Panie Krzysztofie stał się Pan moim idolem poprzez swoje materiały .Każdy z Pana filmików jest godny uwagi ,opowiedziany w sposób interesujący .Zawarte w nich informacje są czasem tak oczywiste że szukamy w nich tylko potwierdzenia o czymś co już wiemy również dostrzegamy nowe ,ktore warto wcielić w życie.
Proszę wybaczyć spóźnioną tak bardzo odpowiedź. Niezmierne miło mi czytać Pani słowa. Mam nadzieję, że z perpektywy czasu nie zmieniła Pani zdania. Pozdrawiam!
Zacząłem oglądać Pana nagrania ze wskazówkami do nauki języka angielskiego i to są świetnie przekazane informacje. A teraz widzę, że w innych obszarach życia, sens oraz wartość jaką Pan się dzieli jest na bardzo wysokim poziomie🙂🙂 a przede wszystkim podane w bardzo przystępny sposób👍
Dobra szkoła Panie Krzysztofie. Zadawać pytanie- co jest dla mnie ważne. Unikać ludzi, którzy nas hamują, coś nam narzucają zamiast zadawać pytania, żeby nas naprowadzić, byśmy sami podejmowali decyzje. Wielkie dzięki. To mnie cieszy, że takich ludzi unikam, którzy źle na mnie wpływają. Pozdrawiam.
Wnerwienie się jest motywowatorem do zmiany...to na pewno panie Krzysztofie😀 Kazdy chyba tego sprobowal....Z doświadczenia rowniez wiem, że droga do zmiany czegoś w sobie, tzn sposobu zachowania, myślenia, postępowania itd, to proces budowania nowego nawyku. Niesamowite jest to, jak szybko taki nawyk zaczyna się kształtować....
W końcu ktoś powiedział to na głos: Rodzina może być hamulcem naszego życia. Od 5 lat męczę się w pracy z osobami, z którymi nie chcę pracować. Atmosfera w pracy doprowadza mnie do płaczu, a jako wisienka na torcie - trudne, specyficzne szefostwo (bardzo delikatnie ujmując). W moim życiu falami przychodzą momenty nadziei i pozytywnej energii, że to jest idealny czas na znalezienie czegoś nowego. Za każdym razem, kiedy opowiadam komuś z rodziny o swoim pomyśle - wprowadzenia zmian w życiu zawodowym - słyszę: "wszędzie jest tak samo", "zostań tam, gdzie jesteś, przynajmniej masz robotę", "przecież dobrze zarabiasz, więc o co Ci w ogóle chodzi?", "chce Ci się od nowa wszystko zaczynać?" i moje ulubione "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma". Dostaję szału! A po dawce takich "mądrości życiowych", przepraszam za wyrażenie, ale rzygać mi się chce. Nie ma co ukrywać. Czy mogę usłyszeć coś motywującego od ludzi, którzy sami boją się zmienić coś w swoim życiu? Jak można radzić się ludzi, którzy wolą być do końca życia nieszczęśliwymi jednostkami, niż raz zaryzykować i wyjść przed szereg? Panie Krzysztofie dziękuję za ten krótki filmik. Za to co Pan powiedział. Biorę się za siebie. Sama. Bez żadnego wsparcia. Bo ja akurat w siebie wierzę. Pozdrawiam!
Proszę w końcu przeciąć pępowinę. Zaryzykować. Od dawna w kwestii zatrudnienia wychodzę z prostego zalozenia: lepiej zrobić coś (zmienić pracę) i później ewentualnie żałować, niż tkwić w tym samym miejscu i żałować, że nie podjąłem żadnego kroku w kierunku zmiany. Tego nauczyła mnie moja mama, która też nie miała lekko w swym życiu. Wychowałem się bez ojca, ale to właśnie moja mama wszczepiła we mnie odwagę życiową. Pozdrawiam.
@@michalpodroznik1979 dziękuję za ten komentarz. Pępowina odcięta. Wypowiedzenie złożone. Zakasam rękawy i biorę się do roboty. A jeśli się nie uda, trudno. Przynajmniej nie będę mieć pretensji do siebie, że siedziałam z założonymi rękami. Pozdrawiam!
Wysoka wartość merytoryczna na yt! Pozdrawiam i dziękuje za tą robotę. Teraz gorsza część - realizacja i walka z lenistwem, ale to każdy musi zrobić sam. Ostatnia przeszkoda.
