie oblać. Więc jak ktoś jie potrafi tak fundamentalnej rzeczy zrobić to zasługuje na oblanie
Pierdolę, 6 miesięcy temu, ale chuj. Co to za różnica? Ludzie mają poszyte w bani, że te słowa są zakazane i wulgarne, a tak naprawdę to jest takie samo słowo jak każde inne, złożone z liter. Ale biorąc pod uwagę fakt, że każde słowo coś oznacza; Czysto dyskusyjny kontekst nie jest obraźliwy...
@@promo2k794 żeby jeszcze potrafić umieć się wysłowić bez wulgaryzmów, bo jak ci się "wszyją w banię' to masz później tak ubogi zasób słownictwa, że zaczynasz mówić tak: "yyyy....yyyy...tego...''
Niby na kamerze rok 2017 a sądząc po autach na parkingu to bieda jak w latach 90-tych. Widać, że do miana cywilizowanego bogatego kraju jeszcze nam bardzo dużo brakuje.
@@intercontinentalgutek4600 Akurat ten parking nie jest wyjątkiem od reguły. Większość aut które tu widać, na zachodzie idą na żyletki, a u nas wyklepane młotkiem i dalej jeżdżą.
nawet 1 mln godzin nic jej nie da jak nie opanuje stresu EGZAMINACYJNEGO =) Bo to przez niego raczej nie zdała bo tutaj ewidentnie wygląda że chciał z luzu ruszać czyli zapomniała wbić bieg czyli jestem pewien na 90 % że to ze stresu
@@AjarDragon Gdyby umiała jeździć to by się nie stresowała.Prawda jest taka że połowa kursantów idąc na egzamin nie umie jeździć licząc na to że może się uda.
@@rafab20 jestem ciekaw czy ty w ogóle masz prawo jazdy że się wypowiadasz ja zdawałem egzamin i jazda na egzaminie to zupełnie co innego niż normalna jazda
@@AjarDragon Prawko mam od dziesięciu lat i jazda na egzaminie niczym się nie różni od normalnej jazdy.Jaki to problem na egzaminie jechać pół godziny zgodnie z przepisami.
@@PicalloWilk no nwm jakby tak zrobiła na jakimś innym wzniesieniu nwm na światłach czymkolwiek gdzie był by za nią samochód to spowodowała by stłuczkę XD
I bardzo dobrze, takie delikwentki oblewać z automatu, jeżeli nie umie ruszyć z miejsca to spowrotem na plac manewrowy. A nie tak jak coniektórzy egzaminatorzy chujem myślący, przepuszczają panie nie za umiejętność jazdy tylko za duży dekolt i krótką spódniczkę - a potem taka pani nie potrafi ruszyć spod świateł na wzniesieniu albo wyjechać z miejsca parkingowego równoległego :)
Zdawałeś egzamin tymi samochodami? Widocznie nie Samochody egzaminacyjne są o wieeele słabsze niż nasze zwykłe auta Dodatkowo sprzęgło i gaz są tak wyrobione i niewyczuwalne że to jest dramat No i dochodzi stres... Człowiek uczy się jeździć dopiero po egzaminie... Witamy w Polsce
Pracując na stacji benzynowej o dosyć dużym ruchu Mogę śmiało stwierdzić że 80% kierowców to właśnie mężczyźni Najwięcej kobiet przyjeżdża w godzinach 10:00 -15:00 ale to dalej mniej niż 50% kierowców ogólnie w tym czasie
Żebyś ty nie musiał kilka razy zdawać xD Ileż to ja razy widzę jak mężczyźni też popełniają błędy. Skończcie już z tym porównywaniem "hehe baby nie potrafio" bo to zależy od człowieka a nie od płci, facet może być tak samo nieobeznany za kółkiem jak i baba też może nie ogarniać i tyle.
Ciekawe czy pomagała sobie hamulcem ręcznym. Stres mógł wziąć górę, ale lepiej żeby dostać wynik negatywny niż samemu stoczyć się na inny pojazd. Zwłaszcza że górka tu niewielka.