Oczywiście, singielstwo daje duże pole do rozwoju i życia po swojemu, ale jakoś nie mogę słuchać jak mówią o tym ludzie, który nie byli sami przez całe długie lata, dekady wręcz albo nawet będąc dorosłymi nigdy nie byli w związku. Naprawdę, te osoby wręcz muszą radzić sobie same i rozwijać się same, wiedzą jak to jest.
Jestem załamana za każdym razem jak terapeuta/tka mówi, że nie ma winnych w zdradzie i, że zdrada "się przydarza". Nie da się potknać i wylądować w cudzym lozku. Jest to świadoma decyzja i ta osoba, która ją podejmuje jest w pełni za to odpowiedzialna. Nie mówiąc o tym, że potencjalnie naraża zdrowie partnera takim dzialaniem. Masakra z takim myśleniem i ściąganiem odpowiedzialności z dorosłych ludzi. Nigdy nie poszłabym do terapeuty, który próbuje mi wmawiać, że to, że zostałam zdradzona to trochę moja wina.
Wlasnie terapeutka mowila ze to nie jest wina osoby zdradzonej. Obiektywnie cos nie dzialalo w relacji i to ze ktos podjal decyzje o zdradzie jest tego symptomem.
@@igak4910 To są dwie odrębne rzeczy, nie ma przyczynowości. Cos nie działa w relacji, ok to się rozstańmy lub chodźmy na terapię, a nie szukajmy jak to kogoś zdradzić. Nie każdy jest zdolny do zdrady, to mówi wiele o czyimś charakterze i pewnym braku integralności i kręgosłupa
@@AC-jl7hb właśnie ona o tym mówi. Jeżeli coś nie działa, nie pasuje , to trzeba pracować, porozmawiać , a nie uciekać w zdradę. Jak ktoś nie chce to trzeba się rozstać, zamiast zdradzać. Ona mówi, że nie skupiamy się na szukaniu winnych, tylko analizujemy sytuację, bo zdrada wnosi dużo trudnych emocji. Ona na nie szuka etykiet tylko tłumaczy proces.
@@Monika-v6q Czyli ktoś celowo podkopał całe poczucie bezpieczeństwa drugiej osoby dla swojego kaprysu i przyjemności, ale nie, nie ma winnych. Obie osoby są po równi odpowiedzialne, bo coś nie grało w związku. Super podejście.
@@AC-jl7hb trudno powiedzieć, nikt nie porusza takiego tematu. Szkoda, bo można było więcej w sumie o tym porozmawiać, jak to jest z tą winą, jakie emocje są. Ale to pewnie cały live by zszedł na to.... Ona pokazała, że po prostu albo ludzie po zdradzie chcą dać sobie szansę i pracują, albo nie. W sumie co człowiek to inne preferencje.
Pani psycholog rozwijała definicje, o których mówiła Asia, tym samym nieodpowiadając na zadawane pytania. Dodatkowo mówiąc o obopólnej winie w zwiazku przy zdradzie jednej ze stron zrobila sobie antyreklamę swoich usług.
Pani Natalia w zasadzie nic nie powiedziała, przytakiwała, kiwała glową usmiechala sie, albo prawiła frazesy. Asia ciągnęła tę rozmowe i bardzo jej wspolczuje takich rozmówczyń
