Zdarzają się przypadki, które wymagają od opiekunów dodatkowego zaangażowania. Tak jest w sytuacji, gdy zwierzęca mama, z różnych względów, nie jest w stanie zająć się prawidłowo swoim potomkiem.
Tak jest i tym razem. Miesiąc temu powitaliśmy w zoo malutkiego leniwca dwupalczastego (Choloepus didactylus). Mimo wielu prób, jego mama, Celinka, nie podjęła nad nim opieki. Trafił w ręce Andrzeja Miozgi, kierownika Sekcji Małych Ssaków, który ma w sobie ogromne pokłady cierpliwości i “dobrą rękę” do zwierząt. Teraz on jest jego całodobowym tatą. Wstaje co trzy godziny, także w nocy, by kropla po kropli go nakarmić. Wcześniej musi podgrzać kozie mleko do odpowiedniej temperatury. Masuje mu brzuszek, by pobudzić układ pokarmowy do pracy, a także podciera mu pupę. Przywozi malucha ze sobą do pracy, zabiera do domu i poświęca mu uwagę, cały czas sprawdzając, czy ma on odpowiednie odruchy. Jeśli leniwiec będzie rósł zdrowo, to poświęcenie pana Andrzeja potrwa jeszcze około pół roku, zanim zwierzę uzyska samodzielność i zacznie jeść stały pokarm.
24 мар 2022