Witam Pana ,Szanowny Panie Krzysztofie z okazji Świąt Bożego Narodzenia i nadchodzącego Nowego Roku 2020 życzę z całego serca poprostu znajdowania szczęścia i radości w tym co Pan dla nas robi na codzień, miłości ,zdrowia i pogody ducha .
Ma Pan rację 😃. Jestem już dobrze po 30-stce i teraz widzę, ile rzeczy robiłam, żeby przypodobać się rodzicom i innym ludziom... Powoli to się zmienia. Moi rodzice wciąż często nie rozumieją moich wyborów i wyśmiewają lub narzucają inne. A ja po prostu uczę się asertywnie tłumaczyć, że to moja sprawa. Każdy musi przeżyć życie po swojemu. Dobrze lub źle- a to też kwestia subiektywna.
@@KrzysztofSarnecki pomógł, w podejściu do życia. Ja jestem osobą, która wszystkim się stresuje, którą paraliżują jakieś życiowe wyzwania. Kiedy byłam nastolatką, żyłam trochę "pod kloszem" i teraz życie mnie przeraża. Ale teraz zawsze będę wracała do tego filmiku, kiedy będę się czegoś bała. Kiedy będę bała się podejmować jakieś decyzje, lub ważne działania.
Znalazłam Pana filmiki jakiś czas temu, szukając sposobów na znalezienie pracy. Troszkę mam bałagan w życiu, i w wieku prawie 34 lat, dopiero szukam pierwszej pracy. I szczerze mówiąc przeraża mnie to. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że mieszkam w Anglii od trzech lat, i wszystkie CV oraz listy motywacyjne, muszę pisać w języku angielskim. Nie ogarniam... Ale z Pana filmikami jakoś to idzie powoli, ale do przodu
Parę lat minęło od premiery, a tu yt wrzucił mi ten film w propozycje. Tak się składa, że mam wątpliwości co do paru spraw. I fakt, że algorytm mi to podrzuca, świadczy o tym jak ai jest rozbudowane... 😶
Polecam się skupić na myśli, że mógł Pan tego filmu nie zobaczyć w ogóle, a jednak trafił Pan na niego i może ( mam nadzieję) z niego realnie skorzystać. Pozdrawiam serdecznie:)
Ja najlepiej czuje sie na dworcach i lotniskach, gdyz jest tam mnostwo ludzi, a to daje poczucie bezpieczenstwa, a zadna z tych osob niczego ode mnie nie chce i to jest piekne.
Ma Pan całkowitą rację.Najpierw trzeba zbudować mocny fundament w sobie a potem można martwić się i innych.Ja zawsze w pierwszej kolejności myślałem o innych klepali mnie po plecach a potem kopali po du...Teraz się to zmieniło najpierw ja rodzina i dobre wartościowe otoczenie które może mnie wznieść wyżej.
Ja mam coś takiego, że postanawiam myśleć i działać spokojnie, ale jak już dojdę do sytuacji z inną osobą, to 3/4 mojej pewności siebie znika i kreatywności, tylko przybieram pozę obronną.
Szanowny Panie Krzysztofie spodobało mi się Pana ulubione powiedzenie o świecy, daleki jestem od poprawiania czyjegoś motta, ale :), moim skromnym zdaniem jest nie do końca oczywiste. cytuje " Świeca, od której odpalana jest następna niczego nie traci nawet jeżeli gaśnie". Pozwoliłem sobie je doprecyzować. Płomień świcy, od której zapalana jest następna nic nie traci, nawet jeżeli tamta zgaśnie. Oczywiście to tyko dywagacje myślowe :). Podobnie jak Pan od 20 lat zajmuję się negocjacjami. Pozdrawiam, może kiedyś razem ponegocjujemy. www.szkolenia-as.pl Serdeczności Artur. S. Suchożebrski
Dziękuję za komentarz. Można tak dywagować - czemu nie? Moja intencja jest w kierunku: przekazywanie wiedzy jest pozostawieniem "siebie" momi, że się odczhodzi. Czyli - to jest wartość - jesli przekazuję wartość... Co do negocjacji... dziękuję za zaproszenie... rozumiem, że kurtuazyjne... bo po co? Kawę zawsze można wypić. Z przyjemnością zapoznam się z Pana artykułami lub jakimiś materiałami - sam też prześlę moje artykuły. Pozdrawiam.
Moim chamulcem jest toksyczna rodzina która widzi że się rozwijam. Powstrzymują mnie manipulują mną. Mam jeden kredyt. Nie długo go spłacę i się wyprowadzę od nich. Rodzina nie jest ważna ważne jesteś Ty są żebyś się rozwijał. Boję się zagadać do dziewczyny - boję się odrzucenia ale jeżeli nie zagdam to nie dowiem się czy wogole jest zainteresowana.
Panie Krzysztofie, a co zrobić, jeśli ja rozpisując, nie wiem, jakie będą konsekwencje mojego działania, kiedy tylko wiem że czegoś chce ale dopiero w przyszłości tak naprawde dowiem się co wyjdzie z tego że wybiore taką opcje lub inną
Polecam rozpisać sobie opcje możliwe. Niewiadomo jak sprawy się dalej potoczą, tak jest w środowiku chaosu, w którym funkcjonujemy, to naturalne. To, co możemy zrobić, to przygotować się jak najlepiej do tego, co nas może spotkać. Pozdrawiam.
Przeciez nie ma zadnych barier pomiedzy ludzmi. My sami siebie do klatek wkladamy. Widzimy innych jako zagrozenie! Dokladnie tak, rodzice nieswiadomie maja tendencje kontrolowac dzieci i bliskich i mierza( widza) swoja miara. Masakra! Temat rzeka!
Dokładnie!!! To jest bardzo dobre pytanie. Jestem zdania, że już od szkoły podstawowej powinien być przedmiot nauczania KOMUNIKACJA, i to szeroko pojęta, gdyż wielu ludzi nie potrafi komunikować się ani z innymi, ani ze sobą. Pozdrawiam
:."Aktywna obrona " Mój sposób na zmniejszenie stresu i pokonanie zaburzeń lękowych /fobii :."Aktywna obrona " : czynność lub zespół czynności które mają na celu pokonanie lęku przed jakimiś niekorzystnymi , negatywnymi zdarzeniami poprzez: zapobiegnięcie ( wyeliminowanie ) wystąpieniu jakiegoś zdarzenia ( zdarzeń ) , zminimalizowaniu ryzyka jego wystąpienia jeśli niemożliwe jest całkowite wyeliminowanie jego (ich ) wystąpienia oraz zminimalizowanie jego ( ich) negatywnych skutków gdy już ono ( one ) wystąpią. Ma to tę zaletę że zmniejsza strach a więc poprawia skuteczność czynności którym towarzyszą ( mogą towarzyszyć ) jakieś negatywne czynniki . Im mniejszy jest strach jest tym łatwiejsze jest wykonywanie zadań a na im więcej stresogennych czynników ma się wpływ tym większa jest skuteczność naszych działań /czynności . .Broń możemy mieć - rozumianą jako sposób obrony -( cały czas lub okresowo) w 3 miejscach: wewnątrz nas ( w naszym organiźmie np wiedza o zagrożeniu , wzrok który pozwoli odpowiednio wykryć zagrożenie , stan zdrowia który pozwoli uciec przed tym zagrożeniem ) , przy nas ( umocowana do naszego ciała np ubranie , telefon , nóż ) i obok nas ( w naszym otoczeniu np ukształtowanie terenu , odległość do bezpiecznego miejsca , infrastruktura ) . Podsumowując . Moja metoda opiera się na 2 zasadach : 1. Przejęcie kontroli nad zagrożeniem ( źródłem lęku stresu , lęku, fobii PTSD ) 2. Przekształcenie lęku przed zagrożeniem w agresję przeciwko niemu Inaczej mówiąc w mojej metodzie chodzi o to by przekształcić /zmienić lęk przed przed zagrożeniem w agresję a najlepiej w asertywność tak by uzyskać kontrolę nad źródłem lęku a przynajmniej nad tymi jego cechami psychofizycznymi które powodują że źródło lęku nam zagraża. Lęk należy tu rozumieć dosłownie jako strach, ale też nie moc podjęcia decyzji o walce z problemem .Natomiast agresję ja rozumiem jako walkę I gotowść do walki ze źródłami stresu , lęku, fobii , PTSD Wg mnie istnieją 2 główne powody strachu ( dlaczego ludzie się czegoś boją ): 1. Bo to coś zagraża temu na czym im zależy ( jest dla nich ważne ) np życie , pieniądze , zdrowie itp . 2. Nie wiedzą jak się przed tym bronić .
